złośliwe udanie (iż się już za śmiercią nieboszczyka hetmana nie ma KiM. na kogo się oglądać) znieść się mogło, a zatym KiM. powolniejszym stać się do wykonania powinności swych, jako zaś fakcja jego ozięblejszą w pierwszym uporze swym, i tak nie kłusząc i nie odkrywając tych rzeczy na tym zjeździe, tylko samem postrachem odkrycia ich mógł się IKM. do tego przywieść, aby był tych zamysłów absoluti dominii, także i fakcji jako środka do tego służącego, zaniechał, pogotowiu aby tym praktykom był już tandem koniec uczynił i Rzpltą, jakiby się mógł najgruntowniejszy znaleźć sposób, w tym ubezpieczył, a zatym zawarcie sejmu i prędkie i pocieszne
złośliwe udanie (iż się już za śmiercią nieboszczyka hetmana nie ma KJM. na kogo się oglądać) znieść się mogło, a zatym KJM. powolniejszym stać się do wykonania powinności swych, jako zaś fakcya jego ozięblejszą w pierwszym uporze swym, i tak nie kłusząc i nie odkrywając tych rzeczy na tym zjeździe, tylko samem postrachem odkrycia ich mógł się JKM. do tego przywieść, aby był tych zamysłów absoluti dominii, także i fakcyej jako środka do tego służącego, zaniechał, pogotowiu aby tym praktykom był już tandem koniec uczynił i Rzpltą, jakiby się mógł najgruntowniejszy znaleść sposób, w tym ubezpieczył, a zatym zawarcie sejmu i prędkie i pocieszne
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 285
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
grożą pioruny; Aby/ w momencie trupem nie zaprzątnął trunny/ Kładzie na głowę wieniec z drzewa Laurowego/ I tak niebezpieczeństwa uchodzi srogiego. Zastraszona/ gęstymi/ z Nieba pióronami/ Gdy dziś w Panienkach Polska wzgardziła Laurami; Snadź nieodwłóczną swoję już poczuła zgubę/ Ze w szyderstwo/ Panieństwa obróciła chlubę. I niepłonny to postrach? Jakpo śliskim ledzie/ Na Modzie/ do ruiny wszelkiej/ Polska jedzie. Moda Polskę o wzgardę Nieba przyprawiła: Moda wszelkiej niecnoty Modnych nauczyła. Moda w strojach przebiera należytą miarę: Moda niszczy w Pannach wstyd/ rwie w Małżonkach wiarę. Moda szaleć rozumne Polki nauczyła. Moda w fraszki przybrała/ z złota obnażyła
grożą pioruny; Aby/ w momenćie trupem nie záprzątnął trunny/ Kłádźie ná głowę więniec z drzewá Laurowego/ Y ták niebespieczenstwá vchodźi srogiego. Zástrászona/ gęstymi/ z Niebá pioronámi/ Gdy dźiś w Pánienkách Polská wzgárdźiłá Laurámi; Snadź nieodwłoczną swoię iuż poczułá zgubę/ Ze w szyderstwo/ Panieństwá obroćiła chlubę. Y niepłonny to postrách? Iákpo śliskim ledźie/ Ná Modźie/ do ruiny wszelkiey/ Polská iedźie. Modá Polskę o wzgárdę Niebá przypráwiła: Modá wszelkiey niecnoty Modnych nauczyłá. Moda w stroiach przebierá należytą miarę: Modá niszczy w Pánnách wstyd/ rwie w Małżonkách wiárę. Modá száleć rozumne Polki náuczyłá. Modá w frászki przybráłá/ z złotá obnázyłá
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: B3v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
wojsko, którym osiadać Polskę mają, a potem wziąwszy ją in casum solutum złączyć się cum federato et magis vicino orientalnym krajom principe i tam rozprzestrzeniać in oriente państwa swoje, boby cum accessu tak wielkiego państwa straszna by się erygować mogła całej Europie potencja.
18. U nas tu wszyscy tej opiniji są, że ten postrach wprowadzonych wojsk nie pozwoli dobrego humoru Polakom. Tymczasem wszędzie rozgłaszać kazano, że od różnych, a Polsce pobliższych, książąt niemieckich wprowadzone być mają wojska. Że się w tym nie postrzegą Polacy, że to za ich własne pieniądze nowy dopiero będzie rekrut zbierany: po Poznaniu i po innych miastach kanaliji, zniewolonych przy tym do
wojsko, którym osiadać Polskę mają, a potem wziąwszy ją in casum solutum złączyć się cum federato et magis vicino orientalnym krajom principe i tam rozprzestrzeniać in oriente państwa swoje, boby cum accessu tak wielkiego państwa straszna by się erygować mogła całej Europie potencyja.
