na tym głazie/ rzecze: Nie masz bo i pastwiska bydłu tu lepszego/ I miejsca dla pasterzów w cień sposobniejszego. Szedł z nim M sym Atlasowej córki/ i niemały Na różnych mowach trawi umyślnie dzień cały. Graniem swym czujne oczy uspic usiełuje/ Ów jednak wdziecznemu się snowi odejmuje. I chociaż jedna oczu część pousypiała/ Druga przecię na strażej czujna zostawała. N Pyta potym stąd się ta muzyka Zjawieła/ Bowiem mało co przedtym wymyślona beła. A Ale niebieskie sprawca. Jupiter. B Wnuczki Foroneowej. Jo dziewki. Bo Foroneus był Ociec Inacha. C Przyzwał do siebie syna. Merkuriusza. D Którego była jasnoświetną Plejas urodziła. Maja
ná tym głaźie/ rzecze: Nie mász bo y pástwiská bydłu tu lepszego/ Y mieyscá dla pásterzow w ćień sposobnieyszego. Szedł z nim M sym Atlasowey corki/ y niemáły Ná rożnych mowách trawi vmyślnie dźień cáły. Grániem swym czuyne oczy vspic vśiełuie/ Ow iednák wdźiecznemu się snowi odeymuie. Y choćiaż iedná oczu część pousypiáła/ Druga przećię ná strażey czuyna zostawáłá. N Pyta potym stąd się tá muzyká ziáwieła/ Bowiem mało co przedtym wymyślona bełá. A Ale niebieskie sprawcá. Iupiter. B Wnuczki Phoroneowey. Io dźiewki. Bo Phoroneus był Oćiec Ináchá. C Przyzwał do śiebie syná. Merkuryuszá. D Ktorego byłá iásnoświetną Pleias vrodziłá. Máiá
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 39
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Cereber — idąc Polak takie mu androny Prawi: »Niebezpieczeństwa o jak tam gdzieś rożne Nieboga żona moja ponosi podrożne! Morskiego chowaj Boże natenczas igrzyska! Za żeglującem wtedy tuż dybie śmierć bliska! Mała rybka remora tak wielką machinę — Okręt — zatrzyma! Gorsze-ć są przypadki inne: Słodkonotne syreny, co przez głos swój gładki Pousypiawszy flisów — w dar ładowne statki Oddają Neptunowi. A cóż wieloryby Okrutne! — dla tych okręt ginie bez pochyby. A Scylla i Charybdis? Tam gdy kto zabłądzi, Sam — wątpić nie potrzeba — na śmierć się osądzi. Nuż owi w letkich czajkach morscy piratowie Rozbiwszy okręt — pewnie nie folgują głowie!«
Tak
Cereber — idąc Polak takie mu androny Prawi: »Niebezpieczeństwa o jak tam gdzieś rożne Nieboga żona moja ponosi podrożne! Morskiego chowaj Boże natenczas igrzyska! Za żeglującem wtedy tuż dybie śmierć bliska! Mała rybka remora tak wielką machinę — Okręt — zatrzyma! Gorsze-ć są przypadki inne: Słodkonotne syreny, co przez głos swoj gładki Pousypiawszy flisow — w dar ładowne statki Oddają Neptunowi. A coż wieloryby Okrutne! — dla tych okręt ginie bez pochyby. A Scylla i Charybdis? Tam gdy kto zabłądzi, Sam — wątpić nie potrzeba — na śmierć się osądzi. Nuż owi w letkich czajkach morscy piratowie Rozbiwszy okręt — pewnie nie folgują głowie!«
Tak
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 82
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949