. pag. 808. Lib. 36. c. 12.
Pliniusz nam w kilku słowach należycie te Piramidy określił, nazywając ich szalonym okazywaniem zbiorów Królewskich, i które się na żadnym pożytku nie wspierały. Regum pecuniae otiosa ac stulta ostentatio, i dokłada, że to sprawiedliwa kara, ich pamięć zagrzebała, i Historyków powikłała, że się zgodzić niemogą o Imionach tych, którzy te budynki tak przepyszne wystawiali. Inter eos non constat à quibus factae sint justissimo casu obliteratis, tantae vanitatis auctoribus. Słowem według uwagi roztropnego Diodora, jak wymysł Architektów jest chwalebny, i szacowny, w tych Piramidach, tak umysł Królów godzien wzgardy i nagany.
. pag. 808. Lib. 36. c. 12.
Pliniusz nam w kilku słowach náleżyćie te Piramidy okryślił, nazywaiąc ich szalonym okazywaniem zbiorow Krolewskich, y ktore się na żadnym pożytku nie wspieráły. Regum pecuniae otiosa ac stulta ostentatio, y dokłada, że to sprawiedliwa kara, ich pámięć zagrzebała, y Historykow powikłała, że się zgodzić niemogą o Imionách tych, ktorzy te budynki tak przepyszne wystawiáli. Inter eos non constat à quibus factae sint justissimo casu obliteratis, tantae vanitatis auctoribus. Słowem według uwagi rostropnego Diodora, iák wymysł Architektow iest chwalebny, y szacowny, w tych Pirámidach, ták umysł Krolow godzien wzgardy y nagány.
Skrót tekstu: RolJabłADziej
Strona: 67
Tytuł:
Dziejopis starożytny Egipcjanów, Kartainców, Assyryjczyków, Babilonców, Medów, Persów, Macedończyków i Greków
Autor:
Charles Rollin
Tłumacz:
Józef Aleksander Jabłonowski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
. Wystawiony był na południowej stronie Jeziora Maeris, (o którym niżej) blisko Miasta Krokodylów, albo Arsinòé. Nie był to jeden Pałac, ale gmach wspaniały, ze dwunastu Pałaców połączonych w jedno, bardzo ustawnie złożony. Piętnaście set Izb pomieszanych, z odkrytemi płaszczyznami, dwanaście fal w koło otaczało, i cale wyiście powikłało, wchodzącym tam ciekawym nawiednikom. Tyleż podziemnego mięszkania było, ale je na groby Królów odłożono, a jeszcze (czego bez wstydu i łez nad oślepieniem rozumu ludzkiego wspomnieć nie można) na sadze ćwiczonych krokodylów, których ten Naród tak roztropny czcił, i obierał. Kto chciał te wszystkie fale zwiedzieć i pokoje, musiał koniecznie
. Wystawiony był ná południowey stronie Jeziorá Maeris, (o ktorym niżey) blisko Miasta Krokodylow, álbo Arsinòé. Nie był to ieden Pałac, ále gmach wspániały, ze dwunastu Páłacow połączonych w iedno, bardzo ustáwnie złożony. Piętnaście set Izb pomięszanych, z odkrytemi płaszczyznámi, dwanáśćie fal w koło otáczało, y cale wyiśćie powikłało, wchodzącym tam ciekáwym nawiednikom. Tyleż podziemnego mięszkaniá było, ále ie na groby Krolow odłożono, á iescze (czego bez wstydu y łez nád oślepieniem rozumu ludzkiego wspomnieć nie możná) na sadze ćwiczonych krokodylow, ktorych ten Narod ták rostropny czćił, y obierał. Kto chciáł te wszystkie fale zwiedzieć y pokoie, muśiáł koniecznie
Skrót tekstu: RolJabłADziej
Strona: 68
Tytuł:
Dziejopis starożytny Egipcjanów, Kartainców, Assyryjczyków, Babilonców, Medów, Persów, Macedończyków i Greków
Autor:
Charles Rollin
Tłumacz:
Józef Aleksander Jabłonowski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
: »Czyć je zaraz do skarbca schowano, Pijanej darowizny żeby nie wspomniono? Co jeśli tak — i książę, lub mi koligatem Z synowice mej bliskim, własny dosyć na tem Z niego perduelijo (alias to zgoła Domyśl się kadencjej), co niby dokoła Obchodzi mię i kiedyby nie ta podwika Nas była powikłała, wnet starego ćwika Poznałby ten kuropłoch! Jeszcze mnie ta broda Korda nie odpasała, jeszcze w rękach młoda Jest siła, jest i rzeźwość — (fordymentem trzaśnie) — Jeszcze broń nie zamarzła! lekkomyślny właśnie Młokos nieunoszony, nieświadom, co boli, Nie wie znać tego, jako stary kocieł smoli! Trzebaby
: »Czyć je zaraz do skarbca schowano, Pijanej darowizny żeby nie wspomniono? Co jeśli tak — i książę, lub mi kolligatem Z synowice mej bliskim, własny dosić na tem Z niego perduelijo (alias to zgoła Domyśl sie kadencyej), co niby dokoła Obchodzi mię i kiedyby nie ta podwika Nas była powikłała, wnet starego ćwika Poznałby ten kuropłoch! Jeszcze mnie ta broda Korda nie odpasała, jeszcze w rękach młoda Jest siła, jest i rzeźwość — (fordymentem trzaśnie) — Jeszcze broń nie zamarzła! lekkomyślny właśnie Młokos nieunoszony, nieświadom, co boli, Nie wie znać tego, jako stary kocieł smoli! Trzebaby
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 51
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
iż wspaniałe serca w ludzkości pięknej żadnem nie dają się zwyciężyć sposobem; śmiercią potem Rodomontową i ostatniem Rugierowem zwycięstwem, którem kończy się ta księga, barziej ucieszysz chciwy swój dowcip, niż Wirgiliuszową ostatnią z strony Turna z Eneaszem księgą; on bowiem nie dał namniejszej Eneaszowi do zwady przyczyny, raczej wydrzeć Turnowi umyśliwszy małżonkę, przedsięwzięcia powikłał jego, ten zaś pod naweselsze czasy wyzywa Rugiera i pożądanych zbawić go usiłuje pociech.
