kto jest bez nagany/ Mąż jednej żony/ syny wierne mający/ nie obwinione ani poddane zbytkowi. Abowiem Biskup ma być bez przygany/ jako szafarz Boży/ nie pyszny/ nie gniewliwy/ nie opiły/ nie bijący/ nie chciwy zysku szkaradnego: ale wdzięcznie goście przyjmujący/ dobrotliwy/ trzeźwy/ sprawiedliwy/ święty/ powściągliwy/ któryby się trzymał wiernych słów/ które są wedle nauki/ iżby mógł napominać przez zdrową naukę/ i przekonać tych którzy się sprzeciwiają. Dzisiejszy zaś moi Biskupowie i Arcybiskupowie/ wszystkę tę Apostołską naukę za się zarzuciwszy/ nogami jej nieporządku/ chciwością śrebra zaślepieni/ podeptali. Ten tego czasu mądry Kapłan i dowcipny/
kto iest bez nágány/ Mąż iedney żony/ syny wierne máiący/ nie obwinione áni poddáne zbytkowi. Abowiem Biskup ma być bez przygány/ iáko száfarz Boży/ nie pyszny/ nie gniewliwy/ nie opiły/ nie biiący/ nie chćiwy zysku szkárádnego: ále wdźięcżnie gośćie przyimuiący/ dobrotliwy/ trzeźwy/ spráwiedliwy/ święty/ powśćiągliwy/ ktoryby się trzymał wiernych słow/ ktore są wedle náuki/ iżby mogł nápomináć przez zdrową náukę/ y przekonáć tych ktorzy się sprzećiwiáią. Dźiśieyszy záś moi Biskupowie y Arcybiskupowie/ wszystkę tę Apostolską náukę zá śię zárzućiwszy/ nogámi iey nieporządku/ chciwośćią śrebrá záślepieni/ podeptáli. Ten tego cżásu mądry Kápłan y dowcipny/
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 14
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
zjadł, jako czytam in Jonstono, i innych Autorach. Widzieć i teraz i w Wojsku Brandenburskim Regiment z samych notabiliter rosłych ludzi erygowany.
Ci Gigantes jako się z Tekstu Świętego może dowiedzieć, sedes suas mieli w Cyrkumferencyj Chananejskiej: olim, teraz Żydowskiej ziemi, albo w Palestynie w Mieście Get; który jako Tyrani nie powściągliwi na wszytkie scelera praecipites, Potopu Uniwersalnego byli okazją największą: dlatego to Wojnami Izraelitów za Jozuego z niemi, przy pomocy Boskiej attriti, to Potopem zalani. Najsławniejsi Enakim Olbrzymi, od Enaka Gigasa pochodzący, których bliskie Gentes, to Enim to Zomzomnim, to Rafaim swojemi ponazywali językami. Og Król Bazanu był także de stirpe
ziadł, iako czytam in Ionstono, y innych Autorach. Widzieć y teraz y w Woysku Brandeburskim Regiment z samych notabiliter rosłych ludzi erygowany.
Ci Gigantes iako się z Textu Swiętego może dowiedzieć, sedes suas mieli w Cyrkumferencyi Chananeyskiey: olim, teraz Zydowskiey ziemi, albo w Palestynie w Mieście Geth; ktory iako Tyranni nie powsciągliwi na wszytkie scelera praecipites, Potopu Uniwersalnego byli okazyą naywiększą: dlatego to Woynami Izraelitow za Iozuego z niemi, przy pomocy Boskiey attriti, to Potopem zalani. Naysławnieysi Enakim Olbrzymi, od Enaka Gigasa pochodzący, ktorych bliskie Gentes, to Enim to Zomzomnim, to Raphaim swoiemi ponazywali ięzykami. Og Krol Bazanu był także de stirpe
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 97
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
uniosły go żadne łagodności Fortuny, ani stłumiły nijakie Frasunki z zguby rzeczy ulubionych, Za nieszczęśliwym przypadkiem straconych.
W afektach swoich był pomiarkowany, Do łaski prędki, do gniewu leniwy, W zapalczywości prędko ubłagany, W mowie roztropny, baczny i prawdziwy: W obyczajach zaś prawie bez nagany, Ludzki, stateczny, czysty, powściągliwy, W sprawach porządny, pilny i poważny, W wojennych dziełach żartki i odważny.
Więc jako w życiu swojem postępował Sam bogobojnie i na wszem cnotliwie, Takie też sługi i dworzany chował, Którzy usługi oddając życzliwie, Żaden się między niemi nieznajdował, Któryby jakim występkiem zelżywie Miał swej szlacheckiej naruszyć godności, Bądź
uniosły go żadne łagodności Fortuny, ani stłumiły nijakie Frasunki z zguby rzeczy ulubionych, Za nieszczęśliwym przypadkiem straconych.
