terminie rezolwowania się między łaskami królewskimi a rygorem konfederacji i gdy dla widzenia się z Ledóchowskim, marszałkiem konfederacji, zostawiwszy wojsko pod Brześciem, w małej liczbie jechał do Polski, tymczasem Sapiehowie w wojsku litewskim związek spraktykowali. Wybrali się zatem przyjaciele Sapieżyńscy gonić Pocieja na zabicie. Dopędzili go pod Łęczną tak niespodzianie, że ledwo konia powodnego dopaść mógł. Dojeżdżali go mocno Antoniewicz, porucznik petyhorski, Antoni Eperiaszy, który potem był generałem w wojsku francuskim, i Urbanowicz, który potem był generałem w wojsku moskiewskim, ale Pociej wielkim szczęściem uszedł do Sasów w Lublinie stojących. Potem ta konfederacja przez sejm traktatowy lubelski r. 1717 rozwiązana została.
Wziął potem Pociej
terminie rezolwowania się między łaskami królewskimi a rygorem konfederacji i gdy dla widzenia się z Ledóchowskim, marszałkiem konfederacji, zostawiwszy wojsko pod Brześciem, w małej liczbie jechał do Polski, tymczasem Sapiehowie w wojsku litewskim związek spraktykowali. Wybrali się zatem przyjaciele Sapieżyńscy gonić Pocieja na zabicie. Dopędzili go pod Łęczną tak niespodzianie, że ledwo konia powodnego dopaść mógł. Dojeżdżali go mocno Antoniewicz, porucznik petyhorski, Antoni Eperiaszy, który potem był generałem w wojsku francuskim, i Urbanowicz, który potem był generałem w wojsku moskiewskim, ale Pociej wielkim szczęściem uszedł do Sasów w Lublinie stojących. Potem ta konfederacja przez sejm traktatowy lubelski r. 1717 rozwiązana została.
Wziął potem Pociej
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 67
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
do swego pułku, a tak, równo z innymi oficerami, wolunterem zostałem.
Potem z Sidry ruszyliśmy się do Lipska, dokąd przyszedł z dywizją swoją Potocki, wojewoda wołyński, z szwagrem swoim Ogińskim, naówczas oboźnym lit., teraźniejszym marszałkiem wielkim lit., tak mając znużone konie, że samego wojewody koń powodny bułany tamże przed gankiem, gdzie regimentarz we
dworze stal, padł i zdechł. Z Lipska w zapuszczański kraj kowieński na Sejny, miasteczko i kościół z klasztorem dominikańskim i cudownym obrazem Najświętszej Panny słynącym, poszliśmy do Wiłkowyszek, gdzie konsylium bellicum było względem dalszych marszów i dyspartymentu pieniędzy, których się spodziewano od króla Stanisława:
do swego pułku, a tak, równo z innymi oficerami, wolunterem zostałem.
Potem z Sidry ruszyliśmy się do Lipska, dokąd przyszedł z dywizją swoją Potocki, wojewoda wołyński, z szwagrem swoim Ogińskim, naówczas oboźnym lit., teraźniejszym marszałkiem wielkim lit., tak mając znużone konie, że samego wojewody koń powodny bułany tamże przed gankiem, gdzie regimentarz we
dworze stal, padł i zdechł. Z Lipska w zapuszczański kraj kowieński na Sejny, miasteczko i kościół z klasztorem dominikańskim i cudownym obrazem Najświętszej Panny słynącym, poszliśmy do Wiłkowyszek, gdzie konsylium bellicum było względem dalszych marszów i dyspartymentu pieniędzy, których się spodziewano od króla Stanisława:
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 99
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
umarł.
Na święta z Brześcia przyjechałem do Rasny, skąd na początek trybunału do Wilna z bratem moim, teraźniejszym pułkownikiem, a naówczas obranym deputatem z Kowna, na trybunał pojechałem. A opóźniwszy się trochę z wyjazdem naszym, pośpieszałem i tak wyjechawszy z Merecza barzo rano konno i tylko wziąwszy konia z sobą powodnego, tegoż dnia ubiegłem mil piętnaście i stanąłem na godzinę czwartą po południu w Wilnie, a to starając się o jakie munium w trybunale dla brata mego. Nadjechał mój brat. Więcej się nie mogłem wystarać, jak tylko, aby był posłem z trybunału do króla. Tandem co miałem od ojca mego
umarł.
