. Umyślnegom do Warszawy wyprawił w tymże interesie. Eadem polowałem pod wioską na zające. 4. Polowałem na wilki pod Jabłeczną, których siedmiu żywcem dostawszy, wziąłem ze sobą. 5. Ruszyłem się do Wisznic, chcąc trochę dać pauzy tak zdrowiu z fatyg, jako tyż i zwirzu rozhukanemu nielichym porządeczkiem mym w polu. Stanąłem tedy w Wisznicach nad wieczorem u księżnej jejmości ciotki i dobrodziki mojej, która mię srodze rada była. 6. Rankiem dowiedziawszy się o bytności IWYM pana wojewody brzeskiego Sapiehi, brata mego, a syna księżnej jejmości dobrodziki, w Romanowie, byłem lautissime przyjęty, z którym nazad przybywszy do
. Umyślnegom do Warszawy wyprawił w tymże interesie. Eadem polowałem pod wioską na zające. 4. Polowałem na wilki pod Jabłeczną, których siedmiu żywcem dostawszy, wziąłem ze sobą. 5. Ruszyłem się do Wisznic, chcąc trochę dać pauzy tak zdrowiu z fatyg, jako tyż i zwirzu rozhukanemu nielichym porządeczkiem mym w polu. Stanąłem tedy w Wisznicach nad wieczorem u księżnej jejmości ciotki i dobrodziki mojej, która mię srodze rada była. 6. Rankiem dowiedziawszy się o bytności JWJM pana wojewody brzeskiego Sapiehi, brata mego, a syna księżnej jejmości dobrodziki, w Romanowie, byłem lautissime przyjęty, z którym nazad przybywszy do
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 146
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
potaziów i frykasów, które bez człeka jak pskorz bez kaczkę się przemknie, piankę od krwi, w człeku zostawiwszy, mocną do fatyg. Lecz jako to z miąs świżych i wędzonych, krup różnych, chlib często razowy, czasem i z ościami, jarzyna tyż przy tym różna. 12. Strój, podawanie potraw, porządeczek, jednego od drugich nic dystyngwować nie powinno, bardzo o to proszę. Gdyż rzecz się mała być zdaje, jednych od drugich czymkolwiek dystyngwować, ile gdy od rodziców pochodzi, wieczną między nimi sprawuje nienawiść, z której dla rodziców dzieci kochających zły koniec bywa. 13. Tego ma srodze gubernator i ksiądz dyrektor przestrzegać,
potaziów i frykasów, które bez człeka jak pskorz bez kaczkę się przemknie, piankę od krwi, w człeku zostawiwszy, mocną do fatyg. Lecz jako to z miąs świżych i wędzonych, krup różnych, chlib często razowy, czasem i z ościami, jarzyna tyż przy tym różna. 12. Strój, podawanie potraw, porządeczek, jednego od drugich nic dystyngwować nie powinno, bardzo o to proszę. Gdyż rzecz się mała być zdaje, jednych od drugich czymkolwiek dystyngwować, ile gdy od rodziców pochodzi, wieczną między nimi sprawuje nienawiść, z której dla rodziców dzieci kochających zły koniec bywa. 13. Tego ma srodze gubernator i ksiądz dyrektor przestrzegać,
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 186
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak