poszło Hangu, fortecy noviter przez Mojszeja serdara, który tu przedtem jeszcze in protectionem j.k.m. i Rzptej przeszedł, osadzonej dobywać, gdzie praesidium nasze imp. generała Grebena osadzone resistit fortius. Interim też wojsko w Pokuciu lokowane na sukurs fortecom tamtym ordynował im. dobrodziej.
Z Kamieńca przyprowadzony język, alias poturnak, czyni relacyją, że przy nim dwóch Wołochów z ułakiem przybiegło, przez których ta wiadomość przyszła, że już trzysta janczarów sprowadzono do Jass, które in praesidium Kamieńca z ulafą i zaharą na święta Bożego Narodzenia pięćdziesiąt tysięcy ordy ma przyprowadzić. 60 Ze Lwowa, 21 XII 1695
Zaczęta w Wołoszech tym bardziej coraz zabiera się
poszło Hangu, fortecy noviter przez Mojszeja serdara, który tu przedtem jeszcze in protectionem j.k.m. i Rzptej przeszedł, osadzonej dobywać, gdzie praesidium nasze jmp. generała Grebena osadzone resistit fortius. Interim też wojsko w Pokuciu lokowane na sukurs fortecom tamtym ordynował jm. dobrodziej.
Z Kamieńca przyprowadzony język, alias poturnak, czyni relacyją, że przy nim dwóch Wołochów z ułakiem przybiegło, przez których ta wiadomość przyszła, że już trzysta janczarów sprowadzono do Jass, które in praesidium Kamieńca z ulafą i zaharą na święta Bożego Narodzenia pięćdziesiąt tysięcy ordy ma przyprowadzić. 60 Ze Lwowa, 21 XII 1695
Zaczęta w Wołoszech tym bardziej coraz zabiera się
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 387
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
często mylą/ jako nasi Astrologowie w swoich Kalędarzach. Najmędrszy miedzy nimi Wezyrowie/ i największy Hetmani/ nieznają się nic na Geografiej/ i nierozumieją cale położenia Państw i Królewstw/ lubo ich tak wiele pod swoją mocą trzymają. Szyprowie nawet (którzy się rzadko odważają ziemię z oka spuścić/ jeśli nie są Chrześcijanie Poturnacy, albo z Barbarii) mają tak zle sporządzone swoje Mapy/ że się barziej w przewozach z Aleksandrii do Konstantynopola/ co u nich jest najhandlowniejsza droga/ na swoje oczy i doświadczenie/ aniżeli na kartę spuszczają/ i nie widziałem nigdy/ aby Turczyn/ albo Greczyn który mógł dać rozsądnemu Szyprów tak słuszną informacją/
często mylą/ iáko náśi Astrologowie w swoich Kálędárzach. Naymędrszi miedzy nimi Wezyrowie/ y naywiększi Hetmani/ nieznáią się nic ná Geografiey/ y nierozumieią cále położenia Páństw y Krolewstw/ lubo ich ták wiele pod swoią mocą trzymáią. Szyprowie náwet (ktorzy się rzadko odważaią źiemię z oká spuśćić/ ieśli nie są Chrześćiánie Poturnacy, álbo z Barbariey) máią ták zle sporządzone swoie Máppy/ że się bárźiey w przewozách z Alexándriey do Konstántynopolá/ co v nich iest nayhándlownieysza droga/ ná swoie oczy y doświádczenie/ ániżeli ná kártę spuszczáią/ y nie widźiałem nigdy/ áby Turczyn/ álbo Greczyn ktory mogł dáć rozsądnemu Szyprow ták słuszną informátią/
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 41
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Cesarz Turecki do wojny zażywa pod komendą nadanego od siebie Pana/ i to ich najpierwej naraża na wszytkie niebezpieczne okazje.
Snadno z tego wszytkiego/ com powiedział/ poznać/ ostatni ucisk i utrapienie Chrześcijan pod Panowaniem Tureckim żyjących/ i jawnie uznać/ że takowe ich postępki na to zmierzają/ aby się zmocnić jako najbarziej poturnakami, a Chrześcijan wytępić przez ubóstwo/ i z mniejszenie ich liczby. Dla tego niektórzy Chrześcijanie miedzy nimi żyjący/ albo we złym sąsiedztwie mieszkający/ i częstej napaści podlegli/ nie dufając swojej w wierze stateczności/ powynajdowali rozmaite sposoby/ któreby ich od odstąpienia Reliej Chrześcijańskiej hamowały. Miedzy inszemi/ w Mingrelliej dzieciom przy krzcie
Cesarz Turecki do woyny záżywa pod kommendą nádánego od śiebie Páná/ y to ich naypierwey náraża ná wszytkie niebespieczne okázye.
Snádno z tego wszytkiego/ com powiedźiał/ poznáć/ ostátni vćisk y vtrapienie Chrześćian pod Pánowániem Tureckim żyiących/ y iáwnie vznáć/ że tákowe ich postępki ná to zmierzáią/ áby się zmocnić iáko naybárźiey poturnakami, á Chrześćian wytępić przez vbostwo/ y z mnieyszenie ich liczby. Dla tego niektorzy Chrześćiánie miedzy nimi żyiący/ álbo we złym sąśiedztwie mieszkáiący/ y częstey napáśći podlegli/ nie dufáiąc swoiey w wierze státecznośći/ powynaydowáli rozmáite sposoby/ ktoreby ich od odstąpienia Reliey Chrześćiánskiey hámowáły. Miedzy inszemi/ w Mingrelliey dźiećiom przy krzćie
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 104
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
. Z tamtąd bierze swój początek bieg/ i obroty swoje Niebo/ Słońce/ i Gwiazdy. Człowiek wschodzi/ dostawa/ i więdnieje jako trawa albo kwiat. Zdumiewać się trzeba/ patrząc jako siła ludzi tę naukę sobie smakuje w Konstantynopolu/ osobliwie Kadiowie, i ludzie uczeni w piśmie Arabskim. Z drugiej strony też Chrześcijanie Poturnacy, którzy przekonani od własnego sumnienia w występku Apostasiej, radziby aby wszytko z światem oraz koniec wzięło. Stracono za mojej bytności pewnego człowieka tej Sekty bogatego/ i biegłego we wszytkich naukach wschodniego kraju/ Mahomet Efendy, że śmiał wielką niewstydliwością grubę barzo bluźnierstwa przeciwko Bogu i istocie jego wymówić. Zażywał pospolicie tego argumentu na
. Z támtąd bierze swoy początek bieg/ y obroty swoie Niebo/ Słońce/ y Gwiázdy. Człowiek wschodźi/ dostawá/ y więdnieie iáko tráwá álbo kwiát. Zdumiewáć się trzebá/ pátrząc iáko śiłá ludźi tę náukę sobie smákuie w Konstántynopolu/ osobliwie Kadiowie, y ludźie vczeni w pismie Arábskim. Z drugiey strony też Chrześćiánie Poturnacy, ktorzy przekonáni od własnego sumnienia w występku Apostasiey, rádźiby áby wszytko z świátem oraz koniec wźięło. Strácono zá moiey bytnośći pewnego człowieká tey Sekty bogátego/ y biegłego we wszytkich náukách wschodniego kráiu/ Mahomet Effendy, że śmiáł wielką niewstydliwośćią grubę bárzo bluźnierstwá przećiwko Bogu y istoćie iego wymowić. Záżywał pospolićie tego árgumentu ná
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 161
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
razem Sto tysięcy dusz weźmie, sto zgładzi żelazem. O! jako barzo często kwiat koronnej młodzi W pojśród ziemie ojczystej w tej tonął powodzi, A dziewek krwie szlacheckiej — ciężki żal bez miary! Pełne i dziś pogańskich przekupniów bazary; Z niemowiątek zaś owych, z których bite szlaki Za nimi, w kilku leciech widzim poturnaki, Którzy drogą krwie Pańskiej opłaceni ceną, Sprośnego Mahometa uśpieni Syreną, Onę myśl chrześcijańską jako paraliżem Masłokiem zaraziwszy, świętym gardzą krzyżem, Starszy z czół chrześcijańskich charakterów cechy, Krwią własną przez obrzezkę wpisani do Mechy. Takieć w Polsce rabieży robiły i mordy Tatarskie pod skrzydłami tureckimi ordy! Z drugą stronę Kozacy, naród także
razem Sto tysięcy dusz weźmie, sto zgładzi żelazem. O! jako barzo często kwiat koronnej młodzi W pojśród ziemie ojczystej w tej tonął powodzi, A dziewek krwie szlacheckiej — ciężki żal bez miary! Pełne i dziś pogańskich przekupniów bazary; Z niemowiątek zaś owych, z których bite szlaki Za nimi, w kilku leciech widzim poturnaki, Którzy drogą krwie Pańskiej opłaceni ceną, Sprośnego Mahometa uśpieni Syreną, Onę myśl chrześcijańską jako paraliżem Masłokiem zaraziwszy, świętym gardzą krzyżem, Starszy z czół chrześcijańskich charakterów cechy, Krwią własną przez obrzezkę wpisani do Mechy. Takieć w Polszcze rabieży robiły i mordy Tatarskie pod skrzydłami tureckimi ordy! Z drugą stronę Kozacy, naród także
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 17
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924