może traktujących się, choć w różnych Izbach, przez relacją, którą powinni by mieć Ministrowie statûs między sobą; a osobliwie Król, Prymas, i Marszałek sejmowy, na każdych sesjach zasiadając, mogą snadno miarkować, żeby naprzykład Izba skarbowa deliberowała relativè do wojennej i wojenna do skarbowej, jako i drugie, żeby się porozumiewały między sobą, żeby każdą materią ile być może maturè digestam prezentować całej Rzeczypospolitej, do tym snadniejszej Jej decyzyj. Kto zechce poznać utilitatem postanowienia, którego ziczę, niechże je komparuje cum forma praesenti Consiliorum; najprzód w propozycyj, każdy powinien mieć pro objecto, adimplere, ile być może, desideria populorum, co być
moźe tráktuiących śię, choć w roźnych Izbách, przez relacyą, ktorą powinni by mieć Ministrowie statûs między sobą; á osobliwie Krol, Prymas, y Marszałek seymowy, na káźdych sessyách záśiadaiąc, mogą snadno miárkować, źeby naprzykład Izba skarbowa deliberowała relativè do woienney y woienna do skárbowey, iako y drugie, źeby śię porozumiewały między sobą, źeby káźdą materyą ile bydź moźe maturè digestam prezentowáć całey Rzeczypospolitey, do tym snadnieyszey Iey decyzyi. Kto zechce poznáć utilitatem postánowienia, ktorego źyczę, niechźe ie kompáruie cum forma praesenti Consiliorum; nayprzod w propozycyi, kaźdy powinien mieć pro objecto, adimplere, ile bydź moźe, desideria populorum, co bydź
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 86
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
do chwały Boskiej i przyzwoitych panieństwu przymiotów sposobiono dziewczynę, nie trzymano w dozorze, w skrytości i ostrożności miejsca, w zbytnie ust, oka i czynienia bezpieczeństwo, przez konniwencyją i nieszczęśliwą wieku teraźniejszego manijerę wprawowano, aż czas i pochop natury dotarł ostatka. Uważała Magdusia, kiedy pani matka z gościem się na migi znosiła, porozumiewała i schadzała; upatrywała, kiedy pani ochmistrzyni z winem dzbanuszek albo flaszkę z gorzałką stawiała; widywała, kiedy panna z fraucymeru dni i nocy z mężczyznami jak kokosz na jajcach wysiadywała, gziła się i pajęczynę po kątach omiatała. Zaglądała przez szpary, przez parkany, kiedy się stado albo swawolna stanowiła czeladka, aż też
do chwały Boskiej i przyzwoitych panieństwu przymiotów sposobiono dziewczynę, nie trzymano w dozorze, w skrytości i ostrożności miejsca, w zbytnie ust, oka i czynienia bezpieczeństwo, przez konniwencyją i nieszczęśliwą wieku teraźniejszego manijerę wprawowano, aż czas i pochop natury dotarł ostatka. Uważała Magdusia, kiedy pani matka z gościem się na migi znosiła, porozumiewała i schadzała; upatrywała, kiedy pani ochmistrzyni z winem dzbanuszek albo flaszkę z gorzałką stawiała; widywała, kiedy panna z fraucymeru dni i nocy z mężczyznami jak kokosz na jajcach wysiadywała, gziła się i pajęczynę po kątach omiatała. Zaglądała przez szpary, przez parkany, kiedy się stado albo swawolna stanowiła czeladka, aż też
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 213
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
pomienionego zaciągu ich, a spodziewając się iż im cesarz j. m. miał być rad, jak setnej owcy tak rok (przez abdankowanie ich, albo z posług przepuszczenie) zgubionej, poczęli szemrać po wszystkim Śląsku przeciw cesarzowi j. m., jako niegdy faryzeuszowie przeciw Panu Jezusowi, czemu ten grzeszniki przyjmuje, i porozumiewa się z nimi przeciw nam? choć nam przyobiecał, iż mamy zawsze wolni być od cudzoziemskiego żołnierza etc. Iż tedy właśnie w ten dzień niedzielny kościół ś. czytał Ewangelią, jako faryzeuszowie wołali na Pana Jezusa przyjmującego z radością jawnogrzeszniki iż ten grzeszniki przyjmuje i je z nimi, a Pan Jezus im na to był odpowiedział
