przez gardziel przelali: więc o to się starają/ wednie i w nocy na tym są/ aby bliźniego swego jako tako per fas et nefas o dobra jego przywieść mogli/ żeby za co żrzeć/ łokać i durować mieli/ nie pomniąc na one słowa: Za pożądliwościami twojemi nie chodź/ a od chęci twojej powściągaj się. Pozwoliszli duszy twojej żądze jej/ której pragnie/ sposobisz radość Nieprzyjaciołom swoim/ którzyć zajzrzą. Sir. 18. v. 33.
Widzicie Wy Pijacy/ jakim niezbożnym/ haniebnym i strasznym występkiem jest Pijaństwo/ które w żadnym przykazaniu rzetelnie/ mianowicie albo imieniem nie jest zakazane. A to czemu? Bo
przez gardźiel przeláli: więc o to śię stáráją/ wednie y w nocy ná tym są/ áby bliźniego swego jáko táko per fas et nefas o dobrá jego przywieść mogli/ żeby zá co żrzeć/ łokáć y durowáć mieli/ nie pomniąc ná one słowá: Zá pożądliwośćiámi twojemi nie chodź/ á od chęći twojey powśćiągay śię. Pozwoliszli duszy twojey żądze jey/ ktorey prágnie/ sposobisz rádość Nieprzyjaćiołom swoim/ ktorzyć záyzrzą. Sir. 18. v. 33.
Widźićie Wy Pijacy/ jákim niezbożnym/ hániebnym y strásznym występkiem jest Pijáństwo/ ktore w żadnym przykazániu rzetelnie/ miánowićie álbo imieniem nie jest zákazáne. A to czemu? Bo
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 24.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
morbos fercula multa ferunt: Wiele potraw wiele chorób z sobą przynosi; albo/ jako pismo mówi; Wiele ich przez obżarstwo (i pijaństwo) pomarło (poginęło) a kto miernym jest/ przedłuży sobie żywota. Sir. 37. v. 35.
(2.) Carnem frenat: Mierność w życiu hamuje i powściąga żądze i pożądliwości cielesne: Bo jako przez każdodzienną rozkosz ciało do zbytków/ do złych namiętności i lekkomyślności zapalone i pobudzone bywa/ także Hieronim Z. niezdróżnie powiedział: Semper saturitati juncta est lascivia: Zawsze przy nasyceniu (przy obżarstwie i pijaństwie) najduje się psota i rozpusta: Tak z przeciwnej strony trzeźwość/ mierność i
morbos fercula multa ferunt: Wiele potraw wiele chorob z sobą przynośi; álbo/ jáko pismo mowi; Wiele ich przez obżárstwo (y pijáństwo) pomárło (poginęło) á kto miernym jest/ przedłuży sobie żywotá. Sir. 37. v. 35.
(2.) Carnem frenat: Mierność w żyćiu hámuje y powśćiąga żądze y pożądliwośći ćielesne: Bo jáko przez káżdodźienną roskosz ćiáło do zbytkow/ do złych námiętnośći y lekkomyślnośći zápalone y pobudzone bywa/ tákże Hieronym S. niezdrożnie powiedźiał: Semper saturitati juncta est lascivia: Záwsze przy násyceniu (przy obżárstwie y pijáństwie) nayduje śię psotá y rospustá: Ták z przećiwney strony trzeźwość/ mierność y
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 33.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
wnętrzności w perz suchy, To Twoje dzieło bez żadnej otuchy Kona i z swym się gościem już rozstaje.
Już ośm miesięcy, jako nie ustaje Płomień czy-li mróz, na lekarstwa głuchy: Jako wosk miękki albo garnek kruchy Tak się ta kruszy lepianka i taje.
Te same, które-ć posyłam westchnienia, Rad nierad w sobie powściągam i duszę, Czując w nich zbytnie w uściech upalenia.
Ach, jeśli już w tym piecu skończyć muszę I śmiercią samą przygasić płomienia, Ty od wiecznego wybaw ognia duszę. BALET KRÓLEWSKI 1654 W WARSZAWIE NA POLNE ROZKOSZY
Ogród wesołego raju Nie miał tyle ziół i maju Ani owoców tak siła na stole, Jak wiele uciech
wnętrzności w perz suchy, To Twoje dzieło bez żadnej otuchy Kona i z swym się gościem już rozstaje.
Już ośm miesięcy, jako nie ustaje Płomień czy-li mróz, na lekarstwa głuchy: Jako wosk miękki albo garnek kruchy Tak się ta kruszy lepianka i taje.
