Korony głową przejrzeć raczył, gdyż to samo wszytkim dobrym ludziom pobudką było, że zaraz na elekcji serca swe skłonili do WKMci i nieznajomego i dla pewnych respektów niejako strasznego. Taż pobożność od wszelakich niebezpieczeństw, które w drodze niemałe były, WKM. broniła i do stołecznego miejsca fortunnie przyprowadziła i nadto wszytkie nieprzyjacioły WKMci potłumiła, tak, iż sam aemulus w ręce WKMci przyszedł, taż i wszytkie sprawy WKMci po- mnażała, że żadne przeciwne conatus WKMci i Rzpltej szkodzić nie mogły; ta nawet dobrym ludziom nie dopuszczała tego, co im nie w smak było, baczyć i przedsiębrać w nadzieję tego, iż WKM. przez tę pobożność
Korony głową przejrzeć raczył, gdyż to samo wszytkim dobrym ludziom pobudką było, że zaraz na elekcyej serca swe skłonili do WKMci i nieznajomego i dla pewnych respektów niejako strasznego. Taż pobożność od wszelakich niebezpieczeństw, które w drodze niemałe były, WKM. broniła i do stołecznego miejsca fortunnie przyprowadziła i nadto wszytkie nieprzyjacioły WKMci potłumiła, tak, iż sam aemulus w ręce WKMci przyszedł, taż i wszytkie sprawy WKMci po- mnażała, że żadne przeciwne conatus WKMci i Rzpltej szkodzić nie mogły; ta nawet dobrym ludziom nie dopuszczała tego, co im nie w smak było, baczyć i przedsiębrać w nadzieję tego, iż WKM. przez tę pobożność
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 276
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Urzędu Wm., mego Mciwego Pana, hetmańskiego, w tak małej garści Wojska J. K. M. przeciwko tak wielkiemu wyuzdanej tej sweywolej mnóstwu, znacznie pobłogosławić raczył, że serca i sił odważnemu Rycerstwu dodał, i fecem Chłopstwa tego z winnego posłuszeństwa J. K. Mci złośliwie, i uporczywie wybijającego się sromotnie potłumił, tak częste Krzywoprzysięstwa, i Starszych swoich okrutne morderstwa krwią ich własną expiavit. Takowe abowiem zbrodnie, i samo niebo niezwykło cierpieć, ale owszem z tymi zawsze militat, których
aequitas causae wspiera. Niemogę tedy tylko intime gratulari Wm., memu Mciwemu Panu, żeś consilio et manu zniżył hardość chłopską,
Urzędu Wm., mego Mćiwego Pana, hetmańskiego, w tak małey garści Woyska J. K. M. przeciwko tak wielkiemu wyuzdaney tey sweywoley mnostwu, znacznie pobłogosławić raczył, że serca y sił odważnemu Rycerstwu dodał, y fecem Chłopstwa tego z winnego posłuszeństwa J. K. Mći złośliwie, y uporczywie wybijaiącego się sromotnie potłumił, tak częste Krzywoprzysięstwa, y Starszych swoich okrutne morderstwa krwią ich własną expiavit. Takowe abowiem zbrodnie, y samo niebo niezwykło cierpieć, ale owszem z tymi zawsze militat, których
aequitas causae wspiera. Niemogę tedy tylko intime gratulari Wm., memu Mćiwemu Panu, żeś consilio et manu zniżył hardość chłopską,
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 280
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
tedy dłużej tak srogiego zhańbienia cierpieć. Niechciejcie wszystkiego świata urągania na sobie ponosić. Pokażcie się/ dajcie osobie wiedzieć/ że ludem Bożym wybranym jesteście/ że Cerkwią jego oświeconą: Niech o was i o prawdziwej waszej wierze co do jednego wiedzą. Wszelkim narodom czystość wyznania waszego pokażcie. Potwarcom którzy czystej wiary waszej śliczność potłumić usiłują/ usta zahamujcie aby nie dłużej i oni o was i o wierze waszej krakać mogli/ i ci którymeście za ich nieprawdziwym udaniem w suspicią niezbozności popadli/ aby jako o wiernych Bożych o was rozumieli. Za tym abowiem was do wszytkiego świata podaniem/ tak o was a nie inaczej wszyscy Narodowie którzy się imieniem
