teraz prośbę moję dla miłości Ojczyzny w noszę do Wm. M. M. Pana, racz w Sobotę do Jaworowa na godzinę dziesiątą przed południem zbieżeć, o której godzinie, i ja tam stanę, wespół sobie pomożemy, abyśmy ten Związek mogli rozwiązać, i przywieść do posłuszeństwa I. K. Mości. Niepowątpiewam ja że Wm. M. M. Pan do tych czynów, które w swojej pamięci pozna zachowa potomność, przydasz i tę coronidem, że w tak strasznym odmęcie salwujesz i zachowasz Ojczyznę. Oco powtórnie, usilnie prosząc, zalecam się Braterskiej Wm. M. M. Pana z powolnością moją łasce. z Janowa
teraz proźbę moię dla miłości Oyczyzny w noszę do Wm. M. M. Páná, rácz w Sobotę do Iáworowá ná godźinę dźieśiątą przed południem zbieżeć, o ktorey godźinie, y ia tám stánę, wespoł sobie pomożemy, ábysmy ten Związek mogli rozwiązáć, y przywieść do posłuszeństwá I. K. Mośći. Niepowątpiewam ia że Wm. M. M. Pan do tych czynow, ktore w swoiey pámięći pozna záchowa potomność, przydasz y tę coronidem, że w ták strásznym odmęćie salwuiesz y záchowasz Oyczyznę. Oco powtornie, vśilnie prosząc, zálecam się Bráterskiey Wm. M. M. Páná z powolnośćią moią łásce. z Ianowá
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 87
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
bramie pałacu Wmci zawsze zdradą stoi, a sława już to czwarty rok klucze od spizarniej nosi. B. Toć nie potrzeba więcej o tym powiadać przydawszy iż już tak wiele, tak niezmiernych zabrałem na się honorów, iż ci co mają nastąpić po mnie, muszą się krótkiemi i średniemi kotentować honorkami, i to powątpiewam, aby się ten drobiazdzek wiążać chciał, przy następujących po mej osobie osobach. T. Już to tak, żeś Wmć dał met, i uczyniłeś termin sławie i honorowi wsobie samym. B. Pewnie iż nie kto inny, gdzie zabrawszy na ziemskim padole wszystkie honory i sławę, przypadla mi fantazja czasu
bramie páłácu Wmći záwsze zdradą stoi, á sława iuż to czwarty rok klucze od spizárniey nośi. B. Toć nie potrzebá więcey o tym powiádáć przydawszy iż iuż ták wiele, ták niezmiernych zábráłem ná się honorow, iż ći co máią nástąpić po mnie, muszą się krotkiemi y srzedniemi kotentowáć honorkámi, y to powątpiewam, áby się ten drobiazdzek wiążáć chćiał, przy nástępuiących po mey osobie osobách. T. Iuz to ták, żeś Wmć dał met, y vczyniłeś termin sławie y honorowi wsobie sámym. B. Pewnie iż nie kto inny, gdźie zábrawszy ná źiemskim pádole wszystkie honory y sławę, przypádlá mi phántázya czásu
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 65
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
d'Aviano, czytał cesarzowi, co imieniem moim ks. Przyborowski pisał. Kręcił się, biegał, cyfry pokazywał; nic to wszystko nie pomogło. Pisze dziś tu do mnie z Wiednia, że powraca próżny już nie tylko skutku, ale i nadziei; co że on tam u Wci mego serca szerzej roztrząśnie, nie powątpiewam. Był też tu u mnie wczora z wielkim żalem, płaczem i skargą ledwie wymowną książę saski von Lauenburg (człowiek poczciwy bardzo, pan wielki i starszy w domu swoim, który w dzień potrzeby komendując prawe skrzydło cesarskie był zawsze przy mnie), a to o to, że cesarz regratyfikując komendantowi wiedeńskiemu p. Staremberkowi
d'Aviano, czytał cesarzowi, co imieniem moim ks. Przyborowski pisał. Kręcił się, biegał, cyfry pokazywał; nic to wszystko nie pomogło. Pisze dziś tu do mnie z Wiednia, że powraca próżny już nie tylko skutku, ale i nadziei; co że on tam u Wci mego serca szerzej roztrząśnie, nie powątpiewam. Był też tu u mnie wczora z wielkim żalem, płaczem i skargą ledwie wymowną książę saski von Lauenburg (człowiek poczciwy bardzo, pan wielki i starszy w domu swoim, który w dzień potrzeby komendując prawe skrzydło cesarskie był zawsze przy mnie), a to o to, że cesarz regratyfikując komendantowi wiedeńskiemu p. Staremberkowi
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 539
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962