i które ich były Zawody nieskończone okrywały tyły. Królewska prezencja. WOJNY DOMOWEJ PIERWSZEJ I w ciągnieniu dozór. Kanclerz Osolliński locum tenet jego I drudzy mu Collaterales.
Aż zatym pod Zborowem w piąci ledwie milach Będzie już od Zbaraża, gdzie po przeszłych chwilach Niebieskich uprzykrzonych, i z-natury swojej Ziemia lipka, ze strony potniejąc obojej Od Jezieryszcz przyległych, (które Strypa swymi Rożlawszy się po łegach nurty leniwymi W-żaby czyni obfita) droge mu zabawi, I niźli ją tym czasem zbity gmin naprawi Ze wsi bliszych, przyszło się z te tu Miasta stronę Z Obozami za trzymać przez sobote one, Która dzień uprzedzała nadewszytkie święty W-Niebo
i ktore ich były Zawody nieskończone okrywáły tyły. Krolewska prezencya. WOYNY DOMOWEY PIERWSZEY I w ciągnieniu dozor. Kanclerz Osolinski locum tenet iego I drudzy mu Collaterales.
Aż zátym pod Zborowem w piąći ledwie milach Bedźie iuż od Zbáráżá, gdźie po przeszłych chwilach Niebieskich uprzykrzonych, i z-natury swoiey Ziemiá lipka, ze strony potnieiąc oboiey Od Ieźieryszcz przyległych, (ktore Strypa swymi Rożlawszy sie po łegach nurty leniwymi W-żáby czyni obfita) droge mu zabawi, I niźli ią tym czasem zbity gmin naprawi Ze wsi bliszych, przyszło sie z te tu Miasta strone Z Obozami zá trzymać przez sobote one, Ktora dźień uprzedzała nadewszytkie świety W-Niebo
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 80
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
mianowicie o Szpiechlerzu.
czyste jak mąką bywa posypane, skąd wilki urodzą się w zbożu.
Sosnina mocna, tylko od niej zboże żywicą prześmierdnie, a czasem się zagrzeje od jej gorącości. Podłoga najlepsza dębo wa dobrze spuszczana, zasieki przestrone z tarcic jodłowych, bo to najsuchsze drzewo, a lipowe gdy wilgoć na dworze, potnieją, wilgotnieją, a zatym i zboże w nich pleśnieje, toż czynią tarcice olchowe, z aurą sympatyzujące. Powała z góry dla złodzieja ma być dobrze do balków przybijana. Dach co raz odnawiany, aby na zboże nie ciekło, bo słodu narobi wiele, ale chyba dla wieprzów. Szpichlerze zwyczajnie powinny się erygować na standarach
mianowicie o Szpiechlerzu.
czyste iak mąką bywa posypane, zkąd wilki urodzą się w zbożu.
Sosnina mocna, tylko od niey zboże żywicą prześmierdnie, a czasem się zagrzeie od iey gorącości. Podłoga naylepsza dębo wa dobrze spuszczana, zasieki przestrone z tarcic iodłowych, bo to naysuchsze drzewo, á lipowe gdy wilgoć na dworze, potnieią, wilgotnieią, á zatym y zboże w nich pleśnieie, toż czynią tarcice olchowe, z aurą sympatyzuiące. Powała z gory dla złodzieia ma bydz dobrze do balkow przybiiana. Dach co raz odnawiany, aby na zboże nie ciekło, bo słodu narobi wiele, ale chyba dla wieprzow. Szpichlerze zwyczaynie powinny się erygować na standarach
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 408.
