rzeczy nic ni o czym nie wie, Wziąwszy kupę szelągów, zaszytych w cholewie, Każe się wieść do niego. Tam, gdy sami siędą, Zaraz jedzie z pijaństwem i z żeniną zrzędą; Z płaczem powieda, jakie w domu cuda broi,
I w skrzynce, i w spiżarni nic się nie ostoi. Czeladź porozganiała i on sam pod strachem, Że ma porozumienie pewne, wiedząc, z gachem. „Ojcowskiej jeszcze prace chowałem kęs złota; Nie dałać mi ani jeść, ani spać niecnota, To uprosić, to ukraść chcąc, ustawicznie mię Turbowała, żem musiał zakopać go w ziemię. Jeszcze noszę połowę, w
rzeczy nic ni o czym nie wie, Wziąwszy kupę szelągów, zaszytych w cholewie, Każe się wieść do niego. Tam, gdy sami siędą, Zaraz jedzie z pijaństwem i z żeniną zrzędą; Z płaczem powieda, jakie w domu cuda broi,
I w skrzynce, i w spiżarni nic się nie ostoi. Czeladź porozganiała i on sam pod strachem, Że ma porozumienie pewne, wiedząc, z gachem. „Ojcowskiej jeszcze prace chowałem kęs złota; Nie dałać mi ani jeść, ani spać niecnota, To uprosić, to ukraść chcąc, ustawicznie mię Turbowała, żem musiał zakopać go w ziemię. Jeszcze noszę połowę, w
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 342
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Złupione wsi i miasta, spustoszone kraje, Szwed was drąc bogacieje i jeszcze wam łaje, Profanuje kościoły, święte skarby bierze, Nie wiemże, czy nie myśli o nowej nam wierze. Z katolickich kościołów poczynił swe zbory,
Świętokradzkie w nie przeniósł heretyckie chory, Jak chłopskie zdziera domy, tak szlacheckie dwory, Porozganiał poddanych, zebrał wasze zbiory. Za nic sobie poczyta by największych panów, Senatorów zarówno więzi i mieszczanów, O duchownych, co mówię, szkoda i namienić, Radby chciał w predykantów księży naszychzmienić. Niemało na wolności, Lachy, szwankujecie, Bo ją właśnie jak Żydzi chcąc okupujecie. Żelazem jej przodkowie wasi nabywali,
, Złupione wsi i miasta, spustoszone kraje, Szwed was drąc bogacieje i jeszcze wam łaje, Profanuje kościoły, święte skarby bierze, Nie wiemże, czy nie myśli o nowej nam wierze. Z katolickich kościołów poczynił swe zbory,
Świętokradzkie w nie przeniósł heretyckie chory, Jak chłopskie zdziera domy, tak szlacheckie dwory, Porozganiał poddanych, zebrał wasze zbiory. Za nic sobie poczyta by największych panów, Senatorów zarówno więzi i mieszczanów, O duchownych, co mówię, szkoda i namienić, Radby chciał w predykantów księży naszychzmienić. Niemało na wolności, Lachy, szwankujecie, Bo ją właśnie jak Żydzi chcąc okupujecie. Żelazem jej przodkowie wasi nabywali,
Skrót tekstu: WojPeroraBar_II
Strona: 786
Tytuł:
Perora kwietnioniedzielna dla synów koronnych napisana ...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1703
Data wydania (nie wcześniej niż):
1703
Data wydania (nie później niż):
1703
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
tę dobra bezprawnie wjachawszy i w posessią swą objąwszy, czas niemały trzymał, a potym• przez condioramen w niewiadomości o tym jego mości pana sędziego z jego mością panem Jerzym Miłkiewiczem uczyniony onemu panu Milkiewiczowi tez dobra puściwszy, wiele poddanych wybiraniem czynszów i niezwyczajnemi daniami viązali, jednych zabijali, drugich kaleczyli i nieznosnemi krzywdami wiązali i precz porozganiali, jako to osobliwy proces będzie zaniesiony. Wiedząc tedy tych dóbr poddani, ze pan ich dziedziczny, jego mości pan sędzia ziemski mścisławski, na Białej Rusi mieszka, w roku teraźniejszym, tysiąc sześćset siedmdziesiąt ośmym, sposrzodka siebie z supliką dwóch na Białą Rus do jego mości pana sędziego wyprawili, oznajmując o swoim wiązeniu
tę dobra bezprawnie wjachawszy y w posessią swą obiąwszy, czas niemały trzymał, a potym• przez condioramen w niewiadomosci o tym jego mości pana sędziego z jego mością panem Jerzym Miłkiewiczem uczyniony onemu panu Milkiewiczowi tez dobra pusciwszy, wiele poddanych wÿbiraniem czÿnszow y niezwyczaynemi daniami viązali, jednÿch zabiiali, drugich kaleczyli y nieznosnemi krzywdami wiązali y precz porozganiali, jako to osobliwy proces będzie zaniesionÿ. Wiedząc tedÿ tych dobr poddani, ze pan jch dziedziczny, jego mości pan sędzia ziemskj mscisławsky, na Białej Rusi mieszka, w roku teraznieyszym, tysiąc szescset siedmdziesiąt osmym, sposrzodka siebie z supliką dwoch na Białą Rus do jego mości pana sędziego wyprawili, oznaymuiąc o swoÿm wiązeniu
Skrót tekstu: KsOw
Strona: 38v
Tytuł:
Księga grodzka owrucka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Owrucz
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
prawo, sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678