, długą czujnością zmęczony, a oto Duch zmarłego świeżo wypuszczony z martwym Ciałem, wielkimi zmazany grzechami, z ciężkim żalem, z krwawymi umawia się łzami”. Dusza mówi
Płacze Duch, ciężko jęczy, stanąwszy przy Ciele, ostro mówi i kładzie skarg na Ciało wiele: “O Ciało moje nędzne, któż cię tak powalił, które, o jak niedawno, tak barzo świat chwalił? Zaż nie tobie królestwo wszytko się kłaniało, świat, także państwo jego czynsz tobie dawało? Gdzie czeladź, panie, twoja, gdzie dwór barzo szatny? Uciętoć, pawiu, piękny on ogon udatny!
Nie w wieżach z ciosanego leżysz już kamienia ni
, długą czujnością zmęczony, a oto Duch zmarłego świeżo wypuszczony z martwym Ciałem, wielkimi zmazany grzechami, z ciężkim żalem, z krwawymi umawia się łzami”. Dusza mówi
Płacze Duch, ciężko jęczy, stanąwszy przy Ciele, ostro mówi i kładzie skarg na Ciało wiele: “O Ciało moje nędzne, któż cię tak powalił, które, o jak niedawno, tak barzo świat chwalił? Zaż nie tobie królestwo wszytko się kłaniało, świat, także państwo jego czynsz tobie dawało? Gdzie czeladź, panie, twoja, gdzie dwór barzo szatny? Uciętoć, pawiu, piękny on ogon udatny!
Nie w wieżach z ciosanego leżysz już kamienia ni
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 35
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
piśmie wyrażone/ Które opowiedziane właśnie były na mię. Już ów zaprawdę kamień grzechu mego znamię Spadszy z góry mej buty wyniosłej urwany/ Trącił w mej ułomności nogi niespodziany/ I wielki kolos/ ono wielkie z drogich brzemie/ I z różnych spięte kruszców obalił na ziemie. To jest: mnie nadanego darami zacnemi Grzech śmiertelny powalił/ i leżę na ziemi. Leżę jak metal w błocie ludziom nie poznany/ A prawie od grzechów mych z błotem pomieszany. Dan: 2. Luc: 10.
Jestem podróżny człowiek/ ów którym z Syonu Z stępują do Jerycha; to jest od zakonu Łaski Bożej do grzechu/ w padł na rozbójniki/ Którzy
pismie wyráżone/ Ktore opowiedziáne włásnie były na mię. Iuż ow zapráwdę kámień grzechu mego známię Spadszy z gory mey buty wyniosłey urwány/ Trąćił w mey ułomnośći nogi niespodźiány/ Y wielki kolos/ ono wielkie z drogich brzemie/ Y z rożnych spięte kruszcżow obalił ná źiemie. To iest: mnie nadánego darámi zácnemi Grzech śmiertelny powálił/ y leżę na źiemi. Leżę iak metal w błoćie ludźiom nie poznány/ A práwie od grzechow mych z błotem pomieszány. Dan: 2. Luc: 10.
