podbił Filip Król Macedoński, aby ich Kawalerią umocnił, i przyozdobił swe Wojsko. Królów pogrzeb obchodząc, włosy sobie ucinali, żałobę nosili; przez rok nie tańcowali, nie śpiewali, nie grali, in signum wielkiego żalu. Bogów wenerowali ofiarą wieprzów. Na Święto swe Peloria zwane, Cudzoziemców częstowali, sługom swoim do stołu posługowali. Tu potop był Deubaliona, z rozlania Peneusza rzeki, według Greckich bajaczów. W tej Tessalii, jako też w Laryssie Mieście jej Stołecznym nad rzeką Peneus, item w Macedonii, Serbii, Bułgaryj, Żydzi mówią językiem Hiszpańskim, znać idą z tych, co je wygnał Ferdynand Król z Hiszpanii. Tu Miasto TARSA aliàs
podbił Filip Krol Macedoński, aby ich Kawaleryą umocnił, y przyozdobił swe Woysko. Krolow pogrzeb obchodząc, włosy sobie ucinali, żałobę nosili; przez rok nie tańcowali, nie śpiewali, nie grali, in signum wielkiego żalu. Bogow wenerowali ofiarą wieprzow. Na Swięto swe Peloria zwáne, Cudzoziemcow częstowali, sługom swoim do stołu posługowali. Tu potop był Deubaliona, z rozlania Peneusza rzeki, według Greckich baiaczow. W tey Tessalii, iako też w Larissie Mieście iey Stołecznym nad rzeką Peneus, item w Macedonii, Serbii, Bulgarii, Zydzi mowią ięzykiem Hiszpańskim, znać idą z tych, co ie wygnał Ferdynánd Krol z Hiszpanii. Tu Miasto TARSA aliàs
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 432
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
. 1.
POtym rzekł PAN do Aarona: Ty i Synowie twoi/ i dom Ojca twego z tobą/ poniesiecie nieprawość świątnice. I ty/ i Synowie twoi z tobą/ poniesiecie nieprawość kapłaństwa waszego. 2. Bracią także twoję pokolenie Lewiego/ ród Ojca twego przypuścisz do siebie/ aby byli przy tobie/ i posługowali: tobie: a ty/ i Synowie twoi z tobą/ służyć będziecie przed Namiotem świadectwa: 3. Oni będą przestrzegali rozkazania twego/ i pilnowali wszystkiego Namiotu: wszakże do naczynia świątnice/ i do Ołtarza/ przystępować nie będą/ aby nie pomarli/ i oni i wy. 4. I przyłączą się do ciebie
. 1.
POtym rzekł PAN do Aároná: Ty y Synowie twoji/ y dom Ojcá twego z tobą/ ponieśiećie niepráwość świątnice. Y ty/ y Synowie twoji z tobą/ ponieśiećie niepráwość kápłáństwá wászego. 2. Bráćią tákże twoję pokolenie Lewiego/ rod Ojcá twego przypuśćisz do śiebie/ áby byli przy tobie/ y posługowáli: tobie: á ty/ y Synowie twoji z tobą/ służyć będźiećie przed Namiotem świádectwá: 3. Oni będą przestrzegáli rozkazánia twego/ y pilnowáli wszystkiego Namiotu: wszákże do naczynia świątnice/ y do Ołtarzá/ przystępowáć nie będą/ áby nie pomárli/ y oni y wy. 4. Y przyłączą śię do ćiebie
Skrót tekstu: BG_Lb
Strona: 159
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Liczb
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
ale dzięgielu z kminem. Bo jak on tylko wyszedł za granicę zaraz Lubomierski Jerzy poszedł w jego ziemię paleł ścinał gdzie tylko za siągł, wodę a ziemię zostawił, apotym od matki Rakocego wielki okup wziąwszy wyszedł synowi perswadować że by nie wszytkiego czosnku z jadał, przynajmniej na rozmnozenie zostawił, a my tez już z Czarneckiem posługowali jakes my umieli i tak szczęśliwie najadł się czosnku że wojsko wszystko zgubił sam się w ręce dostał, potym uczyniwszy targ o swoję skorę pozwolił miliony i uprosiwszy sobie zdrowię jako żyd kałauzowany do granice bardzo w małym poczcie samo kilk tylko zostawił in oppignoratione umówiąnego okupu wielko możnych grofów katanów którzy zrazu wino pili na srebrze jadali
