Nie Neronowa faro, ani owe Dardy Tullowe. Miłość poddanych nad kamienne Lidy, Nad niepożyty mur Semiramidy, Który na stronie równy magnes obie, l nam i tobie. Śpiewam, a Febus przejął Safo moję, Oto ja przy nim aż na wieki stoję, Dodam mu koni, nieba mu uchylę, Ani omylę. Poskromił świeżo Triony północne, Przepadło Tanę imię jego mocne, Ujął Dnieprowi pana niecierpliwe Wodze pierzchliwe. Obróci na wschód triumfalne wozy, Sciągnie zwyciężne wojska i obozy; I już pożarte ottomańskiej hydrze Nadzieje wydrze. Słyszy: pod Spiżą Rodope przyklęka, Od wioseł Dunaj i Hellespont stęka, Wali się wali grubego narodu Obłok ze wschodu.
Nie Neronowa faro, ani owe Dardy Tullowe. Miłość poddanych nad kamienne Lidy, Nad niepożyty mur Semiramidy, Który na stronie równy magnes obie, l nam i tobie. Śpiewam, a Febus przejął Saffo moję, Oto ja przy nim aż na wieki stoję, Dodam mu koni, nieba mu uchylę, Ani omylę. Poskromił świeżo Tryony północne, Przepadło Tanę imie jego mocne, Ujął Dnieprowi pana niecierpliwe Wodze pierzchliwe. Obróci na wschód tryumfalne wozy, Sciągnie zwyciężne wojska i obozy; I już pożarte ottomańskiej hydrze Nadzieje wydrze. Słyszy: pod Spiżą Rodope przyklęka, Od wioseł Dunaj i Hellespont stęka, Wali się wali grubego narodu Obłok ze wschodu.
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 33
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
nigdy nie były! Próżno już Symplegady gonim upłynione, Próżno złote i jabłka chwytamy przyśnione.
Co stąd za żal i rozruch po wszystkiej koronie? Jako znaczna ruina i w królewskim tronie? Upadł piąty baldekin, zatrzęsły się mury, Złote jako podcięta krwawa jędza sznury. Ty, coś świeżo ukrócił wschód nieuśmierzony I harde Dunajowe poskromił Trytony. O! jako w pół triumfów i swojej ozdoby, Jakoś przyjął nowinę tak nagłej żałoby? Padnie z ręku reiment, serce urażone; Niepożyte inaczej, ani zwyciężone, I które swą wdzięcznością świat uweselają, Po kwitnących jagodach z oczu łzy pierzchają. Na pana wszyscy patrząc, pozwiesząją głowy, Zrzucą forgi z
nigdy nie były! Próżno już Symplegady gonim upłynione, Próżno złote i jabłka chwytamy przyśnione.
Co ztąd za żal i rozruch po wszystkiej koronie? Jako znaczna ruina i w królewskim tronie? Upadł piąty baldekin, zatrzęsły się mury, Złote jako podcięta krwawa jędza sznury. Ty, coś świeżo ukrócił wschód nieuśmierzony I harde Dunajowe poskromił Trytony. O! jako w pół tryumfów i swojej ozdoby, Jakoś przyjął nowinę tak nagłej żałoby? Padnie z ręku reiment, serce urażone; Niepożyte inaczej, ani zwyciężone, I które swą wdzięcznością świat uweselają, Po kwitnących jagodach z oczu łzy pierzchają. Na pana wszyscy patrząc, pozwiesząją głowy, Zrzucą forgi z
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 38
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
sposobem Tobiasz starozakonny zwabił do siebie Rafała Z. Archanioła, żeby mu służył, ślepotę od niego oddalił, substancją jego odzyskał, Syna jego po różnych niebezpiecznych drogach prwadził, i od pożarcia wieloryba zachował. Ten sposób zalecał tenże sam Rafał Boná est Oratio cum jejunio. Dobra jest modlitwa z postem. Tym sposobem Asmodeusza poskromił, i od Sary Zony młodszego Tobiasza odpłoszył, i niezliczonemi innemi uraczył go dobrodziejstwy. Azaż ty nabożny czytelniku niepotrzebujesz oświecenia dusznego? I ty na swojej tak doczesnej jako i duchownej szwankujesz substancyj. I ty w niebezpiecznych często zabawiasz się drogach: i ty w szatańskich nie raz jęczeć musisz więzach Chcesz w tych wszystkich
sposobem Tobiasz starozakonny zwabił do siebie Rafała S. Archánioła, żeby mu służył, ślepotę od niego oddalił, substancyą iego odzyskał, Syná iego po rożnych niebespiecznych drogách prwadźił, y od pożarćia wieloryba zachował. Ten sposób zálecał tenże sám Rafał Boná est Oratio cum jejunio. Dobra iest modlitwa z postem. Tym sposobem Asmodeusza poskromił, y od Sary Zony młodszego Tobiasza odpłoszył, y niezliczonemi innemi uráczył go dobrodźieystwy. Azáż ty nábożny czytelniku niepotrzebuiesz oświecenia dusznego? Y ty ná swoiey ták doczesney iáko y duchowney szwankuiesz substancyi. Y ty w niebespiecznych często zabawiasz się drogách: y ty w szatańskich nie raz ięczeć musisz więzach Chcesz w tych wszystkich
Skrót tekstu: KoronBractw
Strona: B5
Tytuł:
Koronka Bractwa ss. Aniołów Stróżów
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1737
Data wydania (nie wcześniej niż):
1737
Data wydania (nie później niż):
1737
upatrować. Jednak co pewnego postanowić potrzeba skądkolwiek, ja nie od tego; co zaś z niemi traktować, to już secretiori consilio być musi.
