siebie, jako i tych, którzy wyglądają duodecimam Octobris, jedno usłyszawszy. Czas jest, bo złe rady mądry i baczny odkrywać, nie zwłócząc, winien; miejsce jest, bo dalsze tumulty spokojny i dobry człek odcinać ma; wszędy ludzie są, bośmy się wszyscy w tejże ojczyźnie porodzili, w której i powiedacze i ci, co to pro duodecimo Octobris zwołani, słuchacze, a jeszcze coś ta gromada ma auctoritatis więcej, bo my i pana miedzy sobą mamy, a Bóg nas sam sprowadził; tam privata auctoritas zgromadziła, a impetus rządził, w którym co za cognitio ma być, co za sąd, przeszłe pokazowały konsultacje.
siebie, jako i tych, którzy wyglądają duodecimam Octobris, jedno usłyszawszy. Czas jest, bo złe rady mądry i baczny odkrywać, nie zwłócząc, winien; miejsce jest, bo dalsze tumulty spokojny i dobry człek odcinać ma; wszędy ludzie są, bośmy się wszyscy w tejże ojczyźnie porodzili, w której i powiedacze i ci, co to pro duodecimo Octobris zwołani, słuchacze, a jeszcze coś ta gromada ma auctoritatis więcej, bo my i pana miedzy sobą mamy, a Bóg nas sam sprowadził; tam privata auctoritas zgromadziła, a impetus rządził, w którym co za cognitio ma być, co za sąd, przeszłe pokazowały konsultacye.
Skrót tekstu: OpisDostCz_III
Strona: 174
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i dostateczne rozwiedzienia rokoszu pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
wyłożyli/ jedno tak /że to jest Bóg w Trójcy jedyny/ żeć Ociec Bóg/ Syn Bóg/ Duch ś. Bóg/ trzy osoby/ ale jedna istność Boska; a tak jeden Bóg we trzech osobach: kto tego nas nauczył? Nie Papież/ nie Concilia, jako to P. M. niepewny powiadacz powiada/ ale Apostołowie/ czego świadkami są wszyscy Chrześcijanie od czasów Apostołskich. Abo niechaj powie P. M. który Papież to wprowadził/ abo na którym Concilium to postanowiono? A jeśli nie może pokazać/ niechajże tak barzo Papieżami/ abo Koncyliami gęby nie wymywa.[...] 4. C. 24.[...] ntra Donat.
wyłożyli/ iedno ták /że to iest Bog w Troycy iedyny/ żeć Oćiec Bog/ Syn Bog/ Duch ś. Bog/ trzy osoby/ ále iedná istność Boska; á ták ieden Bog we trzech osobách: kto teg^o^ nas náuczył? Nie Papież/ nie Concilia, iáko to P. M. niepewny powiádácz powiáda/ ále Apostołowie/ czego swiádkámi są wszyscy Chrześćiánie od czásow Apostolskich. Abo niechay powie P. M. ktory Papież to wprowádźił/ ábo ná ktorym Concilium to postánowiono? A iesli nie może pokázáć/ niechayże ták bárzo Papieżámi/ ábo Conciliámi gęby nie wymywa.[...] 4. C. 24.[...] ntra Donat.
