jasyry.
Niech nienawiść z jadu mdleje, Widząc Murzy i Giereje, Gdy drudzy są przy podwikach, U twego rycerstwa w łykach.
Pójdź i dalej i Podole Odbierz, oprzyj się w Stambole, I niech po twym mężnym boju Krzyż triumfuje z zawoju.
Niech Bóg szczęści, kto w tej wojnie, Niech mu się poszczęści hojnie, A tego niech diabeł ciśnie, Co mi wlezie na me wiśnie! KONSOLACJA
Tak smętna po Syruciu zostałaś sierota, Żebyś rada do śmierci otworzyła wrota I sama mu pomogła niepowrotnej drogi; Lecz w tym wieku miłości przykład by był srogi. Powściągnij łzy perłowe, Bóg żywotem rządzi, Da-ć w
jasyry.
Niech nienawiść z jadu mdleje, Widząc Murzy i Giereje, Gdy drudzy są przy podwikach, U twego rycerstwa w łykach.
Pójdź i dalej i Podole Odbierz, oprzyj się w Stambole, I niech po twym mężnym boju Krzyż tryumfuje z zawoju.
Niech Bóg szczęści, kto w tej wojnie, Niech mu się poszczęści hojnie, A tego niech diabeł ciśnie, Co mi wlezie na me wiśnie! KONSOLACJA
Tak smętna po Syruciu zostałaś sierota, Żebyś rada do śmierci otworzyła wrota I sama mu pomogła niepowrotnej drogi; Lecz w tym wieku miłości przykład by był srogi. Powściągnij łzy perłowe, Bóg żywotem rządzi, Da-ć w
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 341
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
napełniony, a nikt go nie pilnował; jam prawi chciałem się napić, ale mi się ktoś bardzo poważny pokazał, mówiąc mi: nie pij, bo to na jutrzejszy dzień, schowano dla Wojciecha Biskupa: które widzenie gdy jego rodzony powiadał, rzecze Święty. Fili mi, Deus prosperam faciat visionem Niech Bóg poszczęści to widzenie. a we-wnątrz, miał natchnienie, że to był Kielich męki jego. Daremno się już i spodziewać męczęństwa. Umierał w-Prze- myślu Świętej pamięci Ksiądz Przemysław Rudnicki, któremu po świecie mnie świadomym, równegom ja człowieka w-przymiotach, i rozliczności wszelakich nauk, z-Chrześciańska dobrej polityki wiadomością, równegom mowie nie
nápełniony, á nikt go nie pilnował; iam prawi chćiałem się nápić, ále mi się ktoś bárdzo poważny pokazał, mowiąc mi: nie piy, bo to ná iutrzeyszy dźień, zchowano dla Woyćiechá Biskupá: ktore widzenie gdy iego rodzony powiádał, rzecze Swięty. Fili mi, Deus prosperam faciat visionem Niech Bog poszczęśći to widzenie. á we-wnątrz, miał nátchnienie, że to był Kielich męki iego. Dáremno się iuż i spodźiewáć męczęństwá. Umierał w-Prze- myślu Swiętey pámięći Kśiądz Przemysław Rudnicki, ktoremu po świećie mnie świádomym, rownegom ia człowieká w-przymiotách, i rozlicznośći wszelákich náuk, z-Chrześćiáńska dobrey polityki wiadomośćią, rownegom mowie nie
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 87
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
utonie.
Co z jabłoni spadnie, nie daleko upadnie.
Bogatego nie majętnością, lecz uskromnioną mierzaj chciwością.
Kupować nie to, czego trzeba, ale bez czego się obejść nie możemy.
Odpuszczenia nie otrzymasz, póki cudzego co trzymasz.
Czas utracony nigdy się nie wróci.
Czestowano go głową o stół.
Nie każdemu się poszczęści.
Nie zawsze uderzy, gdzie kto z mierzy.
Nie zawsze Z. Jana, bywa też i Szczepana.
Trzeba wiedzieć, jako przyjaciela szanować.
Będzie dobrze, gdy złe ominie.
Człowiek się nie dla siebie tylko rodzi.
Zle czynić się nie godzi, choć się dobre stąd urodzi.