Co się dotycze Moskwicina, od tego wielki strach beł przed laty i teraz jest; ale daleko większy beł przedtem, kiedy sławnej pamięci król Stefan onego Iwana Wasiłowicza beł nie poskromił. Wielkie szkody i mordy od tej tam strony ponosieły pobliższe temu księstwu miejsca koronne. Beły te consilia Stefana króla wespołek z Sykstem papieżem, gdy o podniesieniu ekspedycjej przeciwko Turkowi zamyśliwali, żeby beło nie tylko tu od nas, ale i od Moskwy przez Persją wojsko przeciwko niemu prowadzić; jakoż już się beł temu fundament
upatrować. Jednak co pewnego postanowić potrzeba skądkolwiek, ja nie od tego; co zaś z niemi traktować, to już secretiori consilio być musi.
Co się dotycze Moskwicina, od tego wielki strach beł przed laty i teraz jest; ale daleko większy beł przedtem, kiedy sławnej pamięci król Stefan onego Iwana Wasiłowicza beł nie poskromił. Wielkie szkody i mordy od tej tam strony ponosieły pobliższe temu księstwu miejsca koronne. Beły te consilia Stefana króla wespołek z Sykstem papieżem, gdy o podniesieniu ekspedycyej przeciwko Turkowi zamyśliwali, żeby beło nie tylko tu od nas, ale i od Moskwy przez Persyą wojsko przeciwko niemu prowadzić; jakoż już się beł temu fundament
Skrót tekstu: MowaZamojCz_II
Strona: 473
Tytuł:
Mowa Zamoyskiego na sejmie 1605 r.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy polityczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1605
Data wydania (nie wcześniej niż):
1605
Data wydania (nie później niż):
1605
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
doświadczony, A z prawej byka, nie zgromił był strony! Bodajem była nie snowała nici! Co cię uwiodły od tej gradobici; Ani i kłębka nie dawała! który Oswobodził cię, i ochronił skory. Lecz nie jest mi to dziwowiskiem żadnym, Ześ na zwycięstwo był tak wielowładnym, Ześ tej bestii poskromił impety, I sprawił, że się bać nie trzeba Krety. Bo jakoż serce nad głaż nieużyte Miało być na wskroś rogami przebite? Którego, choćbyś był i nie zasłonił, Sameś się własną surowością bronił. W krzemienie zbrojny, albo w diamęty, Wszedłeś w Labirynt, na bój przedsięwzięty: Z tamtąd
doświádczony, A z práwey byká, nie zgromił był strony! Bodaiem byłá nie snowáłá nići! Co ćię uwiodły od tey grádobići; Ani y kłębká nie dawáłá! ktory Oswobodźił ćię, y ochronił skory. Lecz nie iest mi to dźiwowiskiem żadnym, Ześ ná zwyćięstwo był ták wielowładnym, Ześ tey bestyey poskromił impety, Y spráwił, że się bać nie trzebá Krety. Bo iákoż serce nád głaż nieużyte Miáło bydź ná wskroś rogámi przebite? Ktorego, choćbyś był y nie zásłonił, Sameś się własną surowośćią bronił. W krzemienie zbroyny, álbo w dyámęty, Wszedłeś w Lábirynt, ná boy przedsięwźięty: Z támtąd
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 136
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
, Roku 1305. pogrzebiony we Wrocławiu. Zonę miał ELZBIETĘ Przemyśla Córkę, pyszną, która potym za Rudolfem była Cesarzem.
