napaścią. Pluń na ziemię i uczyń myślą twoją błoto. Cóż jest świat? co bogactwo? co rozkosz? co złoto? Co sława? co honory i wszytko, co widzą Oczy, jeśli nie błoto? Niechżeć wszytko zbrzydzą Jedna śmierć i tych wszytkich rzeczy koniec rychły; Poszły pompy pod ziemię i trąby ucichły Śmiertelnych potentatów, a że wszytko z błota, W błoto się znowu wróci. Sama żyje cnota, Drugie niebo: niechaj ci łuskę z oka zwlecze, Zazdrościąć li na kogo nieszczęśliwą ciecze, Kiedy od tego błota, od tej marnej gliny, Od tej ziemie, kędy nic bez grzechu, bez winy, Wzrok od nieba podniesiesz
napaścią. Pluń na ziemię i uczyń myślą twoją błoto. Cóż jest świat? co bogactwo? co rozkosz? co złoto? Co sława? co honory i wszytko, co widzą Oczy, jeśli nie błoto? Niechżeć wszytko zbrzydzą Jedna śmierć i tych wszytkich rzeczy koniec rychły; Poszły pompy pod ziemię i trąby ucichły Śmiertelnych potentatów, a że wszytko z błota, W błoto się znowu wróci. Sama żyje cnota, Drugie niebo: niechaj ci łuskę z oka zwlecze, Zazdrościąć li na kogo nieszczęśliwą ciecze, Kiedy od tego błota, od tej marnej gliny, Od tej ziemie, kędy nic bez grzechu, bez winy, Wzrok od nieba podniesiesz
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 118
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
jako nabyte? ale do czego ich używa? ten ma urząd co go kupił przed drugim zasłużeńszym/ i chce drapiestwem zarobić na summie którą zań odliczył. jednym słowem/ prawda że wszyscy świecą na kształt gwiazdy/ ale wszyscy są sydera errantia Komety. Podlej ich konterferuje Ezajasz Prorok/ gdy go Pan posłał do dwu Potentatów Żydowskich/ żeby im prawdę mówił/ żeby je gromił: obaczywszy Prorok zwierzchnią światłość onych ludzi/ pozorny majestat/ pocznie sobą trwożyć: jakoż ja tu mam mówić Panie/ że to są synowie ciemności/ a oni tak jaśnie świecą? jakoż w nie mam wmawiać żeby się bali/ a oni tak jaśnie świecą
iáko nábyte? ále do czego ich vżywa? ten ma vrząd co go kupił przed drugim zásłużeńszym/ y chce drapiestwem zárobić ná summie ktorą zań odliczył. iednym słowem/ prawdá że wszyscy świécą ná kształt gwiazdy/ ále wszyscy są sydera errantia Komety. Podley ich konterferuie Ezaiasz Prorok/ gdy go Pan posłał do dwu Potentatow Zydowskich/ żeby im prawdę mowił/ żeby ie gromił: obaczywszy Prorok zwierzchnią świátłość onych ludźi/ pozorny máiestat/ pocznie sobą trwożyć: iákoż ia tu mam mowić Pánie/ że to są synowié ćiemnośći/ á oni ták iásnie świécą? iákoż w nie mam wmáwiáć żeby się bali/ á oni ták iásnie świécą
Skrót tekstu: NajmProg
Strona: C3v
Tytuł:
Prognostyk duchowny na kometę
Autor:
Jakub Najmanowicz
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
astrologia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619
Nieba Sfarze między Gwiazdy od Jowisza policzona jest Strzała, że nią Apollo strasznych Olbrzymów, którzy przeciw Bogu Jowiszowi formowali piórony, wojował i zwyciężył; tak i cnych ODROWĄZÓW Strzała, sposobem osobliwym między Polskiego policzona jest znaki Nieba, że stanąwszy zawsze przy Majestatach Monarchów Polskich, a osobliwie przy Tarczy Najaśniejszego, Niezwyciężonego JANA TRZECIEGO, Potentata Korony Polskiej zawsze mężnie, i odważnym sercem, kruszyła złośliwe Wierze świętej hidry, gromiła nadętych Otomańskich sępów, upadłe często wolności Polskiej ad pristinum statum przyprowadziła sprawy. Nie wywodzę tu jednak Starożytnego Klejnotu, Wielmożnego WM. M. M. PANA, liczne Orszaki Świętych Pańskich, Patronów Korony Polskiej w sobie wyrażającego. Nie przypominam
