-potrawach, przebarszczała by, a ono to dobry czasem i barsźcz. Nie zaleca jej chodzenia, kroku, bo na miejscu by nie posiedziała, włóczyła by się bez potrzebnie, od Kościoła do Kościoła, od Jeruzalem do Betlejem; a to szpetna na służbie Boskiej. Nie mówi i o tym Dawid, aby miała powonienie, albo cuch; bo by się chciała perfumować, a przy tym P. Bogu służyć. Ani tego wyciąga Dawid, aby umiała mówić, albo śpiewać, bo się bał, aby nie była świegotliwa, albo miasto Rozmyślajmy dziś, aby też nie śpiewała, ja tam nie wiem o czym, dość na cię oblubienico
-potráwách, przebarszczáłá by, á ono to dobry czásem i barsźcz. Nie záleca iey chodzęnia, kroku, bo ná mieyscu by nie pośiedźiáłá, włoczyłá by się bez potrzebnie, od Kośćiołá do Kośćiołá, od Ieruzalem do Betlehem; á to szpetna ná służbie Boskiey. Nie mowi i o tym Dawid, áby miáłá powonienie, álbo cuch; bo by się chćiáłá perfumowáć, á przy tym P. Bogu służyć. Ani tego wyćiąga Dawid, áby vmiáłá mowić, álbo śpiewáć, bo się bał, áby nie byłá świegotliwa, álbo miásto Rozmyślaymy dźiś, áby też nie spiewáłá, ia tám nie więm o czym, dość ná ćię oblubienico
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 45
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
mają, choć umierają. Mat. 25,(41. 44) Apoc. 14,(10-11) Apoc. 19,(20) Luc. 16,(23) Apoc. 20,(14) Apoc. 9,(6) § II Karanie w piekle widzenia, słyszenia, powonienia
Więc człowiek, Boga że ciała zmysłami, także wnętrznymi dusze swej siełami obrażał, na tych – bez żadnej odmiany – będzie karany. Nieszczęsne oczy, które źle patrzały, postaci świata uwodzić się dały, patrzając na to, czego zakazano, pragnąć nie dano!
W piekle nie widać świata wesołego ani z gwiazdami nieba pogodnego
mają, choć umierają. Matth. 25,(41. 44) Apoc. 14,(10-11) Apoc. 19,(20) Luc. 16,(23) Apoc. 20,(14) Apoc. 9,(6) § II Karanie w piekle widzenia, słyszenia, powonienia
Więc człowiek, Boga że ciała zmysłami, także wnętrznymi dusze swej siełami obrażał, na tych – bez żadnej odmiany – będzie karany. Nieszczęsne oczy, które źle patrzały, postaci świata uwodzić się dały, patrzając na to, czego zakazano, pragnąć nie dano!
W piekle nie widać świata wesołego ani z gwiazdami nieba pogodnego
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 67
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
radości dodaje, a nie ustaje. Rozkoszna jesień oraz z wiosną chodzi, która, o, jako wdzięczne frukty rodzi, pełne zapachu, farby, powabności, rajskiej śliczności.
Tam ostre zimno nigdy nie panuje ani gorące ciepło następuje, lecz trwa powietrze ze wszech najwdzięczniejsze, najprzyjemniejsze. Jakie perfumów wonności wzniecenia dla rozkosznego świętych powonienia tam się znajdują, trudno wypowiedzieć i teraz wiedzieć. Jako wonieją róże z liliami, tulipy śliczne, fiołki z narcyssami gęsto posiane w wirydarzach onych dziwnie pieszczonych. Uszy szczęśliwe, jaką rozkosz macie, gdy melodyjej niebieskiej słuchacie – na ziemi taka nigdy nie śpiewana ani słychana. Tej gdyby jaką kropelkę słyszało ucho na ziemi,
radości dodaje, a nie ustaje. Rozkoszna jesień oraz z wiosną chodzi, która, o, jako wdzięczne frukty rodzi, pełne zapachu, farby, powabności, rajskiej śliczności.
