gniewem na upor i jadowitą złość Faryzajską zdjęty/ dobrowolnie się wzruszywszy surowo stawił. W tej jednak samej surowości/ tak się Boska jego łaskawość przebijała/ że słusznie mogąc nagłą śmiercią spuszczonym z nieba ogniem/ zrzuconymi piorunami złych niezbożnych ubić. Io: 2. Jednak tylko albo przyostrzejszymi słowami/ albo lada tam jakim cienkim powrozkiem/ czy dysciplinką, fecit quasi flagellum de funiculis przestępców karał. Przeciw pokutującym zaś grzesznikom/ i do siebie garnącym się prostym ludkom/ o jak miluchno słodka sięjego łagodność stawiła! Przypomni Zacheuszów/ Jawnogrzeszników/ Mateuszów; przypomni pokutujące Samaryjtanki/ Magdaleny; przypomni gromady niedołężnych/ chorych/ opętanych/ osieroconych/ umarłych; przypomni wojska
gniewem ná upor y iádowitą złość Fáryzáyską zdięty/ dobrowolnie się wzruszywszy surowo stáwił. W tey iednák samey surowośći/ ták się Boská ie^o^ łaskáwość przebiiała/ że słusznie mogąc nágłą śmierćią spuszczonym z niebá ogniem/ zrzuconymi piorunámi złych niezbożnych ubić. Io: 2. Iednák tylko álbo przyostrzeyszymi słowámi/ álbo láda tám iákim ćienkim powrozkiem/ czy disciplinką, fecit quasi flagellum de funiculis przestępcow kárał. Przećiw pokutuiącym záś grzesznikom/ y do śiebie gárnącym się prostym ludkom/ o iák miluchno słodka sięiego łagodność stáwiła! Przypomni Zácheuszow/ Iáwnogrzeszńikow/ Máteuszow; przypomńi pokutuiące Samaryytanki/ Mágdaleny; przypomni gromády niedołężnych/ chorych/ opętanych/ ośieroconych/ vmárłych; przypomńi woyská
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 306
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
że nas wżdy doszła promocja Każdy swemu dał kijem/ ba dostałem i ja. Właśnie jak na Rokoszu tak my na Synodzie/ Wygralismy: polaku bądź mędrszy po szkodzie.
JEden Magister siarką chciał podkurzyć wrony Mrokomie/ patrząc kędy na noc siadły ony. Miał żerdź barzo wysoką/ na niej ogień w garncu/ Na powrozku uwiązał/ kładąc po kawalcu. Siarki w on ogień/ żeby tym ptakom smród zadał/ Podniósł garniec on z żerdzią do drzewa przykładał. W tym powrozek ugorzał/ garniec go w łeb z ogniem/ A Klecha siadł na dupie wywrócił się pod niem. Stanisłaus.
KTo wie jako kuropatwy sidłami łapają/ Jakimkolwiek zwierzęciem
że nas wżdy doszłá promocya Káżdy swemu dał kijem/ bá dostałem y ia. Właśnie iák ná Rokoszu ták my ná Synodźie/ Wygrálismy: polaku bądź mędrszy po szkodźie.
IEden Mágister śiárką chćiał podkurzyć wrony Mrokomie/ pátrząc kędy ná noc śiádły ony. Miał żerdź bárzo wysoką/ ná niey ogień w gárncu/ Ná powrozku vwiązał/ kłádąc po káwálcu. Siárki w on ogień/ żeby tym ptakom smrod zádał/ Podniosł gárniec on z żerdźią do drzewá przykłádał. W tym powrozek vgorzał/ gárniec go w łeb z ogniem/ A Klechá śiadł ná dupie wywroćił się pod niem. Stánisláus.
KTo wie iáko kuropátwy śidłámi łápáią/ Iákimkolwiek źwierzęćiem
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: Bv
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
mędrszy po szkodzie.
