kupę szelągów, zaszytych w cholewie, Każe się wieść do niego. Tam, gdy sami siędą, Zaraz jedzie z pijaństwem i z żeniną zrzędą; Z płaczem powieda, jakie w domu cuda broi,
I w skrzynce, i w spiżarni nic się nie ostoi. Czeladź porozganiała i on sam pod strachem, Że ma porozumienie pewne, wiedząc, z gachem. „Ojcowskiej jeszcze prace chowałem kęs złota; Nie dałać mi ani jeść, ani spać niecnota, To uprosić, to ukraść chcąc, ustawicznie mię Turbowała, żem musiał zakopać go w ziemię. Jeszcze noszę połowę, w tym (z zanadrza) pęku Oszytego (dobywszy
kupę szelągów, zaszytych w cholewie, Każe się wieść do niego. Tam, gdy sami siędą, Zaraz jedzie z pijaństwem i z żeniną zrzędą; Z płaczem powieda, jakie w domu cuda broi,
I w skrzynce, i w spiżarni nic się nie ostoi. Czeladź porozganiała i on sam pod strachem, Że ma porozumienie pewne, wiedząc, z gachem. „Ojcowskiej jeszcze prace chowałem kęs złota; Nie dałać mi ani jeść, ani spać niecnota, To uprosić, to ukraść chcąc, ustawicznie mię Turbowała, żem musiał zakopać go w ziemię. Jeszcze noszę połowę, w tym (z zanadrza) pęku Oszytego (dobywszy
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 342
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Szlachta też pospolicie na nich skarży, że w-nakładach, szatach, Szlachcie nie tylko się równać chcą, ale ich i przewyzszać. To i to niepokój zobopolny. 7. Trzeci jest stan Szlachecki, ten począwszy prawie od Króla Batorego, wszytko się niechęci z-Panem. Zołkiewskiemu zadawano że z-Turkami ma porozumienie, i wolał na Cecorze umrzeć, niżeli pod takiego mniemania, jarzmem żyć. Jan Zamojski, choć zaszczyt wolności Koronnych, począł za swoim ożenieniem z-Batorzanką tracić u Szlachty Kofidencyją; i że na weselu tym w-Krakowie pieniądze między ludźmi rzucano, tak to tłumaczono, że mu się równość Szlachecka nie podobała. Nie będę
Szláchtá też pospolićie ná nich skárży, że w-nakłádách, szátách, Szláchćie nie tylko się rownáć chcą, ále ich i przewyzszáć. To i to niepokoy zobopolny. 7. Trzeći iest stan Szláchecki, ten począwszy práwie od Krolá Batorego, wszytko się niechęći z-Pánem. Zołkiewskiemu zádawano że z-Turkámi ma porozumięnie, i wolał ná Cecorze umrzeć, niżeli pod tákiego mniemánia, iárzmem żyć. Ian Zamoyski, choć zaszczyt wolnośći Koronnych, począł zá swoim ożenieniem z-Batorzanką tráćić v Szlachty Kofidencyią; i że ná weselu tym w-Krákowie pieniądze między ludzmi rzucano, ták to tłumáczono, że mu się rowność Szlachecka nie podobáłá. Nie będę
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 36
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
temu podług sił moich zabiegać będę. Z Kandydatów na Królestwo, temu przychylny będę, który spolną zgodą i Elekcją Związku tego obrany będzie. Ale i z tym nic osobnie, i bez wiadomości Konsylij traktować nie będę, a tym barziej z Kandydatami, których Consilium to pro exclusis uzna i osądzi, żadnego nie będę mieć porozumienia, ani pretensij ich promowować, i owszem im przeszkadzać, i onym się oponować będę, chyba, żeby się potym inaczej Consilio tego Związku zdało. Od Związku tego nigdy nie odstąpię, i z niego nie wynidę aż za spolnym i zezwolonym tego Związku rozwiązaniem i rozpuszczniem. Tak mi Panie Boże dopomóż w Trójcy świętej Jedyny
temu podług śił moich zábiegáć będę. Z Candidatow ná Krolestwo, temu przychylny będę, ktory spolną zgodą y Elekcyą Zwiąsku tego obrány będźie. Ale y z tym nic osobnie, y bez wiádomośći Consilij tráctowáć nie będę, á tym bárźiey z Candidatámi, ktorych Consilium to pro exclusis vzna y osądźi, żadnego nie będę mieć porozumienia, áni pretensiy ich promowowáć, y owszem im przeszkadzáć, y onym się oponowáć będę, chybá, żeby się potym ináczey Consilio tego Zwiąsku zdáło. Od Zwiąsku tego nigdy nie odstąpię, y z niego nie wynidę áż zá spolnym y zezwolonym tego Zwiąsku rozwiązániem y rospuszczniem. Ták mi Pánie Boże dopomoż w Troycy świętey Iedyny
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 24
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
nam sprawić, nil operando skutecznie? jest to światło dla ślepych, i dźwięk wdzięcźny dla głuchych, który się daremnie, o uszi obija, tak dalece że przy największich naszich swobodach możemy słusznie narzekać; Quo mihi fortuna si non conceditur uti?