Te same, które-ć posyłam westchnienia, Rad nierad w sobie powściągam i duszę, Czując w nich zbytnie w uściech upalenia.
Ach, jeśli już w tym piecu skończyć muszę I śmiercią samą przygasić płomienia, Ty od wiecznego wybaw ognia duszę. BALET KRÓLEWSKI 1654 W WARSZAWIE NA POLNE ROZKOSZY
Ogród wesołego raju Nie miał tyle ziół i maju Ani owoców tak siła na stole, Jak wiele uciech
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 228
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
mię bowiem do różnych pociąga chciwości i łódź moję miotają morskie nawałności; a tak stąd ciągnie rozkosz, zbrodnie kochająca, zowąd boleść odciąga, grzech naśladująca. Częściej jednak z potrzeby powraca z zwycięstwem owa zbrodni kompanka, płacz odnosząc męstwem, i tak swoje triumfy dzielnie otrzymane z pobożnością występki mają na przemianę. Lecz Ty przecię powściągasz wodza niewolnicze, zsyłając na karanie moje ciężkie bicze, i karaniu, które jest winą mojej winy, mąk sowitych przydajesz dla mojej przyczyny, zaczym nie Iksyjońskim (według bajki) kręgiem, lecz się kręcę związana wiecznym świata biegiem, a Ty przykrym swym okiem ani widzisz tego – wejrzy, proszę, a zażyj miłosierdzia swego
mię bowiem do różnych pociąga chciwości i łódź moję miotają morskie nawałności; a tak stąd ciągnie rozkosz, zbrodnie kochająca, zowąd boleść odciąga, grzech naśladująca. Częściej jednak z potrzeby powraca z zwycięstwem owa zbrodni kompanka, płacz odnosząc męstwem, i tak swoje tryumfy dzielnie otrzymane z pobożnością występki mają na przemianę. Lecz Ty przecię powściągasz wodza niewolnicze, zsyłając na karanie moje ciężkie bicze, i karaniu, które jest winą mojej winy, mąk sowitych przydajesz dla mojej przyczyny, zaczym nie Iksyjońskim (według bajki) kręgiem, lecz się kręcę związana wiecznym świata biegiem, a Ty przykrym swym okiem ani widzisz tego – wejrzy, proszę, a zażyj miłosierdzia swego
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 40
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
przewodu. Ale komuż wymowę taką z nieba dano, żeby mógł sprawie mojej obiecać wygraną? Żaden się jeszcze taki patron nie urodził, który by aż na upad Twojej sprawie szkodził. Ach, łaskawie uwalniasz główne kryminały i nie chcesz, żeby srogość Twe dekreta miały. Pełen świat jest zaprawdę Twojej łaskawości, która-ć rękę powściąga do karania złości, bo gdy co żałosnego stawa Twym dekretem, zaraz bywa twarz Twoja żalu konterfetem i tak Cię barzo trapią cudzych zbrodni winy, jakobyś karę dla swej ponosił przyczyny. Aleć by pewnie każdy słusznej kary żądał, gdyby w sprosność grzechową Twoim okiem wzglądał i lubo jest w tych wierszach wielka Twoja chwała
przewodu. Ale komuż wymowę taką z nieba dano, żeby mógł sprawie mojej obiecać wygraną? Żaden się jeszcze taki patron nie urodził, który by aż na upad Twojej sprawie szkodził. Ach, łaskawie uwalniasz głowne kryminały i nie chcesz, żeby srogość Twe dekreta miały. Pełen świat jest zaprawdę Twojej łaskawości, która-ć rękę powściąga do karania złości, bo gdy co żałosnego stawa Twym dekretem, zaraz bywa twarz Twoja żalu konterfetem i tak Cię barzo trapią cudzych zbrodni winy, jakobyś karę dla swej ponosił przyczyny. Aleć by pewnie każdy słusznej kary żądał, gdyby w sprosność grzechową Twoim okiem wzglądał i lubo jest w tych wierszach wielka Twoja chwała
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 55
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
i zachowuje nas od wszelkiej choroby i trucizny dusznej i cielesnej/ abyśmy śmiercią wieczną nie umarli/ ale mieli żywot nieskończony w Zbawicielu naszym Chrystusie Jezusie. Naprzód tedy pożywanie tego chleba niebieskiego choroby w nas du- szne leczy/ uśmierzając członków naszych pożądliwość; trzymając na wodzy swowolną chciwość wolej naszej; hamując zmyśly rozpuszczone; i powściągając myśli serca naszego ciekawe. Od których gdy się człowiek nie hamuje/ wkrótce go do uczynku sposnego przywiodą/ który z rozmysłem popełniony/ tu jeszcze na świecie duszę zabija. A kto żyjąc pobożnie i świątobliwie/ tym się chlebem niebieskim karmi/ mówi Cyrylus święty/ ujdzie wszelkiej choroby dusznej/ i śmierci wiekuistej uwaruje się.
