, muzyk wojskowych, to jest trąb barzo dziwnych. Miedzy innemi jedna była dłużny na dwa sążnie, a kręcona 62v jakoby wężową formą. Druga zaś Egiptów piszczałka mere z kości
człowieczej od kamienia nic nie przerobionej, jeno dziurki porobione, a monsztuczek przyprawiony w jednym końcu, w drugim zaś dziurę przewierciono. O niej tak powiedano, iż królów swoich po śmierci in vim gratitudinis maiores Regni jedzą, ciało zjadszy, z kości piszczałki robią, aby sława jego jako ta muzyka brzmiała, i we wielkiej obserwancjej chowają.
Innych his similium raritatum sala niemała, od góry aż do ziemie, bo i na ziemi tego wielka moc leży, napełniona, czego
, muzyk wojskowych, to jest trąb barzo dziwnych. Miedzy innemi jedna była dłużny na dwa sążnie, a kręcona 62v jakoby wężową formą. Druga zaś Egiptów piszczałka mere z kości
człowieczej od kamienia nic nie przerobionej, jeno dziurki porobione, a monsztuczek przyprawiony w jednym końcu, w drugim zaś dziurę przewierciono. O niej tak powiedano, iż królów swoich po śmierci in vim gratitudinis maiores Regni jedzą, ciało zjadszy, z kości piszczałki robią, aby sława jego jako ta muzyka brzmiała, i we wielkiej obserwancjej chowają.
Innych his similium raritatum sala niemała, od góry aż do ziemie, bo i na ziemi tego wielka moc leży, napełniona, czego
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 238
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
w przeszłych rewolucjach eksperiencji, kilka razy, ile z rana ocknąwszy się, wzdychał, zważając następujące ruiny i swoje do przeciwnej strony królowi imci Stanisławowi, bliskiemu krewnemu swemu, z którym cała Rzplta była, przywiązanie się; zważając oraz, że aparencjalnego przynajmniej wchodzącemu do Litwy wojsku moskiewskiemu jako regimentarz wstrętu nie uczynił, ile gdy powiedano, że generał Lesse miał taki od imperatorowej swojej ordynans, aby jeżeli znajdzie jaką opozycją, dalej nie maszerował; niemniej zważając dalsze z sukcesyjnego syna po ojcu panowania konsekwencje. Ale jako wiele na księciu regimentarzu zalegało, tak starano się,
osobliwie przez księżnę samą, te z myśli jego wybijać refleksje. Po obiedzie zaś innego
w przeszłych rewolucjach eksperiencji, kilka razy, ile z rana ocknąwszy się, wzdychał, zważając następujące ruiny i swoje do przeciwnej strony królowi jmci Stanisławowi, bliskiemu krewnemu swemu, z którym cała Rzplta była, przywiązanie się; zważając oraz, że aparencjalnego przynajmniej wchodzącemu do Litwy wojsku moskiewskiemu jako regimentarz wstrętu nie uczynił, ile gdy powiedano, że generał Lesse miał taki od imperatorowej swojej ordynans, aby jeżeli znajdzie jaką opozycją, dalej nie maszerował; niemniej zważając dalsze z sukcesyjnego syna po ojcu panowania konsekwencje. Ale jako wiele na księciu regimentarzu zalegało, tak starano się,
osobliwie przez księżnę samą, te z myśli jego wybijać refleksje. Po obiedzie zaś innego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 58
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
nie odbywał, tylko ożeniwszy się bydło pasł w Wilanowie, wpóki mógł, około lat dwadzieścia.
4-to. Skąd był tenże Maciej zahoży i jak o sobie przed ludźmi powiedał? — Ad 4-tum responsio: Powiedał się zahożym spod Kobrynia, ale ani stamtąd tu, ani stąd tam żaden z jego krewnych nie bywał. Powiedano o nim, że był z Podlasia zahożym, dóbr IMPana Kossowskiego.
5-to. Jeżeli był zahoży, tedy jak dawno w Wilanowie lub w Telatyczach pokazał się? — Ad 5-tum responsio: Ożeniwszy się w Wilanowie siedział tamże czas niejaki, potem mieszkał na Stołpcach w Telatyczach. Lat jak wiele, nie pamięta wyznawający. Stamtąd
nie odbywał, tylko ożeniwszy się bydło pasł w Wilanowie, wpóki mógł, około lat dwadzieścia.
