powieda; więc kiedy się tu ci W inszym bawią pokoju, hultajskie się rzuci Pospólstwo na Jezusa, żacy, chłopcy, karli:
Ci go bili palcaty, drudzy włosy darli; Mogli dawać i szczutki; ci szczypią, ci kolą — A któż zuchwałych ludzi wyrazi swawolą? Dopieroż kiedy starsi wszytkiego dopuszczą, Jeszcze poszczują, jeszcze widomie poduszczą, Karmią Pana, jakimi mogą, pośmiewiski, Języki wyciągają, wykrzywiają pyski. (171)
Toż one śliczne oczy, które ślepych wzrokiem Obdarzały, zakrywszy: „Wszakeś ty prorokiem! — Uderzywszy Pana w twarz. — Chceszli, żebym wierzył. Zgadniże, który cię z
powieda; więc kiedy się tu ci W inszym bawią pokoju, hultajskie się rzuci Pospólstwo na Jezusa, żacy, chłopcy, karli:
Ci go bili palcaty, drudzy włosy darli; Mogli dawać i szczutki; ci szczypią, ci kolą — A któż zuchwałych ludzi wyrazi swawolą? Dopieroż kiedy starsi wszytkiego dopuszczą, Jeszcze poszczują, jeszcze widomie poduszczą, Karmią Pana, jakimi mogą, pośmiewiski, Języki wyciągają, wykrzywiają pyski. (171)
Toż one śliczne oczy, które ślepych wzrokiem Obdarzały, zakrywszy: „Wszakeś ty prorokiem! — Uderzywszy Pana w twarz. — Chceszli, żebym wierzył. Zgadniże, który cię z
Skrót tekstu: PotZacKuk_I
Strona: 568
Tytuł:
Nowy zaciąg ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
jest stanie, ono ich bez sądu, Trzej Męże na śmierć piszą z swego rządu. LXXXV. Fortuny, oraz zbior ich konfiszkują, I w domach biją bez żadnej sprawoty, Po drogach na nich, po Zborach czatują, Od Sług, od Zdrajców, Więźniów, i hołoty. Od Nieprzyjaciół gdy na nich poszczują, Na niewymowne przychodzą sromoty, I wnajskrytszych się nie zostaną lochach, Tak ich ciekają w okolicznych Włochach. LXXXVI. Zbójcy, Siepacze, Oprawcy, Skazcowie, Wszędzie nos wrażą, by się nie skrył który, Giną i Szlachta i Senatorowie, Nieujdzie żaden naznaczonej fury, W rynku, gdzie nawet nieprzyjaznej głowie Walać
iest stanie, ono ich bez sądu, Trzey Męże na smierć piszą z swego rządu. LXXXV. Fortuny, oraz zbior ich konfiszkuią, I w domach biią bez żadney sprawoty, Po drogach na nich, po Zborach czatuią, Od Sług, od Zdraycow, Więzniow, y hołoty. Od Nieprzyiacioł gdy na nich posżczuią, Na niewymowne przychodzą sromoty, I wnayskrytszych się nie zostaną lochach, Tak ich ciekaią w okolicznych Włochach. LXXXVI. Zboycy, Siepacze, Oprawcy, Skazcowie, Wszędzie nos wrażą, by się nie skrył ktury, Giną y Szlachta y Senatorowie, Nieuydzie żaden naznaczoney fury, W rynku, gdzie nawet nieprzyiazney głowie Walać
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 236
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693