też tej, która się tam stała, konkluzji nie przyznawam i za ważną nie mam, gdyż podług praw naszych, które tę deliberacją około małżeństwa z wiadomością i pozwoleniem rad koronnych mieć każą, beze mnie (który jestem z tych, do których, gdy są legitime impediti, i na sejmie po sentencją WKM. posyłać raczysz) być nie mogła, jako ani pisanie do cesarza IMci, o którym także nie wiedziałem, choć toż
prawo na nas, którzy na dwór WKMci przyjeżdżamy, tęż powinność, co i na one deputaty, którzy przy WKMci mają mieszkać, włożyło, to jest, żebyśmy o wszytkich rzeczach wiedzieli i tego
też tej, która się tam stała, konkluzyej nie przyznawam i za ważną nie mam, gdyż podług praw naszych, które tę deliberacyą około małżeństwa z wiadomością i pozwoleniem rad koronnych mieć każą, beze mnie (który jestem z tych, do których, gdy są legitime impediti, i na sejmie po sentencyą WKM. posyłać raczysz) być nie mogła, jako ani pisanie do cesarza JMci, o którym także nie wiedziałem, choć toż
prawo na nas, którzy na dwór WKMci przyjeżdżamy, tęż powinność, co i na one deputaty, którzy przy WKMci mają mieszkać, włożyło, to jest, żebyśmy o wszytkich rzeczach wiedzieli i tego
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 272
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
chyba we środę trzynaście kornetów do Sobowidza był puścił, których P. Moczaraki z tamtemi chorągwiami prędko wsparł nazad. Niezdało się nam za tem jego wychodzeniem wojska W. K. Mści wszystkiego wywodzić: bo i odległość miejsca niepozwala, i na fortele nieprzyjacielskie niezdała się rzecz bezpieczna przychodzić. Niezaniechywały się jednak posiłki posyłać podjazdom, które dosyć szczęśliwie nieprzyjaciela wspierały, i rozmaitych zażywając sposobów, ustępując mu czasem, niemogli go od jego fortelów, za sobą wywabić. Zaczem łatwie colligować przychodziło, choćby było wojsko W. K. M. nastąpiło, a niedufał fortelom swoim, snadnieby nas był eludował, retirowawszy się w
chyba we środę trzynaście kornetów do Sobowidza był puścił, których P. Moczaraki z tamtemi chorągwiami prętko wsparł nazad. Niezdało się nam za tém jego wychodzeniem wojska W. K. Mści wszystkiego wywodzić: bo i odległość miejsca niepozwala, i na fortele nieprzyjacielskie niezdała się rzecz bespieczna przychodzić. Niezaniechywały się jednak posiłki posyłać podjazdom, które dosyć sczęśliwie nieprzyjaciela wspierały, i rozmaitych zażywając sposobów, ustępując mu czasem, niemogli go od jego fortelów, za sobą wywabić. Zaczém łatwie colligować przychodziło, choćby było wojsko W. K. M. nastąpiło, a niedufał fortelom swoim, snadnieby nas był eludował, retirowawszy się w
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 98
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
, Jechał z matusią i uwiózł nam raki. Wierę, postępek to dość lada jaki, Że wolał w pole niż nam warzyć raki; Niechże też sobie idzie w rzyć po flaki, A my się sobie zdobędziem na raki.' DO JEDNEJ DAMY
Jeszczem nie widział krawca tak pysznego, Żebym miał suknie posyłać do niego; I teraz nie ślę płaszcza na poprawę, Niech sobie inszą wynajdzie zabawę. A jeśli zechce gwałtem mi w tym służyć, Niechże na koniec i w tym się da użyć, Żeby przyszedszy do mnie, niemieckiego Chciał się nauczyć szyć stroju lekkiego. Tam mu pokażę od pluder zawiasy I po kabacie różne
, Jechał z matusią i uwiózł nam raki. Wierę, postępek to dość lada jaki, Że wolał w pole niż nam warzyć raki; Niechże też sobie idzie w rzyć po flaki, A my się sobie zdobędziem na raki.' DO JEDNEJ DAMY
