tedy abo z wełny urobiona abo z jedwabiu/ który od robaczków mamy/ abo z jakiej inej materii
Do Lacedemończyka jednego który się srożył nad swym czeladnikiem niewolnym/ tak rzekł: Przestań pokazować siebie podobnym niewolnikowi twemu. I ten jest jako niewolnik/ który się nie może odjąć afektom swoim.
Porucznik jeden/ który miał w poruczeniu swym od Hetmana/ niemałe wojsko/ radził się go/ jakoby mógł ten urząd sobie zlecony najlepiej odprawować. Temu taką dał radę: Jeśli nie będziesz gniewliwy/ a mało mówiąc/ będziesz sił słuchał. Temu który jest nad Żołnierzem przełożony/ furią narabiać nie trzeba: bo się wnet omierzy/ i nie będzie miał życzliwych
tedy ábo z wełny vrobioná ábo z iedwabiu/ ktory od robacżkow mamy/ ábo z iákiey iney máteriey
Do Lácedemończyká iednego ktory się srożył nád swym cżeládnikiem niewolnym/ ták rzekł: Przestań pokázowáć śiebie podobnym niewolnikowi twemu. Y ten iest iáko niewolnik/ ktory się nie może odiąć áffektom swoim.
Porucżnik ieden/ ktory miał w porucżeniu swym od Hetmáná/ niemáłe woysko/ rádźił się go/ iákoby mogł ten vrząd sobie zlecony naylepiey odpráwowáć. Temu táką dał rádę: Ieśli nie będźiesz gniewliwy/ á máło mowiąc/ będźiesz śił słuchał. Temu ktory iest nád Zołnierzem przełożony/ furią nárabiáć nie trzebá: bo się wnet omierźi/ y nie będźie miał życżliwych
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 64
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
, lecz mało się co na nich sprawiło. Tedyż też na sejmie warszawskim król odstąpił sukcesjej dziedzicznej na księstwo litewskie. Pod ten też prawie czas naszy pod Newlem mieli z Moskwą do czynienia, których było przez czterdzieści tysięcy, a hetmani dwa, Kurubski a Serebrny, naszych tylko około dwu tysięcy, nad którymi z poruczenia Floriana Zebrzydowskiego, kasztelana lubelskiego, a natenczas hetmana, był kasztelan ciechanowski Stanisław Leśniowolski. Przyszli naszy na ten lud pod Newel niespodziewanie, ale sprawą dobrą, acz nie porazili wojska tak wielkiego, jednak go dobrze urwali na harcach; a walny ufiec, który w poruczeniu miał Jakub Secygniowski, stał na miejscu, do którego
, lecz mało się co na nich sprawiło. Tedyż téż na sejmie warszawskim król odstąpił sukcesyej dziedzicznej na księstwo litewskie. Pod ten téż prawie czas naszy pod Newlem mieli z Moskwą do czynienia, których było przez czterdzieści tysięcy, a hetmani dwa, Kurubski a Serebrny, naszych tylko około dwu tysięcy, nad którymi z poruczenia Floryana Zebrzydowskiego, kasztelana lubelskiego, a natenczas hetmana, był kasztelan ciechanowski Stanisław Leśniowolski. Przyszli naszy na ten lud pod Newel niespodziewanie, ale sprawą dobrą, acz nie porazili wojska tak wielkiego, jednak go dobrze urwali na harcach; a walny ufiec, który w poruczeniu miał Jakób Secygniowski, stał na miejscu, do którego
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 232
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
O potępieniu niektórych dla Ambiciej abo czci pożądania. Przykł. 14.
RZecz godną uważenia nie od rzeczy będzie tu przełożyć. Trafiło się w Neapolu w Konwencie naszym ś. Dominika (są bowiem tam/ oprócz tego/ sześć abo siedm Konwentów innych Zakonu naszego) iż po Komplecie wszedł do Refektarza ten który go miał w poruczeniu; on skoro pocznie wchodzić/ ujrzy go być wszytek bracią napełniony/ wszyscy w kapach/ jakoby godzina była Collaciej której czekali siedząc. Bieżał on wskok do Priora/ i opowie mu to. Prior mniemał że bratu onemu coś się w głowę stało: ale gdy on usilnie twierdził/ idzie/ ogląda/ uwierzy/ i
O potępieniu niektorych dla Ambiciey ábo czći pożądánia. Przykł. 14.