Chcąc niechcąc musiał.
utonie.
Co z jabłoni spadnie, nie daleko upadnie.
Bogatego nie majętnośćią, lecz uskromnioną mierzay chciwośćią.
Kupować nie to, czego trzeba, ale bez czego śię obeyść nie możemy.
Odpuszczenia nie otrzymasz, poki cudzego co trzymasz.
Czas utracony nigdy sié nie wroći.
Czestowano go głową o stoł.
Nie każdemu śię poszczęśći.
Nie zawsze uderzy, gdzie kto z mierzy.
Nie zawsze S. Jana, bywa też y Szczepana.
Trzeba wiedzieć, jako przyjaciela szanować.
Będzie dobrze, gdy złe ominie.
Człowiek śię nie dla śiebie tylko rodźi.
Zle czynić śię nie godźi, choć śię dobre ztąd urodźi.
Chcąc niechcąc muśiał.
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 113
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
ani się ich tykają: nie inaczej jakoby były cudze.
Ujźrzawszy jednego smętnej twarzy człowieka zazdrościwego/ rzekł mu: Niewiem co w tym jest żeś smętny: musi być/ że abo się tobie co nietrefnego przydało: abo się komu co dobrego zstało. Zazdrościwy nie mniej się smuci/ gdy się komu w czym poszczęści: jako gdy go samego jaka szkoda potka. Przetoż o nim mówi Poeta: Horat. Ep. lib. I. Epi. 2. Inuidus alterius marcescit rebus opimis. t. i. Zazdrościwy schnie od tego: Gdy szczęście widzi drugiego.
Starość nazywał portem/ do którego ludzie z nieszczęścia uchodzą. Snadź
áni się ich tykáią: nie inácżey iákoby były cudze.
Vyźrzawszy iednego smętney twarzy cżłowieká zazdrośćiwego/ rzekł mu: Niewiem co w tym iest żeś smętny: muśi być/ że ábo się tobie co nietrefnego przydáło: ábo się komu co dobrego zstáło. Zazdrośćiwy nie mniey się smući/ gdy się komu w cżym poszcżęśći: iáko gdy go sámego iáka szkodá potka. Przetoż o nim mowi Poetá: Horat. Ep. lib. I. Epi. 2. Inuidus alterius marcescit rebus opimis. t. i. Zazdrośćiwy schnie od tego: Gdy szcżęśćie widźi drugiego.
Stárość názywał portem/ do ktorego ludźie z nieszcżęśćia vchodzą. Snadź
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 53
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
darmo radzili/ i tę sesyą mieli/ gdyż rozumiem/ że Król Polski jako Pan mądry i miłosierny/ nie życząc nam do końca zniszczenia i straty o co będziem prosić snadnie otrzymamy/ tylko o zdradzie żadnej tak między nami/ jako Polakom nie myślmy/ ale szczerym sercem i otworzystym z nimi podźmy a Bóg nam poszczęści/ i w dobre obróci. Zaż nie wiemy/ co z Litwą z sąsiady naszymi było/ jakie srogie wojny/ i krwie rozlania wielkie/ przez czas długi : wpadała Litwa w Polskę ale zdradnie szkodę czyniąc/ a przecię zawsze szwankować musieli. Być kozie na wozie. Srodze ich Polacy zbijali/ i na głowę
dármo rádzili/ y tę sesyą mieli/ gdyż rozumiem/ że Krol Polski iáko Pan mądry y miłośierny/ nie życżąc nam do końcá zniszczenia y stráty o co będżiem prośić snádnie otrzymamy/ tylko o zdradżie żadney ták między námi/ iáko Polakom nie myślmy/ ále szcżerym sercem y otworzystym z nimi podźmy á Bog nam poszcżęśći/ y w dobre obroći. Zaż nie wiemy/ co z Litwą z samśiády nászymi było/ iákie srogie woyny/ y krwie rozlania wielkie/ przez cżás długi : wpadáłá Litwá w Polskę ale zdrádnie szkodę cżyniąc/ á przećię záwsze szwánkowáć muśieli. Bydź koźie ná woźie. Srodze ich Polacy zbijáli/ y ná głowę
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: D2v
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
czołem nisko bić. A kiedy się uprzykrzy tańcować/ Na dudkach grać nie Będę żałować/ A w takt W zacny akt. Patrząc na ten Boski znak. I pójdę ja na drugich zawołam/ Jeśli sam grać PANV nie wydołam/ Więc grać/ Abo dać. Co nowego zaśpiewać. Niechajże nam sam Pan Bóg poszczęści/ Tobie Jezu będziem śpiewać części/ Widząc BÓG Co za dług Mamy płacić dali BÓG.