Jeszczem nie widział krawca tak pysznego, Żebym miał suknie posyłać do niego; I teraz nie ślę płaszcza na poprawę, Niech sobie inszą wynajdzie zabawę. A jeśli zechce gwałtem mi w tym służyć, Niechże na koniec i w tym się da użyć, Żeby przyszedszy do mnie, niemieckiego Chciał się nauczyć szyć stroju lekkiego. Tam mu pokażę od pluder zawiasy I po kabacie różne
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 28
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
lecie, i zimie Służyć im rozkazawszy o samej decymie; Wy zaś opak, bo wioski wolicie niż żony. Czemuż zakon przez swoje znosicie kanony? Więc już snopków nie bierzcie, żony też nikt nie da Wytykać. Sama słuszność za was odpowieda. Tam przy decymach z bydeł, po które do jatki Wy musicie posyłać, księżej szły łopatki; A tu, choć drugi pleban przymawia się szczerze, Ledwie za rok gomółkę weźmie przy ofierze. Nie wiem po tym, ale dziś nic was to nie szpeci: Macie wsi, dziesięciny; żon nie masz, są dzieci, Choć się ich trzeba podczas zapierać wizyty; Żeście wszytkim ojcami
lecie, i zimie Służyć im rozkazawszy o samej decymie; Wy zaś opak, bo wioski wolicie niż żony. Czemuż zakon przez swoje znosicie kanony? Więc już snopków nie bierzcie, żony też nikt nie da Wytykać. Sama słuszność za was odpowieda. Tam przy decymach z bydeł, po które do jatki Wy musicie posyłać, księżej szły łopatki; A tu, choć drugi pleban przymawia się szczerze, Ledwie za rok gomółkę weźmie przy ofierze. Nie wiem po tym, ale dziś nic was to nie szpeci: Macie wsi, dziesięciny; żon nie masz, są dzieci, Choć się ich trzeba podczas zapierać wizyty; Żeście wszytkim ojcami
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 292
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
na szelężne, czopowe, Pogłowne Żydowskie i Tatarskie, Monopolium Tabaczne pod jakimkolwiek imieniem, albo pokrywką, chociażby nieuchronnej potrzeby directe vel indirecte wydawać, i Komisyą albo Dystrybutę hybernową, która się wiecznemi czasy abroguje, przez się lub inne Osoby odprawować, a tym bardziej Linie, Kantony, Dywizje osobliwe formować, Regimentarzów z nimi posyłać, i jakiekolwiek eksakcje przez nich, lub kogo inszego za paletami wyciskać, albo lud pospolity uciążać, na koniec Komput przez J. K. Mć i Stany Rzpltej uczyniony odmieniać, nad liczbę w nim wyrażoną Chorągwi, Żołnierzy, koni, Porcyj przyczyniać, Oficjerów Cudzoziem: z ubliżeniem Nacjonalistów secundũ Pacta Cõventa przeciwko Prawom Ojczystym
na szelężne, czopowe, Pogłowne Zydowskie y Tatarskie, Monopolium Tabaczne pod iakimkolwiek imieniem, albo pokrywką, chociażby nieuchronney potrzeby directe vel indirecte wydawać, y Kommissyą albo Dystrybutę hybernową, która się wiecznemi czasy abroguie, przez się lub inne Osoby odprawować, á tym bardźiey Linie, Kantony, Dywizye osobliwe formować, Regimentarzow z nimi posyłać, y iakiekolwiek exakcye przez nich, lub kogo inszego za paletami wyćiskać, albo lud pospolity ućiążać, na koniec Komput przez J. K. Mć y Stany Rzpltey uczyniony odmieniać, nad liczbę w nim wyrażoną Chorągwi, Zołnierzy, koni, Porcyi przyczyniać, Officyerow Cudzoźiem: z ubliżeniem Nacyonalistow secundũ Pacta Cõventa przećiwko Prawom Oyczystym
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: G2v
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
ejicit abeundum, si minatur extimescendum. Ego vero illum non modo servum sed abjectissimum servum etiamsi in amplissima familia natus sit, appellandum puto. Cicero, Parad. 6.