18. U nas tu wszyscy tej opiniji są, że ten postrach wprowadzonych wojsk nie pozwoli dobrego humoru Polakom. Tymczasem wszędzie rozgłaszać kazano, że od różnych, a Polsce pobliższych, książąt niemieckich wprowadzone być mają wojska. Że się w tym nie postrzegą Polacy, że to za ich własne pieniądze nowy dopiero będzie rekrut zbierany: po Poznaniu i po innych miastach kanaliji, zniewolonych przy tym do
Skrót tekstu: ZgubWolRzecz
Strona: 204
Tytuł:
Przestroga generalna stanów Rzpltej…
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1713 a 1714
Data wydania (nie wcześniej niż):
1713
Data wydania (nie później niż):
1714
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
tej służby kupców i rzemieślników, których dopiero armować i junaczyć mają contra Rempublicam nieprzywykły do boju, ale do rzemiosła animusz, bo kiedy sam z tutecznego narodu do darcia tylko mają większy humor, a cóż by dopiero sprawić by co miało, w żadnym nie bywało takowym wojsko eksperymencie, chyba numero, non virtute, postrach tylko czyniąc Polakom.
19. Już to prawda, że tu u nas desperacko hazardować sforenią się Niemcy ostentatione magis quam viribus chcąc prowadzić akcyje swoje, ale z rozumu chybaby obrani byli Polacy, gdyby takowego od Niemców czekać mieli traktamentu mając w ręku sposób stawienia się w pokorze i będąc z nich każdy capax wzięcia się
tej służby kupców i rzemieślników, których dopiero armować i junaczyć mają contra Rempublicam nieprzywykły do boju, ale do rzemiosła animusz, bo kiedy sam z tutecznego narodu do darcia tylko mają większy humor, a cóż by dopiero sprawić by co miało, w żadnym nie bywało takowym wojsko eksperymencie, chyba numero, non virtute, postrach tylko czyniąc Polakom.
19. Już to prawda, że tu u nas desperacko hazardować sforenią się Niemcy ostentatione magis quam viribus chcąc prowadzić akcyje swoje, ale z rozumu chybaby obrani byli Polacy, gdyby takowego od Niemców czekać mieli traktamentu mając w ręku sposób stawienia się w pokorze i będąc z nich każdy capax wzięcia się
Skrót tekstu: ZgubWolRzecz
Strona: 205
Tytuł:
Przestroga generalna stanów Rzpltej…
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1713 a 1714
Data wydania (nie wcześniej niż):
1713
Data wydania (nie później niż):
1714
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
postępują. Kardynał musiał przysięgać królowi polskiemu napisaną rotą według ich upodobania. Pospolite ruszenia poczęły się były kupić pod Gołąb, i znowu się rozpełzły. A Republica jednak posłano do króla szwedzkiego pod Toruń o traktat prosząc, na który ciż są naznaczeni co byli pod Sandomierzem obrani. Król szwedzki i o sejmowe furie i o postrach wojsk koligackich nie dba. Drwi ze wszystkiego, traktatu nie chce.
Król polski z Lublina do Otwocka pod Warszawę przyjechał, tam mieszka stipatus w tem niebezpieczeństwie amazonkami. Dni wesołe prowadzi jakby też nie był w ciężkich koniunkturach. Wojska koronne, saskie, litewskie w gromadzie stoją niedaleko Pułtowska.
Nastąpił termin rozdania wakansów. Król
postępują. Kardynał musiał przysięgać królowi polskiemu napisaną rotą według ich upodobania. Pospolite ruszenia poczęły się były kupić pod Gołąb, i znowu się rozpełzły. A Republica jednak posłano do króla szwedzkiego pod Toruń o traktat prosząc, na który ciż są naznaczeni co byli pod Sandomierzem obrani. Król szwedzki i o sejmowe furye i o postrach wojsk kolligackich nie dba. Drwi ze wszystkiego, traktatu nie chce.
Król polski z Lublina do Otwocka pod Warszawę przyjechał, tam mieszka stipatus w tém niebezpieczeństwie amazonkami. Dni wesołe prowadzi jakby téż nie był w ciężkich konjunkturach. Wojska koronne, saskie, litewskie w gromadzie stoją niedaleko Pułtowska.
