tej prowizjonalnej wojny, chociażby in generositate polskiego serca, że o krzywdę swoją złącza socia arma, niepokładając nadziei w swojej, resolwowana była, chcąc widzieć wyniesionego w mocy i ambicji swojej, aby nikomu niebezpiecznym nie był nieprzyjacielem. Któż tedy ad tanta vota Deorum omieszka łączyć serca i rękę przeciwko temu, który smakując sobie powabne prowincje Korony Polskiej, nowszemi coraz awulsjami mierzy jej granice, i totum in reliquo corpus zamykając, una tenere manu, i już odbierając tak wiele w księstwie litewskiem, i ruskich województwach dziedziczne nasze, pulsis possessoribus in exilium fortuny, dzieli między siebie, jakim zaś pożałowaniem, manet, nullo tacendum ori, ten chyba zaniedbać
téj prowizyonalnéj wojny, chociażby in generositate polskiego serca, że o krzywdę swoją złącza socia arma, niepokładając nadziei w swojéj, resolwowana była, chcąc widzieć wyniesionego w mocy i ambicyi swojéj, aby nikomu niebezpiecznym nie był nieprzyjacielem. Któż tedy ad tanta vota Deorum omieszka łączyć serca i rękę przeciwko temu, który smakując sobie powabne prowincye Korony Polskiéj, nowszemi coraz awulsyami mierzy jéj granice, i totum in reliquo corpus zamykając, una tenere manu, i już odbierając tak wiele w księstwie litewskiém, i ruskich województwach dziedziczne nasze, pulsis possessoribus in exilium fortuny, dzieli między siebie, jakiem zaś pożałowaniem, manet, nullo tacendum ori, ten chyba zaniedbać
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 293
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, nawet lada czemu Winny oddaje ukłon wszechmocnemu. Nie wie o piekle, nie wie i o niebie I o żywocie drugim po pogrzebie. Błądzi bezbożnie bisurmanin brzydki, Choć mocą posiadł sjońskie przybytki. Woli w sprosnego swego zwodziciela Niż w prawdziwego wierzyć zbawiciela A najplugawsze cielesne lubości Kładzie za koniec wszytkich szczęśliwości, Przez które ciału powabne zakony Jakie pociągnął ludzi miliony
W błąd niesłychany, że za krótkie lata Większą połowę opanował świata I jako powodź srogimi zatopy Część niepoślednią zajął Europy. Błądzi żydowin i w głębokiej nocy Siedzi zginiony, choć mu i prorocy I wszytkie pisma światła tak wielkiego Nie zakrywały: owszem i samego Niebieskiej słońca jasnego pochodni Twardego karku stali się
, nawet lada czemu Winny oddaje ukłon wszechmocnemu. Nie wie o piekle, nie wie i o niebie I o żywocie drugim po pogrzebie. Błądzi bezbożnie bisurmanin brzydki, Choć mocą posiadł syońskie przybytki. Woli w sprosnego swego zwodziciela Niż w prawdziwego wierzyć zbawiciela A najplugawsze cielesne lubości Kładzie za koniec wszytkich szczęśliwości, Przez ktore ciału powabne zakony Jakie pociągnął ludzi milliony
W błąd niesłychany, że za krotkie lata Większą połowę opanował świata I jako powodź srogimi zatopy Część niepoślednią zajął Europy. Błądzi żydowin i w głębokiej nocy Siedzi zginiony, choć mu i prorocy I wszytkie pisma światła tak wielkiego Nie zakrywały: owszem i samego Niebieskiej słońca jasnego pochodni Twardego karku stali się
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 400
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
, nie piekielna, lecz miłości Parko, Dni moich pani i zdrowia szafarko, Jeśli ratunek myślisz dać gotowy, Prządź jak najdłuższe nici tej osnowy, Bo im ja dłużej dni swoje popędzę, Tym sławniej śpiewać będę twoję przędzę; Lecz jeśli nie mam znać w mękach różnice, Utnij robotę, porwawszy nożyce. PIEŚŃ
Jeśli powabna gładkość ginie z laty, Jej w czas użyczaj, niż przyjdzie do straty; Jeśli nie ginie i taż za wżdy będzie, Czemuż nie masz dać, czego nie ubędzie? Póki cię w pychę młode lata wznoszą,
