zgody z nią przystąpić, w czymem się zawsze dokładał Wci serca mego. Że się tej ostatniej nie trzymali zgody, to się ich pozywa i pewnie tego przypłacą dobrze i sprawę swoją z Zamoyskimi zepsują; ale że to zaraz być nie może, czyżem ja prawnechicanespowymyślał? Czy u mnie w ręku poskracać ich szalbierstwo? - Wyjazd Wci ponieważ tak późny, że ażenseptembre,w samą jesień, kiedy najgorsze i najniezdrowsze czasy, tedy nie śmiem radzić, aby z sobą brać Jakubka, lubo nie wątpię, że by to z wszelkim jego było wczasem. - A Biała, 16 IV 1668 .
- Ależ
zgody z nią przystąpić, w czymem się zawsze dokładał Wci serca mego. Że się tej ostatniej nie trzymali zgody, to się ich pozywa i pewnie tego przypłacą dobrze i sprawę swoją z Zamoyskimi zepsują; ale że to zaraz być nie może, czyżem ja prawnechicanespowymyślał? Czy u mnie w ręku poskracać ich szalbierstwo? - Wyjazd Wci ponieważ tak późny, że ażenseptembre,w samą jesień, kiedy najgorsze i najniezdrowsze czasy, tedy nie śmiem radzić, aby z sobą brać Jakubka, lubo nie wątpię, że by to z wszelkim jego było wczasem. - A Biała, 16 IV 1668 .
- Ależ
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 288
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
srogi/ Kadme/ i przyprawiona głowa w cudze rogi. I wy psi/ których krwią swą sycił pan chudzina. Ktobyś się pytał o tym? najdziesz/ iż to wina Nieszczęścia/ nie występ był: cóż za występ w błędzie? Była góra/ zwierzecą juchą mokra wszędzie: A już południe/ rzeczy cieni/ poskracało/ I słońce obu kresów pojśrzodek trzymało: Gdy mołodzieć Hiantski po kniejach sięswemu Towarzystwu powiedział uwijającemu? Dzieci/ z sieci/ i z żelaz/ zwierzęca sowicie Krew płynie/ i wyszedł nam ten dzień znamienicie: Jutro jak skoro zorza/ na rumianym kole Światła przystawi/ także wyjedziemy w pole. Teraz słońce wpułkresie ziem obudwu
srogi/ Kádme/ y przypráwiona głowá w cudze rogi. Y wy pśi/ ktorych krwią swą syćił pan chudźiná. Ktobyś się pytał o tym? naydźiesz/ iż to winá Nieszczęścia/ nie występ był: coż zá występ w błędźie? Byłá gorá/ źwierzecą iuchą mokra wszędźie: A iuż południe/ rzeczy ćieni/ poskracáło/ Y słońce obu kresow poyśrzodek trzymáło: Gdy mołodźieć Hyántski po knieiách sięswemu Towárzystwu powiedział vwiiáiącemu? Dźieći/ z śieći/ y z żelaz/ źwierzęca sowićie Krew płynie/ y wyszedł nam ten dźień známienićie: Iutro iák skoro zorza/ ná rumiánym kole Swiátłá przystáwi/ tákże wyiedziemy w pole. Teraz słońce wpułkreśie źiem obudwu
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 58
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636