pomienionego zaciągu ich, a spodziewając się iż im cesarz j. m. miał być rad, jak setnej owcy tak rok (przez abdankowanie ich, albo z posług przepuszczenie) zgubionej, poczęli szemrać po wszystkim Szląsku przeciw cesarzowi j. m., jako niegdy faryzeuszowie przeciw Panu Jezusowi, czemu ten grzeszniki przyjmuje, i porozumiewa się z nimi przeciw nam? choć nam przyobiecał, iż mamy zawsze wolni być od cudzoziemskiego żołnierza etc. Iż tedy właśnie w ten dzień niedzielny kościół ś. czytał Ewangielią, jako faryzeuszowie wołali na Pana Jezusa przyjmującego z radością jawnogrzeszniki iż ten grzeszniki przyjmuje i je z nimi, a Pan Jezus im na to był odpowiedział
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 61
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
i inszych neutralistów poniekąd są przeplecione, sam Pan Bóg pod tym czasem gdy wojsko w Wiltenstajnie, pomienionego biskupstwa Bamberskiego miasteczku, z łaski j. m. ks. biskupa kilka dni dla odpoczynku hojnie częstowane było, 10 Julii w dzień niedzielny przez Ewangelią ś. o włodarzu nieprawości, który się zdradliwie z winowajcami Pana swego porozumiewając i t. d. potocznie nauczał być Frydrycha Falzgrafa (poddaństwem). Włodarza cesarskiego i okoliczne neutralisty z nim się porozumiewające, uczestnikami jego nieprawości, a zatem i jakiegoby poszanowania od Elearów godni byli, tak Falz Jako i okoliczni neutralistowie. Stądże Elearowie tem bardziej zawziętem sercem prosili komisarzów o pozwolenie iść przez pośrodek
i inszych neutralistów poniekąd są przeplecione, sam Pan Bóg pod tym czasem gdy wojsko w Wiltenstajnie, pomienionego biskupstwa Bamberskiego miasteczku, z łaski j. m. ks. biskupa kilka dni dla odpoczynku hojnie częstowane było, 10 Julii w dzień niedzielny przez Ewangielią ś. o włodarzu nieprawości, który się zdradliwie z winowajcami Pana swego porozumiewając i t. d. potocznie nauczał być Frydrycha Falzgraffa (poddaństwem). Włodarza cesarskiego i okoliczne neutralisty z nim się porozumiewające, uczestnikami jego nieprawości, a zatem i jakiegoby poszanowania od Elearów godni byli, tak Falz Jako i okoliczni neutralistowie. Ztądże Elearowie tem bardziej zawziętem sercem prosili komisarzów o pozwolenie iść przez pośrodek
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 83
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
jednej wsi kwarter obrali. W którym od tego czasu aż do ś. Krzyża (dla straży aby jakie posiłki nie napadły) odpoczywając, nazajutrz zacna o nich nowina arcyksiążęcia uweseliła, iż most pod Manhejmem zniesiony. Który most iż był między dwiema wielkiemi fortecami nieprzyjacielskiemi Manhejmem i Frankentalem około Renu leżącemi, przez który się Frydryszanie porozumiewali i posiłki sobie dawali, starał się arcyksiążę Leopold jakoby go było rozerwać jakimkolwiek sposobem, i dla tegoż traktowawszy o nim z Elearami, jeszcze gdy pod Germersbejmem leżeli, dawał po 100 czerwonych złotych na każdego z osobna, którzyby się odważywszy, zamysłu dokazali. Rzecz jako się niepodobna zdała (dla trudności przystępu)
jednej wsi kwarter obrali. W którym od tego czasu aż do ś. Krzyża (dla straży aby jakie posiłki nie napadły) odpoczywając, nazajutrz zacna o nich nowina arcyksiążęcia uweseliła, iż most pod Manhejmem zniesiony. Który most iż był między dwiema wielkięmi fortecami nieprzyjacielskiemi Manhejmem i Frankentalem około Renu leżącemi, przez który się Frydryszanie porozumiewali i posiłki sobie dawali, starał się arcyksiążę Leopold jakoby go było rozerwać jakimkolwiek sposobem, i dla tegoż traktowawszy o nim z Elearami, jeszcze gdy pod Germersbejmem leżeli, dawał po 100 czerwonych złotych na każdego z osobna, którzyby się odważywszy, zamysłu dokazali. Rzecz jako się niepodobna zdała (dla trudności przystępu)
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 101
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
we dwóch leciech dokonczoną być żadną miarą niemogła. A gdy zaś do swojej przyjdzie zamierzonej perfeccji/ tedy rozumiemy że i w całej Europie/ żadnej Wezlowi podobnej nie będzie się znajdowało Fortece. z Frankofurtu/ 10. Augusti.