I póki-ć służą, i póki cię proszą, Daj z dobrej woli, inaczej
, nie piekielna, lecz miłości Parko, Dni moich pani i zdrowia szafarko, Jeśli ratunek myślisz dać gotowy, Prządź jak najdłuższe nici tej osnowy, Bo im ja dłużej dni swoje popędzę, Tym sławniej śpiewać będę twoję przędzę; Lecz jeśli nie mam znać w mękach różnice, Utnij robotę, porwawszy nożyce. PIEŚŃ
Jeśli powabna gładkość ginie z laty, Jej w czas użyczaj, niż przyjdzie do straty; Jeśli nie ginie i taż za wżdy będzie, Czemuż nie masz dać, czego nie ubędzie? Póki cię w pychę młode lata wznoszą,
I póki-ć służą, i póki cię proszą, Daj z dobrej woli, inaczej
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 245
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
wabi, Klorys sercem rządzi, Owa miłość łapa, a ta ją sądzi. Filis serca miękczy, Klorys im pomaga, Tamta afekt słodzi, a ta wymaga. Filis nie ma wady, a Klorys przygany, Ta nie zna niestatku, a ta odmiany. Filis w sercu dzika, ale Klorys wierna,
Tamta jest powabna, ta miłosierna. Filis dziwnie dobra, a Klorys łaskawa, Ta kocha, gdy pocznie; ta nie ustawa. Dla tej cierpieć miło, a dla tej omdlewać, Ta się kochać każe, a ta spodziewać. Dla tej serce taje, a dla tej usycha, Do tej więcej płacze, a do tej wzdycha
wabi, Klorys sercem rządzi, Owa miłość łapa, a ta ją sądzi. Filis serca miękczy, Klorys im pomaga, Tamta afekt słodzi, a ta wymaga. Filis nie ma wady, a Klorys przygany, Ta nie zna niestatku, a ta odmiany. Filis w sercu dzika, ale Klorys wierna,
Tamta jest powabna, ta miłosierna. Filis dziwnie dobra, a Klorys łaskawa, Ta kocha, gdy pocznie; ta nie ustawa. Dla tej cierpieć miło, a dla tej omdlewać, Ta się kochać każe, a ta spodziewać. Dla tej serce taje, a dla tej usycha, Do tej więcej płacze, a do tej wzdycha
Skrót tekstu: ZbierDrużBar_II
Strona: 602
Tytuł:
Wiersze zbieranej drużyny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
żałował prędko Maksymilian/ w czym własnemu wprzód Zięciowi a Sukcesorowi na Cesarstwo wydany/ in machinatione recuperandi sceptri deprehensus et oppressus. Dioklecjan constantiori animo mutationem stanu swego fovebat, i przez sto lat które supervixit, colendis solùm hortis vacabat, z taką swoją kontentacją/ że nunquam sibi laetiores soles fulsisse testatus est. Nie wiele jednak powabną za sobą ponętą drugich pociągnęli ci dwaj Cesarzowie. Acz miala przecię tanta series temporum kilku i Rzymskich i Greckich Cesarzów/ i niniejszych Królów; żadnego wszakże bez prywatnego aut timoris aut amoris respektu. Bo albo w ten czas kiedy się inaczej na Majestatach osiedzieć nie mogli tutè zdrowie swoje konserwując secreta montium silvarumque petere musieli;
żałował prętko Maksymilian/ w czym własnemu wprzod Zięćiowi á Sukcesorowi ná Cesárstwo wydány/ in machinatione recuperandi sceptri deprehensus et oppressus. Dyoklecyan constantiori animo mutationem stanu swego fovebat, i przez sto lat ktore supervixit, colendis solùm hortis vacabat, z táką swoią kontentácyą/ że nunquam sibi laetiores soles fulsisse testatus est. Nie wiele iednák powabną zá sobą ponętą drugich poćiągnęli ći dwáy Cesárzowie. Acz miálá przećię tanta series temporum kilku i Rzymskich i Greckich Cesárzow/ i ninieyszych Krolow; żadnego wszakże bez prywatnego aut timoris aut amoris respektu. Bo álbo w ten czás kiedy się ináczey na Máiestatach ośiedźieć nie mogli tutè zdrowie swoie konserwuiąc secreta montium silvarumque petere muśieli;
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 5