SKŁAD PIERWSZY.
Jeśli ta pieśń ostatnia prawdę ukazuje, Już mej nawie prędko być w porcie obiecuje, Gdzie szerokie zwinąwszy żagle, uwolniony, Wytchnę po trudnem biegu przez pław niezbrodzony. Skąd lub z okrętem na zad wrócić się niecałem,
iż wspaniałe serca w ludzkości pięknej żadnem nie dają się zwyciężyć sposobem; śmiercią potem Rodomontową i ostatniem Rugierowem zwycięstwem, którem kończy się ta księga, barziej ucieszysz chciwy swój dowcip, niż Wirgiliuszową ostatnią z strony Turna z Eneaszem księgą; on bowiem nie dał namniejszej Eneaszowi do zwady przyczyny, raczej wydrzeć Turnowi umyśliwszy małżonkę, przedsięwzięcia powikłał jego, ten zaś pod naweselsze czasy wyzywa Rugiera i pożądanych zbawić go usiłuje pociech.
SKŁAD PIERWSZY.
Jeśli ta pieśń ostatnia prawdę ukazuje, Już mej nawie prędko być w porcie obiecuje, Gdzie szerokie zwinąwszy żagle, uwolniony, Wytchnę po trudnem biegu przez pław niezbrodzony. Skąd lub z okrętem na zad wrócić się niecałem,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 364
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, aby prędzej Płótna i nici na Blechu się dobielały, i bielsze były. Na Wrzecionach aby długo nie mieć Przędzę, żeby w wilgotności nie gniła, ale ją wcześnie dla wyschnienia zwijać na Motowidła. Przędze wszelką Motać, Warzyć, Prać, Suszyć, Wić, i na osobnym one mieć miejscu, aby się nie powikłała i nie pomieszała; do tego, aby myszy albo jakie nie pogryzło i nie popsowało robactwo. Płoskony według czasu wybierać także i głowatki, a ile w ten czas, kiedy się z nich przy dojrzeniu za potrzęśnienie wierzchołek kurzyć będzie, pewna proba. Głowatki po suchych dniach Świętego Mateusza nieomieszkanie wybrawszy one w kopy złożyć aby
, aby prędzey Płotná y nići ná Blechu się dobieláły, y bielsze były. Ná Wrzećionách áby długo nie mieć Przędzę, żeby w wilgotnośći nie gniłá, ále ią wcześnie dla wyschnienia zwiiáć ná Motowidłá. Przędze wszelką Motáć, Wárzyć, Práć, Suszyć, Wić, y ná osobnym one mieć mieyscu, áby się ńie powikłáłá y nie pomieszáłá; do tego, áby myszy álbo iákie nie pogryzło y nie popsowáło robáctwo. Płoskony według czásu wybieráć tákże y głowatki, á ile w ten czás, kiedy się z nich przy doyrzeniu zá potrzęśnienie wierzchołek kurzyc będżie, pewna probá. Głowatki po suchych dniách Swiętego Mátheuszá nieomieszkánie wybrawszy one w kopy złozyć áby
Skrót tekstu: HaurEk
Strona: 14
Tytuł:
OEkonomika ziemiańska
Autor:
Jakub Kazimierz Haur
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
tego dołu, który na pogrzeb swobód naszych wykopano? Wielka ślepota i nieczułość nasza byłaby to, jeśli nas to nie wzbudzi, jeśli nas to nie wskrzesi, gdy widziemy, jako już z miejsca ruszana Rzpltą, prawa, libertatum sigilla, z gruntu podniesione, ludzie, bracia naszy, w głębokie zaciekli praktyki, powikłali się fakcjami i mają już habitum zdrowe rozbijać zasady, a swoje stawiać przedsięwzięcia. Widzimy nie intencje już, ale usilne napięte ich conatus; jużci o sztukę prawie z nami idą, aby górę nad nami mieli ci komesowie, ci kochankowie, którzy nie wiem, jako słusznie, ubera matris nostrae sugunt.
A choć
tego dołu, który na pogrzeb swobód naszych wykopano? Wielka ślepota i nieczułość nasza byłaby to, jeśli nas to nie wzbudzi, jeśli nas to nie wskrzesi, gdy widziemy, jako już z miejsca ruszana Rzpltą, prawa, libertatum sigilla, z gruntu podniesione, ludzie, bracia naszy, w głębokie zaciekli praktyki, powikłali się fakcyami i mają już habitum zdrowe rozbijać zasady, a swoje stawiać przedsięwzięcia. Widzimy nie intencye już, ale usilne napięte ich conatus; jużci o sztukę prawie z nami idą, aby górę nad nami mieli ci komesowie, ci kochankowie, którzy nie wiem, jako słusznie, ubera matris nostrae sugunt.
A choć
Skrót tekstu: ZniesKalCz_II
Strona: 356
Tytuł:
Zniesienie kalumnii z p. Wojewody krakowskiego i zaraz deklaracya skryptów stężyckich z strony praktyk
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918