JEden Magister siarką chciał podkurzyć wrony Mrokomie/ patrząc kędy na noc siadły ony. Miał żerdź barzo wysoką/ na niej ogień w garncu/ Na powrozku uwiązał/ kładąc po kawalcu. Siarki w on ogień/ żeby tym ptakom smród zadał/ Podniósł garniec on z żerdzią do drzewa przykładał. W tym powrozek ugorzał/ garniec go w łeb z ogniem/ A Klecha siadł na dupie wywrócił się pod niem. Stanisłaus.
KTo wie jako kuropatwy sidłami łapają/ Jakimkolwiek zwierzęciem się być ubierają. Drugi na kuropatwy poszedł na usadkę/ Ubrawszy się jako koń/ a zastawił siadkę. Więc się zlekka przymyka straszy ptaki ony/
mędrszy po szkodźie.
IEden Mágister śiárką chćiał podkurzyć wrony Mrokomie/ pátrząc kędy ná noc śiádły ony. Miał żerdź bárzo wysoką/ ná niey ogień w gárncu/ Ná powrozku vwiązał/ kłádąc po káwálcu. Siárki w on ogień/ żeby tym ptakom smrod zádał/ Podniosł gárniec on z żerdźią do drzewá przykłádał. W tym powrozek vgorzał/ gárniec go w łeb z ogniem/ A Klechá śiadł ná dupie wywroćił się pod niem. Stánisláus.
KTo wie iáko kuropátwy śidłámi łápáią/ Iákimkolwiek źwierzęćiem się bydź vbieráią. Drugi ná kuropátwy poszedł ná vsadkę/ Vbrawszy się iáko koń/ á zástáwił śiadkę. Więc się zlekká przymyka strászy ptáki ony/
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: Bv
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
i czytać się uczyć. Co on z wielkim nabożeństwem czynił/ iż jednę rękę posluszeństwu podawał/ a w drugiej Psałterz nosił. Gdy tedy do końca żywota przyszedł/ pytał go Opat jeśli w czym zostawsz yMnichem wykroczył. A on: Jednemu nagiemu bez wiadomości twojej/ moja wina/ dałem swoje stare suknisko/ a powrozek niciany wziąłem z piwnice. A gdy go pytał gdzie go podział/ Rzekł: Hamując w sobie obżarstwo/ w którem się był z młodu wprawił/ brzuchem swoij im obwiązał. Tedy zdumiawszy się ociec/ gdy go chciał z niego rozwiązać/ skora która do niego przylnęła/ z ropąsie oddarał. Potym rzekł: Tej
y czytáć sie vczyć. Co on z wielkim nabożeńśtwem czynił/ iż iednę rękę posluszeństwu podawał/ á w drugiey Psałterz nośił. Gdy tedy do końcá żywotá przyszedł/ pytał go Opát ieśli w czym zostawsz yMnichem wykroczył. A on: Iednemu nágiemu bez wiádomośći twoiey/ moiá winá/ dałem swoie stáre suknisko/ á powrozek nićiány wźiąłem z piwnice. A gdy go pytał gdźie go podźiał/ Rzekł: Hámuiąc w sobie obżárstwo/ w ktorem sie był z młodu wpráwił/ brzuchem swoiy im obwiązał. Tedy zdumiawszy sie oćiec/ gdy go chćiał z niego rozwiązać/ skorá ktora do niego przylnęłá/ z ropąsie oddáráł. Potym rzekł: Tey
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 248
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