Wątpię tedy żebyśmy temu inacżej poradzić mogli, tylko przez ścisłe i nieustające porozumienie się, generalnego Ministrów statûs Consiliu, cum Consilio particulari Palatinali. Żebym tego jeszcze mógł dać justam ideam, czego ziczę, eksplikuję się; że w tym zakładam tę potrzebną harmonią, żeby Posłowie na sejmiku obrani, na sejm cum desideriis województwa, powracający z sejmu, adimplendo, desideriis nostra, apponant ci sami manum
nam sprawić, nil operando skutecznie? iest to swiatło dla slepych, y dźwięk wdźięcźny dla głuchych, ktory śię daremńie, o usźy obija, tak dalece źe przy naywięksźych nasźych swobodach moźemy słusznie narzekać; Quo mihi fortuna si non conceditur uti?
Wątpię tedy źebyśmy temu inacźey poradźić mogli, tylko przez śćisłe y nieustaiące porozumieńie się, generalnego Ministrow statûs Consiliu, cum Consilio particulari Palatinali. Zebym tego ieszcze mogł dać justam ideam, cźego źyczę, explikuię się; źe w tym zakładam tę potrzebną harmonią, źeby Posłowie na seymiku obrańi, na seym cum desideriis woiewodztwa, powracaiący z seymu, adimplendo, desideriis nostra, apponant ći sami manum
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 51
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
była od mojej i znaczną mająca dyferencją. Wszyscy na nią patrzyli, a poznać nie mogli. Padła suspicja na służącego mego Żukowskiego, który się zdawał przebiegły, a niedawno do mnie przystał. Jakeśmy się go i ostro zaczęli pytać, tak się zmięszał, że niejednostajne relacje czynił, a zatem jeszcze w większe wpadł porozumienie. Już myśliliśmy z nim żwawiej postąpić, tymczasem brat mój po kilku dniach poznał swoją szpinkę u mnie. Ja kazałem sobie zewleczoną koszulę podać, znalazłem moją szpinkę i tak niewinnie posądzonego sługę obydwa udarowaliśmy.
Także Ogiński, pisarz polny lit., jadąc z Warszawy w piński powiat do dóbr swoich,
była od mojej i znaczną mająca dyferencją. Wszyscy na nią patrzyli, a poznać nie mogli. Padła suspicja na służącego mego Żukowskiego, który się zdawał przebiegły, a niedawno do mnie przystał. Jakeśmy się go i ostro zaczęli pytać, tak się zmięszał, że niejednostajne relacje czynił, a zatem jeszcze w większe wpadł porozumienie. Już myśliliśmy z nim żwawiej postąpić, tymczasem brat mój po kilku dniach poznał swoją szpinkę u mnie. Ja kazałem sobie zewleczoną koszulę podać, znalazłem moją szpinkę i tak niewinnie posądzonego sługę obydwa udarowaliśmy.
Także Ogiński, pisarz polny lit., jadąc z Warszawy w piński powiat do dóbr swoich,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 286
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
zawierających się. Upadać także do nóg JOKsięcia IMci hetmana było to może amorisz chęci WMPana, ale interes tego nie wyciągał, bo IMPan marszałek nie znał się do winy i kary spodziewać się nie mógł. Żeby zaś ten list WMPana miał wprawić w suspicją u IWYPana marszałka nadwornego koronnego, że niby WMPan miałeś kointeligencją porozumienie z IMPanem podskarbim, byłoby to detraktacją uwłaczaniem doskonałości IWYMPana marszałka, wielkiego ministra, bo kto by mógł tak pomyśleć, żebyś WMPan sam na zgubę swoją nożyk ostrzył.
