/ A ów obłudnego Pelagiusza Kacerze Pisma ś. strzałami zbodzione/ przeklęstwu oddali. Gdzie Arhanazius i Cyrylus Aleksandryjscy Patriarchowie/ i Grzegorz Nazianzeński Biskup/ mężni Ojca swego Rycerze/ i czuli moi zastępcy/ trzech onych pierwszych świętych powszechnych Synów jasnoświecące lampy: którzy Aviusza/ Macedoniusza/ i Nestoriusza wykrętne Herezjarchy z ich sektatormi Ewanielskim mieczem posiekli dla Kacerskiego ich bluźnierstwa wyklętych/ Szatanowi u moc podali: Aby każdy z nich nie lękając się oblicza człowieczego/ i krom wszelkiego na Osoby i Stany względu dzisiejszym Heretykom matkę ich dla której oni dusze swoje mężnie wydali/ dzień i noc trwożącym/ śmiele się zastanowiwszy/ rzekli: Przykazuje wam Duch ś. przeklęci Synowi Bożemu
/ A ow obłudnego Pelagiuszá Kácerze Pismá ś. strzałámi zbodźione/ przeklęstwu oddáli. Gdzie Arhánázius y Cyrillus Alexándryiscy Pátriárchowie/ y Grzegorz Názianzeński Biskup/ mężni Oycá swego Rycerze/ y cżuli moi zastępcy/ trzech onych pierwszych świętych powszechnych Synow iásnoświecące lámpy: ktorzy Aviuszá/ Mácedoniuszá/ y Nestoriuszá wykrętne Heresiárchy z ich sektátormi Ewánielskim miecżem pośiekli dla Kácerskiego ich bluźnierstwá wyklętych/ Szátánowi u moc podáli: Aby káżdy z nich nie lękaiąc się oblicża cżłowiecżego/ y krom wszelkiego ná Osoby y Stany względu dziśieyszym Heretykom mátkę ich dla ktorej oni dusze swoie mężnie wydáli/ dzień y noc trwożącym/ śmiele się zástánowiwszy/ rzekli: Przykázuie wam Duch ś. przeklęći Synowi Bożemu
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 5
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Państwie jako błędni włóczyli się/ ekscessy i despekty rozmaite czyniąc. Dwór I. Królów M. Stokliski najachali gwałtem: I. M. P. Starostę/ by był nie uszedł/ pewnieby byli znacznie zdespektowali: a bez mała i o śmierć nie przyprawili/ bo i sługi jego/ których we dworze zastali/ posiekli. Tamże i powinnego jego P. Dzierżka/ sługę na ten czas Jaś. Wielm. P. I. M. Pana Podskarbiego Ziemskiego W. X. Lit. zdespektowali i poranili: i już się prawie na plondrowanie Państwa rozpuścili byli. Aż czułość Jaśn. Wielm. X. I. M. P.
Páństwie iáko błędni włocżyli się/ excessy y despekty rozmáite cżyniąc. Dwor I. Krolow M. Stokliski náiácháli gwałtem: I. M. P. Stárostę/ by był nie vszedł/ pewnieby byli znácżnie zdespektowáli: á bez máłá y o śmierć nie przypráwili/ bo y sługi iego/ ktorych we dworze zástáli/ pośiekli. Támże y powinnego iego P. Dźierżká/ sługę ná ten cżás Iáś. Wielm. P. I. M. Páná Podskárbiego Ziemskiego W. X. Lit. zdespektowáli y poránili: y iuż się práwie ná plundrowánie Páństwá rospuścili byli. Aż cżułość Iáśn. Wielm. X. I. M. P.
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 39
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
. Piątej części,
Cumana jest jedna rzeka/ od której nazywają krainę bliską. Tam niektórzy Ojcowie ś. Franciszka w roku 1516. zbudowali sobie klasztor/ i potrosze tam ludzi nawrócili: lecz Poganie w roku 1519. sprędka odkrywszy jad swój/ porwali się zapalczywie do oręża. Zapalili dom onych zakonników: obalili kościół: posiekli jeden Krucyfiks/ i rozłożyli ćwierci jego/ tak jako czynią rozbójnikom po drogach. rzecz zaiste straszna/ i jakby się jej tamci Barbarowie nauczyli od Kalwinistów. Ojcowie co mieli nogi wolne i prędkie/ uszli z naświętszym Sakramentem do Cubagwy. Lecz jeden brat Dionysius/ który niebył tak rący i gotowy/ trwał 7.