Niebá Spharze między Gwiazdy od Iowiszá policzona iest Strzáłá, że nią Apollo strásznych Olbrzymow, ktorzy przećiw Bogu Iowiszowi formowáli piorony, woiował y zwyćiężył; ták y cnych ODROWĄZOW Strzáłá, sposobem osobliwym między Polskiego policzona iest znáki Niebá, że stánąwszy záwsze przy Máiestatách Monárchow Polskich, á osobliwie przy Tarczy Naiáśnieyszego, Niezwyćiężonego IANA TRZECIEGO, Potentatá Korony Polskiey záwsze mężnie, y odważnym sercem, kruszyłá złośliwe Wierze świętey hidry, gromiłá nádętych Othomáńskich sępow, vpádłe często wolnośći Polskiey ad pristinum statum przyprowádźiłá spráwy. Nie wywodzę tu iednák Stárożytnego Kleynotu, Wielmożnego WM. M. M. PANA, liczne Orszaki Swiętych Páńskich, Pátronow Korony Polskiey w sobie wyrażáiącego. Nie przypominam
Skrót tekstu: CiekAbryz
Strona: A2v
Tytuł:
Abryz komety z astronomicznej i astrologicznej uwagi
Autor:
Kasper Ciekanowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
wielkość Efektów w przedniejszych rzeczach potocznych. Druga/ że Natury Saturnowej rozmnozą się Suchoty/ choroby także długo trwające/ Ziemie się trzęsienie/ rzeczy do używania niedostatek/ i wielkość śniegów rozmnożą się. Trzecia/ że Ogon Komety był na kształt Mietły abo Kolumny/ miał niejakie podobieństwo i Miecza/ zaczym zniesienie Miast/ i wielu Potentatów śmierć przyniesie. Czwarta/ ciemność Komety/ sprawi niepłodność w urodzajach/ długość Wojny/ trądy/ i insze ciężkie paroksizmy. Piąta/ że własnym Biegiem Rewolucją swoję odprawował od Zachodu ku Wschodowi/ Europę promieni końcem zawsze uderzając/ i o nie się ocierając/ zaczym powietrza trzeba się spodziewać w Europie. A że daleko odległość
wielkość Effektow w przednieyszych rzeczách potocznych. Druga/ że Nátury Sáturnowey rozmnozą się Suchoty/ choroby tákże długo trwáiące/ Ziemie się trzęśienie/ rzeczy do vżywánia niedostátek/ y wielkość śniegow rozmnożą się. Trzećia/ że Ogon Komety był ná kształt Mietły ábo Kolumny/ miał nieiákie podobienstwo y Mieczá/ záczym znieśienie Miast/ y wielu Potentatow śmierć przynieśie. Czwarta/ ćiemność Komety/ spráwi niepłodność w vrodzáiách/ długość Woyny/ trądy/ y insze ćięszkie pároxizmy. Piąta/ że własnym Biegiem Rewolucyą swoię odpráwował od Zachodu ku Wschodowi/ Europę promieni końcem záwsze vderzáiąc/ y o nie się oćieráiąc/ záczym powietrza trzebá się spodźiewáć w Europie. A że dáleko odległość
Skrót tekstu: CiekAbryz
Strona: B3v
Tytuł:
Abryz komety z astronomicznej i astrologicznej uwagi
Autor:
Kasper Ciekanowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
/ że dumne i pyszne Otomańskiego Księżyca rogi zetrze/ i pokruszy. Zaczym życzyłbym Chrześcijaństwu całemu zgody: aby jako Trzej Królowie za pokazaną się Gwiazdą/ szli oddawać pokłon Nowo Narodzonemu Chrystusowi: tak też i tych czasów/ za bieżącym prędko Kometa od Zachodu aż ku Wschodowi/ Zachodnie Chrześcijańskie Państwa/ oraz z swemi Potentatami i Monarchami/ potrzeba żeby lotnym pędem ubiegały się do zemszczenia się milionami niezliczonemi uczynionych dyshonorów Chrystusowi Panu/ a truci Thrace, a naprzód Sarmatiae, ad arma, martia pectora. Żydzi/ i Fex plebis, wielki ucisk i opresją/ dla melancholicznego Saturna/ i ognistego Marsa/ cierpieć będą. O Sądnym Dniu.