W affektach swoich był pomiarkowany, Do łaski prędki, do gniewu leniwy, W zapalczywości prędko ubłagany, W mowie rostropny, baczny i prawdziwy: W obyczajach zaś prawie bez nagany, Ludzki, stateczny, czysty, powściągliwy, W sprawach porządny, pilny i poważny, W wojennych dziełach żartki i odważny.
Więc jako w życiu swojem postępował Sam bogobojnie i na wszém cnotliwie, Takie też sługi i dworzany chował, Którzy usługi oddając życzliwie, Żaden się między niemi nieznajdował, Któryby jakim występkiem zelżywie Miał swej szlacheckiej naruszyć godności, Bądź
Skrót tekstu: OdymWŻałKoniec
Strona: 355
Tytuł:
Żałośna postać Korony Polskiej
Autor:
Walenty Odymalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1659
Data wydania (nie wcześniej niż):
1659
Data wydania (nie później niż):
1659
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
też to na osobności mówił? Osobliwie to/ z czego był strofowany/ na tego obrócił/ co go strofował.
Fizyk jeden/ który się za takiego udawał/ jakoby miał umieć człowieka z kompleksji poznać/ jakim kto jest/ obaczywszy Sokrata/ powiedział o nim/ że jest człowiek wołowaty/ niewieściuch/ opiły i nie powściągliwy. O to gdy przyjaciele Sokratowi/ będąc barzo wielkich cnot jego wiadomi/ na onego się gniewali/ i onemu czym twardym grozili. Sokrates ich hamował/ mówiąc: Dajcie mu pokoj/ prawdęć powiedział. Bo koniecznie takimem miał być gdybym się był za Filozofią nie ujął. Nauka siła wad z człowieka wykorzenić może
też to ná osobnosći mowił? Osobliwie to/ z cżego był strofowány/ ná tego obroćił/ co gi strofował.
Fizyk ieden/ ktory się zá tákiego vdawał/ iákoby miał vmieć cżłowieká z komplexiey poznáć/ iákim kto iest/ obacżywszy Sokrátá/ powiedźiał o nim/ że iest cżłowiek wołowáty/ niewieśćiuch/ opiły y nie powśćiągliwy. O to gdy przyiaćiele Sokrátowi/ będąc bárzo wielkich cnot iego wiádomi/ ná onego się gniewáli/ y onemu cżym twárdym groźili. Sokrátes ich hámował/ mowiąc: Dayćie mu pokoy/ prawdęć powiedźiał. Bo koniecżnie tákimem miał być gdybym się był zá Filozofią nie viął. Náuká śiłá wad z cżłowieká wykorzenić może
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 6
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
ojca swego królowi Francuskiemu abo Angielskiemu: i już był wyprawił w tym do Anglii swego brata: i zaleca stąd/ iż pomagali do tej Imprezy dobrze F. Joannem Perez, i Ludwika de Angelo. Ale iż powiem cokolwiek o jego przymiotach/ bo to więcej nam służy do rzeczy: Był w jedzeniu i w piciu powściągliwy/ w ubiorach skromny/ w towarzystwie rozmowny/ a przytym i poważny. W postach/ w modlitwach/ w odprawowaniu pacierzy kościelnych/ raczej był zakonnikiem/ a niż laikiem: Wielkim był nie przyjacielem przysiąg i bluźnierstw: nawiętsza jego przysięga była/ przez ś. Ferdynanda. Nagniewliwsze były jego słowa: Porwoniście Bogu.
oycá swego krolowi Fráncuskiemu ábo Angielskiemu: y iuż był wypráwił w tym do Angliey swego brátá: y záleca ztąd/ iż pomagáli do tey Impresy dobrze F. Ioannem Perez, y Ludwiká de Angelo. Ale iż powiem cokolwiek o iego przymiotách/ bo to więcey nam służy do rzeczy: Był w iedzeniu y w pićiu powśćiągliwy/ w vbiorách skromny/ w towárzystwie rozmowny/ á przytym y poważny. W postách/ w modlitwách/ w odpráwowániu paćierzy kośćielnych/ ráczey był zakonnikiem/ á niż láikiem: Wielkim był nie przyiaćielem przyśiąg y bluźnierstw: náwiętsza iego przyśięgá byłá/ przez ś. Ferdinándá. Nagniewliwsze były iego słowá: Porwoniśćie Bogu.