Nastąpił termin rozdania wakansów. Król
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 223
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, wzgardziwszy Zygmuntem Mężem Maryj starszej, ale Elżbieta Matka jej nie tracąc nadziei Posłom zwłóczyła Jadwigi[...] na[...] ten czas młodej wysłanie do Polski, a tym czasem w owdowiałej Ojczyźnie kłótnie i Scysje górę wzieły, i Semowit Książę Mazowiecki, według Kromera, przywłaszczył sobi Łęzyckie i Kujaw. Województwa. Elżbieta perswazjami Posłów codziennych, i postrachem odmiany Elekcyj zmiękczona, musiała na koniec lubo młodą Damę na Tron wokowaną wysłać do Krakowa. JADWIGA sprowadzona do Krakowa R. 1384. w Dzień Z. Jadwigi, koronowana przez Bodzantę Arcybiskupa Gnieźnieńskiego, przy zgromadzeniu Rzeczypospolitej i Panów Węgierskich, i Rząd jej dotąd oddany aż by jej był Mąż dobrany. Ludwik już był deklarował
, wzgardźiwszy Zygmuntem Mężem Maryi starszey, ale Elżbieta Matka jey nie tracąc nadźiei Posłom zwłóczyła Jadwigi[...] na[...] ten czas młodey wysłanie do Polski, á tym czasem w owdowiałey Oyczyźnie kłótnie i Scyssye górę wźiéły, i Semowit Xiążę Mazowiecki, według Kromera, przywłaszczył sobi Łęzyckie i Kujaw. Wojewodztwa. Elżbieta perswazyami Posłów codziennych, i postrachem odmiany Elekcyi zmiękczona, musiała na koniec lubo młodą Damę na Tron wokowaną wysłać do Krakowa. JADWIGA sprowadzona do Krakowa R. 1384. w Dźień S. Jadwigi, koronowana przez Bodzantę Arcybiskupa Gnieznieńskiego, przy zgromadzeniu Rzeczypospolitey i Panów Węgierskich, i Rząd jey dotąd oddany aż by jey był Mąż dobrany. Ludwik juz był deklarował
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 46
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
kurzawy świeckiej w nich/ a niżeli światłości takiej. Ne timeas à duabus caudis etc. Ja wierzę że im tam Prorok przyniósł głównią gasnącą akurzącą się/ i mówił im ukazując: Patrzajcie/ taka jest światłość wasza i tak trwała: lecz teraz z nieba nie głównie im ukazują ale gwiazdę nietrwałą. Bezpieczni są od tego postrachu ludzie bojący się Pana Boga: i którzy się kochają w prawdziwej świątobliwości: bo się strzegą tego/ żeby na ziemi nie byli gwiazdami takiemi: bo wiedzą że światłość świecka nie jest pewna. niewarowno świecić in conspectu hominum, ale tam przed Majestatem Pańskim/ gdzie światłość nasza nie zagaśnie a jeśli się dobrym przydaje tu świecić
kurzáwy świeckiey w nich/ á niżeli świátłośći tákiéy. Ne timeas à duabus caudis etc. Ia wierzę że im tám Prorok przyniosł głownią gásnącą ákurzącą się/ y mowił im vkázuiąc: Pátrzayćie/ taka iest świátłość wászá y ták trwáła: lecz teraz z niebá nie głownie im vkázuią ále gwiazdę nietrwáłą. Bespieczni są od tego postráchu ludźie boiący się Páná Bogá: y ktorzy się kocháią w prawdźiwey świątobliwośći: bo się strzegą tego/ żeby ná źiemi nie byli gwiazdámi tákiemi: bo wiedzą że świátłość świecka nie iest pewna. niewárowno świećić in conspectu hominum, ále tam przed Máiestatem Páńskim/ gdźie świátłosć nászá nie zágáśnie á iesli się dobrym przydáie tu świećić
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: C3v
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
gdy nam zbytki wyrzucają/ aby nawrócili do Pana. Puścił na nas Pan kaznodzieje insze sromotne/ którzy z hańbą naszą (boć więcej nie mogą/ jeno się obaczmy) naigrawają nam w twarz prawie: i do Carogrodu naganiają tyle tysięcy niewinnych dusz. Czasby nam rozpłoszyć te ptaki piekielne/ te Harpije/ które postrachy gwałtowne/ z samej ręki Bożej pochodzące/ barzo prędko wyzobują i wynoszą z serc naszych: czasby nam wypłoszyć ten nierząd/ który się pasie sercem Korony tej miłej/ jako Poetowie powiadają o Sępiu co się sercem Prometeowym karmi. Czasby porwać te łańcuchy respektów próżnych/ które nas trzymają/ że odporu lada komu dać