Na święta z Brześcia przyjechałem do Rasny, skąd na początek trybunału do Wilna z bratem moim, teraźniejszym pułkownikiem, a naówczas obranym deputatem z Kowna, na trybunał pojechałem. A opóźniwszy się trochę z wyjazdem naszym, pośpieszałem i tak wyjechawszy z Merecza barzo rano konno i tylko wziąwszy konia z sobą powodnego, tegoż dnia ubiegłem mil piętnaście i stanąłem na godzinę czwartą po południu w Wilnie, a to starając się o jakie munium w trybunale dla brata mego. Nadjechał mój brat. Więcej się nie mogłem wystarać, jak tylko, aby był posłem z trybunału do króla. Tandem co miałem od ojca mego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 223
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
na koniach dzielnych z kapelą i kotłami. Po niej szło Lokajów 48 w barwie zielonej sukiennej, złotem suto szamerowanej; a za temi Paziów 24 w barwie zielonej aksamitnej, bogato szamerowanej złotem. Zapalono iluminacje wewszytkich trzech miejscach na bramach, wieżach, ulicach przed każdym domem po dwie świeciło się laternie. Szło też koni powodnych 12, a przed niemi Koniuszy w barwie zielonej, złotem szamerowanej; po nich szło Hajduków bardzo rosłych 12 z piórami strusiemi; za któremi jechała Imperatorowa z Petrem II. Ulrykiem Fedorowiczem Siostrzeńcem swoim Wielkim Książęciem Rosyjskim Sukcesorem Tronu, w karecie bardzo bogatej, końmi z wiszniowa gniademi w szorze złotym nad karetą ztyłu korona była
ná koniách dzielnych z kapelą y kotłámi. Po niey szło Lokaiow 48 w barwie zieloney sukienney, złotem suto szamerowaney; a za temi Paziow 24 w barwie zieloney aksamitney, bogato szamerowaney złotem. Zapalono illuminacye wewszytkich trzech mieyscach na bramach, wieżach, ulicach przed każdym domem po dwie swieciło się laternie. Szło też koni powodnych 12, á przed niemi Koniuszy w barwie zieloney, złotem szamerowaney; po nich szło Haydukow bardzo rosłych 12 z piorami strusiemi; za ktoremi iecháłá Imperatorowa z Petrem II. Ulrykiem Fedorowiczem Siestrzeńcem swoim Wielkim Xiążęciem Rossyiskim Sukcessorem Tronu, w kárecie bardzo bogatey, konmi z wiszniowa gniademi w szorze złotym nad karetą ztyłu korona była
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 353
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
dwowa Sufraganami, po prawej ręce X. Jełowicki Sufragan Lwowski szedł, a po lewej X. Kunicki Sufragan Krakowski. Potym wóz poszóstny jechał z ciałem, na tapczanie i na herbach wystawionym, knnie cugowe aksamitem karmazynowym były okryte, po bokach tego powozu kawaleria husarska i pancerna szła z insygniami hetmańskiemi. Prowadzono też i konie powodne, dziwnie i bogato strojne. Za wozem ciało hetmańskie wiozącym, asystowali synowie jako to: Pan Podczaszy koronny, a drugi Pan Starosta Drohoniski Rzewuscy tudzież i Pan Starosta Wiszniński bratanek, i Ich Mościowie urzędnicy, za któremi Regiment Dragonii z żałobną chorągwią, podpuszczane do ziemi mając flinty, potym chorągiew jedna żałobna pacholcza, potym
dwowa Sufraganami, po prawej ręce X. Jełowicki Sufragan Lwowski szedł, a po lewej X. Kunicki Sufragan Krakowski. Potym wóz poszóstny jechał z ciałem, na tapczanie i na herbach wystawionym, knnie cugowe axamitem karmazynowym były okryte, po bokach tego powozu kawalerya husarska i pancerna szła z insigniami hetmańskiemi. Prowadzono też i konie powodne, dziwnie i bogato strojne. Za wozem ciało hetmańskie wiozącym, assistowali synowie jako to: Pan Podczaszy koronny, a drugi Pan Starosta Drohoniski Rzewuscy tudzież i Pan Starosta Wiszniński bratanek, i Jch Mościowie urzędnicy, za któremi Regiment Dragonii z żałobną chorągwią, podpuszczane do ziemi mając flinty, potym chorągiew jedna żałobna pacholcza, potym
Skrót tekstu: KronZakBarącz
Strona: 186
Tytuł:
Kronika zakonnic ormiańskich reguły ś. Benedykta we Lwowie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1703 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1703
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętnik dziejów polskich: z aktów urzędowych lwowskich i z rękopisów
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wojciech Maniecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1855
, Teraz od tegoż, Potomnym do wiadomości podany Wiekom. Roku 1697. NAPRZÓD Przyjazd do Łańcuta II. WW. I. M. P. WOJEWODY, HETMANA WIELKIEGO KORONNEGO, I z Jego M. P. MŁODYM, SYNEM SWOIM.
Dosyć ozdobny, Ludzi zacnych, i Rycerstwa poczet nie mały, Koni Powodnych Tureckich, Bachmatów Szmailskich, Rumaków Polskich Sześćdziesiąt.
