mnożą się. Owoc Portugalski wydoskonalają latorośle Barbadów. Górycz korzeni, listków ziół i drzewek Chińskich, słodzi i uśmierza Amerykańskiej trzciny wewnętrzna Masa; szaty nasze są zdobyczą handlową, kilkunastu częstokroć narodów; smak nasz produkcjami wszystkich części świata nasyca się razem; Domy szklnią się kruszcem Indyjskim, Japońskiej i Chińskiej gliny naczynia zdobią je. Potrzeby życia konieczne, prawda iż każdy kraj mieszkańcom swoim użyczyć zdoła, ale handel wygodzie i ozdobie słu- ży. Korzystamy z północnych darów, nie czując przykrości zmrożonego powietrza, mamy południowe produkcje, bez narażenia się na nie wytrzymane tameczne upały.
Z tych powodów wnoszę, iż niemasz użyteczniejszych obywatelów nad Kupce. Łączą oni
mnożą się. Owoc Portugalski wydoskonalaią latorośle Barbadow. Gorycz korzeni, listkow zioł y drzewek Chińskich, słodzi y uśmierza Amerykańskiey trzciny wewnętrzna massa; szaty nasze są zdobyczą handlową, kilkunastu częstokroć narodow; smak nasz produkcyami wszystkich ćzęśći świata nasyca się razem; Domy śklnią się kruszcem Jndyiskim, Japońskiey y Chińskiey gliny naczynia zdobią ie. Potrzeby życia konieczne, prawda iż każdy kray mieszkańcom swoim użyczyć zdoła, ale handel wygodzie y ozdobie słu- ży. Korzystamy z połnocnych darow, nie czuiąc przykrości zmrożonego powietrza, mamy południowe produkcye, bez narażenia się na nie wytrzymane tameczne upały.
Z tych powodow wnoszę, iż niemasz użytecznieyszych obywatelow nad Kupce. Łączą oni
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 56
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
udawszy i zbytkiem, Nie rzemiosł, które ludziom mogły być pożytkiem, Bo figlów końca nie ma, ale wszelkiej cnoty I męstwa się, prócz jednej, wyrzecze, pieszczoty. Zgoła zgłupiał, znikczemniał po prostu wiek trzeci, I nie dziw, ludzie starzy dwa razy są dzieci. Młody, zdrowy z twardą się może potrzeć szyną, Starego dziadka trzeba grzać i pod pierzyną. 322 (N). OKAZJA
Siedział podle mnie łysy szlachcic jeden z brodą. Taką, rzekę, malują okazją modą, Jakby mówiła: bierz mię, gdzie masz za co, z czoła, W tyle nie powetujesz, bom tam cale goła. Cóż diabeł
udawszy i zbytkiem, Nie rzemiosł, które ludziom mogły być pożytkiem, Bo figlów końca nie ma, ale wszelkiej cnoty I męstwa się, prócz jednej, wyrzecze, pieszczoty. Zgoła zgłupiał, znikczemniał po prostu wiek trzeci, I nie dziw, ludzie starzy dwa razy są dzieci. Młody, zdrowy z twardą się może potrzeć szyną, Starego dziadka trzeba grzać i pod pierzyną. 322 (N). OKAZJA
Siedział podle mnie łysy szlachcic jeden z brodą. Taką, rzekę, malują okazyją modą, Jakby mówiła: bierz mię, gdzie masz za co, z czoła, W tyle nie powetujesz, bom tam cale goła. Cóż diaboł
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 137
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
: władzę rządu Cerkiewnego. Przez słowa abowiem te uczynił je swojemi na wszytek świat Posłannikami/ i z ramienia jego sprawcami Cerkwie je- go. Rzekszy zaras potym/ Których odpuścicie grzechy będą im odpuszczone, a których zatrzymacie, zatrzymane będą. dał im klucz drugi/ to jest/ Potestatem Ordinis/ władze czyna. Rzekszy zaś potrzecie do samęgo Piotra Z. Pasce oues meas, Paś owce moje: Jurysdykciej i to tenże klucz dał jemu/ z zagarnieniem pod tę jego władzę/ i samych tych wszytkiego świata z ramienia jego postanowionych sprawców Apostołów/ jakośmy o tym mało wyżej słyszeli ś. Teofilacta z ś. Złotoustego/ mówiącego/ Ze Pan