. Piątey częśći,
Cumaná iest iedná rzeká/ od ktorey názywáią kráinę bliską. Tám niektorzy Oycowie ś. Fránćiszká w roku 1516. zbudowáli sobie klasztor/ y potrosze tám ludźi náwroćili: lecz Pogánie w roku 1519. zprędká odkrywszy iad swoy/ porwáli się zápálczywie do oręża. Zápalili dom onych zakonnikow: obálili kośćioł: pośiekli ieden Crucifix/ y rozłożyli czwierći iego/ ták iáko czynią rozboynikom po drogách. rzecz záiste strászna/ y iákby się iey támći Bárbárowie náuczyli od Kálwinistow. Oycowie co mieli nogi wolne y prędkie/ vszli z naświętszym Sákrámentem do Cubágwy. Lecz ieden brát Dionysius/ ktory niebył ták rączy y gotowy/ trwał 7.
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 50
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
: circa 11 decembris koniecznie do Warszawy stąd się ruszyć musiemy.
Imp. konte de Maligny rano przyjachał na podziękowanie za starostwo szczyrzyckie i odebranie onego.
Królestwo ichm. publice obiad z sobą jedli wesoło, tylko trochę markotno było królowi im., że Kalmuk i Murzyn jego na gospodzie z ludźmi imp. rezydenta weneckiego okrutnie posiekli rajtara króla im., i zesłał zaraz na inkwizycyją. Wtem dano znowu znać u stołu, że Doryski i Laforego chłopcy pod ratuszem pojedynkowali, których imp. podkoniuszy kazał z placu pod wartę wziąć; byli zaraz na egzekucyjej u imp. wojewody rawskiego, po 300 plag odebrali za ten ekces pod bokiem pańskim popełniony
: circa 11 decembris koniecznie do Warszawy stąd się ruszyć musiemy.
Jmp. conte de Maligny rano przyjachał na podziękowanie za starostwo szczyrzyckie i odebranie onego.
Królestwo ichm. publice obiad z sobą jedli wesoło, tylko trochę markotno było królowi jm., że Kalmuk i Murzyn jego na gospodzie z ludźmi jmp. rezydenta weneckiego okrutnie posiekli rajtara króla jm., i zesłał zaraz na inkwizycyją. Wtem dano znowu znać u stołu, że Doryski i Laforego chłopcy pod ratuszem pojedynkowali, których jmp. podkoniuszy kazał z placu pod wartę wziąć; byli zaraz na egzekucyjej u jmp. wojewody rawskiego, po 300 plag odebrali za ten ekces pod bokiem pańskim popełniony
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 63
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
, zerwał się 6 eiusdem na rotmistrzostwie łanowym, które gdy imp. stolnik łukowski Rozwadowski intebatur in partes suorum asserere, drudzy kontradykując temu zerwali. Tamże 2 eiusdem na rotmistrzostwie incaustos potkał casus imp. starostę żytomirskiego, gdy w nocy p. Woliński instygator trybunalski z imp. Molskim, synem imp. wicemarszałka, nadszedłszy posiekli w rękę razy kilka i coś w głowę. 12 b W Warszawie, 18 VI 1693
Stąd barzo mało occurrit starostwo łukowskie; j.k.m. p.n.m. merita imp. wojewody kaliskiego w obozach, na sejmach i w świeżej do wojsk cesarza im. legacyjej ad tractatum pacis pensando,
, zerwał się 6 eiusdem na rotmistrzostwie łanowym, które gdy jmp. stolnik łukowski Rozwadowski intebatur in partes suorum asserere, drudzy kontradykując temu zerwali. Tamże 2 eiusdem na rotmistrzostwie incaustos potkał casus jmmp. starostę żytomirskiego, gdy w nocy p. Woliński instygator trybunalski z jmp. Molskim, synem jmp. wicemarszałka, nadszedłszy posiekli w rękę razy kilka i coś w głowę. 12 b W Warszawie, 18 VI 1693
Stąd barzo mało occurrit starostwo łukowskie; j.k.m. p.n.m. merita jmp. wojewody kaliskiego w obozach, na sejmach i w świeżej do wojsk cesarza jm. legacyjej ad tractatum pacis pensando,
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 243
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
25. Grabstw. Nasławniejsze jest owo Berga abo Montium, należące książęciu Kliweńskiemu. Obywatele tameczni są pospolicie wielkiego wzrostu/ pięknego weyźrzenia/ i dobrze się udają na wojnie/ co po sobie pokazali na wojnie przeciw Rzymianom: abowiem powiadają/ iż w tych krainach nie daleko miasteczka Horny/ i przy jednym lesie nazwanym Teutoberg/ posiekli byli na sztuki trzy legie Rzymskie pod Quintiliusem Warem. Germania. Pierwsze księgi. ALSATIA.