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 35
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
. Na Belluardzie Z. WINCENTEGO stoi Działo imieniem Magdalena ważąca 70. Kantarów, a każdy kantar 300. funtów, kuli do siebie potrzebuje 120. funtowej.
Obywatele Neapolitanscy Splendidissimè żyją, o których napisano: Plus Sacchari, quàm panis absumunt. W stroju nad innych górują, pysznym i bogatym. W amorach są nie powściągliwi. Te Osoby nad inne preferują, w których więcej notują dumy i grandecy: w ściganiu nieprzyjaciół są nie porównani; konie mają bardzo dzielne i całemu światu zalecone, któremi się jeszcze bardziej chlubiąc, czy też swoję Wolność iactando, wystawili Konia w Neapolu przed Kościołem Katedralnym z brązu misterną robotą, na wielkim postumencie nie ochełznanego
. Ná Belluardźie S. WINCENTEGO stoi Dźiało imieniem Magdalena ważąca 70. Kantarow, á każdy kantár 300. funtow, kuli do siebie potrzebuie 120. funtowey.
Obywátele Neapolitanscy Splendidissimè żyią, o ktorych nápisano: Plus Sacchari, quàm panis absumunt. W stroiu nad innych goruią, pysznym y bogatym. W amorach są nie powściągliwi. Te Osoby nád inne preferuią, w ktorych więcey notuią dumy y grandecy: w ściganiu nieprzyiacioł są nie porownani; konie maią bardzo dzielne y całemu światu zálecone, ktoremi się ieszcze bardźiey chlubiąc, czy też swoię Wolność iactando, wystawili Konia w Neapolu przed Kościołem Katedralnym z bronzu misterną robotą, ná wielkim postumencie nie ochełznánego
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 203
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
et nulli. Możesz ze wszystkiemi przestawać, politycznie, ale z żadnym poufale. 7. Tłumacza mieć należy Cudzoziemca, nie Turczyna, bo u nich indigena, ut indigna creatura, mówić z Monarchą nie może. 8. Generalnie zaś w Pośle requiruntur omnigena Virtus, temperantia w jedzeniu i trunku, w mowie, ręka powściągliwa i daleka od korupcyj. 9. Umysłu wspaniałość przeciwko Tureckim pogróżkom. 10. Wierność ku swemu Pryncypałowi tak in commissis, jako in responsis nic nie opuszczając. 11. Rozum piękny, umiejętność języków, wiadomość Historyj, znanie się jak który Monarcha pusitus u Porty. EUROPA. O Turkach Ścienda generalnie. ŚCIENDA generalnie o
et nulli. Możesz ze wszystkiemi przestáwać, politycznie, ale z żadnym poufale. 7. Tłumaczá mieć nálezy Cudzoźiemca, nie Turczyná, bo u nich indigena, ut indigna creatura, mowić z Monárchą nie może. 8. Generálnie zaś w Pośle requiruntur omnigena Virtus, temperantia w iedzeniu y trunku, w mowie, ręká powściągliwá y daleka od korrupcyi. 9. Umysłu wspániałość przeciwko Tureckim pogrożkom. 10. Wierność ku swemu Pryncypałowi ták in commissis, iako in responsis nic nie opuszczaiąc. 11. Rozum piękny, umieiętność ięzykow, wiádomość Historyi, znánie się iák ktory Monarcha pusitus u Porty. EUROPA. O Turkach Scienda generalnie. SCIENDA generalnie o
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 493
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
domu swojego.
Po Legata z Antyfusem odeszciu przedsię mowę sam ULISSES kończyć będzie.
Zrozumiawszy z Legata co się w Sparcie stało/ Baczę/ iże ten pożar nabroi niemało. Zwłaszcza/ iż o rzecz wielką w domach zacnych idzie/ Już to na bój potężny/ mniemam wnet wynidzie. Zwłaszcza do poniechania potrzeby nie będą Powściągliwi/ aż kiedy na sobie usiądą/ Menelaus z Parysem/ dla porwania żony: Będąc w wielki a mężny lud opatrzne strony. Za czym protrakt wojenny/ potrwa na lat wiele: Gdyż do Trojej Grekowie/ pójdą radzi śmiele. Ująwszy się o despekt króla tak zacnego/ Znając go w uczciwości wielce ochotnego. Na
domu swoiego.
Po Legatá z Antyphusem odeszćiu przedśię mowę sam VLISSES kończyć będźie.
