mrugają/ Hasło pewne spać iść/ dają. Nogi widząc/ ze z głową/ rozum szaleją/ I ony się błądząc chwieją. Brzuch mir garłu wypęda/ a zgniewnej chuci/ Wlany dar nazad wyrzuci. Aspergesmem skropiwszy stojących blisko/ Chędozy mu gębę psisko. Ten się po ziemi wala: a ci się wadzą/ Posieką się/ poszkaradzą Ten w tańcu wybił rękę/ ten z korteziej/ Mało nie nałąmał szyjej. Pan dziś wesoł/ leć jutro skrobnie się w głowę Dług zaciągnąwszy na nowe. Bo grubarze/ źli Rajcy/ nie szczerze radzą Ze Panu koszty niewadzą Dziś w Areńdę wsi pójdą: jutro wzastawy/ Ten koszt
mrugáią/ Hásło pewne spáć iść/ dáią. Nogi widząc/ ze z głową/ rozum száleią/ Y ony się błądząc chwieią. Brzuch mir gárłu wypęda/ á zgniewney chući/ Wlany dar názad wyrzući. Aspergesmem skropiwszy stoiących blisko/ Chędozy mu gębę pśisko. Ten śię po źiemi wala: á ći się wádzą/ Pośieką się/ poszkárádzą Ten w tańcu wybił rękę/ ten z korteziey/ Máło nie náłąmał szyiey. Pąn dźiś wesoł/ leć iutro skrobnie się w głowę Dług záćiągnąwszy ná nowe. Bo grubárze/ źli Ráycy/ nie szczerze rádzą Ze Pánu koszty niewádzą Dźiś w Areńdę wśi poydą: iutro wzástáwy/ Ten koszt
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 204
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
. pana koniuszego, Wojnę starostę bracławskiego i im. pana Kurowicza summo mane szlachta turmatim napadłszy, z gospód powywlekawszy rozsiekała, non obstante interpositione książąt ichm. i drugich ex principalioribus, którzy gdy chcieli bronić, sami ledwie ab exitu uszli, gdy im. ks. biskupowi konie z karety spod sług gwałtem pobrano, karetę posieczono, książętom ichm. napadszy na stancyją, kędy nocował im. pan koniuszy, wszystko zabrano, szkatułę z pieniędzmi i munimentami.
. pana koniuszego, Woynę starostę bracławskiego i jm. pana Kurowicza summo mane szlachta turmatim napadłszy, z gospód powywlekawszy rozsiekała, non obstante interpositione książąt ichm. i drugich ex principalioribus, którzy gdy chcieli bronić, sami ledwie ab exitu uszli, gdy jm. ks. biskupowi konie z karety spod sług gwałtem pobrano, karetę posieczono, książętom ichm. napadszy na stancyją, kędy nocował jm. pan koniuszy, wszystko zabrano, szkatułę z pieniędzmi i munimentami.
Skrót tekstu: RelSapRzecz
Strona: 194
Tytuł:
Relatio potrzeby cum domo Sapiehana...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
, Skoro się blask rozniecił i uderzył w oczy, Bo myśliwca zarazem zmysły odbieżały, Padł pies, padł koń, sokoła pióra nie trzymały. Rugier z tamtego miejsca odjeżdża wesołym, Widząc, że śpi myśliwiec, koń i pies z sokołem.
XII.
Alcyna, skoro jej to doszło, jakim kształtem Uciekł i straży posiekł i przejechał gwałtem, Tak była tą nowiną w sercu przerażona, Że mało nie umarła, żalem zwyciężona; Szaty darła, twarz sobie paznogciem drapała, Nieostrożną i głupią siebie nazywała, W larmę bije i ludzie do gromady zbiera I gonić się Rugiera zbiegłego wybiera.
XIII.
Na dwie części rozdziela i lud rozprawuje: Jednych
, Skoro się blask rozniecił i uderzył w oczy, Bo myśliwca zarazem zmysły odbieżały, Padł pies, padł koń, sokoła pióra nie trzymały. Rugier z tamtego miejsca odjeżdża wesołem, Widząc, że śpi myśliwiec, koń i pies z sokołem.
XII.