y záchowuie nas od wszelkiey choroby y trućizny duszney y ćielesney/ ábysmy śmierćią wieczną nie vmárli/ ále mieli żywot nieskończony w Zbáwićielu nászym Chrystuśie Iezuśie. Naprzod tedy pożywánie tego chlebá niebieskiego choroby w nas du- szne leczy/ vśmierzáiąc członkow nászych pożądliwość; trzymáiąc ná wodzy swowolną chćiwość woley nászey; hámuiąc zmysly rozpuszczone; y powśćiągáiąc myśli sercá nászego ćiekáwe. Od ktorych gdy się człowiek nie hámuie/ wkrotce go do vczynku sposnego przywiodą/ ktory z rozmysłem popełniony/ tu ieszcze ná świecie duszę zábija. A kto żyiąc pobożnie y świątobliwie/ tym się chlebem niebieskim karmi/ mowi Cyrillus święty/ vydźie wszelkiey choroby duszney/ y śmierći wiekuistey vwáruie sie.
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 42
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
i w wielu rzeczach zgadzam się z W. M. te tylko dwie rzeczy powiem/ iż odmiana R. P. naszej w inaksze postanowienie/ nad to które się teraz znajduje/ ani jest podobna/ ani jest też potrzebna. Pierwszą cześć dowodzę ingenio libertatis, której abo pozwalać nie potrzeba/ abo pozwoliszy/ nie powściągać barzo i zatrzymywać. Arystofanes in Comoedia powiedział non oportere in Vrbe nutriri Leonem, si autem sit alitus, ob sequi ei conuenire. Przez co rozumiał/ jako pięknie intencyj jego wywodzi/ i opisuje Valerius Maksymus, vt inuenes praecipuae nobilitatis et concitati ingenii refrenentur, nimio verò fauore, ac profusâ indulgentiâ pasti, quò minus
y w wielu rzeczách zgadzam się z W. M. te tylko dwie rzeczy powiem/ iż odmiáná R. P. naszey w inaksze postánowienie/ nád to ktore się teraz znaiduie/ áni iest podobna/ áni iest też potrżebna. Pierwszą cześć dowodzę ingenio libertatis, ktorey abo pozwalać nie potrżebá/ ábo pozwoliszy/ nie powśćiągáć bárzo y zátrzymywáć. Aristophanes in Comoedia powiedźiał non oportere in Vrbe nutriri Leonem, si autem sit alitus, ob sequi ei conuenire. Przez co rozumiał/ iáko pięknie intencyi iego wywodźi/ y opisuie Valerius Maximus, vt inuenes praecipuae nobilitatis et concitati ingenii refrenentur, nimio verò fauore, ac profusâ indulgentiâ pasti, quò minus
Skrót tekstu: OpalŁRoz
Strona: G2
Tytuł:
Rozmowa plebana z ziemianinem
Autor:
Łukasz Opaliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1641
Data wydania (nie wcześniej niż):
1641
Data wydania (nie później niż):
1641
, niż okrucieństwo, Mo[...] narodów, i Tyran oba są nieprzyjaciołami rodzaju ludzkiego i oba go niszczą i gubią, lecz[...] ana okrucieństwo z odkrytą twarzą chodzi, i przeto jest w ohydzic: Mocarzów zaś laurem okryte i uwięczone. Tyran w sprawach swych nic[...] widząc jedno sprosność sobie ciężkim, pod[...] obrzydłym staje się, i przeto powściąga się[...] muje: Mocarz w swych dziełach tyle znajdu[...] pów[...] b ile odnosi pochwał i pożytków, tym większą chęć przelania krwi ludzkiej w sobie czuje im więcej jej przelał. Tyran zgubiwszy czę[...] oć jednego, lub kilku obywatelów lęka się, wstydzi się, i postępek swój albo ukryć, albo usprawiedliwić przed światem usiłuje: Mocarz ochrzciwszy