RZecz godną vważenia nie od rzeczy będźie tu przełożyć. Tráfiło sie w Neápolu w Conuenćie nászym ś. Dominiká (są bowiem tám/ oprocz tego/ sześć abo śiedm Conuentow inych Zakonu nászego) iż po Complećie wszedł do Refektarzá ten ktory go miał w poruczeniu; on skoro pocznie wchodźić/ vyrzy go bydź wszytek bráćią nápełniony/ wszyscy w kápách/ iákoby godźiná byłá Colláciey ktorey czekáli śiedząc. Bieżał on wskok do Priorá/ y opowie mu to. Prior mniemał że brátu onemu coś sie w głowę sstáło: ále gdy on vśilnie twierdził/ idźie/ ogląda/ vwierzy/ y
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 24
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
z poboru pierwszego od pp. poborców zaraz wydane i zapłacone będą, według dalszego warunku ichmci do tego naznaczonych. A żeśmy przed tym zjazdem konstytucyjej autentice dosiąc nie mogli, zostawujemy sobie mocą tego sejmiku na przyszłym sejmiku deputackim liberam contradicendi przeciwko konstytucjom takim facuItatem, które by nad wolą ichmci pp. posłów naszych i nasze poruczenie stanęły i prawu, i wolnościom naszym przeciwne beły. A iż czasu ty wojny K. J. M., p. n., i ty R. P. najwięcej na zatrzymaniu wnętrznego pokoju należy, pilnie wszyscy zgodnie J. K. M. o to prosiemy, aby to na pilnym baczeniu mieć raczył
z poboru pierwszego od pp. poborców zaraz wydane i zapłacone będą, według dalszego warunku ichmci do tego naznaczonych. A żeśmy przed tym zjazdem konstytucyjej autentice dosiąc nie mogli, zostawujemy sobie mocą tego sejmiku na przyszłym sejmiku deputackim liberam contradicendi przeciwko konstytucyjom takim facuItatem, które by nad wolą ichmci pp. posłów naszych i nasze poruczenie stanęły i prawu, i wolnościom naszym przeciwne beły. A iż czasu ty wojny K. J. M., p. n., i ty R. P. najwięcy na zatrzymaniu wnętrznego pokoju należy, pilnie wszyscy zgodnie J. K. M. o to prosiemy, aby to na pilnym baczeniu mieć raczył
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 230
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
. PIEŚŃ XXIV.
XLVI.
Zerbin, co wszędzie śladu Orlanda pilnował I nie radby go stracił, do swych wyprawował, Do wojska, którzy się oń frasować musieli, Ponieważ nic tak długo o niem nie wiedzieli. Posłanemu od siebie Almoniuszowi I który z niem pospołu jedzie, Korebowi, Różne nauki, różne poruczenia dawa, A z piękną Izabellą sam tylko zostawa.
XLVII.
Tak barzo Zerbin grabię Orlanda miłuje, Nie mniej i Izabella, tak ich chęć ujmuje Oboje dowiedzieć się, jeśli gdzie dojachał Poganina, za którem szukać go wyjachał, Onego, przez którego z konia beł ściągniony I od niego na ziemi w polu zostawiony,
. PIEŚŃ XXIV.
XLVI.
Zerbin, co wszędzie śladu Orlanda pilnował I nie radby go stracił, do swych wyprawował, Do wojska, którzy się oń frasować musieli, Ponieważ nic tak długo o niem nie wiedzieli. Posłanemu od siebie Almoniuszowi I który z niem pospołu jedzie, Korebowi, Różne nauki, różne poruczenia dawa, A z piękną Izabellą sam tylko zostawa.
XLVII.
Tak barzo Zerbin grabię Orlanda miłuje, Nie mniej i Izabella, tak ich chęć ujmuje Oboje dowiedzieć się, jeśli gdzie dojachał Poganina, za którem szukać go wyjachał, Onego, przez którego z konia beł ściągniony I od niego na ziemi w polu zostawiony,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 242
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
.
W Nordowiku w Anglij Żydzi/ dziecię Chrześcijańskie ukradli/ i przez rok tuczyli/ chcąc je ukrzyżować na Wielką-Noc. Ale się te zamysły ich wyjawiły/ i skutku nie miały/ a oni przekonani pokarani. 11. Zaniedbanie Świętej posługi Bóg karze na Fulkonie.