Piszą że tam już była niejaka między Partjamy utarczka/ wktórej lubo się bardzo dyskretnie z sobą porozumiewali/ postaremu coś i Ludzi i Koni przepadło. Oboja zatym strona ma jeszcze i powinna czekać na dalszą Resolucją Cesarza I. M. względem sobie proponowanych Punktów. z Kopenhagi/ 13. Augusti.
Król I. M. Szwedzki miał był być i sam przy dosyć rzezwym atakowaniu Granic Norwegiej/ i owszem nam stamtąd
we dwuch leciech dokonćzoną być zadną miarą niemogła. A gdy zaś do swoiey przyidźie zámierzoney perfectiey/ tedy rozumiemy że y w cáłey Europie/ żadney Wezlowi podobney nie będzie śię znáydowáło Fortece. z Fránkofurtu/ 10. Augusti.
Piszą że tám iusz byłá nieiáka między Partyiamy utarczká/ wktorey lubo śię bárdzo discretnie z sobą porozumiewáli/ postáremu coś y Ludzi y Końi przepádło. Oboiá zátym stroná ma ieszcże y powinná czekáć ná dálszą Resolutią Cesárzá I. M. względem sobie proponowánych Punktow. z Koppenhagi/ 13. Augusti.
Krol I. M. Szwedzki miał był być y sam przy dosyć rzezwym áttákowániu Granic Norwegiey/ y owszem nam ztámtąd
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 29
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
nie mamy. Lecz w tym zle uczynił/ że dawno jako Taborem nie uchodził/ mając dość dżyał/ i strzelby różnej/ prochu/ i ludu/ to w tym godzien nagany : i to zła żeśmy o sobie z tej naszej i z jego strony pisania przesełać nie mogli/ i z sobą się przez listy porozumiewać : aleć co się stało/ rozstać się nie może po niewczasie rada. Atoli Sejn zle nam i sobie radził/ wojnę podnosić/ i przymierze zrzucać. Słusznie nas Bóg karze i karać będzie/ za takie nasze mordy/ cośmy nad Polaki czynili/ nie masz co chwalić/ za takie pieczenie żywo ludzi na
nie mamy. Lecż w tym zle vcżynił/ że dawno iáko Taborem nie vchodźił/ maiąc dość dżiał/ y strzelby rożney/ prochu/ y ludu/ to w tym godźien nagány : y to zła żeśmy o sobie z tey nászey y z iego strony pisánia przesełać nie mogli/ y z sobą sie przez listy porozumiewáć : aleć co sie sstáło/ rozstáć sie nie może po niewcżaśie rádá. Atoli Seyn zle nam y sobie rádźił/ woynę podnośić/ y przymierze zrzucáć. Słusznie nas Bog karze y karáć będźie/ zá takie nasze mordy/ cośmy nád Polaki cżynili/ nie mász co chwalić/ zá takie piecżenie żywo ludźi ná
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: D4
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
Jezuici Królom i Panom swym wierni/ i do ich posłuszeństwa drugich napominający/ ale Heretycy przeciwko Panom swym tak wielekroć powstający/ i jedność pokoju rozrywający: a drugich do tegoż nieposłuszeństwa i buntów pobudzający; i ci którzy Heretykom pomagają/ i znimi się bądź na Pana/ bądź na Jezuity/ bądź na inne duchowieństwo porozumiewają/ do tego pomocy ich zażywając. Przez takieć ludzie/ przed przyszciem Jezuitów do Polski/ na dziwne się było zaniosło odmiany; które rzeczą samą już po wielkiej części znajdowały się/ na których zahamowanie świętej pamięci Król August/ Jezuity zwielką chęcią do Polski za Indygeny prżyjął i wielkimi przywilejami one ozdobił/ nie jako truciżnę