ludzkim: jako widziem/ iż ludzie z dzikich zwierząt czynią posłuszne: psa nauczę kaczki nosić/ pływać przez staw/ służyć/ czapki zrywać. etc. konia tak ugłaszczą/ że chłopa może nosić/ i wolą jego czynić. Wielbłąda i Słonia bestie wielkie/ tak ludzie umieją wyćwiczyć/ że może ich lada chłopięcina za powrozek trzymając/ to tam/ co sam wieść. Miarkowanie i ćwiczenie namiętności w ludziach cnota jesticzego w bydlętach niemasz. Wszakże to bydlęce ćwiczenie i miarkowanie od ludzkiego jest różne. Naprzód/ że ludzkie namiętności miarkowane/ od rozumu własnego pochodzi; a bydlęce od cudzego: Druga/ iż miarkowanie namiętności bydlęcych/ nie ma celu
ludzkim: iako widźiem/ iż ludźie z dźikich źwierząt czynią posłuszne: psá náuczę káczki nośić/ pływáć przez staw/ służyć/ czapki zrywáć. etc. koniá ták vgłasczą/ że chłopá może nośić/ y wolą iego czynić. Wielbłądá y Słoniá bestye wielkie/ tak ludźie vmieią wyćwiczyć/ że może ich ledá chłopięćiná zá powrozek trzymáiąc/ to tám/ co sám wieść. Miárkowánie y ćwiczenie namiętnośći w ludźiách cnotá iesticzego w bydlętách niemasz. Wszákże to bydlęce ćwiczenie y miárkowánie od ludzkiego iest rożne. Naprzod/ że ludzkie namiętnośći miarkowáne/ od rozumu własnego pochodźi; a bydlęce od cudzego: Druga/ iż miárkowanie namiętnośći bydlęcych/ nie ma celu
Skrót tekstu: PetrSEt
Strona: 141
Tytuł:
Etyki Arystotelesowej [...] pierwsza część
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
filozofia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
albo KLECHA, w giermaku. KANTOR tez w giermaku z biesagami, DZWONNIK a z nasiekanym kijem, ALBERTUS po starozolniersku w jakiej katance. KonfEDERAT strojno, piórno, szabelno ostróżno, GOSPODARZ z cepami po wiejsku. GOSPODYNI tez po wiejsku z motowidłem. DZIAD siwą brodą na kulach oszarpano. BABA także z jakim garkiem na powrozku dla kadzenia i z ozogiem. DIABEL z workiem popiołu na sztalt cep. EPILÓG.
Drukowana z poprawą Roku Pańskiego 1615. PROLÓG.
Szlachetne zacne osoby/ Jakimikolwiek sposoby/ Wedle stanu i godności/ Mianują wasze miłości. Ten Orszak ma te zwyczaje/ Naprzód służby swe oddaje: Potym chce wdzięcznemi słowy/ Zabawić wasz umysł
albo KLECHA, w giermaku. KANTOR tez w giermaku z biesagami, DZWONNIK a z násiekánym kiiem, ALBERTVS po stározolniersku w iákiey katánce. CONFEDERAT stroyno, piorno, szabelno ostrozno, GOSPODARZ z cepami po wieysku. GOSPODYNI tez po wieysku z motowidłem. DZIAD siwą brodą ná kulach oszarpáno. BABA także z iákim garkiem ná powrozku dla kádzenia y z ozogiem. DIABEL z workiem popiołu ná sztalt cep. EPILOG.
Drukowana z poprawą Roku Panskiego 1615. PROLOG.