4-to. Skąd był tenże Maciej zahoży i jak o sobie przed ludźmi powiedał? — Ad 4-tum responsio: Powiedał się zahożym spod Kobrynia, ale ani stamtąd tu, ani stąd tam żaden z jego krewnych nie bywał. Powiedano o nim, że był z Podlasia zahożym, dóbr JMPana Kossowskiego.
5-to. Jeżeli był zahoży, tedy jak dawno w Wilanowie lub w Telatyczach pokazał się? — Ad 5-tum responsio: Ożeniwszy się w Wilanowie siedział tamże czas niejaki, potem mieszkał na Stołpcach w Telatyczach. Lat jak wiele, nie pamięta wyznawający. Stamtąd
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 549
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
osobliwie Wacław porucznik, jako człek nieustraszonego serca, żwawie odpowiedali i już się na większy zabierało tumult, ale to wojewoda authoritate sua uspokoił.
Rozeszli się zatem od wojewody, który gdy widział, jak daleko mocniejsza była strona przeciwna, tedy o tym tylko myślał, jakby dzień jutrzejszy sejmikowy bez rozlania krwi mógł być odprawiony. Powiedano bowiem wojewodzie, że na sejmiku miano czytać jakiś regestr przeciwko nam jakichsi naszych występków, a potem na braci moich porwać się do szabel miano. Tego oraz przeciwna strona domagała się, aby koniecznie na zamku było sejmikowanie. Wojewoda zatem chciał u dominikanów sejmikować, gdzie stancja braci moich była, ale ksiądz przeor, będąc uprzedzony
osobliwie Wacław porucznik, jako człek nieustraszonego serca, żwawie odpowiedali i już się na większy zabierało tumult, ale to wojewoda authoritate sua uspokoił.
Rozeszli się zatem od wojewody, który gdy widział, jak daleko mocniejsza była strona przeciwna, tedy o tym tylko myślał, jakby dzień jutrzejszy sejmikowy bez rozlania krwi mógł być odprawiony. Powiedano bowiem wojewodzie, że na sejmiku miano czytać jakiś regestr przeciwko nam jakichsi naszych występków, a potem na braci moich porwać się do szabel miano. Tego oraz przeciwna strona domagała się, aby koniecznie na zamku było sejmikowanie. Wojewoda zatem chciał u dominikanów sejmikować, gdzie stancja braci moich była, ale ksiądz przeor, będąc uprzedzony
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 628
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
tedy wileński sejmik zerwany z honorem dla Abramowiczów i z konsyderacją co do ich sprawy.
Brasławski sejmik był fatalny, a to z takowej okoliczności: Strutyński, kasztelanie smoleński, starosta szakinowski, człek impetyczny i płochy, i którego młodość w Peterburgu i potem w Gdańsku podczas oblężenia od Moskwy króla Stanisława nie ze wszystkim, jako powiedano, w dobrym charakterze chwalebna, zaszedł był w kłótnie i w emulacje w powiecie brasławskim z Wawrzeckim, stolnikiem brasławskim, podstarościm grodzkim orszańskim, człekiem takoż popędliwym i obrotnym. Zwadzili się tedy ci obydwa raz z sobą i Strutyński przymówił Wawrzeckie-
mu o urodzenie szlacheckie, o co Wawrzecki chciał go i prawem, i lewem konwinkować
tedy wileński sejmik zerwany z honorem dla Abramowiczów i z konsyderacją co do ich sprawy.
