. Na tym gruncie położcie jaki chcecie stan/ jakikolwiek ciężar/ każdy zniesie. Uczył niegdy Seneka/ aby się każdy przyuczał kondysyej swojej/ i miał się do pożytku upatrowanie: Najdziesz/ pry/ w każdym stanie swoje uciechy i rozkoszy; nie masz tak nic przykrego/ kędyby obyczajny[...] umysł nie nalazł pociechy swojej. Posępno się da gdy postawi kondycja twoja/ stan twój; to już go odbieżeć/ i szaleć z goniwiatrami/ to tam to sam? Boże uchowaj. Któż głównie po tej stronie z ognia bierze/ kędy się pali? z drugiej strony możesz ją wciąć bezpiecznie: tak i my uczyńmy/ mińmy co pali w stanie/
. Ná tym grunćie położćie iáki chcećie stan/ iákikolwiek ćiężar/ káżdy znieśie. Vczył niegdy Seneká/ áby się káżdy przyuczał kondisyey swoiey/ y miał się do pożytku vpátrowánie: Naydźiesz/ pry/ w káżdym stanie swoie vćiechy y roskoszy; nie mász ták nic przykrego/ kędyby obyczáyny[...] vmysł nie nálazł poćiechy swoiey. Posępno się da gdy postáwi kondicya twoiá/ stan twoy; to iuż go odbieżeć/ y száleć z goniwiátrámi/ to tám to sám? Boże vchoway. Ktoż głównie po tey stronie z ogniá bierze/ kędy się pali? z drugiey strony możesz ią wćiąć bespiecznie: ták y my vczyńmy/ mińmy co pali w stanie/
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 73
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
!
Topnieje śnieg, lody, szrony, Ciepły z południowej strony Gdy na małą chwilę Wiatr powionie mile.
Prędko posępne bałwany Zginą — tylko pożądany Febus się rozśmieje. Bądź takiej nadzieje! I po rozlanej powodzi, Która z dżdżystych chmur pochodzi, Rzeka bystre biegi W wąskie ściska brzegi.
Fortuna, co dziś gniewliwa I posępno patrzy z krzywa, Niedługo z wesołym Obejrzy się czołem.
Kto smętną twarz łzami zlewa, Pocieszne niech się spodziewa W kwadransie godziny Usłyszeć nowiny!
A tak ciągłych po stronach palce wyćwiczone Biegając — posyłały z tej na tamte stronę Wdzięcznodźwiękie mordenty, którem swemi czasy Z dużym palcem tubalne poświadczały basy Tak dalece, iż słodka
!
Topnieje śnieg, lody, szrony, Ciepły z południowej strony Gdy na małą chwilę Wiatr powionie mile.
Prędko posępne bałwany Zginą — tylko pożądany Febus sie rozśmieje. Bądź takiej nadzieje! I po rozlanej powodzi, Ktora z dżdżystych chmur pochodzi, Rzeka bystre biegi W wąskie ściska brzegi.
Fortuna, co dziś gniewliwa I posępno patrzy z krzywa, Niedługo z wesołem Obejrzy się czołem.
Kto smętną twarz łzami zlewa, Pocieszne niech sie spodziewa W kwadransie godziny Usłyszeć nowiny!
A tak ciągłych po stronach palce wyćwiczone Biegając — posyłały z tej na tamte stronę Wdzięcznodźwiękie mordenty, ktorem swemi czasy Z dużym palcem tubalne poświadczały basy Tak dalece, iż słodka
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 26
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949