nasze goni, Stójcie! Syzyniusza wola ręka niesie, Abyście tę Irenę, w tym złożyli lesie. Jest tam skała wysoka, na jej wierzchu trwała, My dawać znać pobiegli, ta z niemi gadała. Syzyniusz. Prowadź, pędem pobiegnę, za włosy powlekę, Zgwałcę, stłukę, i zbiję, poszarpię, posiekę. Umorzę, zamorduję tych zwodniczych szpiegów, Nauczę wszystkich męczarń, katowskich przebiegów. Oto na wierzchu skały nieprzystępnej klęczy, Wnet mi tu Czarownicza paszczęka zajęczy: Tędy niemożna? to tu, trudno, z tamtej strony Daremno, trzebaby mieć drapieżne spony; Pnę się lecz śliski stopień, a wspiąwszy się spadnę, Trudno
nasze goni, Stoycie! Syzyniusza wolá ręka niesie, Abyście tę Irenę, w tym złożyli lesie. Iest tam skała wysoka, na iey wierzchu trwała, My dawać znać pobiegli, ta z niemi gadała. Syzyniusz. Prowadź, pędem pobiegnę, za włosy powlekę, Zgwałcę, stłukę, y zbiię, poszarpię, posiekę. Umorzę, zamorduię tych zwodniczych szpiegow, Nauczę wszystkich męczarń, katowskich przebiegow. Oto na wierzchu skały nieprzystępney klęczy, Wnet mi tu Czarownicza paszczęka zaięczy: Tędy niemożna? to tu, trudno, z tamtey strony Daremno, trzebaby mieć drapieżne spony; Pnę się lecz śliski stopień, á wspiąwszy się spadnę, Trudno
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFSędzia
Strona: I2
Tytuł:
Sędzia bez rozsądku
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754