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
. Święty to ogień/ pali nie spala; podżega/ Nie psuje szczęśliwy jest/ w kim ta iskra lega. Lecz że ty nań narzekasz/ snadny fortel na to/ Ochynąć się w krynicy/ a wszak teraz lato. Dwój pożytek z kąpania brud się zmyje z ciała/ I pożoga się zgasi któraś ty potniała. ATAL. Kiedyby tam zaść gdzie się Dianna kąpywa: Jest tam na młode ciałka prawie wodka żywa. MELE. Wszakże i tam trafiwa: by mię tylko ona Kaźń uszła/ co zmieniła w Jeleń Akteona. Przyszłoliby do czego/ ptaszyneczką małym Wolałbym być/ siadałbym na twym ciałku białym
. Swięty to ogień/ pali nie spala; podżega/ Nie psuie sczęśliwy iest/ w kim tá iskrá lega. Lecz że ty nań nárzekasz/ snádny fortel ná to/ Ochynąć się w krynicy/ á wszák teraz láto. Dwoy pożytek z kąpánia brud się zmyie z ćiáłá/ Y pożogá się zgáśi ktoráś ty potniáłá. ATAL. Kiedyby tám zaść gdzie się Dyánná kąpywa: Iest tám ná młode ćiałká práwie wodká żywa. MELE. Wszákże y tám tráfiwá: by mię tylko oná Kazń uszłá/ co zmieniłá w Ieleń Akteoná. Przyszłoliby do czego/ ptaszynecżką máłym Wolałbym bydz/ siadałbym ná twym ćiałku biáłym
Skrót tekstu: ChełHGwar
Strona: C3
Tytuł:
Gwar leśny
Autor:
Henryk Chełchowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1630
Data wydania (nie wcześniej niż):
1630
Data wydania (nie później niż):
1630
jadowitego czego. Rozdział 25.
TRafia się często/ że w trawie chodząc po polu/ abo i w jezdżeniu/ z trafunku koń węża abo jaką inną gadzinę nadepce/ bądź też trawę gryząc na nią natrafi nieostrożnie/ od której ukąszony będąc/ wnet puchnąć pocznie/ oczy się mu wypukną i zaczerwienią/ czasem wszytek zimno potnieje/ i smutno barzo stoi: temu zabiegaj prędko/ bo są takie gadziny/ które we dwunastu godzinach jadem swym szkapę umorzą. Także się też przytrafia/ że kosząc siano kosą przecięta gadzina jaka zostanie/ a wespół z sianem zgrabiona/ i w stóg abo w styrtę złożona bywa/ która gdy uwiędnie/ łacno czasem koń
iádowitego czego. Rozdział 25.
TRáfia się często/ że w trawie chodząc po polu/ ábo y w iezdżeniu/ z tráfunku koń wężá ábo iáką iną gádźinę nádepce/ bądź też trawę gryząc ná nię nátráfi nieostrożnie/ od ktorey vkąszony będąc/ wnet puchnąć pocznie/ oczy się mu wypukną y záczerwienią/ czásem wszytek źimno potnieie/ y smutno bárzo stoi: temu zábiegay prędko/ bo są tákie gádźiny/ ktore we dwunastu godźinách iádem swym szkápę vmorzą. Tákże się też przytráfia/ że kosząc śiáno kosą przećięta gádźiná iáka zostánie/ á wespoł z śiánem zgrábiona/ y w stog ábo w styrtę złożona bywa/ ktora gdy vwiędnie/ łácno czásem koń
Skrót tekstu: DorHip_II
Strona: Oiijv
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_II
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
, który gdy przez warznie wynidzie zostawuje czerwoną skorupę. 66. Czemu płech jednego czasu więcej niż drugiego? Jako insze robactwo z potu, tak pchła rodzi się ze śmierci albo gliny, która iż nie każdego roku ma ciepło potrzebne do wyleżenia swego, nie każdego też roku równie ma mnogość. 67. Czemu pies nie potnieje? Wszytek humor który miał iść przez skorę zbiera się we psie do języka, i tak język miasto całego ciała potnieje. 68. Czemu zwierz tylo do pewnych lat roście? Poty roście człowiek, i każdy zwierz póki wilgotność ciepło miarkuje, to jest póki wilgotne są kości i żyły, a zatym dają się rozpychać:
, ktory gdy przez warznie wynidzie zostawuie czerwoną skorupę. 66. Czemu płech iednego czasu więcey niż drugiego? Iáko insze robáctwo z potu, ták pchłá rodźi się ze śmierći álbo gliny, ktora iż nie każdego roku ma ćiepło potrzebne do wyleżeniá swego, nie każdego też roku rownie ma mnogość. 67. Czemu pies nie potnieie? Wszytek humor ktory miáł iść przez skorę zbiera się we pśie do ięzyka, i ták ięzyk miásto całego ciáłá potnieie. 68. Czemu zwierz tylo do pewnych lat rośćie? Poty rośćie człowiek, y káżdy zwierz poki wilgotność ćiepło miárkuie, to iest poki wilgotne są kośći y żyły, á zatym dáią się rospychać:
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 171
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
robactwo z potu, tak pchła rodzi się ze śmierci albo gliny, która iż nie każdego roku ma ciepło potrzebne do wyleżenia swego, nie każdego też roku równie ma mnogość. 67. Czemu pies nie potnieje? Wszytek humor który miał iść przez skorę zbiera się we psie do języka, i tak język miasto całego ciała potnieje. 68. Czemu zwierz tylo do pewnych lat roście? Poty roście człowiek, i każdy zwierz póki wilgotność ciepło miarkuje, to jest póki wilgotne są kości i żyły, a zatym dają się rozpychać: ale skoro wilgotność się zmniejszy a przemagając ciepło z twardzi żyły i kości, przystaje wzrost. 69. Czemu jaje gdy
robáctwo z potu, ták pchłá rodźi się ze śmierći álbo gliny, ktora iż nie każdego roku ma ćiepło potrzebne do wyleżeniá swego, nie każdego też roku rownie ma mnogość. 67. Czemu pies nie potnieie? Wszytek humor ktory miáł iść przez skorę zbiera się we pśie do ięzyka, i ták ięzyk miásto całego ciáłá potnieie. 68. Czemu zwierz tylo do pewnych lat rośćie? Poty rośćie człowiek, y káżdy zwierz poki wilgotność ćiepło miárkuie, to iest poki wilgotne są kośći y żyły, á zatym dáią się rospychać: ale skoro wilgotność się zmnieyszy á przemágáiąc ćiepło z twárdźi żyły y kośći, przystáie wzrost. 69. Czemu iáie gdy
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 171
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
25. Czemu u drugich małe w drugich zęby wielkie? Małe bywają twardsze, bo się rodzą z subtelnej suchej materycy: wielkie zaś z grubszej, dla tego też jako tamte gniewu, tak te siły bywają znakiem. ROZDZIAŁ IX. O pocie, krwi, ślinie, mleku.
1. Czemu łacniej czoło i piersi potnieją niż insze ciała części? Do potu potrzeba i wilgotności, i ciepła któreby wilgotność roztopiło. a to się oboje najduje barziej w piersiach i w głowie. bo w piersiach są płuce pełne wilgotności, a w głowie mózg. Ciepła zaś krynica jest w piersiach serce, którego ciepło i do humorów będących w głowie zachodzi
25. Czemu u drugich máłe w drugich zęby wielkie? Máłe bywáią twárdsze, bo się rodzą z subtelney suchey máterycy: wielkie záś z grubszey, dla tego też iako támte gniewu, ták te śiły bywáią znákiem. ROZDZIAŁ IX. O poćie, krwi, ślinie, mleku.
