mamy/ tym pogardzamy. A kontempt rzecz tak ciężka/ że i najmniejszy znieść go nie może. Stąd częste i niebezpieczne w Rzymie sedycje wszczynały się/ gdy Patrycy Plebeios abo Senatorowie Patrycjuszów znieważali. Aby tedy tak świętego stróża z oczów swoich nie spuszczał/ i żadnemu inszemu kluczy do tej znamienitej Forty/ tylko jemu samemu powierzał/ wszytkiemi siłami starać się o to Syn Koronny winien. Bo gdy ten ustawicznym będzie/ potknąć się/ i z tak wysokiego stopnia/ na którym go własna/ abo przodków jego Cnota zostawiła/ zepchnąć nie dopuści. Zasiecze i zawali wszytkie ścieżki/ któremi rozmaite występki/ w dom ten dla Cnoty zbudowany/ wpadały.
mamy/ tym pogardzamy. A kontempt rzecz ták ćięszka/ że y naymnieyszy znieść go nie może. Ztąd częste y niebespieczne w Rzymie sedicye wsczynáły się/ gdy Pátrycy Plebeios ábo Senatorowie Pátrycyuszow znieważáli. Aby tedy ták świętego strożá z oczow swoich nie spuszczał/ y żadnemu inszemu kluczy do tey známienitey Forty/ tylko iemu sámemu powierzał/ wszytkiemi śiłámi stáráć się o to Syn Koronny winien. Bo gdy ten vstáwicznym będzie/ potknąć się/ y z ták wysokiego stopniá/ ná ktorym go własna/ ábo przodkow iego Cnotá zostáwiłá/ zepchnąć nie dopuśći. Záśiecze y záwáli wszytkie śćieszki/ ktoremi rozmáite występki/ w dom ten dla Cnoty zbudowány/ wpadáły.
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: B3
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
w potrzebach nie bywał. Przeto dobrze mówią. Tractent fabrilia fabri. I Poeta Propertius przypomina. Nauita de ventis, de tauris narrat arator: Enumerat miles vulnera, pastor oues. Księgi Trzecie.
LEONTYCHIDAS będąc spytany/ jakoby człowiek swą majętność mógł w cale zachować? odpowiedział: Tak zachowa/ jeśli się nie wszytkiego będzie powierzał fortunie. Wszytko sadzić na szańc/ dufając szczęściu/ barzo niebezpieczno: bo to często omylać zwykło. Bogacze pragnąc więtszych bogactw/ wszytkiego powierzając okrętowi/ do ubóstwa przychodzą. Także i Panięta wielkie utraty wiodą/ probując szczęścia/ starając się o urząd/ albo o dobre ożenienie: ale częstokroć na koszu zostają,
LEON gdy
w potrzebách nie bywał. Przeto dobrze mowią. Tractent fabrilia fabri. Y Poetá Propertius przypomina. Nauita de ventis, de tauris narrat arator: Enumerat miles vulnera, pastor oues. Kśięgi Trzećie.
LEONTYCHIDAS będąc spytány/ iákoby cżłowiek swą máiętność mogł w cále záchowáć? odpowiedźiał: Ták záchowa/ ieśli się nie wszytkiego będźie powierzał fortunie. Wszytko sádźić ná száńc/ dufáiąc szcżęśćiu/ bárzo niebespiecżno: bo to cżęsto omyláć zwykło. Bogácże prágnąc więtszych bogactw/ wszytkiego powierzáiąc okrętowi/ do vbostwá przychodzą. Tákże y Paniętá wielkie vtráty wiodą/ probuiąc szcżęśćia/ stáráiąc się o vrząd/ álbo o dobre ożenienie: ále cżęstokroć ná koszu zostáią,
LEON gdy
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 139
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
laty był starszy od Kserksesa, i o którym rozumiano, że miał być królem po śmierci Dariusza, miała takie staranie, jakie koło Kserksesa i równy mu świadczyła afekt. Ta rozsądna Księżna imaginowała sobie, że nic barziej niezwycięża serca, jako stosowanie się do humoru. W niczym się niesprzeciwiła Dariuszowi, który onej powierzał najsekretniejsze sprawy Państwa swego, ale żeby uczynić dobre rozumienie o jego dworze wspaniałym, trzeba wyrazić że po połogu Królowej, Dariusz sprawił bańkiet zawołany największym Panom dworu swego, i wszystkich Satrapów zaprosił, gdyż od Cyrusa Magnificencja i polityka Grecka początek swój wzieła w Zuzanie i w Ektabanie, i żadnego nieodprawował bańkietu, na którym
láty był stárszy od Xerxesa, y o ktorym rozumiáno, że miał bydź krolem po śmierći Dáryusza, miáłá takie stáránie, iakie koło Xerxesa y rowny mu świadczyłá affekt. Ta rozsądna Xiężna imaginowáła sobie, że nic barźiey niezwyćięża serca, iako stosowanie się do humoru. W niczym się niesprzećiwiła Daryuszowi, ktory oney powierzáł naysekretnieysze sprawy Páństwa swego, ále żeby uczynić dobre rozumienie o iego dworze wspaniáłym, trzeba wyraźić że po połogu Krolowey, Daryusz spráwił bańkiet záwołany naywiększym Panom dworu swego, y wszystkich Sátrapow zaprośił, gdyż od Cyrusa Magnificencya y polityká Grecká początek swoy wźieła w Zuzánie y w Ektábánie, y żadnego nieodpráwowáł bańkietu, ná ktorym
Skrót tekstu: ScudZawiszHist
Strona: A2
Tytuł:
Historia książęcia Ariamena królewica perskiego
Autor:
Madeleine de Scudéry
Tłumacz:
Maria Beata Zawiszanka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717
Przywileju, każdy miał na dzień pięć funtów chleba, dwa funty mięsa, i pułgarca wina, wystarczało to na wyżywienie po części jego gospodarstwa. I stąd też nabierali serca, i odwagi: a jako Diodorus uważa, Egipt miał by to za błąd znaczny, przeciwko ustawom dobrego rządu, i rozumu, gdy by był powierzał obrony, i bezpieczności Państwa tym, którzy nie mieli właściwego zysku z ucalenia jego. Arurae. L. I. p. 67.