LUbo
/ że dumne y pyszne Otomáńskiego Kśiężycá rogi zetrze/ y pokruszy. Záczym życzyłbym Chrześciáństwu cáłemu zgody: áby iáko Trzey Krolowie zá pokazáną się Gwiazdą/ szli oddáwáć pokłon Nowo Národzonemu Chrystusowi: ták też y tych czásow/ zá bieżącym prętko Kometá od Zachodu áż ku Wschodowi/ Zachodnie Chrześćiánskie Páństwá/ oraz z swemi Potentatámi y Monárchámi/ potrzebá żeby lotnym pędem vbiegáły się do zemszczenia się milionámi niezliczonemi vczynionych dyshonorow Chrystusowi Pánu/ á truci Thrace, á naprzod Sarmatiae, ad arma, martia pectora. Zydźi/ y Fex plebis, wielki vćisk y oppressyą/ dla meláncholicznego Saturná/ y ognistego Mársá/ ćierpieć będą. O Sądnym Dniu.
LVbo
Skrót tekstu: CiekAbryz
Strona: B4v
Tytuł:
Abryz komety z astronomicznej i astrologicznej uwagi
Autor:
Kasper Ciekanowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Bóg: Et si parva ista sunt, adÿciam tibi multo maiora quare ergo contempsisti verbum Domini, ut faceres malum: a jeżeli to mało przydam ci daleko więcej, czemużeś pogardził słowem Pana twojego, abyś był uczynił złe. 3. Ale do was to szczegolniej należy po wszytkim świecie, po wszytkim świecie rozsadzonych Potentatów, i bogaczów. Dał ci Bóg tak wiele, da i więcej, czemu Pana Boga swojego urażacie! a więcej od was Pana Boga boli, bo wam więcej dobrego uczynił. 4. Trzeci głos Pana Boga naszego są przeciwności, są utrapienia, cóż te utrapienia czynią? oto wołają na cię; zgrzeszyłeś człowiecze
Bog: Et si parva ista sunt, adÿciam tibi multo maiora quare ergo contempsisti verbum Domini, ut faceres malum: á ieżeli to máło przydam ći dáleko więcey, czemużeś pogárdźił słowem Páná twoiego, ábyś był vczynił złe. 3. Ale do was to szczegolniey należy po wszytkim świećie, po wszytkim świećie rozsádzonych Potentatow, i bogaczow. Dał ći Bog ták wiele, da i więcey, czemu Páná Bogá swoiego vrażaćie! á więcey od was Páná Bogá boli, bo wąm więcey dobrego vczynił. 4. Trzeći głos Páná Bogá nászego są przećiwnośći, są vtrapienia, coż te vtrapienia czynią? oto wołáią ná ćię; zgrzeszyłeś człowiecze
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 49
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
w-sławę, w-dostatki, w-cześć, jako gałęziste drzewo, długoż kwitnąć będziesz? Succidite arborem. Wytną cię! wykorzenią! wyrzucą! Słuszna tu przytoczyć złotego w-Grecyj Kaznodzieje słowa, gdy roztrząsa pokutne słowo, Vanitas vanitatum. Próżność próżności, zaczyna on tak: o Panach, o Potentatach, o tych złotych głowach, rozumiem ja tak: że rozumu nie mają. Czemuż to Chryzostomie? bo gdyby rozum mieli, Hunc versiculam, si saperent qui in potentia versantur, tedyby go pisać kazali na ścia- nach, in parietibus omnibus, na szatach, in vestibus suis seriberent. O byś był Nabuchodonozorze
w-sławę, w-dostátki, w-cześć, iáko gáłęźiste drzewo, długoż kwitnąć będźiesz? Succidite arborem. Wytną ćię! wykorzenią! wyrzucą! Słuszna tu przytoczyć złotego w-Grecyi Káznodźieie słowá, gdy roztrząsa pokutne słowo, Vanitas vanitatum. Prożność prożnośći, záczyna on ták: o Pánách, o Potentatach, o tych złotych głowách, rozumiem ia ták: że rozumu nie máią. Czemuż to Chryzostomie? bo gdyby rozum mieli, Hunc versiculam, si saperent qui in potentia versantur, tedyby go pisáć kazáli ná śćiá- nách, in parietibus omnibus, ná szátách, in vestibus suis seriberent. O byś był Nábuchodonozorze
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 72
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
chodzi, możeć uronić wesela, aut credita surripiens servus. Ale nie zwierzasz się nigdy słudze kluczy, pilnie rachunku słuchasz, przyidą pobory, musisz za siebie i poddanych wydać, a zarazem wydasz wesele twoje. Kalumnyją na cię włożą, każąć głowę okupując, majętność położyć, położysz zarazem i wesołość. Aleś Potentat? tym gorzej. Si potentiam habes multi possunt tuum ex hoc gaudium tollere, i Potentactwo nie przez jednego ale przez wielu, multi possunt, pospołu z-weselem stracisz: tuum ex hoc gaudium tollere. Ale masz urząd cieszysz się nim, urząd się skończy, a z-nim twoje wesele. Ale radość nieba ta się