często „Cetegowi, nie najlepszemu człowiekowi służyć i być posłusznymi tych przymusza okoliczność czasu, którzy sobie możnymi zdają się panami. Trzeba mu podarunki i korupcyje posyłać, w nocy do niego się trudzić, prosić go, supplikować mu. I cóż będzie, proszę, niewola, jeżeli te procedery nasze za wolność i swobodę marny?” Cetego, homini non probatissimo, servire res cogit eos, qui sibi amplissimi videbantur; munera ei mittere, noctu domum ad eum venire, precari
ejicit abeundum, si minatur extimescendum. Ego vero illum non modo servum sed abjectissimum servum etiamsi in amplissima familia natus sit, appellandum puto. Cicero, Parad. 6.
często „Cetegowi, nie najlepszemu człowiekowi służyć i być posłusznymi tych przymusza okoliczność czasu, którzy sobie możnymi zdają się panami. Trzeba mu podarunki i korrupcyje posyłać, w nocy do niego się trudzić, prosić go, supplikować mu. I cóż będzie, proszę, niewola, jeżeli te procedery nasze za wolność i swobodę marny?” Cethego, homini non probatissimo, servire res cogit eos, qui sibi amplissimi videbantur; munera ei mittere, noctu domum ad eum venire, precari
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 221
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
M. M. Panem. Widział się i z Jego Mścią Panem Poznańskim, i z wielą, bo w Poznaniu chorował niedziel kilka, i owszem miałem stąd żal słusznie, że mi to za występek mają, żem go tam posyłał. A niewiem, czemu nie ma się godzić tej wolności mieć, posyłać, pytać, znosić się przyjacielowi z przyjacielem, bo ta partykularna jedność, zachowuje całość i jedność publiczną. To, coś Wm. M. M. Pan referował Królowej Jej Mści, niewątpiłem że miało być uraźliwie przyjęto, ale nie z tej którą mi Wm. piszesz, racji. Bo i P
M. M. Pánem. Widźiał się y z Iego Mśćią Pánem Poznáńskim, y z wielą, bo w Poznániu chorował niedźiel kilká, y owszem miałem ztąd żal słusznie, że mi to zá występek máią, żem go tám posyłał. A niewiem, czemu nie ma się godźić tey wolności mieć, posyłáć, pytáć, znośic się przyiacielowi z przyiacielem, bo tá párticularna iedność, záchowuie cáłość y iedność publiczną. To, coś Wm. M. M. Pan referował Krolowey Iey Mśći, niewątpiłem że miáło bydź vráźliwie przyięto, ále nie z tey ktorą mi Wm. piszesz, rácyey. Bo y P
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 40
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
pisane.
Żeby do Króla Jego Mości, i Królowej Jej Mość posłało Wojsko Posłów.
Żeby Posłów Cudzoziemskich na Sejm nieprzypuszczali, którzyby mogli turbować. Ostatek sam Mnich pisał.
Jego Mość Ksiądz Arcybiskup mówił, i umierając to desiderium zostawił, że non est dignior aptior pro Electione, quàm Condei filius.
Wiadomość częsta posyłać. Co o Ciechańskiego, wszak w Szkatule poznajdowano prodytoria scripta, i na gardło był osądzony.
Rozkazanie jest I. K. Mości, aby Poborcy z pieniędzmi na Sejm przyjechali, ze trzech Rat, aby w jednę złożyć, a ci co mają na retentach, żeby ich sądzić. Kondeusza abo Syna jego, azaż
pisáne.
Zeby do Krolá Iego Mośći, y Krolowey Iey Mość posłało Woysko Posłow.
Zeby Posłow Cudzoźiemskich ná Seym nieprzypuszczáli, ktorzyby mogli turbowáć. Ostátek sam Mnich pisał.