Alcyna, skoro jej to doszło, jakiem kształtem Uciekł i straży posiekł i przejechał gwałtem, Tak była tą nowiną w sercu przerażona, Że mało nie umarła, żalem zwyciężona; Szaty darła, twarz sobie paznogciem drapała, Nieostrożną i głupią siebie nazywała, W larmę bije i ludzie do gromady zbiera I gonić się Rugiera zbiegłego wybiera.
XIII.
Na dwie części rozdziela i lud rozprawuje: Jednych
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 150
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
Bogu sprawcy wszech rzeczy, częścią ziemi. A ulepienie jego z ziemie, wodą rzeczną rozdziałanej, przypisał z błędu Pogańskiego Prometeusowi. Temu twarz nie pochyła ku ziemi, ale wyniosła ku niebu, jest dana; aby patrząc na niebo, myślił o stwórcy jego. Powieść Wtóra.
TAk którykolwiek on był z Bogów ułożoną Kupę posiekł/ i jeszcze znowu posieczoną Na części porozdzielał; a wprzód przed inszemi Na kształt wielkiego krańca zatoczyć się ziemi Rozkazał/ aby równa była z każdej strony Potym i morza rozlał chcąc mieć aby ony Zuczyły się nadymać wiatrami rączemi/ I zaraz w krąg oblanej brzegi przydał ziemi: Przydał stoki/ jeziora/ ługi otworzyste/ Rzeki
Bogu sprawcy wszech rzeczy, częśćią ziemi. A vlepienie iego z ziemie, wodą rzeczną rozdziałáney, przypisał z błędu Pogáńskiego Prometheusowi. Temu twarz nie pochyła ku ziemi, ále wyniosła ku niebu, iest dána; áby pátrząc ná niebo, myślił o stworcy iego. Powieść Wtora.
TAk ktorykolwiek on był z Bogow vłożoną Kupę pośiekł/ y ieszcze znowu pośieczoną Ná częśći porozdźielał; á wprzod przed inszemi Ná kształt wielkiego krańcá zátoczyć się źiemi Roskazał/ áby rowna byłá z káżdey strony Potym y morzá rozlał chcąc mieć áby ony Zuczyły się nádymáć wiátrámi rączemi/ Y záraz w krąg oblaney brzegi przydał źiemi: Przydał stoki/ ieźiorá/ ługi otworzyste/ Rzeki
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 5
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
/ A ów obłudnego Pelagiusza Kacerze Pisma ś. strzałami zbodzione/ przeklęstwu oddali. Gdzie Arhanazius i Cyrylus Aleksandryjscy Patriarchowie/ i Grzegorz Nazianzeński Biskup/ mężni Ojca swego Rycerze/ i czuli moi zastępcy/ trzech onych pierwszych świętych powszechnych Synów jasnoświecące lampy: którzy Aviusza/ Macedoniusza/ i Nestoriusza wykrętne Herezjarchy z ich sektatormi Ewanielskim mieczem posiekli dla Kacerskiego ich bluźnierstwa wyklętych/ Szatanowi u moc podali: Aby każdy z nich nie lękając się oblicza człowieczego/ i krom wszelkiego na Osoby i Stany względu dzisiejszym Heretykom matkę ich dla której oni dusze swoje mężnie wydali/ dzień i noc trwożącym/ śmiele się zastanowiwszy/ rzekli: Przykazuje wam Duch ś. przeklęci Synowi Bożemu
/ A ow obłudnego Pelagiuszá Kácerze Pismá ś. strzałámi zbodźione/ przeklęstwu oddáli. Gdzie Arhánázius y Cyrillus Alexándryiscy Pátriárchowie/ y Grzegorz Názianzeński Biskup/ mężni Oycá swego Rycerze/ y cżuli moi zastępcy/ trzech onych pierwszych świętych powszechnych Synow iásnoświecące lámpy: ktorzy Aviuszá/ Mácedoniuszá/ y Nestoriuszá wykrętne Heresiárchy z ich sektátormi Ewánielskim miecżem pośiekli dla Kácerskiego ich bluźnierstwá wyklętych/ Szátánowi u moc podáli: Aby káżdy z nich nie lękaiąc się oblicża cżłowiecżego/ y krom wszelkiego ná Osoby y Stany względu dziśieyszym Heretykom mátkę ich dla ktorej oni dusze swoie mężnie wydáli/ dzień y noc trwożącym/ śmiele się zástánowiwszy/ rzekli: Przykázuie wam Duch ś. przeklęći Synowi Bożemu