chodźi, możeć uronić wesela, aut credita surripiens servus. Ale nie zwierzasz się nigdy słudze kluczy, pilnie ráchunku słuchasz, przyidą pobory, muśisz zá siebie i poddánych wydáć, á zárazem wydasz wesele twoie. Kálumnyią ná ćię włożą, każąć głowę okupuiąc, máiętność położyć, położysz zárázem i wesołość. Aleś Potentat? tym gorzey. Si potentiam habes multi possunt tuum ex hoc gaudium tollere, i Potentáctwo nie przez iednego ále przez wielu, multi possunt, pospołu z-weselem ztráćisz: tuum ex hoc gaudium tollere. Ale masz urząd ćieszysz się nim, urząd się zkończy, á z-nim twoie wesele. Ale rádość niebá tá się
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 93
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
te rzeczy stworzone/ ale i Monarchie/ Królestwa/ Rzeczypospolite od Boga postanowione/ i tak rozrządzone/ że in suis principiis sive unius ex lege imperantis nutum intueri oporteat, sive multorum meliorum, sive universitatis imperio obsequi necesse sit miałyby mieć immortalitatem. Gdyż do każdego Królestwa i Państwa dał Pan Bóg przystawa Anioła z-gornych onych potentatów. Ale jakoż i ci z-sobą się nie zgadzają. Skarży się u Daniela Proroka Anioł Przystaw i stróż Izraelskiego Państwa: Princeps Persarum (to jest Anioł stróż tego tam Królestwa) resistentia, pugna, et victoria, ortus regnorum mutatio et Democratia in Monarchiam, vel è contra, ad extremum interitûs.
Więc choćby
te rzeczy stworzone/ ále i Monarchie/ Krolestwá/ Rzeczypospolite od Bogá postánowione/ i ták rozrządzone/ że in suis principiis sive unius ex lege imperantis nutum intueri oporteat, sive multorum meliorum, sive universitatis imperio obsequi necesse sit miáłyby mieć immortalitatem. Gdyż do káżdego Krolestwá i Páństwá dał Pan Bog przystáwá Aniołá z-gornych onych potentatow. Ale iákoż i ći z-sobą się nie zgadzáią. Skarzy się u Danielá Proroká Anioł Przystáw i stroż Izráelskiego Pánstwá: Princeps Persarum (to iest Anioł stroż tego tám Krolestwá) resistentia, pugna, et victoria, ortus regnorum mutatio et Democratia in Monarchiam, vel è contra, ad extremum interitûs.
Więc choćby
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 54
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
swego, aby sobie kraju przyczynić, aby na jego ruinach i klęsce siebie gruntowniej postawić, aby z jego słabości tym lepiej moc swoję utwierdzić, aby swe państwo słabszego granicami rozszerzyć. Te są, naganione zawsze pięknymi słowami, ale rzeczą samą adoptowane i wypełnione u dworów Machiawela kanony. Jeżeli między prywatnymi, dopieroż między potentatami biada zawsze słabszemu. Tam może być, i to bardzo ostrożna, między nimi i przyjaźń, i liga, i zobopólne interesów utrzymywanie, gdzie ma wzgląd na mocnego mocny, gdzie się jeden drugiemu równie na co przydać może. Ale między mocniejszym i słabym jest to dyskrecja, nie przyjaźń, jest to lwa sąsiedztwo z
swego, aby sobie kraju przyczynić, aby na jego ruinach i klęsce siebie gruntowniej postawić, aby z jego słabości tym lepiej moc swoję utwierdzić, aby swe państwo słabszego granicami rozszerzyć. Te są, naganione zawsze pięknymi słowami, ale rzeczą samą adoptowane i wypełnione u dworów Machiawela kanony. Jeżeli między prywatnymi, dopieroż między potentatami biada zawsze słabszemu. Tam może być, i to bardzo ostrożna, między nimi i przyjaźń, i liga, i zobopólne interessów utrzymywanie, gdzie ma wzgląd na mocnego mocny, gdzie się jeden drugiemu równie na co przydać może. Ale między mocniejszym i słabym jest to dyskrecyja, nie przyjaźń, jest to lwa sąsiedztwo z
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 162
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955