WRóciwszy się do Renu/ znajduje się przejachawszy Colonią/ miasto Bona, na miejscu grzecznym/ i samo też dobre: a trochę niżej Andernaco. Idzie potym/ kędy Mosella wpada w Ren/ Konfluentia/ barzo piękne miasto.
25. Grabstw. Nasławnieysze iest owo Bergá ábo Montium, należące kśiążęćiu Kliweńskiemu. Obywátele támeczni są pospolićie wielkiego wzrostu/ pięknego weyźrzenia/ y dobrze się vdáią ná woynie/ co po sobie pokazáli ná woynie przećiw Rzymiánom: ábowiem powiádáią/ iż w tych kráinách nie dáleko miásteczká Horny/ y przy iednym leśie názwánym Teutoberg/ pośiekli byli ná sztuki trzy legiae Rzymskie pod Quintiliusem Warem. Germania. Pierwsze kśięgi. ALSATIA.
WRoćiwszy się do Renu/ znáyduie się przeiáchawszy Colonią/ miásto Bona, ná mieyscu grzecznym/ y sámo też dobre: á trochę niżey Andernaco. Idźie potym/ kędy Mosella wpada w Ren/ Confluentia/ bárzo piękne miásto.
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 105
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
surowe czyni ręką wyćwiczoną, Niemniej drugi naciera ani się hamuje, Znaki śmiertelnych sztychów straszne zostawuje. PIEŚŃ XXXI.
XXII.
Na półtory godziny bitwa przykra trwała I już noc wypędziwszy dzień, następowała, Słońce zapadło jasne, a wieczorne zorze Powoli w nieprzebrnione zakryły się morze: A ci jeszcze dźwięk straszny mieczami czynili; Hełmy posiekli, tarcze mocne zdziurawili; Choć nie gniew ani żadne wzbudzają ich jady, Ale najsłodsza sława do haniebnej zwady.
XXIII.
Patrzy Rynald i takie myśli ma sam w sobie, Coby to beł za rycerz, którego w tej dobie Trafunek jakiś zesłał, tak mocny i śmiały, Bo mu się nieczłowiecze siły jego zdały
surowe czyni ręką wyćwiczoną, Niemniej drugi naciera ani się hamuje, Znaki śmiertelnych sztychów straszne zostawuje. PIEŚŃ XXXI.
XXII.
Na półtory godziny bitwa przykra trwała I już noc wypędziwszy dzień, następowała, Słońce zapadło jasne, a wieczorne zorze Powoli w nieprzebrnione zakryły się morze: A ci jeszcze dźwięk straszny mieczami czynili; Hełmy posiekli, tarcze mocne zdziurawili; Choć nie gniew ani żadne wzbudzają ich jady, Ale najsłodsza sława do haniebnej zwady.
XXIII.
