i skodźcę.
Bo acz będzie naprawiał/ tłukł około młota Ustawiczne: przecię mu nigdy wtraf robota Nie pójdzie: młota sobie dobrze nie usadzi. Ani czopów/ i ramion/ wszytko opak chodzi/
Ryttel zle/ buksze nisko/ i Helza wsadzona: Młot nie równo na przeskok/ pada przez ramiona. Każdą szynę potłucze/ żelaza napsuje Zawżdy wiele kowalno/ młot słucze odbije
A gdy grzeje żelazo/ zawżdy go napali/ Tak wiele: aż i głowa na to patrząc boli. Nuż zasz i to nie szkoda/ gdy zaś prze nieskore Kowanie jego/ węgla więc niemało zgórę. Kuznicznym.
Trzeba tedy do dzieła tego Kowalskiego/ Kuźnikowie
y skodźcę.
Bo ácz będźie nápráwiał/ tłukł około młotá Vstáwiczne: przećię mu nigdy wtraf robotá Nie poydzie: młotá sobie dobrze nie vsadźi. Ani czopow/ y rámion/ wszytko opák chodźi/
Ryttel zle/ buksze nisko/ y Helzá wsádzona: Młot nie rowno ná przeskok/ pada przez rámioná. Káżdą szynę potłucze/ żelázá nápsuie Záwżdy wiele kowálno/ młot słucze odbiie
A gdy grzeie żelázo/ záwżdy go nápali/ Ták wiele: áż y głowá ná to pátrząc boli. Nuż zasz y to nie szkodá/ gdy záś prze nieskore Kowánie iego/ węgla więc niemáło zgore. Kuznicznym.
Trzebá tedy do dźiełá tego Kowálskiego/ Kuźnikowie
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: I4v
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
lud ruszy z Kościoła. Kupido
KUpidyna lub miłość/ wszytko owym Dzieckiem Malują/ a on dawno dziadem Staroświeckiem. Czyli ze wszytkie nasze starzeją się dzieje/ Ten to isty mołodec/ im starszy młodnieje. SS. Piotr i Paweł.
Heretycy Piotrowe lekce wazą Klucze/ Aleć jest i miecz Pawłów/ który ich potłucze. Niech go lekce niewazą iże malowany/ Bo w ręku Apostołskich/ żywe daje rany. O Neronie.
NErona wszytkim Królom/ za obraz wystawiąm/ Ni się dla asercji tej/ kogo obawiąm. Jakoż i tego teraz życzę im Obrazu/ Ale tylko w piąci lat/ jakowy był zrazu. Do Rozprawnisia.
TRudna rzecz
lud ruszy z Kośćiołá. Kupido
KVpidyná lub miłość/ wszytko owym Dźieckiem Máluią/ á on dawno dźiádem Stároświeckiem. Czyli ze wszytkie nasze stárzeią sie dźieie/ Ten to isty mołodec/ im stárszy młodnieie. SS. Piotr y Páweł.
HAEretycy Piotrowe lekce wazą Klucze/ Aleć iest y miecz Páwłow/ ktory ich potłucze. Niech go lekce niewazą ize málowány/ Bo w ręku Apostolskich/ żywe dáie rány. O Neronie.
NEroná wszytkim Krolom/ zá obraz wystáwiąm/ Ni sie dla ássertiey tey/ kogo obawiąm. Iákosz y tego teraz życzę im Obrázu/ Ale tylko w piąći lat/ iákowy był zrázu. Do Rospráwnisiá.