8-vo: że WMPan eksplikowałeś IMPanu marszałkowi, dlaczego Francja chce sobie w ojczyźnie naszej mieć faventessprzyjających. R.: W tym, jak
zawierających się. Upadać także do nóg JOKsięcia JMci hetmana było to może amorisz chęci WMPana, ale interes tego nie wyciągał, bo JMPan marszałek nie znał się do winy i kary spodziewać się nie mógł. Żeby zaś ten list WMPana miał wprawić w suspicją u JWJPana marszałka nadwornego koronnego, że niby WMPan miałeś kointeligencją porozumienie z JMPanem podskarbim, byłoby to detraktacją uwłaczaniem doskonałości JWJMPana marszałka, wielkiego ministra, bo kto by mógł tak pomyśleć, żebyś WMPan sam na zgubę swoją nożyk ostrzył.
8-vo: że WMPan eksplikowałeś JMPanu marszałkowi, dlaczego Francja chce sobie w ojczyźnie naszej mieć faventessprzyjających. R.: W tym, jak
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 839
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
śląskiego, prosząc też o drugą, to jest aby mu byli pomagali w Glocku zawartych rebelizantów przestraszyć. Którym obiema jednako Elearowie odpowiedzieli: iż pomnąc na dawne dobrodziejstwa. j. cesarskiej m. nie tylko to, ale wszystko coby jeno jemu miało być wdzięczno, chętnie gotowi byli uczynić. Za spólnem się tedionych komisarzów porozumieniem, aby się obojgu żądaniom dosyć stało, miało wojsko stanąć we trzech milach od Glocka skoro godzina na dzień, i tam pułk j. m. p. z Dunina gotowy znalazłszy, pospołu zaraz wciąż pod Glock ciągnąć. W dzień tedy sobotni do wschodu słońca Elearowie trzy mile uszedłszy, i na miejscu naznaczonem wojsko uszykowawszy
szląskiego, prosząc też o drugą, to jest aby mu byli pomagali w Glocku zawartych rebelizantów przestraszyć. Którym obiema jednako Elearowie odpowiedzieli: iż pomnąc na dawne dobrodziejstwa. j. cesarskiej m. nie tylko to, ale wszystko coby jeno jemu miało być wdzięczno, chętnie gotowi byli uczynić. Za spólnem się tedyonych komisarzów porozumieniem, aby się obojgu żądaniom dosyć stało, miało wojsko stanąć we trzech milach od Glocka skoro godzina na dzień, i tam pułk j. m. p. z Dunina gotowy znalazłszy, pospołu zaraz wciąż pod Glock ciągnąć. W dzień tedy sobotni do wschodu słońca Elearowie trzy mile uszedłszy, i na miejscu naznaczonem wojsko uszykowawszy
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 60
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
sprawie stanąwszy koło uczynili, posłał do nich arcyksiążę posły, prosząc aby dla wielu różnych respektów przyjęli za hetmana przezacne w rzeszy książę polskie i rześkie Zygmunta Karła Radzi wiła, kawalera maltańskiego, jako różnych języków umiejętnością, tak i sposobów w cudzych krajach wojowania świadomością sławnego. Którego gdy wojsko (dla wspólnego przedtem wzajem się już porozumienia) bardzo chętnie przyjęło, i posłuszeństwo mu oddało, od tego czasu hetmanem był Elearskijn (bez naruszenia jednak urzędu pułkowniczego i praw ich) aż do wyjścia z cesarskiej. ROZDZIAŁ XXXIV. O ODEBRANIU SPIRU, O DOBYCIU GERMERSHEJMU, I O ZACIĄGU DO FRANCJI. Obóz pod Spirą szczęśliwych Elearów uczynił. Radziwił na przykład.
sprawie stanąwszy koło uczynili, posłał do nich arcyksiążę posły, prosząc aby dla wielu różnych respektów przyjęli za hetmana przezacne w rzeszy książę polskie i rześkie Zygmunta Karła Radzi wiła, kawalera maltańskiego, jako różnych języków umiejętnością, tak i sposobów w cudzych krajach wojowania świadomością sławnego. Którego gdy wojsko (dla wspólnego przedtem wzajem się już porozumienia) bardzo chętnie przyjęło, i posłuszeństwo mu oddało, od tego czasu hetmanem był Elearskiin (bez naruszenia jednak urzędu pułkowniczego i praw ich) aż do wyjścia z cesarskiej. ROZDZIAŁ XXXIV. O ODEBRANIU SPIRU, O DOBYCIU GERMERSHEJMU, I O ZACIĄGU DO FRANCYI. Obóz pod Spirą szczęśliwych Elearów uczynił. Radziwił na przykład.