Czterykroć sto tysięcy wojska, które Egipt żołdował ustawicznie, złożone były z Obywatelów najlepiej wyćwiczonych do nuży wojennych, przez wychowanie czerstwe, i męskie przyuczenie; jest sztuka, albowiem tak ciała
Przywileiu, każdy miáł ná dzień pięć funtow chlebá, dwa funty mięsá, y pułgarca winá, wystarczáło to ná wyżywienie po częśći iego gospodarstwá. Y ztąd też nábierali serca, y odwagi: á iako Diodorus uważá, Egypt miáł by to za błąd znáczny, przećiwko ustawom dobrego rządu, y rozumu, gdy by był powierzał obrony, y bespiecznośći Páństwa tym, ktorzy nie mieli włásćiwego zysku z ucaleniá iego. Arurae. L. I. p. 67.
Czterykroć sto tyśięcy woyská, ktore Egypt żołdował ustáwicznie, złożone były z Obywatelow naylepiey wyćwiczonych do nuży woiennych, przez wychowanie czerstwe, y męskie przyuczenie; iest sztuká, albowiem ták ciáła
Skrót tekstu: RolJabłADziej
Strona: 132
Tytuł:
Dziejopis starożytny Egipcjanów, Kartainców, Assyryjczyków, Babilonców, Medów, Persów, Macedończyków i Greków
Autor:
Charles Rollin
Tłumacz:
Józef Aleksander Jabłonowski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
własne/ i poddanych swoich szczęście i bezpieczeństwo wspierają. Nie przystoi zaprawdę tych tylko wynosić/ których zacność urodzenia/ bogactwa/ albo pochlebstwo/ i przypodobanie jakie zaleca/ jeśli się w nich osobliwa jaka cnota nie wydaje. Nadewszytko/ trzeba mieć wzgląd na godność i cnotę każdego/ żeby tego drogiego klejnotu powagi swojej nie powierzał tylko takim ludziom/ po których sobie obiecować może/ że go nie na co inszego zażywać będą/ tylko na jego sławę/ i na dobro Rzeczypospolitej. Cesarz Turecki nie upatruje w swoich Urzędnikach/ ani urodzenia ani dostatków/ ale się tym szczyci/ że do wszelkiej usługi ludzi swych własnych zażywa/ którzy mu będąc powinni
własne/ y poddánych swoich szczęśćie y bespieczeństwo wspieráią. Nie przystoi záprawdę tych tylko wynośić/ ktorych zacność vrodzenia/ bogáctwá/ álbo pochlebstwo/ y przypodobánie iákie záleca/ ieśli się w nich osobliwa iáka cnotá nie wydáie. Nádewszytko/ trzebá mieć wzgląd ná godność y cnotę káżdego/ żeby tego drogieg^o^ kleynotu powagi swoiey nie powierzał tylko tákim ludźiom/ po ktorych sobie obiecowáć może/ że go nie ná co inszego záżywáć będą/ tylko ná iego sławę/ y ná dobro Rzeczypospolitey. Cesarz Turecki nie vpátruie w swoich Vrzędnikách/ áni vrodzenia áni dostátkow/ ále się tym szczyći/ że do wszelkiey vsługi ludźi swych włásnych záżywa/ ktorzy mu będąc powinni
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 32
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
oblicza miałprzyzwoitego/ Ni ust/ jakimi czasu przyświecał pierwszego/ Wybladłęgom/ nagiego/ nieszczęsna widziała/ A woda z jego głowy/ imo to pluszczała. Na tym stał/ natym miejscu/ śladu w tym patrzyła. Toć to było to/ wieszcza czegom się stróżyła/ I prosiłam byś wiatrom zdrowia nie powierzał. A radniejszabym była gdyżeś po śmierć zmierzał/ Byś mię był wziął: przystojniej było nam/ ah/ z sobą: Anibym była żywa jedno równo z tobą. Niby nas śmierć różniła: teraz w niebytności Ginę/ w niebytności mię tłuką nawałności. Ciebie morze krom mnie ma/ surowszabym była Morza/ by
