prawda, co pisał, kiedy wszystkie zważamy koniunktury. Ze szwedami traktat potrzebny, bo potężny nieprzyjaciel ojczyzny, ale uspokojenia szukać nie godzi się, bo przez to upadłyby dworskie maksymy, jako to camera exotica w Polskę na królewski dwór wprowadzony, trzebaby inkonweniencji siła pomnieć i wyrzec się, trzebaby ad pristinum statum powrócić. Awantaż, który teraz jest in suspicione Reipubl. przewrócić in ludibrium futuri. Dlatego nie wierzę, co o dworze piszą, consequens o tych, co za aulam sequuntur. A czegóż do tego trzeba, aby firma pax był? securitatem obmyśleć, bez której i my być nie chcemy i wam nie życzymy, bo
prawda, co pisał, kiedy wszystkie zważamy konjunktury. Ze szwedami traktat potrzebny, bo potężny nieprzyjaciel ojczyzny, ale uspokojenia szukać nie godzi się, bo przez to upadłyby dworskie maxymy, jako to camera exotica w Polskę na królewski dwór wprowadzony, trzebaby inkonweniencji siła pomnieć i wyrzec się, trzebaby ad pristinum statum powrócić. Awantaż, który teraz jest in suspicione Reipubl. przewrócić in ludibrium futuri. Dlatego nie wierzę, co o dworze piszą, consequens o tych, co za aulam sequuntur. A czegóż do tego trzeba, aby firma pax był? securitatem obmyśleć, bez któréj i my być nie chcemy i wam nie życzymy, bo
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 420
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
jagód wiercisz dwie łożnice I dwie kolebki, w których bez różnice Wdzięk z Kupidynem łóżko sobie ściele,
Czuj się na siłach i następuj śmiele Na troskę, żałość, twoje przeciwnice, Ból, płacz w mym sercu, niesmak i tęsknice Bij na mym gruncie, twe nieprzyjaciele.
Wszytka ta zgraja bez zysku nadzieje Uciecze ani powrócić pomyśli, Gdzie się wdzięcznego śmiechu będzie bała.
Niechże ustawnie będzie dobrej myśli Dziewka ma smaczna, niech się zawżdy śmieje, Choćby się dobrze z mych lamentów śmiała. NA POWRÓT
Te oczy, z których blask kogo onie, Nie może bez nich być i na czas mały, Gdy mię miłości zatapiają wały,
jagód wiercisz dwie łożnice I dwie kolebki, w których bez różnice Wdzięk z Kupidynem łóżko sobie ściele,
Czuj się na siłach i następuj śmiele Na troskę, żałość, twoje przeciwnice, Ból, płacz w mym sercu, niesmak i tęsknice Bij na mym gruncie, twe nieprzyjaciele.
Wszytka ta zgraja bez zysku nadzieje Uciecze ani powrócić pomyśli, Gdzie się wdzięcznego śmiechu będzie bała.
Niechże ustawnie będzie dobrej myśli Dziewka ma smaczna, niech się zawżdy śmieje, Choćby się dobrze z mych lamentów śmiała. NA POWRÓT
Te oczy, z których blask kogo onie, Nie może bez nich być i na czas mały, Gdy mię miłości zatapiają wały,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 111
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, A jam cię ukradł tylko na obrazie. W NIEBYTNOŚCI WE Szwecji
Bogowie sercom kochającym święci, Których tron czciłem ofiarami wielą, Kiedy mię z panną moją morza dzielą, Wróćcie ją albo zbawcie mię pamięci!
Cudowna, że mię teraz ta twarz smęci, Co była myślom serdecznym pościelą, Ani się do niej powrócić ośmielą, Choć przedtem żyły tylko na jej chęci.
Ciężko być bez niej, ciężej wspomnieć na nią; Zachodem słońca mego utrapiony, I niepamięć swą, i zaś pamięć ganię.
Już widzę, żem tu blisko świata końca, Gdyż jak tutecznej poddani korony Przez sześć miesięcy nie obaczę słońca. NA ZAUSZNICE W DZWONKI
, A jam cię ukradł tylko na obrazie. W NIEBYTNOŚCI WE SZWECJEJ
Bogowie sercom kochającym święci, Których tron czciłem ofiarami wielą, Kiedy mię z panną moją morza dzielą, Wróćcie ją albo zbawcie mię pamięci!