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 96
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
mnie triumf/ i pokoj pożądany wrócisz Bowiem nic ich nie skłoni do folgi nademną/ Chyba to/ że ty będziesz Pan mój/ i Bóg zemną. Ty sam nieprzyjacióły/ sprawiedliwy Panie/ Duszy mej utrapionej racz dać na karanie. Słusznie w prawdzie z mego się cieszą utrapienia/ Lecz ty Panie przenikasz ich porozumienia. Bo Tobie ich szkodliwe na mię zdrady skryte/ I wszytkie kunszty/ które knują/ są odkryte. Grzeszników nędza jest uciecha diabłu. Lamentu dzień trzeci. Diabli nieprzyjaciele nieubłagani.
O wy nieprzyjaciele złością rozgłoszeni/ Prawie bez miłosierdzia tyraństwem wsławieni! Nicem wam nie był winien/ że na mię swe sztuki Strojąc/
mnie tryumf/ y pokoy pożądány wroćisz Bowiem nic ich nie skłoni do folgi nádemną/ Chybá to/ że ty będźiesz Pán moy/ y Bog zemną. Ty sám nieprzyiáćióły/ spráwiedliwy Panie/ Duszy mey utrápioney racż dáć ná káránie. Słusznie w práwdźie z mego się cieszą utrápieniá/ Lecż ty Panie przenikasz ich porozumieniá. Bo Tobie ich szkodliwe ná mię zdrady skryte/ Y wszytkie kunszty/ ktore knuią/ są odkryte. Grzesznikow nędza iest ućiecha diábłu. Lámentu dźień trzeći. Diabli nieprzyiaćiele nieubłagáni.
O wy nieṕrzyiáćiele złośćią rozgłoszeni/ Prawie bez miłośierdźiá tyraństwem wsłáwieni! Nicem wam nie był winien/ że na mię swe sztuki Stroiąc/
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 88
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
dochodzić czego tak względem Chocima jako i inszych takich rzeczy/ tedy mogą to Porcie przez Posłów swoich lub i listy oznajmić a stanie się im wszelaka o wszytko/ według sluszności i sprawiedliwości należyta Satisfactia.
XVII. XVIII. A Żeby ten teraźniejszy Umówiony Pokoj był tym trwalszy i pewniejszy/ i Między obiema Cesarżami dobre utwierdzone porozumienie się/ Mają być po to Samo wzajemni wyprawieni Poslowie i od obudwu Stron należycie przyjęci/ i Wolnymi Pasportami i bezpieczeństwem wszędzie opatrzeni.
XIX. Też teraźniejsze od Stron obudwu Traktaty po Ratificowaniu ich od Obudwu Cesarzów/ mają być i powinny we 30. dniach wzajemnie oddane i zamienione.
XX. Ten tedy teraźniejszy Pokoj
dochodźić ćzego ták względem Chocimá iako y inszych tákich rzeczy/ tedy mogą to Porcie przez Posłow swoich lub y listy oznaymić á stanie śię im wszelaka o wszytko/ wedlug slusznosci y sprawiedliwosci nalezyta Satisfactia.
XVII. XVIII. A Zeby ten teraznieyszy Umowiony Pokoy był tym trwalszy y pewnieyszy/ y Między obiema Cesarżámi dobre utwierdzone porozumienie śię/ Maią być po to Samo wzaiemni wyprawieni Poslowie y od obudwu Stron nalezycie przyięci/ y Wolnymi Pasportami y bespieczeństwem wszędzie opátrzeńi.
XIX. Tesz teraznieysze od Stron obudwu Traktaty po Ratificowaniu ich od Obudwu Cesarzow/ maią byc y powinny we 30. dniách wzaiemnie oddane y zamieńione.
XX. Ten tedy teraznieyszy Pokoy
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 48d
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718