TRudna rzecz
Skrót tekstu: KochProżnEp
Strona: 36
Tytuł:
Epigramata polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Polacy zwą niekarmazynem. Już go dziś nie ma Kraków, zły znak, nie ma Wilno; Żeby w szlachcie nie zginął, trzeba czuć, a pilno. 125. NADZIEJA W UTRAPIENIU PORTEM
Nic to, choć tego roku siane zginie zboże; Siej przecie, gospodarzu, na drugi, nieboże. Choć w drugim grad potłucze, pszenica się zśnieci, Bez czego się obejdziesz, przedaj, kup na trzeci. Kto z szczęściem na wytrwaną mężnym sercem chodzi, W trzecim, co przez dwie wzięło, roku mu nagrodzi. Kto, opuściwszy ręce, w kącie głową kiwa, Niechaj się i w dziesiątym nie spodziewa żniwa. Żaden gospodarz jeszcze tego
Polacy zwą niekarmazynem. Już go dziś nie ma Kraków, zły znak, nie ma Wilno; Żeby w szlachcie nie zginął, trzeba czuć, a pilno. 125. NADZIEJA W UTRAPIENIU PORTEM
Nic to, choć tego roku siane zginie zboże; Siej przecie, gospodarzu, na drugi, nieboże. Choć w drugim grad potłucze, pszenica się zśnieci, Bez czego się obejdziesz, przedaj, kup na trzeci. Kto z szczęściem na wytrwaną mężnym sercem chodzi, W trzecim, co przez dwie wzięło, roku mu nagrodzi. Kto, opuściwszy ręce, w kącie głową kiwa, Niechaj się i w dziesiątym nie spodziewa żniwa. Żaden gospodarz jeszcze tego
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 76
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, inszej nie szukając szkoły! Wiedząc, że każdy za się sprawować się będzie, Ci i za drugich, którzy w kapłańskim urzędzie, Przecież owce za jedno, pastyrze za dwoje Skarżą, bo tamte tylko niosą brzemię swoje, Ci i cudze, gdy wziąwszy bram niebieskich klucze, Zamknęli je; tymczasem wilk owce potłucze. Którzy zaś swym nauki zdrowe do przykładu Dawali, będą gośćmi bożego obiadu: Że nie umiały czytać ludzką niedołęgą, Stali się im świętego Testamentu księgą. 482. NA TOŻ TRZECI RAZ
Lecz mówiąc o kim, i sam siebie nie zapomnię, Jeśli też ta przypowieść nie należy do mnie, Gdy w ostatniej starości,
, inszej nie szukając szkoły! Wiedząc, że każdy za się sprawować się będzie, Ci i za drugich, którzy w kapłańskim urzędzie, Przecież owce za jedno, pastyrze za dwoje Skarżą, bo tamte tylko niosą brzemię swoje, Ci i cudze, gdy wziąwszy bram niebieskich klucze, Zamknęli je; tymczasem wilk owce potłucze. Którzy zaś swym nauki zdrowe do przykładu Dawali, będą gośćmi bożego obiadu: Że nie umiały czytać ludzką niedołęgą, Stali się im świętego Testamentu księgą. 482. NA TOŻ TRZECI RAZ
Lecz mówiąc o kim, i sam siebie nie zapomnię, Jeśli też ta przypowieść nie należy do mnie, Gdy w ostatniej starości,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 290
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pracowitość/ i wielką pociechę. A penie/ jako pociecha bez pracowitości/ jest rzecz rozkośniczkom/ nie Rycerskim ludziom/ należąca: tak też pracowitość bez pociechy ledwie jest rzecz człowiekowi wytrwana. człowiek myśliwy niedospi/ niedoje/ upragnie/ umoknie/ uziębnie/ uznoi się/ na skapie się ukołace/ ba i zniego potłucze/ a wszytko mu to lekko/ dla tego smaku który w myślistwie czuje. Pracować bez pociechy/ rzadko się komu chce. Niechby kto rzekł/ że tę rzeźwość rycerską/ może zatrzymać/ kawalikowaniem/ szermowaniem/ gonitwami/ przejazdzkami/ ale to rzeczy wszytkie są co się uprzykrzą/ i przyniosą satietatem, przyjedzą się
prácowitość/ y wielką poćiechę. A penie/ iako poćiechá bez prácowitośći/ iest rzecż roskośnicżkom/ nie Rycerskim ludźiom/ należąca: ták też prácowitość bez poćiechy ledwie iest rzecż cżłowiekowi wytrwána. cżłowiek myśliwy niedospi/ niedoie/ vprágnie/ vmoknie/ vźiębnie/ vznoi sie/ ná skápie sie vkołáce/ bá y zniego potłucże/ á wszytko mu to lekko/ dla tego smáku ktory w myślistwie cżuie. Prácowáć bez poćiechy/ rzadko sie komu chce. Niechby kto rzekł/ że tę rzeźwość rycerską/ może zátrzymáć/ káwálikowániem/ szermowániem/ gonitwámi/ przeiazdzkámi/ ále to rzecży wszytkie są co się vprzykrzą/ y przyniosą satietatem, przyiedzą sie
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 4
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
” Krzyknie ten: „Przemówiłaś, idźże dla twej winy, Zamkni drzwi, jak się rzekło, wyleź spod pierzyny, Przecie moje na wierzchu.” A ta, w poły z śmiechem Wstawszy z łóżka co prędzej, zamknie drzwi z pośpiechem. Wczas, skoro cię okradną i skoro wilk marnie Twoję trzodę potłucze, zamykasz owczarnię. 272 (D). NA TAK CZĘSTE ROŻNYCH LUDZI NOBILITACJE
Świat niesprawiedliwości nie obaczy drugiej: Jednaką w wojsku polskim za swoje zasługi Chłopi i cudzoziemcy z szlachtą biorąc płacą,
Dostojeństwem się nad nich szlacheckim bogacą. Niczymeśmy nie szczodrszy nad to, co najdrożej I w cenie stara Polska najwyższej położy.