Cudowna, że mię teraz ta twarz smęci, Co była myślom serdecznym pościelą, Ani się do niej powrócić ośmielą, Choć przedtem żyły tylko na jej chęci.
Ciężko być bez niej, ciężej wspomnieć na nię; Zachodem słońca mego utrapiony, I niepamięć swą, i zaś pamięć ganię.
Już widzę, żem tu blisko świata końca, Gdyż jak tutecznej poddani korony Przez sześć miesięcy nie obaczę słońca. NA ZAUSZNICE W DZWONKI
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 113
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
oknie siedział, et videbitis, aż potym on w-pokoju, w-izbie wita się et non videbitis, miejsca nie zagrzeje. 5. MODICUM. Wielebny Beda wyraża intencyją Pańską. Miałbył Syn przedwieczny iść do Ojca, namieniał że na miejscu jego, kto inny osieść miał, Duch pocieszyciel, że potym znowu powrócić miał, i z-swojemi przestawać. Wkrótce od waszych oczu, w-grobowym Klasztorze i zamknięciu zataję się. A potym cóż też Panie czynić będziesz? także się to już wiekuiście w-grobie zagrzebiesz? bynajmniej! Et iterum post modicum, destructo mortis imperto, vobis intuendus appareo, O nie zabędeć ja kraju mojego, ludu mojego
oknie śiedźiáł, et videbitis, áż potym on w-pokoiu, w-izbie wita się et non videbitis, mieyscá nie zágrzeie. 5. MODICUM. Wielebny Bedá wyraża intencyią Páńską. Miałbył Syn przedwieczny iść do Oycá, námieniał że ná mieyscu iego, kto inny osieść miał, Duch poćieszyćiel, że potym znowu powroćić miał, i z-swoiemi przestawáć. Wkrotce od wászych oczu, w-grobowym Klasztorze y zámknięciu zátáię się. A potym coż też Pánie czynić będźiesz? tákże się to iuż wiekuiśćie w-grobie zágrzebiesz? bynaymniey! Et iterum post modicum, destructo mortis imperto, vobis intuendus appareo, O nie zábędeć ia kráiu moiego, ludu moiego
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 89
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
Wolności swojej ut videbitur przyczyniać będzie mogła. Sama tedy nabarziej miłość podała ku tej Ojczyźnie IKM. consilium, który na to osobliwie Sejmu życzył/ aby wszytkim WM. in corpus Reipublicae zgromadzonym deklarował/ że durantibus Comitiis, Regnum w ręce WM. abdykować chcę/ gotów będąc przy tej abdykacjej diploma Elekcji swojej w ręce Reipublicae powrócić/ a drugie diploma abdicationis ea formako WM. nalepiej będziecie rozumieli et dignitate IKM. et conservatione praw swoich i wolności koncypować chętnie podpisać. A oraz wzajemnie potrzebuje à Republica reversale diploma. Bo jako równą przysięgą et reciproca sponsione I. KM: WM i WM IKM obowiązani jesteście/ tak dissolvere vinculum z obudwu stron
Wolnośći swoiey ut videbitur przyczyniać będźie mogłá. Sámá tedy nabárźiey miłość podałá ku tey Oyczyźnie IKM. consilium, ktory ná to osobliwie Seymu życzył/ aby wszytkim WM. in corpus Reipublicae zgromadzonym deklarował/ że durantibus Comitiis, Regnum w ręce WM. ábdykowáć chcę/ gotow będąc przy tey abdykácyey diploma Elekcyey swoiey w ręce Reipublicae powroćić/ á drugie diploma abdicationis ea formako WM. nalepiey będźiećie rozumieli et dignitate IKM. et conservatione praw swoich i wolności koncypowáć chętnie podpisać. A oraz wzaiemnie potrzebuie à Republica reversale diploma. Bo iáko rowną przyśięgą et reciproca sponsione I. KM: WM i WM IKM obowiązáni iesteśćie/ tak dissolvere vinculum z obudwu stron
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 10
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Który się do paryskiej dla nauk Sorbony Stamtąd udał i żywot chcąc wieść pod zakonem W cysterskim Kluniaku mnichem diakonem Został. A tu tymczasem w Polsce mieszanina Bez króla, i ta była największa przyczyna, Że Polacy tak długo szukać go musieli, Aż naleźli i prośbą papieża ujęli, Że go i absolwował z ślubu zakonnego I powrócić mu kazał do państwa własnego Pod prawem posłuszeństwa. Któż tu nie osądzi, Że sam Bóg światem włada i fortuną rządzi, Gdy ojczyznę, tron, żonę, tułacz, mnich, diakon, Nalazł, wziął, pojął, z łaską, chwałą i nad zakon. 828. Z łacińskiego.