cżołem nisko bić. A kiedy sie vprzykrzy táńcowáć/ Ná dudkách gráć nie Będę żáłowáć/ A w tákt W zacny ákt. Pátrząc ná ten Boski znák. I poydę ia ná drugich záwołam/ Iesli sam gráć PANV nie wydołam/ Więc gráć/ Abo dáć. Co nowego záśpiewáć. Niechayże nam sam Pán Bog poszczęśći/ Tobie IEZV będźiem śpiewáć cżęsći/ Widząc BOG Co za dług Mamy płáćić dali BOG.
Skrót tekstu: ŻabSymf
Strona: F2v
Tytuł:
Symfonie anielskie
Autor:
Jan Żabczyc
Drukarnia:
Marcin Filipowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1631
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1631
bezpieczeństwa i mieszkania obrać miała. Mój wierny Mentor miał mi poradzić. Radził mi do Holandyj, ponieważ w Amsterdamie miał przyjaciół swoich, i upewnił mię, że mi się to miejsce podobać będzie. Tam, powiada, możesz się WMPani parę lat zabawić, ażby się okoliczności w Szwecyj odmieniły. Podobno się to WMPani poszczęści, że przez instancją za czasem odbierzesz część substancyj Mężowskiej. PRZYPADKI
Bojaźń wpadnienia w ręce zemstą pałającemu Książęciu, czyniła mi wszystkie królestwa milszemi nad moję Ojczyznę. Rezolwowałam się tedy z nim do Amsterdamu jechać, życząc sobie, żeby mi przeszła mego męża kochanka tej podroży dopomogła. Ledwie nas ośmaście mil dzieliło od niej,
bezpieczeństwa i mieszkania obrać miała. Moy wierny Mentor miał mi poradzić. Radził mi do Holandyi, ponieważ w Amsterdamie miał przyiaćioł swoich, i upewnił mię, że mi śię to mieysce podobać będzie. Tam, powiada, możesz śię WMPani parę lat zabawić, ażby śię okoliczności w Szwecyi odmieniły. Podobno śię to WMPani poszczęści, że przez instancyą za czasem odbierzesz część substancyi Mężowskiey. PRZYPADKI
Boiazń wpadnienia w ręce zemstą pałaiącemu Xiążęćiu, czyniła mi wszystkie krolestwa milszemi nad moię Oyczyznę. Rezolwowałam śię tedy z nim do Amsterdamu iechać, życząc sobie, żeby mi przeszła mego męża kochanka tey podroży dopomogła. Ledwie nas ośmaśćie mil dzieliło od niey,
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 30
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
ile można, adgreditur tu już im. dobrodziej dalszą dyspozycyją i sam z niedzielę do obozu wyjeżdżając rusza spod Glinian wojsko albo raczy vestigium in longius. Teraz zaś ordynowany imp. Ciński we czterdziestu chorągwi pod Kamieniec na stretowanie zbóż już dościgających, które jako wielkie subsidia przynoszą nieprzyjacielowi, tak za zepsowaniem swoim tot incommoda. Azaż poszczęści Pan Bóg, że przy tym i wojenna jaka uda się akcja. Tatarów pod Kamieńcem nie ma być nic. Chan już na Budziaku ze wszytkimi ordami. Dokąd z imprezą obróci, dubium controversumque, przecież że ku nam zmierza, świeża edocet relacja. Towarzystwo imp. Wilgi, których rotmistrz ich wyprawiwszy spod Nimirowa,
ile można, adgreditur tu już jm. dobrodziej dalszą dyspozycyją i sam z niedzielę do obozu wyjeżdżając rusza spod Glinian wojsko albo raczy vestigium in longius. Teraz zaś ordynowany jmp. Ciński we czterdziestu chorągwi pod Kamieniec na stretowanie zbóż już dościgających, które jako wielkie subsidia przynoszą nieprzyjacielowi, tak za zepsowaniem swoim tot incommoda. Azaż poszczęści Pan Bóg, że przy tym i wojenna jaka uda się akcyja. Tatarów pod Kamieńcem nie ma być nic. Chan już na Budziaku ze wszytkimi ordami. Dokąd z imprezą obróci, dubium controversumque, przecież że ku nam zmierza, świeża edocet relacyja. Towarzystwo jmp. Wilgi, których rotmistrz ich wyprawiwszy spod Nimirowa,
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 354
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
.