” Krzyknie ten: „Przemówiłaś, idźże dla twej winy, Zamkni drzwi, jak się rzekło, wyleź spod pierzyny, Przecie moje na wierzchu.” A ta, w poły z śmiechem Wstawszy z łóżka co prędzej, zamknie drzwi z pośpiechem. Wczas, skoro cię okradną i skoro wilk marnie Twoję trzodę potłucze, zamykasz owczarnię. 272 (D). NA TAK CZĘSTE ROŻNYCH LUDZI NOBILITACJE
Świat niesprawiedliwości nie obaczy drugiej: Jednaką w wojsku polskim za swoje zasługi Chłopi i cudzoziemcy z szlachtą biorąc płacą,
Dostojeństwem się nad nich szlacheckim bogacą. Niczymeśmy nie szczodrszy nad to, co najdrożej I w cenie stara Polska najwyższej położy.
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 350
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i niedźwiedzia płata, Obcych wołaj na pomoc, chyba jeśli tu ma Interes, wtenczas znajdziesz wuja, brata, kuma. Nie frasuj, miły synu: mając Boga ojcem, Możesz jednym ponękać tę bestyją bojcem. 424. NA KLEPACZE
Bijąc ktoś w Rzymie sługę o zgubione klucze, Tymże mu kijem w mieszku pieniądze potłucze, Na których że cesarską osobę znieważył, Oskarżony, kłopotu na ratuszu zażył. Czegóż dzisia nie robią z Kaźmierzową twarzą, Przecie o to nikogo w Krakowie nie karzą; Widziałem, a własnemu trzeba wierzyć oku, Kiedy dziad szeląg deptał nogami w rynsztoku, Kiedy baba klepacze, że ich nikt nie bierze, Wzgardziwszy
i niedźwiedzia płata, Obcych wołaj na pomoc, chyba jeśli tu ma Interes, wtenczas znajdziesz wuja, brata, kuma. Nie frasuj, miły synu: mając Boga ojcem, Możesz jednym ponękać tę bestyją bojcem. 424. NA KLEPACZE
Bijąc ktoś w Rzymie sługę o zgubione klucze, Tymże mu kijem w mieszku pieniądze potłucze, Na których że cesarską osobę znieważył, Oskarżony, kłopotu na ratuszu zażył. Czegóż dzisia nie robią z Kaźmierzową twarzą, Przecie o to nikogo w Krakowie nie karzą; Widziałem, a własnemu trzeba wierzyć oku, Kiedy dziad szeląg deptał nogami w rynsztoku, Kiedy baba klepacze, że ich nikt nie bierze, Wzgardziwszy
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 436
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
przed śmiercią womitem, nie chować Albo nie zbierać, ma-li szatan cię w nie kować. 483 (D). CZŁOWIEK DO CHUSTY
Każdy człek do białego podobien botucha, Albo do inszej chusty, która póki sucha, Chociaż padnie na ziemię ani się ubrucze, Ani szkła, chociaż na nie ciśniesz ją, potłucze. Omoczona już cięższa, a by najmniej zwilgnie, Lada co do niej, jeśli źle położysz, przylgnie. Tak póki trzeźwy, póki człek ma rozum w mierze, Tak snadno w grzech nie wpadnie, aż skoro nabierze Mocnego trunku, mokrą staje się łoktuszą, Szkody czyni, i ciałem brucze się, i duszą
przed śmiercią womitem, nie chować Albo nie zbierać, ma-li szatan cię w nie kować. 483 (D). CZŁOWIEK DO CHUSTY
Każdy człek do białego podobien botucha, Albo do inszej chusty, która póki sucha, Chociaż padnie na ziemię ani się ubrucze, Ani szkła, chociaż na nie ciśniesz ją, potłucze. Omoczona już cięższa, a by najmniej zwilgnie, Leda co do niej, jeśli źle położysz, przylgnie. Tak póki trzeźwy, póki człek ma rozum w mierze, Tak snadno w grzech nie wpadnie, aż skoro nabierze Mocnego trunku, mokrą staje się łoktuszą, Szkody czyni, i ciałem brucze się, i duszą
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 474
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dla łatwego na stronę odnoszenia i uprzątania należy, ażeby wozakom nie dopiero je tłuc, gdy za wielkie lub za ciężkie będą, a przeto czas nadaremnie trawić i w robocie mitrężyć albo koryta i taki pod niemi łamać potrzeba, kiedy ich uprzątać będą powinni, więc którykolwiek piecowy zbojów tak jak należy raz i drugi nie potłucze, winą za szychtę ad regestrum poenalium karanym będzie.