Brasławski sejmik był fatalny, a to z takowej okoliczności: Strutyński, kasztelanie smoleński, starosta szakinowski, człek impetyczny i płochy, i którego młodość w Peterburgu i potem w Gdańsku podczas oblężenia od Moskwy króla Stanisława nie ze wszystkim, jako powiedano, w dobrym charakterze chwalebna, zaszedł był w kłótnie i w emulacje w powiecie brasławskim z Wawrzeckim, stolnikiem brasławskim, podstarościm grodzkim orszańskim, człekiem takoż popędliwym i obrotnym. Zwadzili się tedy ci obydwa raz z sobą i Strutyński przymówił Wawrzeckie-
mu o urodzenie szlacheckie, o co Wawrzecki chciał go i prawem, i lewem konwinkować
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 707
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Mikołaja Radziwiła, książę na Ołyce i Nieświeżu, wojewodę wileńskiego i kanclerza wielkiego księstwa litewskiego, na dwie miejsca dla obrania sobie żony. Do Wiednia naprzód, gdzie królowa Katarzyna wdowa naonczas po książęciu mantuańskim, córka króla rzymskiego Ferdynanda, mieszkała, którą królowi barzo chwalono; a na drugie miejsce do książęcia bawarskiego, gdzie też powiedano o pannie godnej korony. Do Wiednia gdy przyjachał pan wojewoda, widząc wdowę księżnę mautuańską, panią osobliwą i słysząc o wielkich jej cnotach i świętych obyczajach, dał znać królowi, iż podług jego zdania, godną być ją rozumie korony i łoża królewskiego. A iż nie barzo mu się godziło, zaprzągszy u króla Ferdynanda,
Mikołaja Radziwiła, książę na Ołyce i Nieświeżu, wojewodę wileńskiego i kanclerza wielkiego księstwa litewskiego, na dwie miejsca dla obrania sobie żony. Do Wiednia naprzód, gdzie królowa Katarzyna wdowa naonczas po książęciu mantuańskim, córka króla rzymskiego Ferdynanda, mieszkała, którą królowi barzo chwalono; a na drugie miejsce do książęcia bawarskiego, gdzie téż powiedano o pannie godnej korony. Do Wiednia gdy przyjachał pan wojewoda, widząc wdowę księżnę mautuańską, panią osobliwą i słysząc o wielkich jej cnotach i świętych obyczajach, dał znać królowi, iż podług jego zdania, godną być ją rozumie korony i łoża królewskiego. A iż nie barzo mu się godziło, zaprzągszy u króla Ferdynanda,
Skrót tekstu: GórnDzieje
Strona: 175
Tytuł:
Dzieje w Koronie Polskiej
Autor:
Łukasz Górnicki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1637
Data wydania (nie wcześniej niż):
1637
Data wydania (nie później niż):
1637
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła wszystkie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Piotr Chmielowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Salomon Lewental
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1886
od Nas królowi Gustawowi bo ty prędzej będziesz w kopenhagen niżeli unas nazad ja przecię nie uwazając pojechałem i Wojewoda tez mówił mi Panie Bracie i mnie się tez tam na kuchnią moję dostało posyłam tam swego Lanckorońskiego także tam wiedzcie o sobie co byście nie nawiedzili kopenhagen. Bo Wojewoda dlatego tam sobie wziął bo mu powiedano że tam lud najdostatniejszy pojechałem przecię a Lanckoroński zamną nieprzyjechał az pułtoru Niedziel Pokojowy Wojewody A przyjechawszy tam jako bym nie umiał po łacinie pokazałem asygnacyją Komisarską Pytają mię kander deycz odpowiem Nyx. Przyprowadzili jednego Co umiał po włosku Pyta mię Italiano pierla franciezo? Ja nyx. Ledwie nieposzaleli Pludracy od frasunku
od Nas krolowi Gustawowi bo ty prędzey będziesz w koppenhagen nizeli unas nazad ia przecię nie uwazaiąc poiechałęm y Woiewoda tez mowił mi Panie Bracie y mnie się tez tam na kuchnią moię dostało posyłam tam swego Lanckoronskiego także tam wiedzcie o sobie co byscie nie nawiedzili koppenhagen. Bo Woiewoda dlatego tam sobie wziął bo mu powiedano że tam lud naydostatnieyszy poiechałęm przecię a Lanckoronski zamną nieprzyiechał az pułtoru Niedziel Pokoiowy Woiewody A przyiechawszy tam iako bym nie umiał po łacinie pokazałęm assygnacyią kommissarską Pytaią mię kander deycz odpowięm Nyx. Przyprowadzili iednego Co umiał po włosku Pyta mię Italiano pierla franciezo? Ia nyx. Ledwie nieposzaleli Pludracy od frasunku
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 63
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