KAZIMIERZ III. Wielki, od wielkich akcyj i od wrzostu rzeczony, Prawodawca Polski, Rex Rusticorũ nazwany, że wszystkim przystępny, Przywilejów wiele dla Polaków hojny Dawca, Łokietka Syn. Ruś trzy razy poskromił Orężem, że rebelizowała, i Książęcia Mazowieckiego Bolesława tam Iure uxoreo w Haliczu panującego otruła. Lwów wziął i skarby z Zamku wysokie go wielkie, złote krzesło korony i krzyż z Drzewem Świętym; Ruś Polsce inkorporował kreowawszy Senatorów. Prawo zniósł w Wiślicy owo, że kto się w rocie zająknie, powinien cadere in causa
, Roku 1305. pogrzebiony we Wrocławiu. Zonę miał ELZBIETĘ Przemyśla Corkę, pyszną, ktorá potym zá Rudolfem była Cesarzem.
KAZIMIERZ III. Wielki, od wielkich akcyi y od wrzostu rzeczony, Práwodawca Polski, Rex Rusticorũ názwany, że wszystkim przystępny, Przywileiow wiele dla Polákow hoyny Dawca, Łokietka Syn. Ruś trzy rázy poskromił Orężem, że rebellizowáła, y Xiążęcia Mazowieckiego Bolesława tam Iure uxoreo w Haliczu panuiącego otruła. Lwow wźiął y skarby z Zamku wysokie go wielkie, złote krzesło korony y krzyż z Drzewem Swiętym; Ruś Polszcze inkorporowáł kreowáwszy Senátorow. Práwo zniosł w Wiślicy owo, że kto się w rocie záiąknie, powinien cadere in causa
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 346
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
łakomcę, który Budę Brata na rząd Pannonii zostawiwszy, a sam wziąwszy ligę z Ostro-Gottami, Gepidami, Markomannami, Kwadami, Herulami, Swewami, w Misyą, Tracją, Macedonią, Iliryk przeszedł, pustoszący. Poszedł potym auctus wielką liczbą Wojska, do Niemiec, Francyj, Włochów ogniem, mieczem, rabunkiem straszny. Poskromił go Eciusz Wódz zebrawszy z Gotów, Franków, Sasów Wojska, zniósł Hunnów 180. tysięcy. Więc się Atyla z Hunnami do Pannonii powrócił, ale tam sił i ambicyj, chcąc się uczynić Orbis Dominum, nabrawszy, przez Styrią i Dalmacją przebił się do Akwileji poteżnego olim we Włoszech Miasta, i dobył go po
łakomcę, ktory Budę Brata ná rząd Pannonii zostawiwszy, á sam wźiąwszy ligę z Ostro-Gottámi, Gepidami, Markomannámi, Kwádami, Herulami, Swewami, w Misyą, Tracyą, Macedonią, Illyrik przeszedł, pustoszący. Poszedł potym auctus wielką liczbą Woyska, do Niemiec, Fráncyi, Włochow ogniem, mieczem, rábunkiem strászny. Poskromił go Aéciusz Wodz zebráwszy z Gotow, Fránkow, Sasow Woyská, zniosł Hunnow 180. tysięcy. Więc się Attyla z Hunnámi do Pannonii powrocił, ale tam sił y ambicyi, chcąc się uczynić Orbis Dominum, nábrawszy, przez Styrią y Dalmacyą przebił się do Akwileii poteżnego olim we Włoszech Miastá, y dobył go po
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 700
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
. vers: 36. et sequentibus. Akt I. Scena IV. Jonatasz Zapuszcza się odejść. Akt I. Scena V. Saul odchodzi. SCENA V.
JONATASZ, ELIAB JO. Nieszczęśliwa chwilo! Słyszałżes co kiedy, Eliabie sroższego? i nad spodziewanie Nasze okropniejszego? Ja w mego nagrodę Zwycęstwa, którym harde poskromiłem karki Nieprzyjaciół, całego w oczach Izraela: Com miał wziąć laur zwycięski; mnie zazdrosne Parki Czekają: i odbieram śmiertelne na głowę Cypryssy, smutną trwogę, i z groźbami mowę, I żale, i lamenta nawet śmierci karę. EL. Niemniej ja, jak ty, Książę, pojąć się niemogę:
. vers: 36. et sequentibus. Akt I. Scená IV. Jonátász Zápuszczá się odeyść. Akt I. Scená V. Saul odchodzi. SCENA V.
