komu o interes chodzi, Łaszt adoracyj z miarki się urodzi. Czytajmy Pismo święte, tam uznamy, Ze tylko BOGA adorować mamy, Człowieka uczcić według jego szarzy, Ten błąd nas kiedyś zawstydzi, oskarży. Bo cóż za różność BÓG ma od stworzenia? Nowe obudwom czyniąc poniżenia, Cóż zostawiemy Stwórcy z powinności, Gdy posiągamy do jego własności? Bać się potrzeba, byśmy nie zarwali Ślepoty pogan, co adorowali Posąg Wenery, Marsa Apollina, Stłukszy Bałwany, aż w nich szczera glina. Zły obyczaj: złodziejstwo popełnić, niemieć go za wstyd, owszem za obrót i sztuki, a postaremu złodzieja ma tytuł, kto co ukradnie
komu o interess chodzi, Łaszt adorácyi z miarki się urodzi. Czytaymy Pismo święte, tam uznámy, Ze tylko BOGA adorować mamy, Człowieka uczcić według iego szárzy, Ten błąd nas kiedyś záwstydzi, oskárzy. Bo coż zá rożność BOG ma od stworzenia? Nowe obudwom czyniąc poniżenia, Coż zostawiemy Stworcy z powinności, Gdy posiągamy do iego własności? Bać się potrzeba, byśmy nie zárwali Slepoty pogan, co adorowali Posąg Wenery, Marsa Apollina, Stłukszy Báłwany, aż w nich szczera gliná. Zły obyczay: złodzieystwo popełnić, niemieć go zá wstyd, owszem zá obrot y sztuki, á postaremu złodzieia ma tytuł, kto co ukradnie
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 282
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
przynajmniej dato casu, żeby kto obligował do tego Króla, czy sprawiedliwieby czynił? SĄŚIAD: Se iudice, nemo nocens absolvitur. ZIEMIANIN: I nie prawdę ja mówię? że tacy, jeżeli którzy są, którzy chcą przyniewolić Króla, aby odstąpił Personam qvamcunqvé sibi bené visam et per leges dignam, że mówię tacy posiągają się ad convellendum cardinale ius Maiestatis; że Królewską moc i powagę nadwątlając, Wolność Królowi odbierając, ubliżając mu potestatem bené faciendi cui vult, kardynalne Królom, w całości zostawione Rzeczypospolitej wzruszają prawa. SĄŚIAD: Ja tego nie neguję; salva supra dicta praecustoditione de capacitate subiecti. ZIEMIANIN: Przyjdziemy wnet do tego. Mnie tylko
przynaymniey dato casu, żeby kto obligował do tego Krola, czy sprawiedliwieby czynił? SĄŚIAD: Se iudice, nemo nocens absolvitur. ZIEMIANIN: Y nie prawdę ia mowię? że tacy, ieżeli ktorzy są, ktorzy chcą przyniewolić Krola, aby odstąpił Personam qvamcunqvé sibi bené visam et per leges dignam, że mowię tacy pośiągaią śię ad convellendum cardinale ius Maiestatis; że Krolewską moc y powagę nadwątlaiąc, Wolność Krolowi odbieraiąc, ubliżaiąc mu potestatem bené faciendi cui vult, kardynalne Krolom, w całośći zostawione Rzeczypospolitey wzruszaią prawa. SĄŚIAD: Ia tego nie neguię; salva supra dicta praecustoditione de capacitate subiecti. ZIEMIANIN: Przyidźiemy wnet do tego. Mnie tylko
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 10
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
Różne dyskursa koło mięsa wodząc, Patrzą; Aż duża sztuka mięsa leży, Zastanowią się, żaden z nich nie bieży, Pojrzą po sobie, mięsza się w nich postać, Komu się sztuka ta mięsa ma dostać? Aż pies uważny rzecze: Panie kocie, Wszak o was mówią: miarą idzie o cię, Nie posiągajcie po te znalezienie, Ale takie jest moje rozumienie: Byśmy przyjaźni swej nie naruszyły, Abyśmy sztuki wprzód różne czyniły, Kto więcej figlów, i lepszych pokaże, Ten sam zie mięso bez żadnej uraze. Kot skromnie rzecze: Dobrze Panie Kumie, Pokazujmyż dziś, co z nas każdy umie. Pies,
Rożne dyskursa koło mięsa wodząc, Patrzą; Aż duża sztuka mięsa leży, Zastanowią śię, żaden z nich nie bieży, Poyrzą po sobie, mięsza śię w nich postać, Komu śię sztuka ta mięsa ma dostać? Aż pies uważny rzecze: Panie koćie, Wszak o was mowią: miarą idźie o ćie, Nie pośiągayćie po te znaleźienie, Ale takie iest moie rozumienie: Byśmy przyiaźni swey nie naruszyły, Abyśmy sztuki wprzod rożne czyniły, Kto więcey figlow, i lepszych pokaże, Ten sam źie mięso bez żadney uraze. Kot skromnie rzecze: Dobrze Panie Kumie, Pokazuymyż dziś, co z nas każdy umie. Pies,
Skrót tekstu: JabłEzop
Strona: 17
Tytuł:
Ezop nowy polski
Autor:
Jan Stanisław Jabłonowski
Drukarnia:
Andrzej Ceydler
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
bajki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731