: włádzę rządu Cerkiewne^o^. Przez słowá ábowiem te vcżynił ie swoiemi ná wszytek świát Posłánnikámi/ y z rámieniá iego sprawcámi Cerkwie ie- go. Rzekszy záras potym/ Ktorych odpuśćićie grzechy będą im odpuszczone, á ktorych zátrzymacie, zátrzymane będą. dał im klucz drugi/ to iest/ Potestatem Ordinis/ władze cżyná. Rzekszy záś potrzećie do sámęgo Piotrá S. Pasce oues meas, Páś owce moie: Iurisdictiey y to tenże klucz dał iemu/ z zágárnieniem pod tę iego władzę/ y sámych tych wszytkiego świátá z rámieniá iego postánowionych sprawcow Apostołow/ iákosmy o tym máło wyżey słyszeli ś. Theophiláctá z ś. Złotoustego/ mowiącego/ Ze Pan
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 55
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
/ co się prawej wiary wyznania z obojej Cerkwie dotykało. Mianowicie. naprzód/ aby Rzymskie/ OD SYNA, a Gręckie/ PRZEZ SYNA, Ducha Z. pochodzenie/ jedynomyślnie było rozumiane i wykładane. Powtóre/ aby Rzymskie w Przaśnym/ a Gręckie w Kwaśnym chlebie Sakramentu Eucharystii obchodzenie/ równo ważne miano było. Potrzecie/ aby Rzymski ogień/ a Grecki chaos/ abo otchłań/ za jeden i tenże Czyścieć były znane. Poczwarte/ aby Rzymski i Grecki Raj/ jeden i tenże niebieski Raj był rozumiany/ z doskonałym w nim dusz sprawiedliwych błogosławieństwem. Po piąto/ aby Rzymski Biskup w powszechnej/ a Gręccy Patriarchowie w
/ co sie práwey wiáry wyznánia z oboiey Cerkwie dotykáło. Miánowićie. naprzod/ áby Rzymskie/ OD SYNA, á Gręckie/ PRZEZ SYNA, Duchá S. pochodzenie/ iedynomyślnie było rozumiáne y wykłádáne. Powtore/ áby Rzymskie w Przáśnym/ á Gręckie w Kwáśnym chlebie Sákrámentu Eucháristiey obchodzenie/ rowno ważne miáno było. Potrzećie/ áby Rzymski ogień/ á Grecki cháos/ ábo otchłań/ zá ieden y tenże Czyśćieć były znáne. Pocżwarte/ áby Rzymski y Graecki Ray/ ieden y tenże niebieski Ray był rozumiány/ z doskonáłym w nim dusz spráwiedliwych błogosłáwieństwem. Po piąto/ áby Rzymski Biskup w powszechney/ á Gręccy Pátryárchowie w
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 199
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
średnią, i przylep do Tablice woskiem jakożkolwiek. Potym: Ustaw na wyższej stacyj T, do perpendykułu tę linią qp, na karcie papieru przylepionej woskiem, i upatrz przez linią z celami przystawioną do igiełki średniej T, termin niedostępny D, i oraz zrysuj na karcie linią Td, wbród podle linii z Celami. Potrzecie: od T, ku p postaw na linii qp, tyle części zboku skali wziętych, wieleś łokci wymierzył odległość stacyj T, C, które części niech będą Tc. Po czwarte: na niższej stacyj C, odlep kartę od Tablice, i zatknąwszy ją punktem c na igiełkę; przylep powtórnie jakożkolwiek. Zabawa VII
srzednią, y przylep do Tablice woskiem iákożkolwiek. Potym: Vstaw ná wyższey stácyi T, do perpendykułu tę liniią qp, ná kárćie papieru przylepioney woskiem, y vpátrz przez liniią z celámi przystáwioną do igiełki srzedniey T, termin niedostępny D, y oraz zrysuy ná kárćie liniią Td, wbrod podle linii z Celámi. Potrzećie: od T, ku p postaw ná linii qp, tyle częśći zboku skáli wźiętych, wieleś łokći wymierzył odległość stácyy T, C, ktore częśći niech będą Tc. Po czwarte: ná niższey stácyi C, odlep kártę od Tablice, y zátknąwszy ią punktem c ná igiełkę; przylep powtornie iákożkolwiek. Zábáwá VII
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 28
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
: zostaną równe GCM, i CSL, jako się miało powtóre dowieść. Ze zaś trianguł GCD, jest równy Czworobokowi CSHD, tak dowodzę. Trianguły CHG, i CHS, są równe, jako się pokazało wPunktcie 1. Zaczym przydawszy im CHD: będzie trianguł GCD, równy Czworobokowi CSHD. Co się miało dowieść potrzecie. 11. Figu: na Kar[...] . 11. Figu: na Kar: 151. Zabawy XI. Rozdżyał III. Figu: 6. na Karcie 151. Figu: 7. na Karcie 151. o Rozdzielaniu Czworoboków. ROZDZIAŁ IV. O Rozdzielaniu Granic i wszelkich Wielościennych Figur.