1. Czemu łácniey czoło y pierśi potnieią niż insze ciáłá częśći? Do potu potrzebá y wilgotnośći, y ćiepłá ktoreby wilgotność roztopiło. á to się oboie nayduie bárziey w piersiach y w głowie. bo w pierśiách są płuce pełne wilgotnośći, á w głowie mozg. Ciepłá záś krynicá iest w pierśiách serce, ktorego ćiepło y do humorow będących w głowie záchodźi
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 246
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
wilgotności, i ciepła któreby wilgotność roztopiło. a to się oboje najduje barziej w piersiach i w głowie. bo w piersiach są płuce pełne wilgotności, a w głowie mózg. Ciepła zaś krynica jest w piersiach serce, którego ciepło i do humorów będących w głowie zachodzi. 2. Czemu przy gorącu ogniowym człowiek nie potnieje? Bo ogień nie tylo grzeje ale i suszy: zaczym to co miało w pot się obrócić, wysycha, a ku temu ogień twardzi, skorę susząc że pot przejść nie może. 3. Czemu w łaźniej potnieją? Bo ciepło łazienne zagrzewa a nie wysusza, gdyż jest wilgotne: i tak skorę otwiera, i
wilgotnośći, y ćiepłá ktoreby wilgotność roztopiło. á to się oboie nayduie bárziey w piersiach y w głowie. bo w pierśiách są płuce pełne wilgotnośći, á w głowie mozg. Ciepłá záś krynicá iest w pierśiách serce, ktorego ćiepło y do humorow będących w głowie záchodźi. 2. Czemu przy gorącu ogniowym człowiek nie potnieie? Bo ogień nie tylo grzeie ále y suszy: záczym to co miáło w pot się obroćić, wysycha, á ku temu ogień twárdźi, skorę susząc że pot przeyść nie może. 3. Czemu w łaźniey potnieią? Bo ćiepło łáźienne zágrzewá á nie wysusza, gdyż iest wilgotne: y ták skorę otwiera, y
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 246
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
, którego ciepło i do humorów będących w głowie zachodzi. 2. Czemu przy gorącu ogniowym człowiek nie potnieje? Bo ogień nie tylo grzeje ale i suszy: zaczym to co miało w pot się obrócić, wysycha, a ku temu ogień twardzi, skorę susząc że pot przejść nie może. 3. Czemu w łaźniej potnieją? Bo ciepło łazienne zagrzewa a nie wysusza, gdyż jest wilgotne: i tak skorę otwiera, i humory roztapia. 4. Czemu jedni barziej potnieją niż drudzy? Albo iż mają cieńszą i rzadszą skorę przez którą się łacniej pot dobędzie: albo iż mają więcej humorów: albo iż humory łacniej się w nich rożtapiają niżeli
, ktorego ćiepło y do humorow będących w głowie záchodźi. 2. Czemu przy gorącu ogniowym człowiek nie potnieie? Bo ogień nie tylo grzeie ále y suszy: záczym to co miáło w pot się obroćić, wysycha, á ku temu ogień twárdźi, skorę susząc że pot przeyść nie może. 3. Czemu w łaźniey potnieią? Bo ćiepło łáźienne zágrzewá á nie wysusza, gdyż iest wilgotne: y ták skorę otwiera, y humory roztapia. 4. Czemu iedni bárziey potnieią niż drudzy? Albo iż máią ćieńszą y rzadszą skorę przez ktorą się łácniey pot dobędźie: álbo iż máią więcey humorow: álbo iż humory łácniey się w nich rożtapiáią niżeli
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 246
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
suszy: zaczym to co miało w pot się obrócić, wysycha, a ku temu ogień twardzi, skorę susząc że pot przejść nie może. 3. Czemu w łaźniej potnieją? Bo ciepło łazienne zagrzewa a nie wysusza, gdyż jest wilgotne: i tak skorę otwiera, i humory roztapia. 4. Czemu jedni barziej potnieją niż drudzy? Albo iż mają cieńszą i rzadszą skorę przez którą się łacniej pot dobędzie: albo iż mają więcej humorów: albo iż humory łacniej się w nich rożtapiają niżeli w drugich. łacniej też potnieją którzy mają miekkie ciało aniżeli którzy twarde. 5. Czemu prędzej z potnieje w sukniach przy ogniu, aniżeli nagi?
suszy: záczym to co miáło w pot się obroćić, wysycha, á ku temu ogień twárdźi, skorę susząc że pot przeyść nie może. 3. Czemu w łaźniey potnieią? Bo ćiepło łáźienne zágrzewá á nie wysusza, gdyż iest wilgotne: y ták skorę otwiera, y humory roztapia. 4. Czemu iedni bárziey potnieią niż drudzy? Albo iż máią ćieńszą y rzadszą skorę przez ktorą się łácniey pot dobędźie: álbo iż máią więcey humorow: álbo iż humory łácniey się w nich rożtapiáią niżeli w drugich. łácniey też potnieią ktorzy máią miekkie ćiało ániżeli ktorzy twárde. 5. Czemu prędzey z potnieie w sukniách przy ogniu, ániżeli nági?
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 246
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692