Kiedy się po topoli jaszczurka
Ktory się do paryskiej dla nauk Sorbony Stamtąd udał i żywot chcąc wieść pod zakonem W cysterskim Kluniaku mnichem diakonem Został. A tu tymczasem w Polszczę mieszanina Bez krola, i ta była największa przyczyna, Że Polacy tak długo szukać go musieli, Aż naleźli i proźbą papieża ujęli, Że go i absolwował z ślubu zakonnego I powrocić mu kazał do państwa własnego Pod prawem posłuszeństwa. Ktoż tu nie osądzi, Że sam Bog światem włada i fortuną rządzi, Gdy ojczyznę, tron, żonę, tułacz, mnich, diakon, Nalazł, wziął, pojął, z łaską, chwałą i nad zakon. 828. Z łacińskiego.
Kiedy się po topoli jaszczurka
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 297
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
, i we wszystkich polskich pisarzach naczytamy się dosyć. Bez westchnienia owych Piastowych i Jagiellonowych wspomnieć nie możemy i u nas czasów, kiedy tym wszystkim sami kwitnęliśmy, co po in-
szych upatrujemy krajach; nie znano natenczas najnieszczęśliwszego tego „pod upadkiem sejmu” ani wiedziano, żeby mógł zerwać się sejm który. Wolno nam powrócić dawne chwile narodowi naszemu i one potomkom zostawić, w naszych to jest rękach. Poprawmy rad formę, wróćmy ją, jak była, a poprawiemy wszystko: swoja konsyderacja, swoje ozdoby, swoja obfitość, swoja moc, swoja sława wróci się tej nacji. Część III OBIEKCYJE PRZECIW USTANOWIENIU W OBRADACH PUBLICZNYCH WIĘKSZEJ LICZBY POWAGI I
, i we wszystkich polskich pisarzach naczytamy się dosyć. Bez westchnienia owych Piastowych i Jagiellonowych wspomnieć nie możemy i u nas czasów, kiedy tym wszystkim sami kwitnęliśmy, co po in-
szych upatrujemy krajach; nie znano natenczas najnieszczęśliwszego tego „pod upadkiem sejmu” ani wiedziano, żeby mógł zerwać się sejm który. Wolno nam powrócić dawne chwile narodowi naszemu i one potomkom zostawić, w naszych to jest rękach. Poprawmy rad formę, wróćmy ją, jak była, a poprawiemy wszystko: swoja konsyderacyja, swoje ozdoby, swoja obfitość, swoja moc, swoja sława wróci się tej nacyi. Część III OBIEKCYJE PRZECIW USTANOWIENIU W OBRADACH PUBLICZNYCH WIĘKSZEJ LICZBY POWAGI I
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 247
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
być Ojczyźnie nie może szkodliwa, a na ostatek, że być Ojczyźnie nie może szkodliwa, a na ostatek, że choćby w czym i zbłądziła jedna pluralitas, to ją druga może poprawić pluralitas; nawet kiedyby się zdawała kiedy Rzplitej szkodliwa pluralitas, która wszystkim rzplitym zbawienna jest, to pluralitas i pluralitatem znieść może i powrócić znowum sejmy do teraźniejszej formy, ale nie wątpię, że jej i nasi smakować więcej nie będą następcy.