Na Stedyngów Heretyków/ i na Albigensów/ Jakub Vitriacus z poruczenia Papieskiego/ po całym Belgium Krzyż podniósł; a na zbieranie Żołnierzy Krzyża Świętego/ zapraszał Fulkona zacnego Męża i wielkiej powagi. Ale że się wymawiał/ lub proszony imieniem Papieskim/ prosił go o to przez imię CHrystusowe. Gdy nic na nim nie wymógł/ rzekł mu Vitriacus: choćbym cię mógł klątwą do tego przycisnąć
.
W Nordowiku w Anglij Zydźi/ dźiećię Chrześćiáńskie ukrádli/ i przez rok tuczyli/ chcąc ie ukrzyżowáć ná Wielką-Noc. Ale się te zamysły ich wyiáwiły/ i skutku nie miáły/ á oni przekonáni pokaráni. 11. Zániedbánie Swiętey posługi Bog karze ná Fulkonie.
Ná Stedyngow Heretykow/ i ná Albigensow/ Iákub Vitriacus z poruczenia Papieskiego/ po cáłym Belgium Krzyż podniosł; á ná zbieránie Zołnierzy Krzyżá Swiętego/ zápraszał Fulkoná zacnego Mężá i wielkiey powagi. Ale że się wymawiał/ lub proszony imieniem Papieskim/ prośił go o to przez imię CHrystusowe. Gdy nic ná nim nie wymogł/ rzekł mu Vitriacus: choćbym ćię mogł klątwą do tego przyćisnąć
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 79
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
przychodziło; ale to do tych ksiąg nie należy. jako i postanowienie, jako się ci poddani, którzy pasieki chowają, obchodzić ż swojemi pasiekami mają, dla swego własnego pożytku: za którym i pański chodzi. Nauka KOLO PASIEK. PIERWSA Część O PASIECZNIKACH.
Wielka szkoda to jest, kiedy ten który ma co w poruczeniu, ma rozerwanie; a nie może być wietsze Pasiecznikowi rozerwanie, jako daleko od pasieki mięszkać, i jeszcze gospodarstwo rólne mieć na sobie, co we wszytkiej Rusi barzo pospolita. Trzeba tedy, żeby każdy Pasiecznik miał przy pasiece domek i ogrodek na kilkanaście zagonów, a do tego od pana taką spełną żywność, którą
przychodźiło; ále to do tych kśiąg nie należy. iáko y postánowienie, iáko się ći poddáni, ktorzy páśieki chowáią, obchodźić ż swoiemi páśiekámi máią, dla swego własnego pożytku: zá ktorym y páński chodźi. NAVKA KOLO PASIEK. PIERWSA CZESC O PASIECZNIKACH.
Wielka szkodá to iest, kiedy ten ktory ma co w poruczeniu, ma rozerwánie; á nie może bydź wietsze Páśiecznikowi rozerwánie, iáko dáleko od páśieki mięszkáć, y ieszcze gospodárstwo rólne mieć ná sobie, co we wszytkiey Ruśi bárzo pospolita. Trzebá tedy, żeby káżdy Páśiecznik miał przy páśiece domek y ogrodek ná kilkánaśćie zagonow, á do tego od páná táką spełną żywność, ktorą
Skrót tekstu: OstrorNauka
Strona: Aijv
Tytuł:
Nauka koło pasiek
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Marcin Łęcki
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
w każdej pasiece ma być, dla wykurzania pszczół z ulów, i dla okurzania samego siebie: a kiedy siła ulów, że kilka pasieczników na rojenie być musi, tedy i laterniczek kilka do jednej pasieki się zejdzie; które jednak z pasieki nigdziej wynoszone być nie mają: i ten pasiecznik, który insze rzeczy ma w poruczeniu; mamieć i te laterniczki, albo kadzilniczki. Wielki niewczas garnczyskiem kurząc, poddymając, ustawiczne niebezpieczeństwo, żeby się pasieka nie zapaliła: a tu laterniczka zawarta ognia z siebie nie puści, a w vl wstawiona, bez molestyej pasiecznikowej pczoły wykurzy; i jedno tam dym pójdzie gdzie go mieć chce, a rozdymać gędą