ale dzięgielu z kminęm. Bo iak on tylko wyszedł za granicę zaraz Lubomierski Ierzy poszedł w jego zięmię paleł scinał gdzie tylko za siągł, wodę a zięmię zostawił, apotym od matki Rakocego wielki okup wziąwszy wyszedł synowi perswadować że by nie wszytkiego czosnku z iadał, przynaymniey na rozmnozenie zostawił, a my tez juz z Czarneckiem posługowali iakes my umieli y tak szczęsliwie naiadł się czosnku że woysko wszystko zgubił sąm się w ręce dostał, potym uczyniwszy targ o swoię skorę pozwolił milliony y uprosiwszy sobie zdrowię iako zyd kałauzowany do granice bardzo w małym poczcie samo kilk tylko zostawił in oppignoratione umowiąnego okupu wielgo moznych groffow katanow ktorzy zrazu wino pili na srebrze iadali
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 52v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
noverant, przodkować i rej wodzić wysadzili się, przeciwko kilkiemdziesiąt tysięcy zacnej koronnej i Wielkiego księstwa Litewskiego szlachty wprzyk czynić ważyli się, jakoby inszy jaki, me do Polskiej należący, insze prawa jakieś, insze wolności mający, inszych potrzebujący naród, tak się stawili nie bacząc się i w tym, komu to i w czym posługowali, z kijem i przeciwko komu in acie stanęli. Patrzcie, co łakomstwo umie, co Mamon robi! Ato i żołnierz Rzpltej własny, bracia naszy, szlachta polska, zapomniawszy, na co i od kogo żołd brali, in viscera patriae, in sanguinem proprium broń swą przy pasać na Rzpltej zgubę, na skazę
noverant, przodkować i rej wodzić wysadzili się, przeciwko kilkiemdziesiąt tysięcy zacnej koronnej i Wielkiego księstwa Litewskiego szlachty wprzyk czynić ważyli się, jakoby inszy jaki, me do Polskiej należący, insze prawa jakieś, insze wolności mający, inszych potrzebujący naród, tak się stawili nie bacząc się i w tym, komu to i w czym posługowali, z kiem i przeciwko komu in acie stanęli. Patrzcie, co łakomstwo umie, co Mamon robi! Ato i żołnierz Rzpltej własny, bracia naszy, szlachta polska, zapomniawszy, na co i od kogo żołd brali, in viscera patriae, in sanguinem proprium broń swą przy pasać na Rzpltej zgubę, na skazę
Skrót tekstu: RozRokCz_II
Strona: 117
Tytuł:
Rozmowa o rokoszu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
i Mstowie, wybrali w okolicy hiberny, kwarty z dóbr królewskich i duchownych, a zaś z dóbr generaliter wszystkich egzekwowali po 14 tynfów z dymu jednego, do tego wielkie bardzo prowianty z okolicznych wsiów musiano wydawać, lecz to wszystko znośniejszaby była; to było najstraszliwsza, że owym Tatarom (którymi się jako psami gończemi posługowali) dwory szlacheckie wszędy porabować kazano, mszcząc się na szlachcie, którzy na pospolitem ruszeniu pod Tarnogrodem byli, sine minima skarżącym się satisfactione. Wsie księży jasnogórskich i folwarki wszystkie funditus zrabowali, w nowicjacie pod Jasną górą wiele depozytów i zbóż szlacheckich i różnych ludzi pozabierali. Komendant tych Sasów, ten to był Lubomirski, o
