zadawają; Gdy Muchami swych twarzy/ Damy poprawiają. Bóg im dał białe lice/ ony je pstrząc smolą: Przez co piekłu/ niż Niebu podobne być wolą. Nim są zdrowsze na ciele/ a twarzy plastrują/ Tym pewniejszą chorobę na duszach znakują. O Boże który wszytko z Nieba wysokiego. Widzisz/ a nieposkramiasz zbytku/ tak wielkiego! Nie mścisz się/ iż Obraz twój/ Moda tak zelżyła; Ze go na sprosną stajnią/ Gadom obróciła. Słuchajcie/ które rady Muchy przylepiacie/ Co za wykład Szatana Belzebuba macie? Much Książęciem zowią go święte Boskie słowa: Toż jego jest poddana/ Muszna białogłowa. Kto che mieć własnej
zádawáią; Gdy Muchámi swych twarzy/ Dámy popráwiáią. Bog im dał białe lice/ ony ie pstrząc smolą: Przez co piekłu/ niż Niebu podobne bydź wolą. Nim są zdrowsze ná ćiele/ á twarzy plastruią/ Tym pewnieyszą chorobę ná duszách znákuią. O Boże ktory wszytko z Niebá wysokiego. Widźisz/ á nieposkrámiasz zbytku/ ták wielkiego! Nie mśćisz się/ iż Obráz twoy/ Modá ták zelżyłá; Ze go ná sprosną stáynią/ Gádom obroćiłá. Słucháyćie/ ktore rády Muchy przylepiáćie/ Co zá wykłád Szátáná Belzebubá máćie? Much Xiążęćiem zowią go święte Boskie słowá: Toż iego iest poddána/ Muszna biáłogłowá. Kto che mieć włásney
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: Bv
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
perorować muszą. Eks Panegyr: in funere Aleksand: Tur: sub titu: memoria erudyte virtuti. Simõis Wdziekoński.
Do takiej peroraciej ani sudanna/ ani gładka nic nie pomoże wymowa. Zal ani złotem wędziłem, ani złotymi słówkami nie ugłaska się.
Nie da się uhamować żal/ lubobyś go i złotym poskramiał wędzidłem. Nie da się i na złote słówka uwieść. Ale im mu barziej o pociesze natrącasz/ tym się barziej wspomniony utratą żarzy/ i jako żagiew zapalona tleje. Pzezacny Domie zmarłego Młodzieńca tego kto dziś zdrętwiałe twoje od żalu serca/ a zbotwiałe od łez oczy do pożądanej uciechy przywróci? Kto wasz animusz pański/
perorowáć muszą. Ex Panegyr: in funere Alexand: Tur: sub titu: memoria eruditae virtuti. Simõis Wdźiekoński.
Do tákiey peroráciey áni sudánna/ áni głádka nic nie pomoże wymowá. Zal áni złotem wędźiłem, áni złotymi słowkámi nie vgłaska się.
Nie da się uhámowáć żal/ lubobyś go y złotym poskramiał wędźidłem. Nie da się y ná złote słowká vwieść. Ale im mu bárźiey o poćiesze nátrącasz/ tym się bárźiey wspomniony vtrátą żarzy/ y iáko żagiew zápalona tleie. Pzezacny Domie zmárłego Młodźieńcá tego kto dźiś zdrętwiáłe twoie od żalu sercá/ á zbotwiáłe od łez oczy do pożądáney vćiechy przywroći? Kto wász ánimusz pański/
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 337
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644
/ by też natwardszego Kijem takowych gnuśnych/ bii miasto jałmużny. Także owych biegunów/ co to w Compostelli Nie bywali/ ani też w niewoli Tureckiej/ Choć Patenty przy sobie mają i podają. Jaki fałsz w owych ludziach? Urzędom to właśnie Należy macać prawdy w tym/ i fałsze karać/ Biegunów i włóczęgów cale poskramiając/ I to czyniąc aby w swych Szpitalach siedzieli. Co będzie kiedy i my one fundujemy Raczej nisz nowe co raz Zakony/ których już Dosyć u nas dla Boga/ w pozorze ubogich W rzeczy samej dostatnich. Niech Plebani będą Zakonnego żywota/ staną nam za Mnichów. Szpitale wy/ Szpitale Polacy fudujcie Dla ubogich pielgrzymów
/ by tesz natwardszego Kiiem tákowych gnuśnych/ bii miásto iáłmużny. Tákże owych biegunow/ co to w Compostelli Nie bywáli/ áni tesz w niewoli Tureckiey/ Choć Patenty przy sobie máią y podáią. Iáki fałsz w owych ludźiách? Vrzędom to włáśnie Należy mácáć prawdy w tym/ y fałsze káráć/ Biegunow y włoczęgow cale poskrámiáiąc/ Y to czyniąc áby w swych Szpitalách śiedźieli. Co będźie kiedy y my one funduiemy Ráczey nisz nowe co raz Zakony/ ktorych iusz Dosyć v nas dla Bogá/ w pozorze vbogich W rzeczy sámey dostátnich. Niech Plebáni będą Zakonnego żywotá/ staną nąm zá Mnichow. Szpitale wy/ Szpitale Polácy fuduyćie Dla vbogich pielgrzymow
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 16
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
miłość nadgrodzi. Która wniej zmyślona. Ty wierzysz A nie masz komu. Gotowa wymówka. Nie masz takich tymi czasy. Gryfinek zaś aż nazbyt. SATYRA I. Ubóstwo przyczyną skromności. Cudzoziemskie i stroje i obyczaje, złe wprowadziły zwyczaje. I pijana Wenus. Jednako tak uboga jak i bogata.