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 5
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
. Nim tedy wojsko elearskie, wprzód puszczone, Glock (na wywabienie z niego dragonów) mijało, naprzód wyprawiono dzielnego rotmistrza Jana Lubowickiego, z kilką towarzystwa z pod każdej chorągwie. Który skoro się rozedniało, bokiem wpadłszy do jednej wsi, ćwierć mile od Glocka wojsku na gościńcu leżącej, tam dragonów kilku pojmał, drugich posiekł, a niektórych też namyślnie dla dania znać do Glocka (aby jeno jako dragony wywabić) upuścił. Pod którą jego robotą niebo przyszłe krwie rozlanie, kiótkim deszczykiem, jak to pospolicie zawsze bywa, opłakało. Wtem wojsko zaraz Glock mijało, a dragonowie się też gotowali. Zaczem gdy harcownik Elearski, który był na
. Nim tedy wojsko elearskie, wprzód puszczone, Glock (na wywabienie z niego dragonów) mijało, naprzód wyprawiono dzielnego rotmistrza Jana Lubowickiego, z kilką towarzystwa z pod każdej chorągwie. Który skoro się rozedniało, bokiem wpadłszy do jednej wsi, ćwierć mile od Glocka wojsku na gościńcu leżącej, tam dragonów kilku pojmał, drugich posiekł, a niektórych też namyślnie dla dania znać dó Glocka (aby jeno jako dragony wywabić) upuścił. Pod którą jego robotą niebo przyszłe krwie rozlanie, kiótkim deszczykiem, jak to pospolicie zawsze bywa, opłakało. Wtem wojsko zaraz Glock mijało, a dragonowie się też gotowali. Zaczem gdy harcownik Elearski, który był na
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 62
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
Państwie jako błędni włóczyli się/ ekscessy i despekty rozmaite czyniąc. Dwór I. Królów M. Stokliski najachali gwałtem: I. M. P. Starostę/ by był nie uszedł/ pewnieby byli znacznie zdespektowali: a bez mała i o śmierć nie przyprawili/ bo i sługi jego/ których we dworze zastali/ posiekli. Tamże i powinnego jego P. Dzierżka/ sługę na ten czas Jaś. Wielm. P. I. M. Pana Podskarbiego Ziemskiego W. X. Lit. zdespektowali i poranili: i już się prawie na plondrowanie Państwa rozpuścili byli. Aż czułość Jaśn. Wielm. X. I. M. P.
Páństwie iáko błędni włocżyli się/ excessy y despekty rozmáite cżyniąc. Dwor I. Krolow M. Stokliski náiácháli gwałtem: I. M. P. Stárostę/ by był nie vszedł/ pewnieby byli znácżnie zdespektowáli: á bez máłá y o śmierć nie przypráwili/ bo y sługi iego/ ktorych we dworze zástáli/ pośiekli. Támże y powinnego iego P. Dźierżká/ sługę ná ten cżás Iáś. Wielm. P. I. M. Páná Podskárbiego Ziemskiego W. X. Lit. zdespektowáli y poránili: y iuż się práwie ná plundrowánie Páństwá rospuścili byli. Aż cżułość Iáśn. Wielm. X. I. M. P.
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 39
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
. Piątej części,
Cumana jest jedna rzeka/ od której nazywają krainę bliską. Tam niektórzy Ojcowie ś. Franciszka w roku 1516. zbudowali sobie klasztor/ i potrosze tam ludzi nawrócili: lecz Poganie w roku 1519. sprędka odkrywszy jad swój/ porwali się zapalczywie do oręża. Zapalili dom onych zakonników: obalili kościół: posiekli jeden Krucyfiks/ i rozłożyli ćwierci jego/ tak jako czynią rozbójnikom po drogach. rzecz zaiste straszna/ i jakby się jej tamci Barbarowie nauczyli od Kalwinistów. Ojcowie co mieli nogi wolne i prędkie/ uszli z naświętszym Sakramentem do Cubagwy. Lecz jeden brat Dionysius/ który niebył tak rący i gotowy/ trwał 7.