Jeżeli zaś tej gubiącej nas teraz nie odmieniemy rad formy, cóż za sto lat potomkowie nasi o nas mówić będą, wolno sobie rokować. Auktor to sobie śmie wro-
żyć, że i przyszłe czasy nic w
być Ojczyźnie nie może szkodliwa, a na ostatek, że być Ojczyźnie nie może szkodliwa, a na ostatek, że choćby w czym i zbłądziła jedna pluralitas, to ją druga może poprawić pluralitas; nawet kiedyby się zdawała kiedy Rzplitej szkodliwa pluralitas, która wszystkim rzplitym zbawienna jest, to pluralitas i pluralitatem znieść może i powrócić znowum sejmy do teraźniejszej formy, ale nie wątpię, że jej i nasi smakować więcej nie będą następcy.
Jeżeli zaś tej gubiącej nas teraz nie odmieniemy rad formy, cóż za sto lat potomkowie nasi o nas mówić będą, wolno sobie rokować. Auktor to sobie śmie wró-
żyć, że i przyszłe czasy nic w
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 305
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
żebym kartkę na się przedtym odmówioną dał, i że nic następującą na mię niebezpieczeństw chmurę (są własne autenticzne słowa) uspokoić nie może. Niedałem się jednak wszytkim tym wzruszyć wichrom, i przy Cnocie i prawdzie, nielękliwie stanąłem. Nawet i teraz już wygnańcowi, już za Ojczyzną będącemu, nietylko powrócić wszytko, cokolwiek zdarła zemnie niesprawiedliwość, ale nagrody, obfitości fortun, wyniosłe honory, konfidencje, rząd u Dworu, Dystrybutywy szafunek przez umyślnego Wielkiego Człowieka obiecowano, bylem spokojną Książęciu de Angujen sprawił Elekcją, bylem o fortunę moję przez Książęcia Kondeusza traktował; i cale a skutecznie interesa jego promowował; czego się pewnie
żebym kártkę ná się przedtym odmowioną dał, y że nic nástępuiącą ná mię niebespieczeństw chmurę (są własne autenticzne słowá) vspokoić nie może. Niedałem się iednák wszytkim tym wzruszyć wichrom, y przy Cnoćie y prawdźie, nielękliwie stánąłem. Náwet y teraz iuż wygnáńcowi, iuż zá Oyczyzną będącemu, nietylko powroćić wszytko, cokolwiek zdárła zemnie niespráwiedliwość, ále nagrody, obfitośći fortun, wyniosłe honory, confidencye, rząd v Dworu, Dystrybutywy száfunek przez vmyślnego Wielkiego Człowieká obiecowano, bylem spokoyną Kśiążećiu de Anguien spráwił Elekcyą, bylem o fortunę moię przez Kśiążęćiá Condeuszá tráctował; y cále á skutecznie interessá iego promowował; czego się pewnie
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 42
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
liczy obozami, a niż latami, którego więcej znamy na koniu, niż na tronie, pod Namiotami niż Baldakinami, od którego Twarzy któż smutny kiedy odszedł z Żołnierzów: Przy takiem Rycerskiej cnoty Promotorze, któż wątpić o zasługach swoich może? Toż Komisia czyni. Chciejcie Wm. M. M. Panowie do tej powrócić, którą pokazaliście wprzeszłym Traktacie ku Ojczyźnie miłości! Dajcie nam czas traktowania z sobą jako najprędszy, w Bogu nadzieja, że i Ojczyźnie tranquillitas póżądana, i Wm. M. M. Panom powinne stanie się ukontentowanie. Protestuję się przed Bogiem, Ojczyzną, i samemi Wmi, że wszytko to, com
liczy obozámi, á niż látámi, ktorego więcey znamy ná koniu, niż ná thronie, pod Namiotámi niż Báldákinámi, od ktorego Twarzy ktoż smutny kiedy odszedł z Zołnierzow: Przy tákiem Rycerskiey cnoty Promotorze, ktoż wątpić o zasługách swoich może? Toż Commissia czyni. Chćieyćie Wm. M. M. Pánowie do tey powroćić, ktorą pokazáliśćie wprzeszłym Tráktacie ku Oyczyznie miłośći! Dayćie nąm czás tráctowánia z sobą iáko nayprędszy, w Bogu nádźieiá, że y Oyczyznie tranquillitas poźądána, y Wm. M. M. Pánom powinne stánie się vkontentowánie. Protestuię się przed Bogiem, Oyczyzną, y sámemi Wmi, że wszytko to, com
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 93
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666