dobremi córkę tylko jednę Dziedziczną na kilka kroć sto Tysięcy o którą począł się był starać potym Stefan Czarniecki starosta naten czas kaniowski wkroczył był w tą, konkurencyją ex mente Pana Wojewody stryja swego wyprawił go był na te komendy z obozu Bogatę z kupą grzecznych Żołnierzów alec nie poszczęściło mu się znać nie było wolej Boskiej powiedano mi potym ze się dla tego nie udał że bardzo humorem i marsem narabiał, . Poszła zaś tegoż Roku za Olesnickiego Podkomorzyca sandomierskiego. To przystastwo widziało mi się dniem jednem że to w dobrym bycie i takiego drugiego przez wszystkę słuzbę niemiałem Bo mi i wozami naładowano takiemi specjałami jakich Nie w obozie ale przy
dobremi corkę tylko iednę Dziedziczną na kilka kroc sto Tysiecy o ktorą począł się był starac potym Stefan Czarniecki starosta natęn czas kaniowski wkroczył był w tą, konkurencyią ex mente Pana Woiewody stryia swego wyprawił go był na te kommendy z obozu Bogatę z kupą grzecznych Zołnierzow alec nie poszczęsciło mu się znac nie było woley Boskiey powiedano mi potym ze się dla tego nie udał że bardzo humorem y marsem narabiał, . Poszła zas tegoz Roku za Olesnickiego Podkomorzyca sandomirskiego. To przystastwo widziało mi się dnięm iednem że to w dobrym bycie i takiego drugiego przez wszystkę słuzbę niemiałęm Bo mi y wozami naładowano takiemi specyałami iakich Nie w obozie ale przy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 82v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
I mówi do tego Kościuszkiewicza wstawszy, Czołem MŚCi Panie Hetmanie, Towarzysz odpowie czołem MŚCi Królu I podali sobie ręce i potym spyta. A IMSC Pan Pasek jest tu. Ozwę się jam jest sługa WMM Pana podał mi także ręka ja jemu i rzecze domyśliłem się tez zaraz ześ to WM Pan gdyż mi powiedano że Młody. I dalej mówi Jam tu przyjechał abym dziękował WMM Panu ze tu jestes Opiekunem zony mojej. A ów miecz zaraz mu pod łokciem chłopiec trzyma. Odpowiem nieuzurpuję sobie tej godności Żebym miał być Protektorem IMŚCi ale poddanych WMM Pana na ten czas wmoim zostawającym przystastwie, A potym mówi tak
I mowi do tego Kosciuszkiewicza wstawszy, Czołęm MSCi Panie Hetmanie, Towarzysz odpowie czołęm MSCi Krolu I podali sobie ręce y potym spyta. A IMSC Pan Pasek iest tu. Ozwę się iam iest sługa WMM Pana podał mi także ręka ia iemu y rzecze domysliłęm się tez zaraz ześ to WM Pan gdyz mi powiedano że Młody. I daley mowi Iam tu przyiechał abym dziękował WMM Panu ze tu iestes Opiekunem zony moiey. A ow miecz zaraz mu pod łokcięm chłopiec trzyma. Odpowięm nieuzurpuię sobie tey godności Zebym miał bydz Protektorem IMSCi ale poddanych WMM Pana na ten czas wmoim zostawaiącym przystastwie, A potym mowi tak
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 83v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Towarzysz Nasz Pan Łącki Litwin. Czemu tez WMM Pan wdomu swoim nam niedopomagasz węsołości. On uderzywszy dwiamia palcami w mieć odpowie ja ztą tylko jedną Panną zwykłem tancowac gdy bym z nią poszedł mogło by się to komu w ordynku uprzykszyć dał mu tedy pokoj i nie inwitował go już więcej do tanca Powiedano że on i wdomu podpiwszy każe Muzyce grać. a Zmieczem różne sztuki szermierskie wyrabia to przystępując to odstępując i tak długo puki się nie zmorduje. Sermierz był doświadczony tak po nim powiedają.
Stojąc tedy w Sielcach Umarło nam dwóch Towarzyszów Starych Żołnierzów. Pan Jan Rubieszowski i pan Jan Wojnowski. To jest mirabile.
Towarzysz Nasz Pan Łącki Litwin. Czemu tez WMM Pan wdomu swoim nąm niedopomagasz węsołosci. On uderzywszy dwiamia palcami w miec odpowie ia ztą tylko iedną Panną zwykłęm tancowac gdy bym z nią poszedł mogło by się to komu w ordynku uprzykszyć dał mu tedy pokoy y nie inwitował go iuz więcey do tanca Powiedano że on y wdomu podpiwszy każe Muzyce grać. a Zmieczęm rozne sztuki szermierskie wyrabia to przystępuiąc to odstępuiąc y tak długo puki się nie zmorduie. Sermierz był doswiadczony tak po nim powiedaią.
Stojąc tedy w Sielcach Umarło nąm dwoch Towarzyszow Starych Zołnierzow. Pan Iąn Rubieszowski y pan Iąn Woynowski. To iest mirabile.
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 84
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688