Skrót tekstu: SkarMes
Strona: 10
Tytuł:
Mesjasz nowych Arianów wedle Alkoranu Tureckiego
Autor:
Piotr Skarga
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
/ i ofiary krwawe: Przeto was pilnie proszę o ucho łaskawe. Posłuchajcie maluczko: A nieokrocone Zawściągnicie swe myśli: zbierzcie rozproszone Do spokojnego zmysłu; k temu ku żałobie Ochotne sprawcie serca/ rozmyślając sobie To/ co właśnie należy wamże ku dobremu: A wdzięczną jest ofiarą Bogu najwyższemu. Zaczynam: A nie będę powiadacz teskliwy/ A ty na pomoc przybądź; Boże dobrotliwy. Mesjasz/ Jezus Chrystus/ Bóg z Boga przedwieczny/ Pokolenia ludzkiego miłośnik serdeczny, Czując następującą śmierci swej godzinę/ (Ze przeszłe lata jego i zabawy minę) Pamiątka
Śmierci/ mówię/ przez którą przedsięwziął naprawić: Żywot nasz/ i nas z mocy szatańskiej wybawić
/ y ofiáry krwáwe: Przeto was pilnie proszę o vcho łáskáwe. Posłuchayćie máluczko: A nieokrocone Záwśćiągnićie swe myśli: zbierzćie rozproszone Do spokoynego zmysłu; k temu ku żáłobie Ochotne sprawćie sercá/ rozmyśláiąc sobie To/ co własnie należy wamże ku dobremu: A wdźięczną iest ofiárą Bogu naywyższemu. Záczynam: A nie będę powiádácz teskliwy/ A ty ná pomoc przybądź; Boże dobrotliwy. Messyasz/ IESVS Chrystus/ Bog z Bogá przedwieczny/ Pokolenia ludzkiego miłośnik serdeczny, Czuiąc nástępuiącą śmierći swey godźinę/ (Ze przeszłe látá iego y zabáwy minę) Pámiątká
Smierći/ mowię/ przez ktorą przedsięwźiął náprawić: Zywot nász/ y nas z mocy szátáńskiey wybáwić
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 1
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
A dziełem rąk Twych Niebo, któreś wybudow’ał. Niebo górne, i ziemia stworzona zniszczeje, Ty zaś trw’asz; i wszytko to, jak szata zwiotszeje, I przydzie do odmiany, jak płaszcz pochodzony, Ty zaś tenże, i wiek Twój nigdy nieskrocony. Któremi Ty zaś gardzisz, ci opowiedacze Chrystusowego przyścia, i skrytych tłumacze Tajemnic, a Rybacy okręgu ziemskiego, Którzy nas wyciągnęli wszytkich z głębokiego Wiru, jak słońce jasne ozdobnie świecili Przez wielkie cuda, które po świecie czynili: Wzrok bowiem darowali ludziom niewidomym, Słuch głuchym przywracali, chód dawali chromym, Zmarłych wskrzeszali. nawet od tych odpędzała Cień ich, różne
A dźiełem rąk Twych Niebo, ktoreś wybudow’ał. Niebo gorne, y źiemiá stworzona zniszczeie, Ty záś trw’asz; y wszytko to, iák szátá zwiotszeie, Y przydźie do odmiány, iák płaszcz pochodzony, Ty záś tenże, y wiek Twoy nigdy nieskrocony. Ktoremi Ty záś gárdźisz, ći opowiedácze Chrystusowego przyśćia, y skrytych tłumácze Táiemnic, á Rybacy okręgu źiemskiego, Ktorzy nas wyćiągnęli wszytkich z głębokiego Wiru, iák słońce iásne ozdobnie świećili Przez wielkie cudá, ktore po świecie czynili: Wzrok bowiem dárowáli ludźiom niewidomym, Słuch głuchym przywracáli, chod dawáli chromym, Zmárłych wskrzeszáli. náwet od tych odpędzáłá Cień ich, rożne
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 244
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
zabobonne rzeczy są/ cokolwiek zwymysłów ludzkich poszedszy płaszczykiem nabożeństwa się okrywa/ bez pozwolenia zwierzchenego. Jako to na przykład. Pieśni przydawać do Mszyj/ Prefacią abo przemowę we Mszej żałobnej przerwać. Składek wiary chrześcijańskiej dla śpiewania we Mszą skrócić/ abo na organach/ nie w chórze śpiewać. Przy mszej respodnenta/ abo odpowiedacza nie mieć i tym podobne. Ale wracając się do przedsięwzięcia naszego: Gdy się jaka sprawa odprawuje przystojnie/ i według obrzędów wiary Chrześcijańskiej/ to jest gdyby kto chciał chorego ratować jaką modlitwą/ abo błogosławieństwem przez słowa Z. ten ma uważać siedm kondycyj/ które jest się znajdują/ takowe błogosławieństwo i żegnanie/ ma być