Iezuići Krolom y Pánom swym wierni/ y do ich posłuszeństwá drugich nápomináiący/ ále Heretycy przećiwko Pánom swym ták wielekroć powstaiący/ y iedność pokoiu rozrywáiący: á drugich do tegosz nieposłuszeństwá y buntow pobudzáiący; y ći ktorzy Heretykom pomagáią/ y znimi sie bądź ná Páná/ bądź ná Iezuity/ bądź ná inne duchowieństwo porozumiewáią/ do tego pomocy ich záżywáiąc. Przez tákieć ludźie/ przed przyszćiem Iezuitow do Polski/ ná dźiwne sie byłó zániosło odmiány; ktore rzecżą sámą iusz po wielkiey częśći znáydowáły się/ ná ktorych záhámowánie świętey pámięći Krol August/ Iezuity zwielką chęćią do Polski zá Indygeny prżyiął y wielkimi przywileiámi one ozdobił/ nie iáko trućiżnę
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 54
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
pogrzebie król pan nowy w Piotrkowie sejm złożył tegoż roku, na który zjachawszy się panowie koronni, i posłowie, iż nietajemne było małżeństwo królewskie (bo na on czas jeszcze po przyjachaniu do Wilna księdza Przerębskiego po śmierci króla starego królowa na zamek wzięta i urzędnicy byli jej oddani), naprzód o ożenieniu tym mówić i porozumiewać się senatorowie społy poczęli, zgodnie to chcąc mieć, żeby król rozwiódł się z żoną. A gdy widzieli posłowie za pierwszą prośbą stateczny umysł królewski, że przysięgi łamać żenie nie chciał, powtóre rozkazali, żeby Piotr Boratyński uczynił do króla nową prośbę, który w te niemal słowa mówił:
"Jako mnie, najaśniejszy
pogrzebie król pan nowy w Piotrkowie sejm złożył tegoż roku, na który zjachawszy się panowie koronni, i posłowie, iż nietajemne było małżeństwo królewskie (bo na on czas jeszcze po przyjachaniu do Wilna księdza Przerębskiego po śmierci króla starego królowa na zamek wzięta i urzędnicy byli jej oddani), naprzód o ożenieniu tym mówić i porozumiewać się senatorowie społy poczęli, zgodnie to chcąc mieć, żeby król rozwiódł się z żoną. A gdy widzieli posłowie za pierwszą prośbą stateczny umysł królewski, że przysięgi łamać żenie nie chciał, powtóre rozkazali, żeby Piotr Boratyński uczynił do króla nową prośbę, który w te niemal słowa mówił:
"Jako mnie, najaśniejszy
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 155
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
już też z zazdrości ćmić cnoty i spaniałe myśli inszych. Przetoż Columbus odstrychniony od króla Alfonsa V. i od Jana II. Portugalskiego/ przyszedł do Paulusa de Mogher/ kędy znosił swe zamysły z Ojcem Janem Perez z Marceny zakonnikiem ś. Franciszka/ dosyć biegłym w Cośmografiej/ który go w tym utwierdzał; i porozumiewał się w tej sprawie imieniem jego z książęty de Medyna Sidonia, i de Medyna Celi, pany niektórych portów na Oceanie Hiszpańskim: lecz to nie była Impreza książęca/ ale królów potężnych i spaniałych. A tak nie mając ten Columbus kredytu/ i nie będąc też przyjęty od onych książąt/ pojachał wziąwszy listy od Ojca Pereza
iuż też z zazdrośći ćmić cnoty y spániáłe myśli inszych. Przetoż Columbus odstrychniony od krolá Alfonsá V. y od Ianá II. Portogálskiego/ przyszedł do Paulusa de Mogher/ kędy znośił swe zamysły z Oycem Ianem Perez z Márceny zakonnikiem ś. Fránćiszká/ dosyć biegłym w Cosmográphiey/ ktory go w tym vtwierdzał; y porozumiewał się w tey sprawie imieniem iego z kśiążęty de Medina Sidonia, y de Medina Celi, pany niektorych portow ná Oceanie Hiszpáńskim: lecz to nie byłá Impresá kśiążęca/ ále krolow potężnych y spániáłych. A ták nie máiąc ten Columbus creditu/ y nie będąc też przyięty od onych kśiążąt/ poiáchał wźiąwszy listy od Oycá Perezá
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 34
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609