W Kawalkacie. Przyjaciół, i Usariej, Pułkowników, Wybornych, Zacnych Kawalerów, pułtora Tysiąca.
Przeciw Tym Ich MM. Jaśnie Wielmożny I. M. P. MARSZAŁEK WIELKI KORONNY, nie w mniejszym Poczcie wyjachał o pół mile do Wsi Głuchowa.
Jaśnie Wielmożny I.
, Teraz od tegoż, Potomnym do wiádomośći podány Wiekom. Roku 1697. NAPRZOD Przyiazd do Łańcuta II. WW. I. M. P. WOIEWODY, HETMANA WIELKIEGO KORONNEGO, Y z Iego M. P. MŁODYM, SYNEM SWOIM.
Dosyć ozdobny, Ludźi zacnych, y Rycerstwá poczet nie máły, Koni Powodnych Tureckich, Báchmátow Szmáilskich, Rumakow Polskich Sześćdźieśiąt.
W Káwálkáćie. Przyiaćioł, y Vsaryey, Pułkownikow, Wybornych, Zacnych Káwálerow, pułtorá Tyśiącá.
Przećiw Tym Ich MM. Iáśnie Wielmożny I. M. P. MARSZAŁEK WIELKI KORONNY, nie w mnieyszym Poczćie wyiáchał o puł mile do Wśi Głuchowá.
Iáśnie Wielmożny I.
Skrót tekstu: CzerDwór
Strona: Cv
Tytuł:
Dwór, wspaniałość, powaga i rządy ... Stanisława Lubomirskiego ...
Autor:
Stanisław Czerniecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
inwentarze, kroniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1697
Data wydania (nie wcześniej niż):
1697
Data wydania (nie później niż):
1697
kotły srebrne złociste, z herbami złocistemi Królewskiemi, która się nazywa Gwardia Królewska, Pałacowa, Pokojowa, Chorągiew jedna, z dobytemi także szpadami. Trębaczów czterdzieści 8. z srebrnemi trąbami i herbami Królewskiemi złocistemi, w barwach ceglastych, i błękitnych, podszewkach srebrem bramowanych, pod piórami białemi. Za tymi następowały Konie buczne, powodne, i wyśmienite, bogato różnych kolorów, przybrane z Czaprakami, i siedzeniami różnemi haftowanemi, i nakrytemi Kapami Aksamitowemi Karmazynowemi, złotem bramowanemi, z herbami Królewskiemi, srebrem i złotem haftowanemi, rządami bogatemi złotemi, robotą wyśmienitą których było 40. Item Muły num. 40 które prowadzone były w barwie złotej bogatej, przystrojone bramowanemi
kotły srebrne złoćiste, z herbámi złoćistemi Krolewskiemi, ktora się nazywa Gwárdya Krolewska, Páłácowa, Pokoiowa, Chorągiew iedna, z dobytemi także szpadámi. Trębaczow czterdźieśći 8. z srebrnemi trąbámi y herbámi Krolewskiemi złoćistemi, w barwach ceglástych, y błękitnych, podszewkach srebrem brámowánych, pod piorámi biáłemi. Zá tymi następowały Konie buczne, powodne, y wyśmienite, bogato rożnych kolorow, przybráne z Czáprakámi, y śiedzeniámi rożnemi haftowánemi, y nakrytemi Kápámi Axamitowemi Karmázynowemi, złotem brámowánemi, z herbámi Krolewskiemi, srebrem y złotem haftowánemi, rządami bogátemi złotemi, robotą wyśmienitą ktorych było 40. Item Muły num. 40 ktore prowádzone były w barwie złotey bogátey, przystroione bramowanemi
Skrót tekstu: RelWjazdKról
Strona: Av
Tytuł:
Relacja wjazdu solennego do Krakowa króla polskiego i praeliminaria actus coronationis
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1697
Data wydania (nie wcześniej niż):
1697
Data wydania (nie później niż):
1697
, bystro płynąca Wisła Rubicon, szeptem swoim, i to mocnym na ten czas przyciśniony lodem, spokojnych pod zaszczytem dobrej nadzieje, poprzysięgłej przyjaźni tak daje sposobów, że kiedy Asia tota fremit, u nas pro clangore tubarum, molle lyrae festumq; canunt. Wielkie to W. K. M. Imię, i powodna sprawuje fortuna, że w nieuciszonym zgęstwionych dolegliwości zamieszaniu, inter abundantis ludibria fati, bojaźń od nas, i trwoga, dalekim odpędzona wstrętem, i w ten czas kiedy zajadłe Pogaństwo, skoncentrowane gotuje na nas niebezpieczeństwa: jęczeć albo ulegać na kształt wyniosłej wpułhuczących nawałności skały nigdy nieumiemy. Broni usychać na sercu, w leniwym