w káżdey páśiece ma bydź, dla wykurzánia pczół z vlów, y dla okurzánia sámego śiebie: á kiedy śiłá vlow, że kilká páśiecznikow ná roienie bydz muśi, tedy y láterniczek kilká do iedney páśieki się zeydźie; ktore jednák z páśieki nigdziey wynoszone bydź nie máią: y ten páśiecznik, ktory insze rzeczy ma w poruczeniu; mamieć y te láterniczki, álbo kádźilniczki. Wielki niewczás gárnczyskiem kurząc, poddymáiąc, vstáwiczne niebespieczeństwo, żeby się páśieká nie zápaliłá: á tu láterniczká záwárta ogniá z śiebie nie puśći, á w vl wstáwiona, bez molestyey páśiecznikowey pczoły wykurzy; y iedno tám dym poydźie gdźie go mieć chce, á rozdymáć gędą
Skrót tekstu: OstrorNauka
Strona: B
Tytuł:
Nauka koło pasiek
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Marcin Łęcki
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
weń/ i od tąd zrządzam mu ofiary. Rzekł Penteus: słyszałem błazeństwa bez miary; Żeby gniew mogła zwłoka przerobić przezdzięki. Pacholcy/ weźmcie go stąd: a najsroższe męki Zadajcie mu/ aż będzie na on świat oddany. Z trzaskiem od sług Tyreński Acetes porwany: wepchniony do ciemnice: z tegoż poruczenia Gdy sposobią miecz/ ogień/ narzędzie tracenia/ Drzwi same zdobradziwów (tak twierdzą) odsiadły: Z rąk same zdobradziwów łańcuchy opadły. Trwa w uporze Penteus: ni więcej przez posły Sprawuje rzecz. idzie sma/ gdzie Cyteron wzniowły/ Świątościom poświęcony/ rozlegał się pieniem Silnym/ i pustujących srogim stowyczeniem. Jak więc k
weń/ y od tąd zrządzam mu ofiáry. Rzekł Penteus: słyszałem błazeństwá bez miáry; Zeby gniew mogłá zwłoká przerobić przezdźięki. Pácholcy/ weźmćie go stąd: á naysroższe męki Zádayćie mu/ áż będźie ná on świát oddány. Z trzaskiem od sług Tyreński Acetes porwány: wepchniony do ćiemnice: z tegoż poruczenia Gdy sposobią miecz/ ogień/ nárzędźie trácenia/ Drźwi sáme zdobrádźiwow (ták twierdzą) odśiádły: Z rąk sáme zdobrádźiwow łańcuchy opádły. Trwa w vporze Penteus: ni więcey przez posły Spráwuie rzecz. idźie sma/ gdźie Cyteron wzniowły/ Swiątośćiom poświęcony/ rozlegał się pieniem Silnym/ y pustuiących srogim stowyczeniem. Iák więc k
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 76
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
opowiedział P. Bóg przez Izajasza 41. Wzbudzę od Aquilonu a przejdzie od Wschodu; tak i o tego nastąpieniu na Medy i Persy mówi Daniel tamże trochę wyżej. Kozioł kóz, przychodził od Zachodu, to jest z Grecji/ na obliczność wszytkiej ziemie, a nie tykał ziemie, to jest/ na którą niemiał poruczenia. Dla czego? bo miał róg znaczny miedz oczyma swemi/ to jest wzglądał na pomienioną zwierzchność Pana Scytyckiego: z której poruczenia/ tylko Medy a Persy świeżo na on czas odcięte od Państwa jego/ i te Narody co się do nich beły przewierzgnęły miał karać. Który róg zacny skoro się skruszył (gdy zmocniony/
opowiedźiał P. Bog przez Izáiászá 41. Wzbudzę od Aquilonu á przeydzie od Wschodu; ták y o tego nástąpieniu ná Medy y Persy mowi Dániel támże trochę wyżey. Kozioł koz, przychodził od Zachodu, to iest z Grecyey/ na obliczność wszytkiey ziemie, á nie tykał ziemie, to iest/ ná ktorą niemiał poruczenia. Dla czego? bo miał rog znáczny miedz oczymá swemi/ to iest wzglądał ná pomienioną zwierzchność Páná Scythyckiego: z ktorey poruczenia/ tylko Medy á Persy świeżo ná on czás odćięte od Páństwá iego/ y te Narody co się do nich beły przewierzgnęły miał káráć. Ktory rog zacny skoro się skruszył (gdy zmocniony/
Skrót tekstu: DembWyw
Strona: 104
Tytuł:
Wywód jedynowłasnego państwa świata
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
języki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1633
Data wydania (nie wcześniej niż):
1633
Data wydania (nie później niż):
1633