Tam ostre zimno nigdy nie panuje ani gorące ciepło następuje, lecz trwa powietrze ze wszech najwdzięczniejsze, najprzyjemniejsze. Jakie perfumów wonności wzniecenia dla rozkosznego świętych powonienia tam się znajdują, trudno wypowiedzieć i teraz wiedzieć. Jako wonieją róże z lilijami, tulipy śliczne, fiołki z narcyssami gęsto posiane w wirydarzach onych dziwnie pieszczonych. Uszy szczęśliwe, jaką rozkosz macie, gdy melodyjej niebieskiej słuchacie – na ziemi taka nigdy nie śpiewana ani słychana. Tej gdyby jaką kropelkę słyszało ucho na ziemi,
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 118
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
BONIUNINGO piszą, Józef Jezuita, z Brażylii Roku 1560, i Piotr Hiszpalski, że jest w No- De Reptilibus, albo o Gadzie
wym Świecie, który w ogonie nosi także dzwonek, czyli klepadło albo kołatkę; jadu jest dziwnego, bo za ukąszeniem człeka, wszystkie trętwieją i odpadają ukąszonego zmysły, widzenie, słyszenie, powonienie, czucie, i we dwudziestu czterech godzinach, z tego rugują świata. O nim to samym podobno pisze Piso o oboch traktujący Indiach, nazywając go BOIGNACU a po Indyjsku Liboja, któremu inest periculum ab invalido, bo od mrówek w pysk włażących ginie. W Prowincyj Chińskiej Imieniem KwaMSI, Węże są na 30 stop
BONIUNINGO piszą, Iozef Iezuita, z Brażylii Roku 1560, y Piotr Hiszpalski, że iest w No- De Reptilibus, albo o Gadzie
wym Swiecie, ktory w ogonie nosi także dzwonek, czyli klepadło albo kołatkę; iadu iest dziwnego, bo za ukąszeniem człeka, wszystkie trętwieią y odpadaią ukąszonego zmysły, widzenie, słyszeníe, powonienie, czucie, y we dwudziestu czterech godzinach, z tego ruguią świata. O nim to samym podobno pisze Piso o oboch traktuiący Indyach, nazywaiąc go BOIGNACU á po Indyisku Liboya, ktoremu inest periculum ab invalido, bo od mrowek w pysk włażących ginie. W Prowincyi Chińskiey Imieniem QUAMSI, Węże są na 30 stop
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 600
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
. A któraby takowa była/ nikt lepiej nas nie nauczy jako Galenus/ który powiada/ że ta woda jest sama w sobie i naszczersza/ która znacznego w sobie żadnego przymiotu i przymieszania nie ma. Grecy tak mówią/ aby była[...] . I powiada że tego może doświadczyć trzema zmysłami/ smakiem/ widzeniem/ i powonieniem: smak tedy osądzi być wodę szczerą bez przymieszania innych rzeczy/ gdy pijąc onę/ żadnej ani słodkości/ ani gorzkości/ ani cierpkości/ ani kwaśności/ ani żadnego innego smaku w sobie nie zostawi na języku: ale zgoła będzie takowa/ że żadnego smaku nie zostawi po sobie. Okiem albo widzeniem może pod czas rozsądek
. A któraby tákowa byłá/ nikt lepiey nas nie náucży iáko Galenus/ ktory powiáda/ że tá wodá iest sámá w sobie y naszcżersza/ ktora znácżne^o^ w sobie żadnego przymiotu y przymieszániá nie ma. Graecy tak mowią/ áby byłá[...] . Y powiáda że te^o^ może doświádcżyć trzemá zmysłami/ smákiem/ widzeniem/ y powonieniem: smák tedy osądźi bydz wodę szcżerą bez przymieszánia innych rzecży/ gdy pijąc onę/ żadney áni słodkości/ áni gorzkości/ ani ćierpkośći/ áni kwáśnośći/ áni żadnego inne^o^ smáku w sobie nie zostáwi ná ięzyku: ále zgołá będźie takowa/ że żadne^o^ smáku nie zostáwi po sobie. Okiem álbo widzeniem może pod cżás rozsądek
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 33.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
żadnego innego smaku w sobie nie zostawi na języku: ale zgoła będzie takowa/ że żadnego smaku nie zostawi po sobie. Okiem albo widzeniem może pod czas rozsądek uczynić o wodzie: albowiem gdy obaczysz barzo przeźrzoczystą/ do tego jakoby barzo białą/ i to nie pośledni znak wody szczerej i dobrej. Na ostatek i powonieniem snadnia możesz osądzić wodę. która bowiem żadnego zapachu z siebie nie wydaje/ o tej rozumiej że to woda szcżera i dobra. Ma jeszcze Hippokrates jeden znak/ kiedy mówi/ Aqua quae citò calefit , & citò refrigeratur, leuissima, Jakoby chciał rzec/ że ta woda najlepsza która jest najlżejsza/ albo najleksza. A