tedy dłużey ták srogiego zháńbienia ćierpieć. Niechćieyćie wszystkiego świátá vrągánia ná sobie ponośić. Pokażćie się/ dayćie osobie wiedźieć/ że ludem Bożym wybránym iesteśćie/ że Cerkwią iego oświeconą: Niech o was y o prawdźiwey wászey wierze co do iednego wiedzą. Wszelkim narodom cżystość wyznánia wászego pokażćie. Potwárcom ktorzy cżystey wiáry wászey ślicżność potłumić vśiłuią/ vstá záhámuyćie áby nie dłużey y oni o was y o wierze wászey krákáć mogli/ y ći ktorymeśćie zá ich nieprawdźiwym vdániem w suspicią niezboznośći popádli/ áby iáko o wiernych Bożych o was rozumieli. Zá tym ábowiem was do wszytkiego świátá podániem/ ták o was á nie inácżey wszyscy Narodowie ktorzy się imieniem
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 29v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
dobroci i najlitościwszej kompasji oczy obrócić będziecie mogli? Język trętwieje, myśl w zapomnieniu, serce obumiera, łzy słowa zalewają. Więcej mi nie zostaje jako prawie konającym westchnieniem wołać do Boga miłosierdzia, do Ducha Świętego, światła serc, dawcy świętych instynktów, pocieszyciela strapionych, ażeby wszystkie złośliwe, wykoncypowane na zgubę honoru naszego subtelności potłumić, a mnie z tej najniebezpieczniejszej toni ratowanemu miłosierdzie boskie i świętą JOJWWMPanów, miłościwych dobrodziejów a moich jedynych po Bogu protektorów, sprawiedliwość przez całe życie moje z jak najobligowańszym dziękczynieniem wielbić i adorować pozwolić raczył.
Nie mówiłem tedy przez zapomnienie tej mowy, ale jakom wyżej rzekł, ex promptu, lubo wiele stąd mówiwszy
dobroci i najlitościwszej kompasji oczy obrócić będziecie mogli? Język trętwieje, myśl w zapomnieniu, serce obumiera, łzy słowa zalewają. Więcej mi nie zostaje jako prawie konającym westchnieniem wołać do Boga miłosierdzia, do Ducha Świętego, światła serc, dawcy świętych instynktów, pocieszyciela strapionych, ażeby wszystkie złośliwe, wykoncypowane na zgubę honoru naszego subtelności potłumić, a mnie z tej najniebezpieczniejszej toni ratowanemu miłosierdzie boskie i świętą JOJWWMPanów, miłościwych dobrodziejów a moich jedynych po Bogu protektorów, sprawiedliwość przez całe życie moje z jak najobligowańszym dziękczynieniem wielbić i adorować pozwolić raczył.
Nie mówiłem tedy przez zapomnienie tej mowy, ale jakom wyżej rzekł, ex promptu, lubo wiele stąd mówiwszy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 591
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
osobliwie hetmana wielkiego koronnego, protekcji. Przenikające były moje słowa. Zaczęli mnie państwo konsolować. Patrzyła na to hetmanowa wielka koronna nieprzyjemnie, a Mniszkowa, podkomorzyna lit., nie reflektowawszy się na przytomność hetmanowej, rzekła te słowa: „Nie turbuj się wm. pan, Pan Bóg będzie przy nas i te wszystkie złości potłumi.”
Wyjechałem zatem do Rasny. Interea książę kanclerz, wiedząc jaką robótkę, osobliwie w tak niesprawiedliwym tak godnego i niewinnego człeka Abramowicza od pisarstwa ziemskiego wileńskiego odsądzeniu, zrobił i że to wielkie za sobą w Litwie pociągnie kłótnie i emulacje, posłał remonstracje swoje, udając te odsądzenie za rzecz sprawiedliwą i że za tę
osobliwie hetmana wielkiego koronnego, protekcji. Przenikające były moje słowa. Zaczęli mnie państwo konsolować. Patrzyła na to hetmanowa wielka koronna nieprzyjemnie, a Mniszkowa, podkomorzyna lit., nie reflektowawszy się na przytomność hetmanowej, rzekła te słowa: „Nie turbuj się wm. pan, Pan Bóg będzie przy nas i te wszystkie złości potłumi.”
