rzecze) ja to z powinności czynie, czasu nie traćmy darmo, pogoni tylko co nie widać za nami, z tego miasta wyjeżdzać trzeba, a ja potym jakom się z Zamku wyśliznął, będę miał czas powiadać. Wszyscyśmy osądzili że tak potrzeba było, i jam się tak pilno ubrała, że niżeli konie posiodłano, jam też już ze schodów zeszła. Arymant na konia mnie wsadził, a Bellarys Klarynę, i popłaciwszy w gospodzie, wyjachaliśmy; Arymant wsiadł na Bellarysowego konia, a tak wszycy , i z owym Kalauzem, który znami z Lyonu wyszedł, bo widząc nas ludźkich, już był u mnie służbę
rzecze) ia to z powinnośći czynie, czásu nie traćmy dármo, pogoni tylko co nie widáć zá námi, z tego miástá wyieżdzáć trzeba, á ia potym iákom się z Zamku wysliznął, będę miáł czas powiádáć. Wszyscyśmy osądzili że ták potrzebá było, y iam się ták pilno ubráłá, że niżeli konie pośiodłano, iam też iuż ze schodow zeszła. Arymánt ná koniá mnie wsadźił, á Bellarys Klarynę, y popłaćiwszy w gospodźie, wyiacháliśmy; Arymánt wśiadł ná Bellarysowego konia, á ták wszycy , y z owym Kalauzem, ktory znami z Lyonu wyszedł, bo widząc nas ludźkich, iuż był u mnie służbę
Skrót tekstu: UrfeRubJanAwan
Strona: 185
Tytuł:
Awantura albo Historia światowe rewolucje i niestatecznego alternatę szczęścia zamykająca
Autor:
Honoré d'Urfé
Tłumacz:
Jan Karol Rubinkowski
Drukarnia:
Jan Ludwik Nicolai
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741