Przy forcie są pilne warty, Co nie puszczą z poczty karty. Wciśnie się sposobem skrytym, Prześlą ją gościńcem bitym Przez katedrę na środek.
Zakrystyjan swoją modą Pije wódkę, okrzci wodą, Bańkę z miodem nazwie cieniem I tak — sztucznym omamieniem Mądre głowy oszuka.
Scholastykom i po części W tej mierze się nie poszczęści. Niech im księża wódkę święcą, Od kulpy się nie wykręcą Ni krzyżem odżegnają.
My się najmniej nie lenimy, Kiedy święto obchodzimy, Grzbietu chłostać; bracia mili W głowę — nie w grzbiet — sobie wbili, Że oni nie powinni.
Więc gdy im się święta chłosta Nie podoba, rzekę z prosta:
Ej
.
Przy forcie są pilne warty, Co nie puszczą z poczty karty. Wciśnie się sposobem skrytym, Prześlą ją gościńcem bitym Przez katedrę na środek.
Zakrystyjan swoją modą Pije wódkę, okrzci wodą, Bańkę z miodem nazwie cieniem I tak — sztucznym omamieniem Mądre głowy oszuka.
Scholastykom i po części W tej mierze się nie poszczęści. Niech im księża wódkę święcą, Od kulpy się nie wykręcą Ni krzyżem odżegnają.
My się najmniej nie lenimy, Kiedy święto obchodzimy, Grzbietu chłostać; bracia mili W głowę — nie w grzbiet — sobie wbili, Że oni nie powinni.
Więc gdy im się święta chłosta Nie podoba, rzekę z prosta:
Ej
Skrót tekstu: MelScholBar_II
Strona: 760
Tytuł:
Dystrakcja w swoich ciężkościach melancholii scholastycznej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
między 1701 a 1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Kaznodzieje/ kiedy je ze słowa Bożego nauczają/ a żeby się o dusze starali/ napominają/ przestrzegają/ o grzechy i występki ich strofują. Lecz iż sam Bóg u Proroka mówi: Słowo moje/ które wynidzie z ust moich nie wróci się do mię próżno/ ale uczyni to/ co mi się podoba/ i poszczęści mu się w tym/ na co je poślę: Otoż przez to słowo Boże Duch Z. w sercu ludzkim operuje i sprawuje/ że ten/ który twardej karczyce będąc przed tym mu się sprzeciwiał/ naostatek upor i zatwardziałość swoję uznawa/ do Boga się nawraca i o duszę/ swoję/ która jest
Káznodźieie/ kiedy ie ze słowá Bożego náuczáią/ á żeby śię o dusze stáráli/ nápomináią/ przestrzegáią/ o grzechy y występki ich strofuią. Lecz iż sam Bog u Proroká mowi: Słowo moie/ ktore wynidźie z ust moich nie wroći śię do mię prożno/ ále uczyni to/ co mi śię podoba/ y posczęśći mu śię w tym/ ná co ie poślę: Otoż przez to słowo Boże Duch S. w sercu ludzkim operuie y spráwuie/ że ten/ ktory twárdey kárczyce będąc przed tym mu się sprzećiwiał/ náostátek upor y zátwárdźiałość swoię uznawa/ do Bogá śię náwraca y o duszę/ swoię/ ktora iest
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Yv
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679