żadnego inne^o^ smáku w sobie nie zostáwi ná ięzyku: ále zgołá będźie takowa/ że żadne^o^ smáku nie zostáwi po sobie. Okiem álbo widzeniem może pod cżás rozsądek vcżynić o wodzie: álbowiem gdy obacżysz barzo przeźrzocżystą/ do te^o^ iakoby bárzo białą/ y to nie posledni znák wody szcżerey y dobrey. Ná ostátek y powonieniem snádnia możesz osądźić wodę. ktora bowiem żadnego zapáchu z śiebie nie wydáie/ o tey rozumiey że to woda szcźera y dobra. Ma ieszcże Hippokrátes ieden znák/ kiedy mowi/ Aqua quae citò calefit , & citò refrigeratur, leuissima, Iákoby chćiał rzec/ że tá wodá naylepsza ktora iest naylżeysza/ albo nayleksza. A
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 33.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
JEszcze dochodzą materii w takowych wodach niektórzy/ z wonności albo zapachu onychże/ jedno to doświadczenie władzy i mocy każdej wody (że tak bezpiecznie rzekę) jest barzo błahe i płoche/ a to dla tych przyc[...] yn. Naprzód żadnego zmysłu podlejszego/ i któryby nie doskonalszy był w ludziach niemasz/ jako powonienie: przeto też takiemu zmysłowi ufać nie jest rzecz bezpieczna. Do tego woda z swego przyrodzenia nie ma żadnego smaku: jako się to już pokazało dostatecznie wzwyż. a gdy jakiej rzeczy wonność i zapach przymiesza się do niej/ a trochę postawiwszy ustoi się/ prędko wywietrzeje/ albo mało co znać onego zapachu. Przyczynę daje
IEszcże dochodzą máteriey w tákowych wodách niektorzy/ z wonnośći álbo zapáchu onychże/ iedno to doswiádcżenie władzy y mocy káżdey wody (że ták bespiecżnie rzekę) iest bárzo błáhe y płoche/ á to dla tych przyc[...] yn. Naprzod żadnego zmysłu podleyszego/ y ktoryby nie doskonálszy był w ludźiách niemász/ iako powonienie: przeto też tákiemu zmysłowi ufáć nie iest rzecż bespiecżna. Do tego wodá z swego przyrodzenia nie ma żadnego smáku: iáko się to iuż pokazało dostátecżnie wzwysz. á gdy iákiey rzecży wonność y zapách przymiesza się do niey/ á trochę postáwiwszy vstoi się/ prędko wywietrzeie/ álbo máło co znać one^o^ zapáchu. Przycżynę dáie
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 69.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
głowy kogo opisać umiem dobrze; a kiedy błazen przy stole do pomogę mu lubo nie znacznie. W karty/ kostki/ warcaby/ i tym podobne poważne zabawy/ niedam si e żwycieżyć nikomu/ nawet i szczęście służy mi do tego; już nie jeden odemnie zapłakał/ a drugi i gardłem przypłacił. Nadto powonienie też mam barzo ostre/ i dla tegoż olejki drogie zawsze mam przysobie. Krótko mówiąc napaść do woli oko/ ucho/ i wszytkie zmysły/ a ni w czym ciałka mego nie zasmęcić/ (a by mi dostawało nie ustąpiłbym Salomonowi samemu) lubo mi. i takem pracować zwykł aż długo
głowy kogo opisáć vmiem dobrze; á kiedy błazen przy stole do pomogę mu lubo nie znacznie. W karty/ kostki/ warcáby/ y tym podobne powáżne zabawy/ niedam si e żwyćieżyć nikomu/ nawet y szcześćie służy mi do tego; iuż nie ieden odemnie zapłakáł/ á drugi y gárdłem przypłaćił. Nádto powonienie też mam bárzo ostre/ y dla tegoż oleyki drogie záwsze mám przysobie. Krotko mowiąc napáść do woli oko/ vcho/ y wszytkie zmysły/ á ni w czym ćiáłká mego nie zásmęćić/ (á by mi dostáwáło nie vstąpiłbym Salomonowi sámemu) lubo mi. y tákem prácowáć zwykł áż długo
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 7
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Oczy Pan ma nad tobą/ gdy się lękasz jego/ On cię jako zrzenice strzeże oka swego. GWALTOWNIKOM ZąDZ NIEPORZąDNYCH.