Patrzy Rynald i takie myśli ma sam w sobie, Coby to beł za rycerz, którego w tej dobie Trafunek jakiś zesłał, tak mocny i śmiały, Bo mu się nieczłowiecze siły jego zdały
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 434
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
miał/ gdy jedno do niego przychodzili) i powiedziawszy im tę sprawę; potym wyszedszy do inszej komory/ i sam się ostrą dyscipliną posiekszy po plecach aż do krwie: onych potym nowych Chrześcijan zawołał/ i ukazał im plecy swe krwią oblane/ udając to do swych poddanych/ iż go ci słudzy Boży kapłani dla tego posiekli tak srodze/ iż ich śmiał o takie rzeczy strofować/ które oni z rozkazania Boga najwyższego powinni byli czynić: a iż oni nieoglądają się na żadną rzecz na świecie/ tylko na Boga/ na prawdę jego/ i na zbawienie ludzkie: iże też wszytkich tych/ którzyby się im sprzeciwili/ on zawsze rozmaicie
miał/ gdy iedno do niego przychodźili) y powiedźiawszy im tę spráwę; potym wyszedszy do inszey komory/ y sam się ostrą discipliną pośiekszy po plecách áż do krwie: onych potym nowych Chrześćian záwołał/ y vkazał im plecy swe krwią oblane/ vdáiąc to do swych poddánych/ iż go ći słudzy Boży kápłani dla tego pośiekli ták srodze/ iż ich śmiáł o tákie rzeczy strofowáć/ ktore oni z roskazánia Bogá naywyższego powinni byli czynić: á iż oni nieoglądáią się ná żadną rzecz ná świećie/ tylko ná Bogá/ ná prawdę iego/ y ná zbáwienie ludzkie: iże też wszytkich tych/ ktorzyby się im sprzećiwili/ on záwsze rozmáićie
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 5 nlb
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
i na Konsylium Tridentskie. Królowa tedy zrozumiawszy Resolucją taką Ojców/ kazała pozwać mistrze herezjej/ którycheśmy wyższej mianowali: a gdy ich koniecznie chciała karać/ Knoks/ przyszedzy do szaleństwa/ i srodze się roziadszy/ pobudził w mieście Perto pospólstwo przeciw zakonnikom/ i przeciw rzeczom świętym/ tak iż zaraz naszli kościoły/ posiekli obrazy/ rozszarpali ruchome rzeczy. Tam wywrócono z fundamentów jeden piękny klasztor Kartusianów: zle też obeszli się z Karmelitami: aleć i Dominikanom i Franciszkanom nie przepuścili. Gdy posłyszeli o tych tumultach/ zrzucili już maszkarę/ którą do tąd pokrywali niezbożność swą/ Comes de Argadia, i Przeor ś. Andrzeja: i
y ná Concilium Tridentskie. Krolowa tedy zrozumiawszy Resolutią táką Oycow/ kazáłá pozwáć mistrze haeresiey/ ktorychesmy wyższey miánowáli: á gdy ich koniecznie chćiáłá káráć/ Knox/ przyszedzy do szaleństwá/ y srodze się roziadszy/ pobudźił w mieśćie Perto pospolstwo przećiw zakonnikom/ y przećiw rzeczom świętym/ ták iż záraz nászli kośćioły/ pośiekli obrázy/ rozszárpáli ruchome rzeczy. Tám wywrocono z fundámentow ieden piękny klasztor Kártusianow: zle też obeszli się z Kármelitámi: áleć y Dominikanom y Fránćiszkanom nie przepuśćili. Gdy posłyszeli o tych tumultách/ zrzućili iuż mászkárę/ ktorą do tąd pokrywáli niezbożność swą/ Comes de Argadia, y Przeor ś. Andrzeiá: y
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 77
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
dwadzieścia przyjechało ich tedy 15 koni pistolety jedne za pasem drugie w Olstrach. Zaraz jak wjechali kazałem stanąć we wrotach drudzy w paradzie udrzwi stoją konie już kulbaczone. Wchodzą do izby Czołem, Czołem. Pyta mię tedy JoMSC Pan Pułkownik dowiaduje się co to za Ludzie skąd i dokąd idą i dlaczego wczora porabowali i posiekli Żołnierzów jego Pułku. Pytam ja niech ze wprzód wiem który JoMSC Pan Pułkownik Powiedział. JoMSC Pan Muraszka a drudzy sapają zgrzytają zębami wąsy ciągną gryzą. A tu 300 koni dokoła chałupę obskoczyli wołając stójcie jeno Regalistowie wnet tu was powiązemy jako Baranów. Odpowiedąm tedy Czując się być Żołnierzem in servitio Rzpty i w kompucie wojska zostawającym
dwadziescia przyiechało ich tedy 15 koni pistolety iedne za pasem drugie w Olstrach. Zaraz iak wiechali kazałęm stanąc we wrotach drudzy w paradzie udrzwi stoią konie iuz kulbaczone. Wchodzą do izby Czołęm, Czołęm. Pyta mię tedy IoMSC Pan Pułkownik dowiaduie się co to za Ludzie zkąd y dokąd idą y dlaczego wczora porabowali y posiekli Zołnierzow iego Pułku. Pytam ia niech ze wprzod wiem ktory IoMSC Pan Pułkownik Powiedział. IoMSC Pan Muraszka a drudzy sapaią zgrzytaią zębami wąsy ciągną gryzą. A tu 300 koni dokoła chałupę obskoczyli wołaiąc stoycie ieno Regalistowie wnet tu was powiązemy iako Baranow. Odpowiedąm tedy Czuiąc się bydz Zołnierzęm in servitio Rzpty y w kompucie woyska zostawaiącym
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 155
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688