gdy nam zbytki wyrzucáią/ áby náwrocili do Páná. Puśćił ná nas Pan káznodźieie insze sromotne/ ktorzy z hánbą nászą (boć więcey nie mogą/ ieno się obáczmy) náigrawáią nam w twarz práwie: y do Cárogrodu náganiáią tyle tyśięcy niewinnych dusz. Czásby nam rospłoszyć te ptaki piekielné/ te Hárpiie/ ktore postráchy gwałtowne/ z sámey ręki Bożey pochodzące/ bárzo prędko wyzobuią y wynoszą z serc nászych: czásby nam wypłoszyć ten nierząd/ ktory się páśie sercem Korony tey miłey/ iáko Poetowie powiádáią o Sępiu co się sercem Prometeowym karmi. Czásby porwáć te łáncuchy respektow proznych/ ktore nas trzymáią/ że odporu ledá komu dáć
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: C4v
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
bożem a sprawiedliwości i szczęściu W. K. M. P. M. M. nadzieję naszę pokładając, ochotnie tej godziny czekamy: życząc sobie to, cośmy Bogu, W. K. Mści i ojczyźnie naszej powinni, oświadczyć. Publiczne postanowienie Sejmu przeszłego doszło nas, które niewielką nam nadzieję, a nieprzyjacielowi postrach przyniosło, do pomyślnego i prędkiego skończenia tej wojny, upatrując miasto większej gorącości, co raz tem większą oziębłość; jeżeli jest co secretius gruntowniejszego, z serca życzę: bo za tą powszechną uchwałą, nic doskonałego, nic pociesznego nie tylko sobie nikt obiecować niemoże, ale owszem każdy do tak nieporządnej wojny, na której
bożém a sprawiedliwości i szczęściu W. K. M. P. M. M. nadzieję naszę pokładając, ochotnie téj godziny czekamy: życząc sobie to, cośmy Bogu, W. K. Mści i ojczyznie naszej powinni, oświadczyć. Publiczne postanowienie Sejmu przeszłego doszło nas, które niewielką nam nadzieję, a nieprzyjacielowi postrach przyniosło, do pomyślnego i prętkiego skończenia tej wojny, upatrując miasto większéj gorącości, co raz tém większą oziębłość; jeżeli jest co secretius gruntowniejszego, z serca życzę: bo za tą powszechną uchwałą, nic doskonałego, nic pociesznego nie tylko sobie nikt obiecować niemoże, ale owszem każdy do tak nieporządnej wojny, na której
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 103
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
. Mści dane, żeby go sobie w sekretnym skrypcie, jako więc zwykli, nieekscypowali. Ale żeś mi Wm., mój miłościwy Pan, zdanie swoje w tem teraz wyrazić raczył, dziwnie mi się podoba, o czem i do J. K. Mści piszę. Lubo do efektu nieprzydzie, wielkim postrachem może być nieprzyjacielowi, a jeszcze więtszym i Kurfirsztowi, który rozumiem
omnem lapidem u nieprzyjaciela movebit, żeby ab hoc malo liberował państwo swoje. Posłał już to tydzień Krejtza do Gustawa zrozumiewając go o dalszych traktatach. Awo widzę choć go o to nieprosiemy, sam się per fortia intriguje i trudno mu mieć za złe,
. Mści dane, żeby go sobie w sekretnym scripcie, jako więc zwykli, nieexcypowali. Ale żeś mi Wm., mój miłościwy Pan, zdanie swoje w tém teraz wyrazić raczył, dziwnie mi się podoba, o czém i do J. K. Mści piszę. Lubo do effektu nieprzydzie, wielkim postrachem może być nieprzyjacielowi, a jeszcze więtszym i Kurfirsztowi, który rozumiem
omnem lapidem u nieprzyjaciela movebit, żeby ab hoc malo liberował państwo swoje. Posłał już to tydzień Krejtza do Gustawa zrozumiewając go o dalszych traktatach. Awo widzę choć go o to nieprosiemy, sam się per fortia intriguje i trudno mu mieć za złe,
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 141
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842