Iestem podrożny cżłowiek/ ow ktorym z Syonu Z stępuią do Ierychá; to iest od zakonu Łáski Bożey do grzechu/ w padł na rozboyniki/ Ktorży
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 71
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
To już dwaj Lezą. wytoczyła się ta sprawa per appellationem między pokrzywy już z yzby tam ze dopiero po sobie. mój wyrostek pilnował mi tyłu dwóch zaś czeladzi tuz pole mnie. Jakos tam wyrostka odemnie odsaczyli urwał mię jeden z tyłu ale przecię nie bardzo i zaraz nastronę odskoczył w tym zaraz razie Pan powalił się w pokrzywach skoczyli zaraz przed niego Czeladź z szablami że mu się nic nie dostało i wstał. Sunie na mnie prosto tnie z mocy wytrzymałem a potym odłożywszy wytnę go przez puls, nic to. Dalej posobie Mój tez Czeladnik jego Pachołka w łeb cian. padł. JoMSC znowu natrze z owym razem znowu go
To iuz dway Lezą. wytoczyła się ta sprawa per appellationem między pokrzywy iuz z yzby tam ze dopiero po sobie. moy wyrostek pilnował mi tyłu dwoch zas czeladzi tuz pole mnie. Iakos tam wyrostka odemnie odsaczyli urwał mię ieden z tyłu ale przecię nie bardzo y zaraz nastronę odskoczył w tym zaraz razie Pan powalił się w pokrzywach skoczyli zaraz przed niego Czeladz z szablami że mu się nic nie dostało y wstał. Sunie na mnie prosto tnie z mocy wytrzymałęm a potym odłozywszy wytnę go przez puls, nic to. Daley posobie Moy tez Czeladnik iego Pachołka w łeb ciąn. padł. IoMSC znowu natrze z owym razem znowu go
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 181
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
mu się nic nie dostało i wstał. Sunie na mnie prosto tnie z mocy wytrzymałem a potym odłożywszy wytnę go przez puls, nic to. Dalej posobie Mój tez Czeladnik jego Pachołka w łeb cian. padł. JoMSC znowu natrze z owym razem znowu go przez palce upuścił szablę w nogi. Mój wyrostek po nim powalił się znowu w owych chwastach Cian go kilka razy azem zawołał stój. Ostatek tez w droszkę a ja do izby do swoich koni. Ów obuchem uderzonu już był wylazł i uciekł a ten od konia uderzony leży we mdłości rozumiałem że już niezywy, kazałem go za nogi wywlec az ów stęknął. Dopiero rzeką żyje
mu się nic nie dostało y wstał. Sunie na mnie prosto tnie z mocy wytrzymałęm a potym odłozywszy wytnę go przez puls, nic to. Daley posobie Moy tez Czeladnik iego Pachołka w łeb ciąn. padł. IoMSC znowu natrze z owym razem znowu go przez palce upuscił szablę w nogi. Moy wyrostek po nim powalił się znowu w owych chwastach Ciąn go kilka razy azem zawołał stoy. Ostatek tez w droszkę a ia do izby do swoich koni. Ow obuchęm uderzonu iuz był wylazł y uciekł a ten od konia uderzony lezy we mdłosci rozumiałęm że iuz niezywy, kazałęm go za nogi wywlec az ow stęknął. Dopiero rzeką zyie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 181
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
rozumiemy; lecz niedoznawamy. Nie dawnych wiecie czasów co się działo? wiecie Jako rozpraszać tylko umiano/ dawać nic. Lada diabeł przyszedł pierwszy/ to uprosił. Dano czasem i trzema. Toż o przywilejów Koncurrencją hałas i prawem i lewem. Zdrad tysiąc/ figlów tyle troj i oszukania. Jeden drugiego jak mógł powalił przez nogę Ba i przez kiej przesadził. Obawiać się było Że gdy trzej uprosili/ niż possessor umarł Aby mu czego byli złego nie żądali. Bo czekać tęskno czasem w takich okazjach. Kto się dowiedział a żył/ że już uproszono Po nim Vacans, rad nie rad musiał więc zażywać I Mithridaticum i Driakwie po ranu
rozumiemy; lecz niedoznawamy. Nie dawnych wiećie czásow co się dźiało? wiećie Iako rozpraszać tylko vmiano/ dawáć nic. Lada dyabeł przyszedł pierwszy/ to vprośił. Dano czásem y trzemá. Tosz o przywileiow Concurrentią hałas y prawem y lewem. Zdrad tysiąc/ figlow tyle troy y oszukánia. Ieden drugiego iák mogł powalił przez nogę Ba y przez kiey przesadźił. Obawiáć się było Że gdy trzey vprośili/ niż possessor vmarł Aby mu czego byli złego nie żądali. Bo czekáć teskno czásem w takich okazyách. Kto się dowiedźiał a żył/ że iusz vproszono Po nim Vacans, rad nie rad musiał więc záżywáć Y Mithridaticum y Dryakwie po ranu
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 75
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650