zabobonne rzeczy są/ cokolwiek zwymysłow ludzkich poszedszy płasczykiem nabożeństwá sie okrywa/ bez pozwolenia zwierzchenego. Iáko to ná przykład. Pieśni przydáwáć do Mszyi/ Prefácią ábo przemowę we Mszey żáłobney przerwáć. Skłádek wiáry chrześćiáńskiey dla śpiewánia we Mszą skroćić/ ábo ná orgánách/ nie w chorze śpiewáć. Przy mszey respodnentá/ ábo odpowiedácżá nie mieć y tym podobne. Ale wrácáiąc sie do przedśięwźięćia násze^o^: Gdy sie iáka spráwá odpráwuie przystoynie/ y według obrzędow wiáry Chrześćiáńskiey/ to iest gdyby kto chćiał chorego rátowáć iáką modlitwą/ ábo błogosłáwieństwem przez słowá S. ten ma vważáć śiedm kondicyi/ ktore iest sie znáyduią/ tákowe błogosłáwieństwo y żegnánie/ ma bydź
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 243
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
poczną krakać Na kogo, to i sroki; że się chciało płakać, Widząc tak opieszałych z onego ferworu. Najwięcej nowin podczas wojny, podczas moru, Dawna pieje przypowieść; z tejże dziś przyczyny Przyszedł obóz do takiej na sercach ruiny. Z tej stroskany Chodkiewicz ledwo nie rozpacza, Wieść, ale z niepewnego wyszła powiedacza, Że wojsko Zaporowskie, na wszytkę potęgę Padszy turecką, w drodze straszną wzięło cięgę; Relacja poselstwa Niepewne nowiny wojsko turbują WOJNA CHOCIMSKA
Że z gruntu padło śniatem do jednej płci męskiej, Ani mógł wyniść poseł tak haniebnej klęski. Wszyscy się turbowali tak żałosną sprawą, Jakoby im od ciała rękę odciął prawą. Dopieroż
poczną krakać Na kogo, to i sroki; że się chciało płakać, Widząc tak opieszałych z onego ferworu. Najwięcej nowin podczas wojny, podczas moru, Dawna pieje przypowieść; z tejże dziś przyczyny Przyszedł obóz do takiej na sercach ruiny. Z tej stroskany Chodkiewicz ledwo nie rozpacza, Wieść, ale z niepewnego wyszła powiedacza, Że wojsko Zaporowskie, na wszytkę potęgę Padszy turecką, w drodze straszną wzięło cięgę; Relacja poselstwa Niepewne nowiny wojsko turbują WOJNA CHOCIMSKA
Że z gruntu padło śniatem do jednej płci męskiej, Ani mógł wyniść poseł tak haniebnej klęski. Wszyscy się turbowali tak żałosną sprawą, Jakoby im od ciała rękę odciął prawą. Dopieroż
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 101
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
każdym słowie rzecz chcieli wystawić, A ten nas chce nad jedną rzeczą trzy dni bawić! 75 (P). JĘZYK U KAŻDEGO W MOCY, USZY W CUDZEJ DO WIELOMOWNEGO
I często, i tak siła mawiasz na ratuszu, Jeżeli tobie nie żal gęby, mnie żal uszu. Nie wiesz, że oracja nie na powiedaczu, Lecz więcej na ochotnym zawisła słuchaczu? Kto tęż inszymi słowy rzecz często powtarza, W koncept się sadzi, chociaż rzadko mu się zdarza, Sam się sobie podoba, sam się cieszy sobą, A słuchacze tylko się nie krztuszą wątrobą. 76 (P). DO TEJŻE Materii
Aczbym chciał dać respons twej oracyjej
każdym słowie rzecz chcieli wystawić, A ten nas chce nad jedną rzeczą trzy dni bawić! 75 (P). JĘZYK U KAŻDEGO W MOCY, USZY W CUDZEJ DO WIELOMOWNEGO
I często, i tak siła mawiasz na ratuszu, Jeżeli tobie nie żal gęby, mnie żal uszu. Nie wiesz, że oracyja nie na powiedaczu, Lecz więcej na ochotnym zawisła słuchaczu? Kto tęż inszymi słowy rzecz często powtarza, W koncept się sadzi, chociaż rzadko mu się zdarza, Sam się sobie podoba, sam się cieszy sobą, A słuchacze tylko się nie krztuszą wątrobą. 76 (P). DO TEJŻE MATERIEJ
Aczbym chciał dać respons twej oracyjej
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 265
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