Iego Mość Kśiądz Arcybiskup mowił, y vmieráiąc to desiderium zostáwił, że non est dignior aptior pro Electione, quàm Condei filius.
Wiádomość częsta posyłáć. Co o Ciechánskiego, wszák w Szkatule poznáydowano proditoria scriptá, y ná gárdło był osądzony.
Roskazánie iest I. K. Mośći, áby Poborcy z pieniądzmi ná Seym przyiecháli, ze trzech Rat, áby w iednę złożyć, á ći co máią ná retentách, żeby ich sądźić. Condeuszá ábo Syná iego, ázaż
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 74
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
, (gdy mi następujące niebezpieczeństwa iże potym okazji nie będzie, pokazował) przyjął. Niech powie jako, i czemu tej jego persuasiej przeciwny byłem Nakoniec, jeżelim inklinacją namniejszą do tego pokazał, i owszem jaką od Protektorstwa abhorrencją uznał we mnie, ect. tandem, jako odprawiony. Żeby rotę przysięgi Wojsku posyłać mieli fałsz, niech tę rotę pokażą, kto ją nosił, kto ją słyszał, z tak wielu Tysięcy ludzi niech kto powie.
Zadaje dalej, i mówi: żem przysięgi rotę posyłał, wedle której przysięgać mi miało Wojsko, jako Protectorowi. Kto tę przysięgę nosił kto ją widział, i czytał Niechaj wiem,
, (gdy mi nástępuiące niebespieczeństwá iże potym okázyey nie będźie, pokázował) przyiął. Niech powie iáko, y czemu tey iego persuasiey przećiwny byłem Nákoniec, ieżelim inclinátią namnieyszą do tego pokazał, y owszem iáką od Protektorstwá abhorrencyą vznał we mnie, ect. tandem, iáko odpráwiony. Zeby rotę przyśięgi Woysku posyłáć mieli fałsz, niech tę rotę pokażą, kto ią nośił, kto ią słyszał, z ták wielu Tyśięcy ludźi niech kto powie.
Zádáie dáley, y mowi: żem przyśięgi rotę posyłał, wedle ktorey przyśięgáć mi miáło Woysko, iáko Protectorowi. Kto tę przyśięgę nośił kto ią widźiał, y czytał Niechay wiem,
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 84
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
i Króla Jego Mości Tronu subuersionem, i Rzeczypospolitej euersionem accelerować chcieli. Potym od kogo ten Zakonnik był posłany, od Senatora Koronnego lepiej cnota i wiara (niż calumniatores) I. K. Mości i Rzeczyposp: zasłużonego, do kogosz do Senatorów W. X. Litew. To grzech Senatorowi do Senatorów in rebus salutaribus posyłać, a Dworowi niegrzech posyłać do Moskwy, alienując Smoleńsk i Siewierz, do Porty Ottomańskiej inuitując aby Francuza na Elekcją promowowała, do Tatarów żeby Szlachtę i Wojsko bili, do Kozaków, żeby Elekcją promowowali.
Potym toto Ludzie tak Zacni do buntów sposobni, którzy jako ja w Koronie, tak oni w Wielkim Księstwie Litewskim,
y Krolá Iego Mosći Tronu subuersionem, y Rzeczypospolitey euersionem accelerowáć chćieli. Potym od kogo ten Zakonnik był posłány, od Senatorá Koronnego lepiey cnotá y wiárá (niż calumniatores) I. K. Mośći y Rzeczyposp: zásłużonego, do kogosz do Senatorow W. X. Litew. To grzech Senatorowi do Senatorow in rebus salutaribus posyłáć, á Dworowi niegrzech posyłáć do Moskwy, alienuiąc Smolensk y Siewierz, do Porty Ottománskiey inuituiąc áby Fráncuzá ná Elekcyą promowowáłá, do Tátárow żeby Szlachtę y Woysko bili, do Kozakow, żeby Elekcyą promowowali.
Potym toto Ludźie ták Zacni do buntow sposobni, ktorzy iáko ia w Koronie, ták oni w Wielkim Księstwie Litewskim,
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 120
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666