Ale rzeczesz/ poskramiaj/ jako możesz hamui: Przydaj tych coby strzegli. Od tych ona zacznie Przedaruje twych stróżów i twych pokojowych. Wszystkiesz takie? Jednakie/ bogata/ uboga/ I w jednej sworze chodzą; Bo ta która chuda Sprzeciwia się dostatniej/ choćby się i spękać Mężowi/ musi dla niej być. Aleś Szlachcianka Prosta
miłość nadgrodźi. Ktora wniey zmyślona. Ty wierzysz A nie masz komu. Gotowa wymowka. Nie masz tákich tymi czásy. Gryfinek zaś asz názbyt. SATYRA I. Vbostwo przyczyną skromnośći. Cudzoźiemskie y stroie y obyczáie, złe wprowadźiły zwyczáie. Y piiana Venus. Iednako ták vboga iák y bogata.
Ale rzeczesz/ poskramiay/ iáko możesz hamui: Przyday tych coby strzegli. Od tych ona zácznie Przedáruie twych strożow y twych pokoiowych. Wszystkiesz tákie? Iednakie/ bogata/ vboga/ Y w iedney sworze chodzą; Bo ta ktora chudá Sprzećiwia się dostatniey/ choćby się y spękáć Mężowi/ muśi dla niey bydź. Aleś Szláchćianká Prosta
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 39
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
niegodnym występkiem majestat twój/ serdecznie/ ustnie/ uczynkownie obraził/ ze wszytkiego serdecznie winnym się dając żałuję/ i onym się wiekuiście brzydzę. Część pierwsza/ Cwi: 10.
Chcę się wszelakich okazji i pobudek podobnych/ do tej sprosności wiodących wystrzegać. Chcę bujność mojego ciała ostrością żywota krocić. Chcę zmysły moje pilną strażą poskramiać. Chcę wszytkim by najmniejszym tego ognia iskierkom zaraz bez odwłoki zabiegać. Chcę niczego ani w sobie ani w kim innym przy sobie nie cierpieć coby tym smrodem choć z-daleka trącić mogło.
Męka drogą odkupiciela mego. Obrona przeczystej a niepokalanej matki jego. Przenajświętszy Sakrament ciała i krwie Pańskiej/ i uczęszczanie do niego. Przyczyna
niegodnym występkiem máiestat twoy/ serdecznie/ vstnie/ vczynkownie obráźił/ ze wszytkiego serdecznie winnym się dáiąc żałuię/ i onym się wiekuiśćie brzydzę. Część pierwsza/ Cwi: 10.
Chcę się wszelakich okázyi i pobudek podobnych/ do tey sprosnośći wiodących wystrzegáć. Chcę buyność moiego ćiałá ostrośćią żywotá kroćić. Chcę zmysły moie pilną strazą poskramiáć. Chcę wszytkim by naymnieyszym tego ognia iskierkom zaraz bez odwłoki zábiegáć. Chcę niczego áni w sobie áni w kim innym przy sobie nie ćierpieć coby tym smrodem choć z-dáleká trąćić mogło.
Męká drogą odkupićielá mego. Obroná przeczystey á niepokaláney matki iego. Przenayświętszy Sákráment ćiáłá i krwie Páńskiey/ i vczęszczánie do niego. Przyczyná
Skrót tekstu: DrużbDroga
Strona: 37
Tytuł:
Droga doskonałości chrześcijańskiej
Autor:
Kasper Drużbicki
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665