, niż okrucieństwo, Mo[...] narodow, y Tyran oba są nieprzyiaciołami rodzaiu ludzkiego i oba go niszczą y gubią, lecz[...] ana okrucieństwo z odkrytą twarzą chodzi, y przeto iest w ochydzic: Mocarzow zaś laurem okryte y uwięczone. Tyran w sprawach swych nic[...] widząc iedno sprosność sobie cięszkim, pod[...] obrzydłym staie się, y przeto powściąga się[...] muie: Mocarz w swych dziełach tyle znaydu[...] pow[...] b ile odnosi pochwał y pożytkow, tym większą chęc przelania krwi ludzkiey w sobie czuie im więcey iey przelał. Tyran zgubiwszy czę[...] oć iednego, lub kilku obywatelow lęka się, wstydzi się, y postępek swoy albo ukryć, albo usprawiedliwić przed światem usiłuie: Mocarz ochrzciwszy
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 208
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
Syna Bożego targa/ zowiąc je zmyślonym Bóstwem/ lżąc i sromocąc Boga przedwiecznego/ jako drugi Mahometan/ osądzi to Chrześcijanin dobry/ ale i on sędzia sam o swoję krzywdę będzie czynił. Nie miło samemu/ kiedy go trochę w sadno ruszą/ wnet język drugim ukazuje/ a sam języka swego od bluźnierstwa i szkalowania nie powściąga: raczejby sam przeczytał co o języku Jakub ś. i inszy napisali. Ale do rzeczy: otoli się P. M. frymarczył: za Chrystusa Chrześcijańskiego/ wziął Mahometowego: niewiem co na frymarku wskórał? chybaby mu Turcy za to byli powinni. Poświęcenie na Bożego różne od inszych P. M
Syná Bożego tárga/ zowiąc ie zmyślonym bostwem/ lżąc y sromocąc Bogá przedwiecznego/ iáko drugi Máhometan/ osądźi to Chrześćiánin dobry/ ále y on sędźia sam o swoię krzywdę będźie czynił. Nie miło sámemu/ kiedy go trochę w sádno ruszą/ wnet ięzyk drugim vkázuie/ á sam ięzyká swego od bluźnierstwá y szkálowánia nie powśćiąga: ráczeyby sam przeczytał co o ięzyku Iákub ś. y inszy nápisáli. Ale do rzeczy: otoli się P. M. frymárczył: zá Chrystusá Chrześćiáńskiego/ wźiął Máhometowego: niewiem co ná frymárku wskorał? chybáby mu Turcy zá to byli powinni. Poświęcenie ná Bożego rozne od inszych P. M
Skrót tekstu: SkarMes
Strona: 48
Tytuł:
Mesjasz nowych Arianów wedle Alkoranu Tureckiego
Autor:
Piotr Skarga
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
w pięć lat po przyprowadzeniu ich do Krakowa/ Kościół tych Panien i z Klasztorem/ z gruntu nowo wymurowany kształtem pięknym z Jałmuży/ Roku 1638. poświęcony zaś Roku 1644. 24. Maja/ w Niedzielę czwartą po Wielkiejnocy/ od Przewielebnego I. M. X. Piotra Gębickiego Biskupa Krak. Ja tu pióro swe powściągam/ i ręke swą zatrzymywam do opisania życia tych Panien: abowiem żyją w wielkiej ostrości/ w zachowaniu Reguły/ i ustaw Zakonnych/ Silentium ustawnie pilnie zachowują/ mortyfikacje ciału ostre i srogie czynią/ owo zgoła rozum mój ustaje/ uważający żywot tych Aniołów w ciele ludzkim żyjących. Odpoczywają tu ciała jeszcze do tąd całe/
w pięć lat po przyprowádzeniu ich do Krákowá/ Kośćioł tych Pánien y z Klasztorem/ z gruntu nowo wymurowány kształtem pięknym z Iáłmuży/ Roku 1638. poświęcony záś Roku 1644. 24. Máiá/ w Niedźielę czwartą po Wielkieynocy/ od Przewielebnego I. M. X. Piotrá Gębickiego Biskupá Krák. Ia tu pioro swe powśćiągam/ y ręke swą zátrzymywam do opisánia żyćia tych Pánien: ábowiem żyią w wielkiey ostrośći/ w záchowániu Reguły/ y vstaw Zakonnych/ Silentium vstáwnie pilnie záchowuią/ mortyfikácye ćiáłu ostre y srogie czynią/ owo zgołá rozum moy vstáie/ vważáiący żywot tych Anyołow w ćiele ludzkim żyiących. Odpoczywáią tu ćiáłá ieszcze do tąd cáłe/
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 54
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650