Nauka XXV. Wszelką figurę Wielościenną
: zostáną rowne GCM, y CSL, iáko się miało powtore dowieść. Ze záś tryánguł GCD, iest rowny Czworobokowi CSHD, ták dowodzę. Tryánguły CHG, y CHS, są rowne, iáko się pokazáło wPunktćie 1. Záczym przydawszy im CHD: będźie tryánguł GCD, rowny Czworobokowi CSHD. Co się miáło dowieść potrzećie. 11. Figu: ná Kar[...] . 11. Figu: ná Kár: 151. Zábáwy XI. Rozdżiał III. Figu: 6. ná Kárćie 151. Figu: 7. ná Kárćie 151. o Rozdźielániu Czworobokow. ROZDZIAŁ IV. O Rozdźielániu Granic y wszelkich Wielośćiennych Figur.
NAVKA XXV. Wszelką figurę Wielośćienną
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 140
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
w Pieczarze/ który szedł tam zawsze z świecą za nami. Ten zrozumiawszy łaskę Bożą i z Świętych Ojców Pieczarskich jednego chodzącego (którego on nie widział) po długiej z samym sobą kontrowersiej odpowie pytającym/ pozostał prawi w Celli swojej. Zopytają te znowu/ tamli mieszka? odpowie nabożny brat Dorotaeus/ owszeli tam. potrzecie rzeką/ czemużeś nas Ojcze tam nie prowadził/ gdzie Świętym podobny Staruszek wiek porwadzi życia tego? czemużesmy niegodnemi stały się widzieć to miejsce/ i błogosławieństwo od świętego męża uprosić/ anismy wolnego w ciemnicy wolnej więznia/ jako Pan przykazuje/ nie nawiedziły. Da replikę/ barzo prawi daleko mieszka/ a nadto wszystko nie
w Pieczárze/ ktory szedł tám záwsze z swiecą zá námi. Ten zrozumiawszy łáskę Bożą y z Swiętych Oycow Pieczárskich iednego chodzącego (ktorego on nie widźiał) po długiey z sámym sobą controwersiey odpowie pytáiącym/ pozostał práwi w Celli swoiey. Zopytáią te znowu/ támli mieszka? odpowie nabożny brát Dorothaeus/ owszeli tám. potrzećie rzeką/ czemużeś nas Oycze tám nie prowádźił/ gdźie Swiętym podobny Stáruszek wiek porwádzi żyćia tego? czemużesmy niegodnemi sstáły się widźieć to mieysce/ y błogosłáwienstwo od świętego mężá vprośić/ ánismy wolnego w ćiemnicy wolney więzniá/ iáko Pan przykázuie/ nie náwiedźiły. Da replikę/ bárzo práwi dáleko mieszka/ á nádto wszystko nie
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 137.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
wrzące z wielkim impetem, i grzmotem z naczyń wypadają, rozlatują się, okna, drzwi wyrywają, ludzi kaleczą; i zabijają, gdy do nich trochę wody przyleje się. Bo olej wrzący niemal trzy razy więcej niż woda wrząca mając w sobie gorącości, a metale roztopione daleko jeszcze więcej, wodę w wapory zmieniają.