człowieczych skazuje/ poboczem ku sobie. To z starych godnych ludzi w uszy swe słyszałem: Bo pocożby pleść mieli? i wienców widziałem gwałt po rozgach; też ze swej/ rzekłem/ kładąc strony: Boski sługo bogiem bądź/ bądź i któr czci czczony. Zmilkł zatym. Wszech rzecz taka/ i powiedacz ruszył; Mianowicie Tesea/ co się był zajuszył Spraw boskich dziwnych słuchać wsparszy się łokciami. Do którego rzekłtemi Acheloj słowami: Są ci cny bohatyrze/ któryc hraz ruszona Postać/ wiecznemi czasy taka zostawiona: są którym zejdzie się być nie w jednej osobie; Co najpierwej Proteu morski służy tobie. Bo/ to młodziencem/
człowieczych skázuie/ poboczem ku sobie. To z stárych godnych ludźi w vszy swe słyszałęm: Bo pocożby pleść mieli? y wiencow widźiałem gwałt po rozgách; też ze swey/ rzekłem/ kłádąc strony: Boski sługo bogiem bądź/ bądź y ktor czći czczony. Zmilkł zátym. Wszech rzecz táka/ y powiedácz ruszył; Miánowićie Teseá/ co się był záiuszył Spraw boskich dźiwnych słucháć wspárszy się łokćiámi. Do ktorego rzekłtemi Acheloy słowámi: Są ci cny bohátyrze/ ktoryc hraz ruszona Postáć/ wiecznemi czásy taka zostáwiona: są ktorym zeydźie się być nie w iedney osobie; Co naypierwey Proteu morski służy tobie. Bo/ to młodźiencem/
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 211
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
wysoko; Ptak taki/ com raz pierwzy w tedy go oglądał; Tegoż/ jak obóz własny swym lotem przegladał/ I kwilac głośno krzyczał/ skoro Mopsus zoczył: Serce mnatychmiast po nim/ i oczema skoczył/ Rzekąc: zawitaj sławo Lapitskiej rodziny/ Cny wprzód mężu Ceneu/ dziś ptaku jedyny. Wiara przy powiedaczu: w nas ból budził jady: Bplnoże jeden poległ/ z rąk takiej gromady. I nie drzewiej oręża żałość poskromiła/ Acz część ubito/ część noc/ i rosypka skryła. Ten z pół mężmi Centaury/ Lapitów gwałtwny Pobój/ gdy rozpowiedział Pylijczyk wymowny/ Tlepolem/ a Alcydę nieprzytoczonego/ Żalu nie mogąc pokryć/
wysoko; Ptak táki/ com raz pierwzy w tedy go oglądał; Tegoż/ iak oboz własny swym lotem przegladał/ Y kwilac głośno krzyczał/ skoro Mopsus zoczył: Serce mnátychmiast po nim/ y oczemá skoczył/ Rzekąc: záwitay sławo Lápitskiey rodźiny/ Cny wprzod mężu Ceneu/ dźiś ptaku iedyny. Wiárá przy powiedáczu: w nas bol budźił iády: Bplnoże ieden poległ/ z rąk tákiey gromady. Y nie drzewiey oręża żałość poskromiłá/ Acz część vbito/ część noc/ y rosypká skryłá. Ten z puł mężmi Centaury/ Lápitow gwałtwny Poboy/ gdy rospowiedźiał Pyliyczyk wymowny/ Tlepolem/ a Alcydę nieprzytoczonego/ Zalu nie mogąc pokryć/
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 310
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
, że ci, co w polu, na szynku, bo im niechybnie Polacy dokuczą. A drugi patrząc, co się dzieje w bramie, leci i prosto z skarpy szyję łamie.
53 A tu westchnąwszy Jabłonowski z płaczem: “Nie chciałeś, Boże, uczynić mnie godnem, żebym dzieł Twoich był opowiedaczem! Nie chciałeś, żebym łaski Twej dowodnem w oczach pogańskich zostawał tłumaczem!”. Te powiedziawszy słowa na wychodnem, niekontent z siebie i pełen żałoby, idzie pierwszemi na Niedobor żłoby.
54 Idzie i z królem swoje sieły łączy, który do Baru (gdzie zdradziwszy w wierze, litewski siedzi Tatarzyn) tak
, że ci, co w polu, na szynku, bo im niechybnie Polacy dokuczą. A drugi patrząc, co się dzieje w bramie, leci i prosto z skarpy szyję łamie.
53 A tu westchnąwszy Jabłonowski z płaczem: “Nie chciałeś, Boże, uczynić mnie godnem, żebym dzieł Twoich był opowiedaczem! Nie chciałeś, żebym łaski Twej dowodnem w oczach pogańskich zostawał tłumaczem!”. Te powiedziawszy słowa na wychodnem, niekontent z siebie i pełen żałoby, idzie pierwszemi na Niedobor żłoby.
54 Idzie i z królem swoje sieły łączy, który do Baru (gdzie zdradziwszy w wierze, litewski siedzi Tatarzyn) tak
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 28
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996