JONATASZ, ELIAB JO. Nieszczęśliwa chwilo! Słyszałżes co kiedy, Eliábie sroższego? i nád spodziewánie Násze okropniejszego? Ja w mego nagrodę Zwycęstwá, którym hárde poskromiłem kárki Nieprzyiaciół, cáłego w oczách Izráelá: Com miał wziąć laur zwycięzki; mnie zazdrosne Párki Czekáią: i odbieram śmiertelne ná głowę Cypryssy, smutną trwogę, i z groźbámi mowę, I żale, i lámentá náwet śmierci kárę. EL. Niemniey ia, iák ty, Książę, poiąć się niemogę:
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 11
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
do Korony,) aż pierwej na placu Marsa, jeszcze chciał się za miłą Ojczyznę krwawym zapocić potem: Więc odwłokę u Synów Ojczyzny wymogąszy, przeciw Bisurmańskiej potencyj w Ukrainę poszedł, tam bez ochrony własnego zdrowia, naprzód przykre wytrzymał całej zimy w Obozie mrozy, a przy tym Kozackiej rebelij, kark przykręcił, Tatarskie inkursye poskromił, Turecką potęgę co raz dalej się szerzącą zastanowił. Wszystkich nieprzyjaciół zgranic Polskich wyparował, od wszelkiego niebezpieczeństwa nieprzyjacielskiego piersiami własnemi nas zastawił. A tak uspokojonej od nieprzyjaciół najazdów Ojczyzny Więńcem ozdobiony, po dwuletniej fatydze, po obraniu swym, dał się do koronacyj i podwyzszenia na Tron nakłonić. Sprawdziło się o nim Zorawskiego Matematyka
do Korony,) áż pierwey na placu Marsa, ieszcze chciał się za miłą Oyczyznę krwawym zapoćić potęm: Więc odwłokę u Synow Oyczyzny wymogąszy, przećiw Bisurmanskiey potencyi w Vkrainę poszedł, tam bez ochrony własnego zdrowia, naprzod przykre wytrzymał całey źimy w Oboźie mrozy, á przy tym Kozackiey rebellij, kark przykręćił, Tatarskie inkursye poskromił, Turecką potęgę co raz daley się szerzącą zastanowił. Wszystkich nieprzyiaćioł zgranic Polskich wyparował, od wszelkiego niebespieczenstwa nieprzyiaćielskiego piersiami własnemi nas zastawił. A tak uspokoioney od nieprzyiaćioł naiazdow Oyczyzny Więńcem ozdobiony, po dwuletniey fatydze, po obraniu swym, dał się do koronacyi y podwyzszęnia na Tron nakłonić. Sprawdźiło się o nim Zorawskiego Mátematyka
Skrót tekstu: KołTron
Strona: 298
Tytuł:
Tron ojczysty
Autor:
Augustyn Kołudzki
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1707
Data wydania (nie wcześniej niż):
1707
Data wydania (nie później niż):
1707
Zamojskiego śmierci, dziada wmci na polną królowi imści zalecił, co król imść z wielką chęcią uczynił, non cum summa invidia niektórych. Ten wielki hetman dziada wmci zażywał w różnych potrzebach rzeczypospolitej. Gdy Karwacki swawolnych ludzi kupę zebrał, po Ukrainie chodząc łupił, szlachtę najeżdżał, zlecił to dziadowi wmci Żołkiewski, aby tych swawolników poskromił. Za pilnością wielką dziad wmci dostał
Karwackiego, oddał Żółkiewskiemu, a ten gardłem złość swą zapieczętował. 15) Będąc wdowcem pojął Chrystynę, hrabiankę na Wiśniczu, kasztelana wojnickiego córkę, Lubomirskę, a tę urodziła wielkich cnót matrona prababa wmci z domu zacnego Branickich, źwierciadło pań zacnych i matron poczciwych. W Krakowie wesele odprawowało
Zamojskiego śmierci, dziada wmci na polną królowi jmści zalecił, co król jmść z wielką chęcią uczynił, non cum summa invidia niektórych. Ten wielki hetman dziada wmci zażywał w różnych potrzebach rzeczypospolitej. Gdy Karwacki swawolnych ludzi kupę zebrał, po Ukrainie chodząc łupił, szlachtę najeżdżał, zlecił to dziadowi wmci Żołkiewski, aby tych swawolników poskromił. Za pilnością wielką dziad wmci dostał
Karwackiego, oddał Żółkiewskiemu, a ten gardłem złość swą zapieczętował. 15) Będąc wdowcem pojął Chrystynę, hrabiankę na Wiśniczu, kasztelana wojnickiego córkę, Lubomirskę, a tę urodziła wielkich cnót matrona prababa wmci z domu zacnego Branickich, źwierciadło pań zacnych i matron poczciwych. W Krakowie wesele odprawowało
Skrót tekstu: KoniecZRod
Strona: 168
Tytuł:
Rodowód
Autor:
Zygmunt Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1651
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1651
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842