Potrzecie w lochach podziemnych w jednych znajduje się woda, do drugich płynęłaby przez malutkie kanały z podziemnych rzek, jezior, morza, gdyby powietrze w nich zgęstwione, i ściśnione niewstrzymywało jej zatykając, iż tak rzekę, i zawalając otworzystości kanałów. Nad to bałwany morskie obijając się o brzegi zostawują w ziemi część wody.
wrzące z wielkim impetem, y grzmotem z naczyń wypadaią, rozlatuią się, okna, drzwi wyrywaią, ludzi kaleczą; y zabiiaią, gdy do nich trochę wody przyleie się. Bo oley wrzący niemal trzy razy więcey niż woda wrząca maiąc w sobie gorącości, a metale roztopione daleko iescze więcey, wodę w wapory zmieniaią.
Potrzećie w lochach podziemnych w iednych znayduie się woda, do drugich płynęłaby przez malutkie kanały z podziemnych rzek, iezior, morza, gdyby powietrze w nich zgęstwione, y ściśnione niewstrzymywało iey zatykaiąc, iż tak rzekę, y zawalaiąc otworzystości kanałow. Nad to bałwany morskie obiiaiąc się o brzegi zostawuią w ziemi część wody.
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 259
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
. M. M. Panów rady) poządaną to Królestwo cieszyć się będzie w pozne wieki szczęśliwością, abo (jeśli przeciwne) trzeba się obawiać Boskiego nad sobą przeklęctwa, że Królestwo między sobą rozdwojone, spustoszone będzie. Uważając to tedy, gdy się Wm. M. M. Panowie do tak ostatniej bierzecie rady, potrzecie jako Senator i Urzędnik do Braciej, i jako Hetman do cnego Rycerstwa, piszę do Wm. M. M. Panów. Obojem tym imieniem Szlacheckie Wm. M. M. Panów wzbudzając animusze, abyście Wm. M. M. Panowie i jako prawdziwi tej Ojczyzny Synowie, powinną w sercach swych ruszywszy tandem
. M. M. Pánow rády) poządáną to Krolestwo cieszyć się będźie w pozne wieki szczęśliwośćią, ábo (ieśli przeciwne) trzeba się obawiáć Boskiego nád sobą przeklęctwá, że Krolestwo między sobą rozdwoione, spustoszone będźie. Vważáiąc to tedy, gdy się Wm. M. M. Pánowie do ták ostátniey bierzećie rády, potrzećie iáko Senator y Vrzędnik do Bráćiey, y iáko Hetman do cnego Rycerstwá, piszę do Wm. M. M. Pánow. Oboiem tym imieniem Szlácheckie Wm. M. M. Pánow wzbudzáiąc ánimusze, ábyśćie Wm. M. M. Pánowie y iáko prawdźiwi tey Oyczyzny Synowie, powinną w sercách swych ruszywszy tandem
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 94
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
góry lub kamienie lub ziemia na miejscu Minerałów albo kruzców są zielone, denotant tam będącą Miedź: jeżeli czarne, tedy tam srebro i złoto; jeśli blade tedy Ołów i żelazo, jeżeli żółto blade, śniade, tedy koperwas; jeśli popielato ciemne, siarkę znamienują. 4to Jeśli w górach utajone znajdują się Kruzce, kamienia potarszy z owego miejsca, siarczysty wydaje odor. 5to Na takich miejscach ważniejsza ziemia się znajduje, niżeli gdzie indziej. 6to Jeśli wody odor i kolor osobliwszy mają, albo jakie okruszynki, niby opiłki z sobą niesą. 7mo Rozpadliny w górach są to usta ogłaszające latens Metallum, któremi wychodzą ekshalacje. 8vo Częstokroć z miejsc
gory lub kamienie lub ziemia na mieyscu Minerałow albo kruzcow są zielone, denotant tam będącą Miedź: ieżeli czarne, tedy tam srebro y złoto; ieśli blade tedy Ołow y żelazo, ieżeli żołto blade, śniade, tedy koperwas; ieśli popielato ciemne, siarkę znamienuią. 4to Ieśli w gorach utaione znayduią się Kruzce, kamienia potarszy z owego mieysca, siarczysty wydaie odor. 5to Na takich mieyscach ważnieysza ziemia się znayduie, niżeli gdzie indziey. 6to Ieśli wody odor y kolor osobliwszy maią, albo iakie okruszynki, niby opiłki z sobą niesą. 7mo Rospadliny w gorach są to usta ogłaszaiące latens Metallum, ktoremi wychodzą exhalacye. 8vo Częstokroć z mieysc
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 999
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755