3. GWałtowniku nierządnych do grzechu skłońości Pobudzaj się do prawej serdecznej radości Z uciechą się Bóg takiej wojnie przypatruje/ A zwycięzcom królestwo niebieskie gotuje. CZULiM.
4. CZuły około zmysłów twoich używania/ Powonienia ocz/ uszu/ smaku dotykania. Czujże pilniej/ a mocno odbijaj się złemu/ Bo Pańskie oczy czuja/ ku twemu dobremu. NIEMŚCIWYM.
5. Związany dla Chrystusa/ krzywd się twych nie mszczący/ Nie wet za wet/ lecz dobre za złe oddający. Oczy Pańskie temu się chętnie przypatrują/ Gładzą grzechy
Oczy Pan ma nád tobą/ gdy śię lękasz iego/ On ćię iáko zrzenice strzeże oká swego. GWALTOWNIKOM ZąDZ NIEPORZąDNYCH.
3. GWałtowniku nierządnych do grzechu skłońośći Pobudzay śię do práwey serdeczney rádośći Z vćiechą śię Bog tákiey woynie przypátruie/ A zwycięscom krolestwo niebieskie gotuie. CZVLYM.
4. CZuły około zmysłow twoich vżywánia/ Powonienia ocz/ vszu/ smáku dotykánia. Czuyże pilniey/ á mocno odbiiay śię złemu/ Bo Páńskie oczy czuia/ ku twemu dobremu. NIEMSCIWYM.
5. Związány dla Chrystusá/ krzywd śię twych nie mszczący/ Nie wet zá wet/ lecz dobre zá złe oddáiący. Oczy Páńskie temu śię chętnie przypátruią/ Głádzą grzechy
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 215
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
: Podz miły mój. Tedy ona dusza naszczęśliwsza do wszytkich smysłów ciała swego mówiła: Dziękuję wam żeście mi były posłuszne. Oczy/ żeście próżności nie pożądały. Uszy/ żeście marnych rzeczy nie słuchały. Ręce/ żeście w delicjach się nie kochały. Nogi/ do próżnych rzeczyście nie bieżały. Powonienie/ żeście rozkoszą gardziły. Ukuszenie/ żeś nic rozkosznego nie ukuszało. Ty tedy o ciało moje w pokoju odpoczywaj/ żebyś czasu swego/ za robotę/ wieczną zapłatę wzięło. A to wyrzekszy/ z śpiewaniem Anielskim/ święta dusza poszła do nieba. Collector Speculi húius. Choroba. Przykład XX. Chorymi
: Podz miły moy. Tedy oná duszá nasczęsliwsza do wszytkich smysłow ćiáłá swego mowiłá: Dźiękuię wam żeśćie mi były posłuszne. Oczy/ żesćie proznośći nie pożądały. Vszy/ żeśćie márnych rzeczy nie słucháły. Ręce/ żeśćie w delicyách sie nie kochały. Nogi/ do proznych rzeczyśćie nie bieżáły. Powonienie/ żeśćie roskoszą gárdźiły. Vkuszenie/ żeś nic roskosznego nie vkuszało. Ty tedy o ćiało moie w pokoiu odpoczyway/ żebyś czásu swego/ zá robotę/ wieczną zapłátę wźięło. A to wyrzekszy/ z śpiewániem Anyelskim/ święta duszá poszłá do niebá. Collector Speculi húius. Chorobá. PRZYKLAD XX. Chorymi
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 113
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612