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
kto się jej uczył, przypłaca nauki! Comemkolwiek o morskich dziejach zmiankowała, tom wszytko – jak w okręcie – w sobie znajdowała. Gdy się Eolusowi bracia zgromadzili, potężnie wkoło wiejąc, umysł mój gwałcili, bo tąż nawą i wiatry przebywając wody, uznała w życiu ludzkim niezmierne przygody. O, żywocie zdradliwy kłamcy powabnego, który smutne królestwo czynisz z wesołego! Dość masz zabaw Wenery i żartów dość siła, które-ć rozkosz swym batem zdradliwie spławiła, gdy się w serce twe miłość z lubieżnością wraża, zdradą zdrada odkryta smutku nie uważa; lecz gdy ujrzy, że ją Styks już za gardło dusi i że w nurcie onego cale tonąć musi
kto się jej uczył, przypłaca nauki! Comemkolwiek o morskich dziejach zmiankowała, tom wszytko – jak w okręcie – w sobie znajdowała. Gdy się Eolusowi bracia zgromadzili, potężnie wkoło wiejąc, umysł mój gwałcili, bo tąż nawą i wiatry przebywając wody, uznała w życiu ludzkim niezmierne przygody. O, żywocie zdradliwy kłamcy powabnego, który smutne królestwo czynisz z wesołego! Dość masz zabaw Wenery i żartów dość siła, które-ć rozkosz swym batem zdradliwie spławiła, gdy się w serce twe miłość z lubieżnością wraża, zdradą zdrada odkryta smutku nie uważa; lecz gdy ujrzy, że ją Styks już za gardło dusi i że w nurcie onego cale tonąć musi
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 59
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
jako więc róże więdnąć w kanikułę zwykły. Powiedzcie, że zapały długie tak mię suszą, jak lilije od zwiędłych krzaków gdy schnąć muszą. Powiedzcie, że Kochania mego miłość winą, która będzie i śmierci mojej tąż przyczyną. II
Trzeźwcie mię kwiatkami, obłóżcie jabłkami albowiem od miłości mdleję. Canticum canticorum 2
O tyranko powabna, żądz moich miłości, tak wielkim palisz ogniem struchlałe wnętrzności! O Kochanie! Któż zleczy srogie Twoje rany? Sfolguj, bo się rozpuszczę w likwor przetapiany! Sfolguj, miłości, sfolguj, bo twe gęste strzały nowym ranom w mym sercu już miejsca nie dały! Sfolguj, miłości! Nie karz mię więcej cięciwą,
jako więc róże więdnąć w kanikułę zwykły. Powiedzcie, że zapały długie tak mię suszą, jak lilije od zwiędłych krzaków gdy schnąć muszą. Powiedzcie, że Kochania mego miłość winą, która będzie i śmierci mojej tąż przyczyną. II
Trzeźwcie mię kwiatkami, obłóżcie jabłkami albowiem od miłości mdleję. Canticum canticorum 2
O tyranko powabna, żądz moich miłości, tak wielkim palisz ogniem struchlałe wnętrzności! O Kochanie! Któż zleczy srogie Twoje rany? Sfolguj, bo się rozpuszczę w likwor przetapiany! Sfolguj, miłości, sfolguj, bo twe gęste strzały nowym ranom w mym sercu już miejsca nie dały! Sfolguj, miłości! Nie karz mię więcej cięciwą,
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 129
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
PP. posłom naszym, aby względem conjunccji z Tatarami znieśli się z Królem J. Mścią, jakoby ich in eodem nexu z nami zatrzymał.
Do tych czas wiary, cnoty dotrzymując królowi panu naszemu cum dispendio substancji, zdrowia i krwie naszej, gotowiśmy byli i dalej oświadczać, ale żadnej potęgi wojsk cudzych, ani powabnych obietnic dotąd niewidzimy.
PP. posłom naszym, aby względem conjunctiej z Tatarami znieśli się z Królem J. Mścią, jakoby ich in eodem nexu z nami zatrzymał.
Do tych czas wiary, cnoty dotrzymując królowi panu naszemu cum dispendio substantiej, zdrowia i krwie naszej, gotowiśmy byli i dalej oświadczać, ale żadnej potęgi wojsk cudzych, ani powabnych obietnic dotąd niewidzimy.