Zrozumiawszy z Legatá co się w Spárćie sstáło/ Baczę/ iże ten pożar nábroi niemáło. Zwłaszczá/ iż o rzecz wielką w domách zacnych idźie/ Iuż to ná boy potężny/ mniemam wnet wynidźie. Zwłaszczá do poniechánia potrzeby nie będą Powśćiągliwi/ áż kiedy ná sobie vsiędą/ Menelaus z Paryzem/ dla porwánia żony: Będąc w wielki á mężny lud opátrzne strony. Zá czym protrákt woienny/ potrwa ná lat wiele: Gdyż do Troiey Grekowie/ poydą rádźi śmiele. Viąwszy się o despekt krolá ták zacnego/ Znáiąc go w vczćiwośći wielce ochotnego. Ná
Skrót tekstu: PaxUlis
Strona: D3
Tytuł:
Tragedia o Ulissesie
Autor:
Adam Paxillus
Drukarnia:
Wojciech Kobyliński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
albo urna beczka: albo też wiele tą albo inszą chorobą umrze, lubo przepowiedzieć może, iż więcej choleryków niżeli flegmatyków śmierć potka, dla natury Gwiazd gorących. Toż się rozumie (mówi tenże Autor) o Geniturach urodzonego, iż może Astrolog wnieść sentyment swój, czy ma być cudzołożnikiem i w rzeczach podobnych nie powściągliwym: wiele zaś ma poznać Niewiast i czyli Klodią lub Albinę czyli Gadytankę albo Syrakuzankę, żeby nawet po imieniu Ojczyznę i Ojców ich nazwał, przepowiedzieć i nie może i niepowinien. Mówi o tym dalej tenże sam Biskup przez Teologa. Recte ista quidem dicuntur modo intra istos terminos Astrologi persisterent; nie wdawając się daremnym
álbo urná beczká: álbo też wiele tą álbo inszą chorobą umrze, lubo przepowiedźieć może, iż więcey cholerykow niżeli flegmatykow śmierć potká, dla nátury Gwiazd gorących. Toż się rozumie (mowi tenże Autor) o Geniturách urodzonego, iż może Astrolog wnieść sentyment swoy, czy ma bydź cudzołożnikiem y w rzeczách podobnych nie powśćiągliwym: wiele záś ma poznáć Niewiast y czyli Klodią lub Albinę czyli Gádytánkę álbo Syrakuzankę, żeby náwet po imieniu Oyczyznę y Oycow ich názwał, przepowiedźieć y nie może y niepowinien. Mowi o tym daley tenże sam Biskup przez Theologa. Recte ista quidem dicuntur modo intra istos terminos Astrologi persisterent; nie wdawáiąc się daremnym
Skrót tekstu: DuńKal
Strona: Pv
Tytuł:
Kalendarz polski i ruski na rok pański 1741
Autor:
Stanisław Duńczewski
Drukarnia:
Paweł Józef Golczewski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Tematyka:
astrologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741
padną i namorzu i utonie, Lud tez tam nadobny białogłowy gładkie i zbyt białe, stroją się pięknie ale wdrewnianych trzewikach chodzą wioskie i Miejsckie gdy po bruku w Mieście idą to taki uczynią kołał co niesłychac kiedy człowiek do Człowieka mówi wyższego zaś stanu damy to takich zażywają trzewików jako i Polki wafektach zaś nietak są powściągliwe jako Polki bo lubo zrazu jakąs niezwyczajną pokazują wstydliwość, ale zaś zajednem posiedzeniem i przymowieniem kilku słów zbytecznie i zapamietale zakochają i pokryc tego ani umieją ojca i Matki Posagu Bogatego gotowiusienka odstąpic i jechać zatym w kijem się zakocha choćby na kraj świata, łozka do sipienia mają w ścianach zasuwane tak jako szafa a pościeli tam
padną y namorzu y utonie, Lud tez tam nadobny białogłowy gładkie y zbyt białe, stroią się pięknie ale wdrewnianych trzewikach chodzą wioskie y Miesckie gdy po bruku w Miescie idą to taki uczynią kołał co niesłychac kiedy człowiek do Człowieka mowi wyszszego zas stanu damy to takich zazywaią trzewikow iako y Polki waffektach zas nietak są powsciągliwe iako Polki bo lubo zrazu iakąs niezwyczayną pokazuią wstydliwość, ale zas zaiednem posiedzeniem y przymowieniem kilku słow zbytecznie y zapamietale zakochaią y pokryc tego ani umieią oyca y Matki Posagu Bogatego gotowiusięnka odstąpic y iechac zatym w kiem się zakocha chocby na kraj swiata, łozka do sipienia mają w scianach zasuwane tak jako szafa a poscieli tam
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 55
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688