. Piątey częśći,
Cumaná iest iedná rzeká/ od ktorey názywáią kráinę bliską. Tám niektorzy Oycowie ś. Fránćiszká w roku 1516. zbudowáli sobie klasztor/ y potrosze tám ludźi náwroćili: lecz Pogánie w roku 1519. zprędká odkrywszy iad swoy/ porwáli się zápálczywie do oręża. Zápalili dom onych zakonnikow: obálili kośćioł: pośiekli ieden Crucifix/ y rozłożyli czwierći iego/ ták iáko czynią rozboynikom po drogách. rzecz záiste strászna/ y iákby się iey támći Bárbárowie náuczyli od Kálwinistow. Oycowie co mieli nogi wolne y prędkie/ vszli z naświętszym Sákrámentem do Cubágwy. Lecz ieden brát Dionysius/ ktory niebył ták rączy y gotowy/ trwał 7.
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 50
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
: circa 11 decembris koniecznie do Warszawy stąd się ruszyć musiemy.
Imp. konte de Maligny rano przyjachał na podziękowanie za starostwo szczyrzyckie i odebranie onego.
Królestwo ichm. publice obiad z sobą jedli wesoło, tylko trochę markotno było królowi im., że Kalmuk i Murzyn jego na gospodzie z ludźmi imp. rezydenta weneckiego okrutnie posiekli rajtara króla im., i zesłał zaraz na inkwizycyją. Wtem dano znowu znać u stołu, że Doryski i Laforego chłopcy pod ratuszem pojedynkowali, których imp. podkoniuszy kazał z placu pod wartę wziąć; byli zaraz na egzekucyjej u imp. wojewody rawskiego, po 300 plag odebrali za ten ekces pod bokiem pańskim popełniony
: circa 11 decembris koniecznie do Warszawy stąd się ruszyć musiemy.
Jmp. conte de Maligny rano przyjachał na podziękowanie za starostwo szczyrzyckie i odebranie onego.
Królestwo ichm. publice obiad z sobą jedli wesoło, tylko trochę markotno było królowi jm., że Kalmuk i Murzyn jego na gospodzie z ludźmi jmp. rezydenta weneckiego okrutnie posiekli rajtara króla jm., i zesłał zaraz na inkwizycyją. Wtem dano znowu znać u stołu, że Doryski i Laforego chłopcy pod ratuszem pojedynkowali, których jmp. podkoniuszy kazał z placu pod wartę wziąć; byli zaraz na egzekucyjej u jmp. wojewody rawskiego, po 300 plag odebrali za ten ekces pod bokiem pańskim popełniony
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 63
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
, zerwał się 6 eiusdem na rotmistrzostwie łanowym, które gdy imp. stolnik łukowski Rozwadowski intebatur in partes suorum asserere, drudzy kontradykując temu zerwali. Tamże 2 eiusdem na rotmistrzostwie incaustos potkał casus imp. starostę żytomirskiego, gdy w nocy p. Woliński instygator trybunalski z imp. Molskim, synem imp. wicemarszałka, nadszedłszy posiekli w rękę razy kilka i coś w głowę. 12 b W Warszawie, 18 VI 1693
Stąd barzo mało occurrit starostwo łukowskie; j.k.m. p.n.m. merita imp. wojewody kaliskiego w obozach, na sejmach i w świeżej do wojsk cesarza im. legacyjej ad tractatum pacis pensando,
, zerwał się 6 eiusdem na rotmistrzostwie łanowym, które gdy jmp. stolnik łukowski Rozwadowski intebatur in partes suorum asserere, drudzy kontradykując temu zerwali. Tamże 2 eiusdem na rotmistrzostwie incaustos potkał casus jmmp. starostę żytomirskiego, gdy w nocy p. Woliński instygator trybunalski z jmp. Molskim, synem jmp. wicemarszałka, nadszedłszy posiekli w rękę razy kilka i coś w głowę. 12 b W Warszawie, 18 VI 1693
Stąd barzo mało occurrit starostwo łukowskie; j.k.m. p.n.m. merita jmp. wojewody kaliskiego w obozach, na sejmach i w świeżej do wojsk cesarza jm. legacyjej ad tractatum pacis pensando,
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 243
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958