Wyjechałem zatem do Rasny. Interea książę kanclerz, wiedząc jaką robótkę, osobliwie w tak niesprawiedliwym tak godnego i niewinnego człeka Abramowicza od pisarstwa ziemskiego wileńskiego odsądzeniu, zrobił i że to wielkie za sobą w Litwie pociągnie kłótnie i emulacje, posłał remonstracje swoje, udając te odsądzenie za rzecz sprawiedliwą i że za tę
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 684
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
że gdybyśmy do oczewistej rozprawy stanęli, tedy by mógł książę kanclerz albo jaką nową żałobę niespodzianie zanieść, albo jakiego tertium intervenientem człeka bez
podściwości i fortuny subordynować, który by powiedział, że książę kanclerz imparitatem nie zadaje, ale ja zadaję, co w tak gwałtownym i niesprawiedliwym trybunale wszystko można było łatwo uczynić i najsprawiedliwsze potłumić dokumenta. Więc nie mogąc do rozprawy stawać, musieliśmy iść do kombinacji warszawskiej, a Majęstate przez naj pierwsze in Republica osoby do niej destynowane naznaczonej. Tak tedy dekret ten kondyktowy nam co do ochronienia fortuny od dalszej za kondemnatami w tak gwałtownym i niesprawiedliwym trybunale konwikcji, a księciu kanclerzowi dla mniemanej pretensji honoru jego,
że gdybyśmy do oczewistej rozprawy stanęli, tedy by mógł książę kanclerz albo jaką nową żałobę niespodzianie zanieść, albo jakiego tertium intervenientem człeka bez
podściwości i fortuny subordynować, który by powiedział, że książę kanclerz imparitatem nie zadaje, ale ja zadaję, co w tak gwałtownym i niesprawiedliwym trybunale wszystko można było łatwo uczynić i najsprawiedliwsze potłumić dokumenta. Więc nie mogąc do rozprawy stawać, musieliśmy iść do kombinacji warszawskiej, a Maiestate przez naj pierwsze in Republica osoby do niej destynowane naznaczonej. Tak tedy dekret ten kondyktowy nam co do ochronienia fortuny od dalszej za kondemnatami w tak gwałtownym i niesprawiedliwym trybunale konwikcji, a księciu kanclerzowi dla mniemanej pretensji honoru jego,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 807
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Feba/ I samo Niebo że jest. bo w tak ciemnym dole Mieszkam/ że nie wiem/ co się na świata padole Dzieje? z którego chyba płacz mój tam wychodzi/ Gdzie się zmysłom/ i moim oczom być nie godzi.
Więc pod twą bieżę dobry Boże mój obronę/ Prosząc/ byś nieprzyjaciół mych potłumił stronę. Którym czyli pozwolisz mieć nademną państwo Dłużej/ i swe wyrządzać tak srogie tyraństwo? Tak tuszę/ iż w krótki czas te ich złość ukrócisz/ A mnie triumf/ i pokoj pożądany wrócisz Bowiem nic ich nie skłoni do folgi nademną/ Chyba to/ że ty będziesz Pan mój/ i Bóg
Phebá/ Y sámo Niebo że iest. bo w ták ćiemnym dole Mieszkám/ że nie wiem/ co się ná świátá pádole Dźieie? z ktorego chybá płácż moy tam wychodźi/ Gdźie się zmysłom/ y moim ocżom bydź nie godźi.
Więc pod twą bieżę dobry Boże moy obronę/ Prosząc/ byś nieprzyiáćioł mych ṕotłumił stronę. Ktorym cżyli pozwolisz mieć nádemną państwo Dłużey/ y swe wyrządzać ták srogie tyráństwo? Tak tuszę/ iż w krotki cżás te ich złość ukroćisz/ A mnie tryumf/ y pokoy pożądány wroćisz Bowiem nic ich nie skłoni do folgi nádemną/ Chybá to/ że ty będźiesz Pán moy/ y Bog
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 88
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
salonym śmierć chodzi/ Zginać snadnie/ bo drogę szerok azłość rodzi. I jako z małej iskry/ Las spożaru ginie/ (W którym lata dość długie stawiły jaskinie.) W minucie z Jako Sławę na którą pracował/ Przez bieg życia swojego prędko zaś zespował. Ów który wiec wykroczy z brzegów dawnej cnoty/ Potłumił pierwszą dzielność zniósł plonne roboty. Tak ci którzy ścieżką mą głogiem przyodżyaną/ Chodząc długo na drogę ku zgubie podaną. Stępują/ prędko karki w Niewolą w kładają/ Przepędziwszy długi wiek odemnie odstają. Ale ja to każdemu sczcerze obiecuję/ Przy mnie będzie/ tylko zdróg mych niech nie stępuje. Bo ja smysly