i Mstowie, wybrali w okolicy hiberny, kwarty z dóbr królewskich i duchownych, a zaś z dóbr generaliter wszystkich exekwowali po 14 tynfów z dymu jednego, do tego wielkie bardzo prowianty z okolicznych wsiów musiano wydawać, lecz to wszystko znośniejszaby była; to było najstraszliwsza, że owym Tatarom (którymi się jako psami gończemi posługowali) dwory szlacheckie wszędy porabować kazano, mszcząc się na szlachcie, którzy na pospolitem ruszeniu pod Tarnogrodem byli, sine minima skarżącym się satisfactione. Wsie księży jasnogórskich i folwarki wszystkie funditus zrabowali, w nowicyacie pod Jasną górą wiele depozytów i zbóż szlacheckich i różnych ludzi pozabierali. Komendant tych Sasów, ten to był Lubomirski, o
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 269
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
żaden z kompanii o austerii już więcej nie myślił, przyznawszy, że to prawda, com ja powiadał, że tak najlepiej miało być, gdzie austerią panowie a nie lada hultaje gotują. To zaś, czem się bardzo królewiczowi wygodziło, było, że oprócz kilkunastu osób, którzy w pokojach u stołu, u kredensu posługowali, nikogo w tym pałacu inszego nie było, zaczem królewic imć mógł sobie bezpiecznie, jako w domu swym, począć, z wielkim swym wczasem.
2. Widział się królewic imć z kardynałem i z książęciem u ojców jezuitów privatim, bo tam sobie miejsce dali byli, nie chcąc królewic imć wizyty od nich
w
żaden z kompanii o austeryi już więcéj nie myślił, przyznawszy, że to prawda, com ja powiadał, że tak najlepiéj miało być, gdzie austeryą panowie a nie lada hultaje gotują. To zaś, czém się bardzo królewicowi wygodziło, było, że oprócz kilkunastu osób, którzy w pokojach u stołu, u kredensu posługowali, nikogo w tym pałacu inszego nie było, zaczém królewic jmć mógł sobie bezpiecznie, jako w domu swym, począć, z wielkim swym wczasem.
2. Widział się królewic jmć z kardynałem i z książęciem u ojców jezuitów privatim, bo tam sobie miejsce dali byli, nie chcąc królewic jmć wizyty od nich
w
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 107
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854
na półtorakroć stotysięcy szkutów sumpt na budowanie to
uczyniony. Po obiedzie jeździł książę imć pan kanclerz żegnać kardynała i książęcia imieniem królewiczowem. Acz się byli z sobą po przywitaniu zaraz pożegnali, nie zawadziła jednak i ta ceremonia in superabundanti, boć zaprawdę, wielką nam ludzkość tam pokazano. Kontentowało się odjeżdżając wszystkich tych, co posługowali, według potrzeby. Conte Lampumani, przystaw nasz, powiadał, że wielka była dyferencja kompanii naszej i sposobów z ludźmi traktowania od arcyksiążęcia Karolusa, który kilka niedziel przed przyjazdem naszym jechał tamtędy do Florencji, ale widzieć się sam ani z kardynałem ani z książęciem nie chciał, ekskuzując się tylko, posłał. Kardynał jako był
na półtorakroć stotysięcy szkutów sumpt na budowanie to
uczyniony. Po obiedzie jeździł książę jmć pan kanclerz żegnać kardynała i książęcia imieniem królewicowém. Acz się byli z sobą po przywitaniu zaraz pożegnali, nie zawadziła jednak i ta ceremonia in superabundanti, boć zaprawdę, wielką nam ludzkość tam pokazano. Kontentowało się odjeżdżając wszystkich tych, co posługowali, według potrzeby. Conte Lampumani, przystaw nasz, powiadał, że wielka była dyfferencya kompanii naszéj i sposobów z ludźmi traktowania od arcyksiążęcia Karolusa, który kilka niedziel przed przyjazdem naszym jechał tamtędy do Florencyi, ale widzieć się sam ani z kardynałem ani z książęciem nie chciał, exkuzując się tylko, posłał. Kardynał jako był
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 109
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854