zerwawszy, jest jak igła, ostry i twardy, a z nim się jak włokno wyciąga nitka z listka. Gdy jest jeszcze młodsze drzewo, w samym pniu jego dołek wyrąbują, w który się sok z drzewa ścieka na napój gustowny; który uwarzywszy, ma speciem wina: na Słońcu zaś, lub w ciepłej izbie potrzymawszy, zamienia się w ocet dobry. Długo zaś go przy ogniu smażąc i szumując w miód przechodzi, a wpuł wysmażywszy; nabiera consistentiam suropu. Drzewa samego zażywają dla konserwacyj ognia, jak hubki, albo czeru. Ródzi się te drzewo w Kraju Peru, albo Perwańskim.
TUNAL Drzewko (jeżeli się drzewkiem zwać może)
zerwawszy, iest iak igła, ostry y twardy, a z nim się iak włokno wyciąga nitka z listka. Gdy iest ieszcze młodsze drzewo, w samym pniu iego dołek wyrąbuią, w ktory się sok z drzewa ścieka na napoy gustowny; ktory uwarzywszy, ma speciem wina: na Słońcu zaś, lub w ciepłey izbie potrzymawszy, zamienia się w ocet dobry. Długo zaś go przy ogniu smażąc y szumuiąc w miod przechodzi, a wpuł wysmażywszy; nabiera consistentiam suropu. Drzewa samego zażywaią dla konserwacyi ognia, iak hubki, albo czeru. Rodzi się te drzewo w Kraiu Peru, albo Perwańskim.
TUNAL Drzewko (ieżeli się drzewkiem zwać może)
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 623
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
dotrzymała. I tak wosk gotowy/ ciepły jedną na to zostawioną dziurą/ (na wierzchu głowy, naprzykład) wlać. W laniu jednak na to pamiętaj: że gdy forma duża/ nie trzeba tego abyś całą formę woskiem napełnił/ ale wlawszy znaczną część jaką/ weś formę w rękę/ i trochę potrzymawszy/ poczynaj wylewać nazad wosk powoli/ oraz w koło obracając/ w ręku formę jakoby przez wszystkie strony wylewając. A tak wewnątrz oblejesz całą formę. Wylawszy nalej znowu i tymże sposobem obracając w ręku formę/ do koła wylewaj. Może i trzeci raz/ wedle tego jako zechcesz aby rzecz była grubsza/ albo cieńsza
dotrzymała. I tak wosk gotowy/ ćiepły iedną na to zostáwioną dziurą/ (ná wierzchu głowy, náprzykłád) wláć. W laniu iednák ná to pamiętáy: że gdy forma dużá/ nie trzebá tego abyś cáłą formę woskiem nápełnił/ ále wláwszy znáczną część iáką/ weś formę w rękę/ i trochę potrzymawszy/ poczynáy wylewáć názád wosk powoli/ oraz w koło obracáiąc/ w ręku formę iákoby przez wszystkie strony wylewáiąc. A tak wewnątrz obleiesz cáłą formę. Wyláwszy naley znowu i tymże sposobem obracáiąc w ręku formę/ do kołá wylewáy. Może i trzeći raz/ wedle tego iáko zechcesz áby rzecz byłá grubszá/ albo cieńszá
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 149
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
były Polaków Węgry, Śląska, Spisze; Drudzy ledwo się w dziury nie grzebali mysze. Nie ujżrałeś granduków, nie uświadczył hrabi; Drobiaszczek tylko serce a cnota ochabi, Którzy żadnych nie mając droższych depozytów, Te dla miłej ojczyzny odważą zaszczytów. PRZEMOWA
Łaska Boga naszego i wszech rzeczy sprawce Na tej nas przez dwie lecie potrzymawszy ławce, Wykurzy ten gad z Polski i za taką chłostą Da, że się nasze członki w jedno ciało zrostą: Bo musi z poczciwością każdy wrócić cudze. Ty bywszy na braterskiej przez ten czas usłudze, Skoro Kraków odbierzem a wojna przecichnie, Skoro duszą Rakocy z szwedzkim królem kichnie, Bieżałeś w Ukrainę, kędy
były Polaków Węgry, Śląska, Spisze; Drudzy ledwo się w dziury nie grzebali mysze. Nie ujżrałeś granduków, nie uświadczył hrabi; Drobiaszczek tylko serce a cnota ochabi, Którzy żadnych nie mając droższych depozytów, Te dla miłej ojczyzny odważą zaszczytów. PRZEMOWA
Łaska Boga naszego i wszech rzeczy sprawce Na tej nas przez dwie lecie potrzymawszy ławce, Wykurzy ten gad z Polski i za taką chłostą Da, że się nasze członki w jedno ciało zrostą: Bo musi z poczciwością każdy wrócić cudze. Ty bywszy na braterskiej przez ten czas usłudze, Skoro Kraków odbierzem a wojna przecichnie, Skoro duszą Rakocy z szwedzkim królem kichnie, Bieżałeś w Ukrainę, kędy
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 401
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
: tam niektóre chorągwie postrzegłszy, że o nich targ czynią, uszli nazad do Śpiża, nie chcąc przez gwałt iść w cesarską służbę i w piechotę się obracać. Lecz trafili ze dżdża pod rynnę, bo zaraz przypadł na nich generał Gordon z Moskwą, który wszystkich dyzarmował i do naga w zimie porozbierać kazał, a potrzymawszy ich tak kilka dni pod wartą obnażonych, w ciężkie mrozy wygnać precz kazał. To trzeba wiedzieć, że wszystkim takim, którzy byli na szwedzkiej stronie a czyli to dawniej, czy za powrotem króla Augusta od przeciwnej strony alienowali się, zwijano chorągwie, dywizje rozganiano i komendy brano: działo się to nie tak dalece
: tam niektóre chorągwie postrzegłszy, że o nich targ czynią, uszli nazad do Śpiża, nie chcąc przez gwałt iść w cesarską służbę i w piechotę się obracać. Lecz trafili ze dżdza pod rynnę, bo zaraz przypadł na nich generał Gordon z Moskwą, który wszystkich dyzarmował i do naga w zimie porozbierać kazał, a potrzymawszy ich tak kilka dni pod wartą obnażonych, w ciężkie mrozy wygnać precz kazał. To trzeba wiedzieć, że wszystkim takim, którzy byli na szwedzkiéj stronie a czyli to dawniéj, czy za powrotem króla Augusta od przeciwnéj strony alienowali się, zwijano chorągwie, dywizye rozganiano i komendy brano: działo się to nie tak dalece
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 173
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849