obliczá miałprzyzwoitego/ Ni vst/ iákiemi czásu przyświecał pierwszego/ Wybládłęgom/ nágiego/ nieszczęsna widźiáłá/ A wodá z iego głowy/ imo to pluszczáłá. Ná tym stał/ nátym mieyscu/ śladu w tym pátrzyłá. Toć to było to/ wieszcza czegom się strożyłá/ Y prośiłám byś wiátrom zdrowia nie powierzał. A radnieyszabym byłá gdyżeś po śmierć zmierzał/ Byś mię był wźiął: przystoyniey było nam̃/ áh/ z sobą: Anibym byłá żywa iedno rowno z tobą. Niby nas śmierć rożniła: teraz w niebytnośći Ginę/ w niebytnośći mię tłuką náwáłnośći. Ciebie morze krom mnie ma/ surowszabym byłá Morzá/ by
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 289
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
imć, acz był żałosny, iż mu nie tak ta rzecz, jako on sobie życzył, padła, nie dla tego jednak ochotę złożył do tej drogi, i owszem tem pilniej począł myślić około tego, żeby tę intencją swą do skutku
przywiódł. A postrzegłszy, iż z tychże samych, którym się tego był powierzał i do króla imci o przyczynę żądał, miał przeszkodę, ostrożniej w tej sprawie na potem chodzić począł i nikomu się jej zgoła, oprócz jedynego pokojowego swego pana Adama Kazanowskiego (z którym się około tej, jako i każdej innej rzeczy niezwyczajnej, się z nim kochając, znosił) nie powierzając. Ażeby tem potężniej na
jmć, acz był żałosny, iż mu nie tak ta rzecz, jako on sobie życzył, padła, nie dla tego jednak ochotę złożył do téj drogi, i owszem tém pilniéj począł myślić około tego, żeby tę intencyą swą do skutku
przywiódł. A postrzegłszy, iż z tychże samych, którym się tego był powierzał i do króla jmci o przyczynę żądał, miał przeszkodę, ostrożniéj w téj sprawie na potém chodzić począł i nikomu się jéj zgoła, oprócz jedynego pokojowego swego pana Adama Kazanowskiego (z którym się około téj, jako i każdéj innéj rzeczy niezwyczajnéj, się z nim kochając, znosił) nie powierzając. Ażeby tém potężniéj na
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 3
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854
Co uważając Chryzostom ś. tak pisze. Obacz proszę cię znamienitość dobroci Boskiej, jako po tak długim oczekiwaniu i cierpliwości, jeszcze i przed siedmią dni znajmuje, chcąc aby ich postrach polepszył i do pokuty przywiódł. Miał i drugi sposób upominania Bóg o przyszłym gniewie swoim. Rozkazował pewnym osobom/ którym się rad swoich skryttych powierzał/ aby nie tylko słowy gołymi/ ale też i czynem jakim dziwnym i niezwyczajnym rezolucją Bożą gniewliwą ludziom opowiadali/ aby tak więtszą pewność mając o tym co na nie dla grzechów ich przyść miało/ gniewu Pańskiego pokutując snadniej uchodzić mogli. Tak Noemu przed potopem/ korab w oczach wszytkich ludzi budować rozkazał/ aby ono tak
Co vważáiąc Chryzostom ś. ták pisze. Obácz proszę ćię známienitość dobroći Boskiey, iáko po ták długim oczekiwániu y ćierpliwośći, ieszcze y przed śiedmią dni znáymuie, chcąc áby ich postrách polepszył y do pokuty przywiodł. Miał y drugi sposob vpominánia Bog o przyszłym gniewie swoim. Roskázował pewnym osobom/ ktorym się rad swoich skryttych powierzał/ áby nie tylko słowy gołymi/ ále też y czynem iákim dźiwnym y niezwyczáynym rezolucyą Bożą gniewliwą ludźiom opowiádáli/ áby ták więtszą pewność máiąc o tym co ná nie dla grzechow ich przyść miáło/ gniewu Páńskiego pokutuiąc snádniey vchodźić mogli. Ták Noemu przed potopem/ korab w oczách wszytkich ludźi budowáć roskazał/ áby ono ták
Skrót tekstu: BemKom
Strona: 5.
Tytuł:
Kometa to jest pogróżka z nieba na postrach, przestrogę i upomnienie ludzkie
Autor:
Mateusz Bembus
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619