28-vo. Gdy w zbojach sól z błotem lub kamieniem pomieszana będzie, tedy ją wyłączyć i sól czystą powybierawszy, osobno na kupę do nabijania w beczki in emolumentum skarbu, szpetne zaś rumy itidem osobno na kupę do odwożenia na miej-
sca naznaczone odrzucać powinni będą.
dla łatwego na stronę odnoszenia i uprzątania należy, ażeby wozakom nie dopiero je tłuc, gdy za wielkie lub za ciężkie będą, a przeto czas nadaremnie trawić i w robocie mitrężyć albo koryta i taki pod niemi łamać potrzeba, kiedy ich uprzątać będą powinni, więc którykolwiek piecowy zbojów tak jak należy raz i drugi nie potłucze, winą za szychtę ad regestrum poenalium karanym będzie.
28-vo. Gdy w zbojach sól z błotem lub kamieniem pomieszana będzie, tedy ją wyłączyć i sól czystą powybierawszy, osobno na kupę do nabijania w beczki in emolumentum skarbu, szpetne zaś rumy itidem osobno na kupę do odwożenia na miej-
sca naznaczone odrzucać powinni będą.
Skrót tekstu: InsGór_3
Strona: 149
Tytuł:
Instrukcje górnicze dla żup krakowskich z XVI-XVIII wieku, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
instrukcje
Tematyka:
górnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1706 a 1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1706
Data wydania (nie później niż):
1743
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Antonina Keckowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1963
rozrodzi się płód twój z żywota jako rosa na świtaniu. 4. Przysiągł PAn/ a nie będzie tego żałował/ mówiąc: Tyś jest Kapłanem na wieki/ według porządku Melchisedechowego. 5. PAn po prawicy twojej/ potrze Króle w dzień gniewu swego. 6. Będzie sądził narody/ i wszystko napełni trupami: potłucze głowę nad wielą ziem panującą. 7. Z strumienia na drodze pić będzie: przetoż wywyższy głowę. PSALM CXI. I. Prorok napomina Izraelczyków dziękowali PAnu za dobrodziejstwa. Które pokazował Ojcom ich. II. Bojaźń zaleca, i naśladowcom jej doskonałe szczęście obiecuje. 1
. Hallelujah. BEdę wysławiał PAna całym sercem/
rozrodźi śię płod twoj z żywotá jáko rosá ná świtániu. 4. Przyśiągł PAn/ á nie będźie tego żáłował/ mowiąc: Tyś jest Kápłanem ná wieki/ według porządku Melchisedechowego. 5. PAn po práwicy twojey/ potrze Krole w dźień gniewu swego. 6. Będźie sądźił narody/ y wszystko nápełni trupámi: potłucże głowę nád wielą źiem pánującą. 7. Z strumieniá ná drodze pić będźie: przetoż wywyższy głowę. PSALM CXI. I. Prorok nápomina Izráelczykow dźiękowáli PAnu zá dobrodźiejstwá. Ktore pokazował Ojcom ich. II. Bojaźń zaleca, y nasládowcom jey doskonałe szcżęśćie obiecuje. 1
. Hállelujah. BEdę wysławiał PAná cáłym sercem/
Skrót tekstu: BG_Ps
Strona: 608
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Psalmów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632