salonym śmierć chodźi/ Zginać snádnie/ bo drogę szerok azłość rodźi. Y iáko z máłey iskry/ Lás spożaru ginie/ (W ktorym látá dość długie stáwiły iaskinie.) W minućie z Iáko Sławę ná ktorą prácował/ Przez bieg życia swoiego prędko zás zespowáł. Ow ktory wiec wykroczy z brzegow dawney cnoty/ Potłumił pierwszą dźielność zniosł plonne roboty. Ták ći ktorzy śćieszką mą głogiem przyodżianą/ Chodząc długo ná drogę ku zgubie podáną. Stępuią/ prędko kárki w Niewolą w kładáią/ Przepędźiwszy długi wiek odemnie odstáią. Ale ia to káżdemu sczcerze obiecuię/ Przy mnie będźie/ tylko zdrog mych niech nie stępuie. Bo ia smysly
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: C3
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
bo wszelkim prawem jego było/ ale dla mnie/ i dla zgubionych wszytkich równie ze mną grzeszników i zdrajców swoich. Dla skuteczniejszego osłabienia nieprzyjaciół zbawienianaszego/ na dowodne/ oczewiste/ pokazanie i wzdy kiedyż tedyż skuteczną perswasią/ że i godności które obrawszy obelgi/ podeptał/ za fraszkę: i bogactwa które swym Ubóstwem potłumił/ za nic/ i rozkoszy/ które tak ciężkimi mękami i krwią swą na ich obmycie wytoczoną zalał/ za jednę omierzłą brzydkość uznawał. 9. Cóż? choć tak trudna/ przykra/ straszna/ droga; przecię za Panem/ lubo nie z jego Krzyżem/ z naszym jednak/ każdy z swoim. Tollat crucem
bo wszelkim práwem ie^o^ było/ ále dlá mnie/ y dlá zgubionych wszytkich rownie ze mną grzesznikow y zdráycow swoich. Dlá skutecznieyszego osłábieniá nieprzyiáćioł zbáwieniánászego/ na dowodne/ oczewiste/ pokázánie y wzdy kiedyż tedyż skuteczną perswásią/ że y godnośći ktore obráwszy obelgi/ podeptáł/ zá frászkę: y bogáctwá ktore swym Vbostwem potłumił/ zá nic/ y roskoszy/ ktore ták ćiężkimi mękámi y krwią swą ná ich obmyćie wytoczoną záláł/ zá iednę omierzłą brzytkość uznáwał. 9. Coż? choć ták trudna/ przykra/ strászna/ drogá; przećię zá Panem/ lubo nie z iego Krzyżem/ z nászym iednák/ káżdy z swoim. Tollat crucem
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 328
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Krzysztofa Zbaraskiego, wojewodzica bracławskiego, z p. Krajczym koronnym, aby im definitive powiedzieli, jeśli tego nie uczynią, co się przez p. wojewodę posłało, a nie przydą do pocałowania ręki i chorągwi roztoczonych nie zwiną, które przeciwko panu podnieśli, niechaj patrzają, jeżeli nasza niewinność, w której się czujemy, nie potłumi ich oporu. A p. Leśniowski, wojski żydaczowski, w ten właśnie czas z kilką towarzyszów od IMP. wojewody ruskiego przybieżał, dając znać od żołnierstwa tamtego, że oni przeciwko panu swemu i królowi broni swych używać nie chcą, kopie i chorągwie swe gotowi pod nogi IKMci poddać i poddaństwa wiarę oświadczyć. Co wdzięcznie
Krzysztofa Zbaraskiego, wojewodzica bracławskiego, z p. Krajczym koronnym, aby im definitive powiedzieli, jeśli tego nie uczynią, co się przez p. wojewodę posłało, a nie przydą do pocałowania ręki i chorągwi roztoczonych nie zwiną, które przeciwko panu podnieśli, niechaj patrzają, jeżeli nasza niewinność, w której się czujemy, nie potłumi ich oporu. A p. Leśniowski, wojski żydaczowski, w ten właśnie czas z kilką towarzyszów od JMP. wojewody ruskiego przybieżał, dając znać od żołnierstwa tamtego, że oni przeciwko panu swemu i królowi broni swych używać nie chcą, kopie i chorągwie swe gotowi pod nogi JKMci poddać i poddaństwa wiarę oświadczyć. Co wdzięcznie
Skrót tekstu: OpisDostCz_III
Strona: 164
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i dostateczne rozwiedzienia rokoszu pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918