Skrót tekstu: PunKwarKoniec
Strona: 309
Tytuł:
Punkta wojska kwarcianego do króla szwedzkiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1655
Data wydania (nie wcześniej niż):
1655
Data wydania (nie później niż):
1655
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
świętokupców: przeklętych świętoprzedawców: nienasyconych łakomców: ślepych wodzów: niedbałych Ojców: nieczułych Pasterzów: rozpustnych Kaplanów: nieumiejętnych Mistrzów: podejźrzanych Kaznodziejów: niesprawiedliwych Sędziów: obłudnych Faryzeuszów: lisowatych Judaszów: piekielnych bluźnierzów: którzy niedoszłych lat swoich niestatkiem/ nie do pisma Bożego czytania/ ale do dziecinnych igrzysk/ i do inszych lekkości są powabniejszy. Nie do nauki/ ale do swej wolej pochopniejszy. Nie do porządnego spraw Cerkiewnych odprawowania/ ale do karczemnych kuflów i tuzów wytrząsania sposobniejszy. Statuta błogosławionych Ojców niedoszłego lat trzydziestu w poczet Kapłanów Bożych nieprzyjmują. A mu swowolnicy Symonowie/ ledwie drugiego do piętnastu dopuścim. Wiadomo to każdemu/ że niektórym jeszcze Macierzyńskie mleko
świętokupcow: przeklętych świętoprzedawcow: nienásyconych łákomcow: slepych wodzow: niedbáłych Oycow: niecżułych Pásterzow: rospustnych Káplanow: nieumieiętnych Mistrzow: podeyźrzánych Káznodźieiow: niespráwiedliwych Sędźiow: obłudnych Phárizeuszow: lisowátych Iudaszow: piekielnych bluźnierzow: ktorzy niedoszłych lát swoich niestátkiem/ nie do pismá Bożego cżytánia/ ále do dźiećinnych igrzysk/ y do inszych lekkośći są powabnieyszy. Nie do náuki/ ále do swey woley pochopnieyszy. Nie do porządnego spraw Cerkiewnych odpráwowánia/ ále do kárcżemnych kuflow y tuzow wytrząsánia sposobnieyszy. Státutá błogosłáwionych Oycow niedoszłego lat trzydźiestu w pocżet Kápłanow Bożych nieprzyimuią. A mu swowolnicy Symonowie/ ledwie drugiego do piętnástu dopuśćim. Wiádomo to káżdemu/ że niektorym ieszcże Máćierzyńskie mleko
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 25v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
niż ludzi; tak ta mizerna przez nie proporcjonalną osiadłość do szczupłego gruntu, jako i tamta per defectum miesźkańców ad proportionem territorii ; czego przycziną jest, że się chłopu nie godzi migrare z jednego miejsca na drugie.
I to rozumiem konsyderacyj godno, że ta niewola pospólstwa odraża lud obcych krajów osadzać grunta nasze; aliàs tak powabne przez swoję zizność; przez co in immensum krzywda się dzieje Ojczyźnie.
Wywiodłszy do do interesu publicznego należy, i jako lud pospolity po niewolniczu traktowany praejudicat dobru pospolitemu; przystempuję do interesu partykularnego każdego Posessora, i wchodzę in calculum z gospodarzem jako najlepiej się in re oeconimica gnarującym, dowidząc że dawszy chłopu grunt, a przy
niź ludźi; tak ta mizerna przez nie proporcyonalną ośiadłość do szczupłego gruntu, iako y tamta per defectum miesźkáńcow ad proportionem territorii ; cźego przycźyną iest, źe się chłopu nie godźi migrare z iednego mieysca na drugie.
I to rozumiem konsyderácyi godno, źe ta niewola pospolstwa odraźa lud obcych kraiow osadzáć grunta nasze; aliàs tak powabne przez swoię źyzność; przez co in immensum krzywda się dźieie Oyczyźnie.
Wywiodłszy do do interessu publicznego naleźy, y iako lud pospolity po niewolniczu traktowány praejudicat dobru pospolitemu; przystęmpuię do interessu partykularnego kaźdego Possessora, y wchodzę in calculum z gospodarzem iako naylepiey się in re oeconimica gnaruiącym, dowidząc źe dawszy chłopu grunt, á przy
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 104
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733