, bystro płynąca Wisła Rubicon, szeptem swoim, y to mocnym na ten czas przyciśniony lodem, spokoynych pod zaszczytem dobrey nadzieie, poprzysięgłey przyiaźni ták dáie sposobow, że kiedy Asia tota fremit, u nas pro clangore tubarum, molle lyrae festumq; canunt. Wielkie to W. K. M. Imię, y powodna spráwuie fortuná, że w nieuciszonym zgęstwionych dolegliwości zámieszaniu, inter abundantis ludibria fati, boiaźn od nas, y trwoga, dalekim odpędzona wstrętem, y w ten czas kiedy záiadłe Pogaństwo, zkoncentrowane gotuie ná nas niebespieczeństwa: ięczeć álbo ulegáć ná kształt wyniosłey wpułhuczących náwałności skały nigdy nieumiemy. Broni usycháć ná sercu, w leniwym
Skrót tekstu: DanOstSwada
Strona: 28
Tytuł:
Swada polska i łacińska t. 1, vol. 2
Autor:
Jan Danejkowicz-Ostrowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1745
Data wydania (nie wcześniej niż):
1745
Data wydania (nie później niż):
1745
. Zamilkł jeździec a pierwszym pytaniem. Lecz gdy on raz/ drugi/ trzeci/ raz po raz pytał/ który był/ i dokąd jechał: straszliwym jakimsi światłem na młynarza strzeliwszy rzekł: co mię głupim pytaniem drażnisz? Milczże/ być się to pytanie we złę nie obróciło. Przyjechał tedy ku Cmentarzowi/ i powodnego konia u forty zostawiwszy/ sam na owym koniu na Cmentarz wjechał/ i stanąwszy u grobu onego szafarza/ tak okrutnym głosem zawołał aby umarły z grobu wyszedł/ iż się młynarzowi zdało który na to patrzył/ jakoby od dromu ciężkiego niebo i ziemia zadrżała. Dziwna rzecz/ skoro się dłos wołajacego skończył/ kamień który
. Zámilkł ieźdźiec á pierwszym pytániem. Lecz gdy on raz/ drugi/ trzeci/ raz po raz pytał/ ktory był/ y dokąd iechał: strászliwym iákimśi świátłem ná młynárzá strzeliwszy rzekł: co mię głupim pytániem drażnisz? Milcżże/ być sie to pytánie we złę nie obrociło. Przyiechał tedy ku Cmentarzowi/ y powodnego koniá v forty zostáwiwszy/ sam ná owym koniu ná Cmentarz wyechał/ y stánąwszy v grobu onego szafarzá/ ták okrutnym głosem zawołał áby vmárły z grobu wyszedł/ iż sie młynárzowi zdáło ktory ná to pátrzył/ iakoby od dromu ćiężkiego niebo y źiemiá zádrżáłá. Dziwna rzecż/ skoro sie dłos wołáiacego skończył/ kámień ktory
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 243
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
ślubuję wam na wiarę Chrześcijańską/ że i tam jadąc/ i zwracając się żywo was stawię/ jeśli będziecie mego przestrzegać upomnienia. Tedy żołnierz rzekł. Wielu rzeczy dziwnych na świecie ważyłem się/ niech i ta będzie między inszymi. Acz mu tedy słudzy jego rozradzali/ z skoczywszy z konia swego/ wsiadł na onego powodnego/ i z oczu sług swoich z umarłym konno ziechał. Nazajutrz tedy czasu naznaczonego gdy słudzy czekali/ żołnierz i umarły wrócili się na miejsce gdzie się byli ziechali. Rzekł tedy umarły żołnierzowi: Wiedźcie o tym żem jest potwora zgoła zmyślona/ daję wam dwie rzeczy niepospolite/ które chowajcie/ na pamiątkę moję: a
slubuię wam ná wiárę Chrześćiáńską/ że y tám iádąc/ y zwrácáiąc sie żywo was stáwię/ iesli będźiećie mego przestrzegáć vpomnienia. Tedy żołnierz rzekł. Wielu rzeczy dźiwnych ná świecie ważyłem sie/ niech y tá będźie między inszymi. Acz mu tedy słudzy iego rozradzáli/ z skocżywszy z koniá swego/ wśiádł ná onego powodnego/ y z oczu sług swoich z vmárłym konno ziechał. Názáiutrz tedy cżásu náznáczonego gdy słudzy czekáli/ żołnierz y vmárły wroćili sie ná mieysce gdźie sie byli ziecháli. Rzekł tedy vmárły żołnierzowi: Wiedźćie o tym żem iest potwora zgołá zmyslona/ dáię wam dwie rzeczy niepospolite/ ktore chowayćie/ ná pámiątkę moię: á
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 297
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614