Szláchetne zacne osoby/ Iákimikolwiek sposoby/ Wedle stanu y godności/ Miánuią wásze miłości. Ten Orszak ma te zwyczáie/ Naprzod służby swe oddáie: Potym chce wdźięcznemi słowy/ Zábáwić wász vmysł
Skrót tekstu: KomRyb
Strona: A
Tytuł:
Komedia rybałtowska nowa
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
/ Co jedno kto zamyśli nie trzeba i jatek. Jako mnie częstowano nie wspominam o tym/ Wszak kiedy tam będziecie dowiecie się potym. O tym tylko przypomnię co mi tamo dano/ We wszytkich mi dostatkach przebierać kazano. Byłoby było co brać kiedy by był wozek/ Jam niemiał tylko biedy przy sobie powrozek. Którymech się opasał/ a kieszem obie/ Co mi dano tom wiązał w on powrozek sobie. Dał mi naprzód pięty Świotr wszytki swoje klucze/ Mówiąc że mi lada kto tu we drzewie tłucze. Ciężko mi mówi wstawać każdemu otwierać/ Jakoż prawda. Szkoda go starca poniewierać. Te klucze ja przyniozłem na ten
/ Co iedno kto zámyśli nie trzebá y iátek. Iáko mnie częstowano nie wspominam o tym/ Wszák kiedy tam będźiećie dowiećie się potym. O tym tylko przypomnię co mi támo dano/ We wszytkich mi dostátkách przebieráć kazano. Byłoby było co bráć kiedy by był wozek/ Iám niemiał tylko biedy przy sobie powrozek. Ktorymech sie opasał/ á kieszem obie/ Co mi dano tom wiązał w on powrozek sobie. Dáł mi náprzod pięty Swiotr wszytki swoie klucze/ Mowiąc że mi ladá kto tu we drzewie tłucze. Cięszko mi mowi wstawáć każdemu otwierać/ Iákoż prawdá. Szkodá go starcá poniewieráć. Te klucze ia przyniozłem na ten
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: B3
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
/ Wszak kiedy tam będziecie dowiecie się potym. O tym tylko przypomnię co mi tamo dano/ We wszytkich mi dostatkach przebierać kazano. Byłoby było co brać kiedy by był wozek/ Jam niemiał tylko biedy przy sobie powrozek. Którymech się opasał/ a kieszem obie/ Co mi dano tom wiązał w on powrozek sobie. Dał mi naprzód pięty Świotr wszytki swoje klucze/ Mówiąc że mi lada kto tu we drzewie tłucze. Ciężko mi mówi wstawać każdemu otwierać/ Jakoż prawda. Szkoda go starca poniewierać. Te klucze ja przyniozłem na ten świat dla Księżej/ Jeśli Piotrowi ciężko/ a mnie jeszcze ciężej. Niechże oni i
/ Wszák kiedy tam będźiećie dowiećie się potym. O tym tylko przypomnię co mi támo dano/ We wszytkich mi dostátkách przebieráć kazano. Byłoby było co bráć kiedy by był wozek/ Iám niemiał tylko biedy przy sobie powrozek. Ktorymech sie opasał/ á kieszem obie/ Co mi dano tom wiązał w on powrozek sobie. Dáł mi náprzod pięty Swiotr wszytki swoie klucze/ Mowiąc że mi ladá kto tu we drzewie tłucze. Cięszko mi mowi wstawáć każdemu otwierać/ Iákoż prawdá. Szkodá go starcá poniewieráć. Te klucze ia przyniozłem na ten świat dla Kśiężey/ Ieśli Piotrowi ćięszko/ a mnie iescze ćiężey. Niechże oni y
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: B3
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
Tom nie ciężko że nas wżdy doszła promocja/ Każdy[...] / ba dostałem i ja. Właśnie jak na Rokoszu tak my na Synodzie Wygralismy/ Polaku bądź mędrszy po szkodzie.
JEden Magister siarką chciał podkurzyć wrony Mrokomie/ patrząc kędy na noc siadły ony. Miał żerdź barzo wysoką/ na niej ogień w garncu/ Na powrozku uwiązał/ kładąc po kawalcu Siarki w on ogień/ żeby tym ptakom smród zadał/ Podniósł garniec on z żerdzią do drzewa przykładał. W tym powrozek ugorzał/ garniec go w łeb z ogniem/ A klecha siadł na dupie wywrócił się pod nim. Stanisłaus.
KTo wie jako kuropatwy sidłami łapają/ Jakimkolwiek zwierzęciem się
Tom nie ćiężko że nas wżdy doszła promocya/ Każdy[...] / bá dostałem y ia. Włáśnie iák ná Rokoszu ták my ná Synodźie Wygralismy/ Polaku bądź mędrszy po szkodźie.
IEden Mágister śiárką chćiáł podkurzyć wrony Mrokomie/ patrząc kędy na noc śiadły ony. Miał żerdź barzo wysoką/ ná niey ogień w gárncu/ Ná powrozku vwiązał/ kładąc po kawalcu Siárki w on ogień/ żeby tym ptakom smrod zadał/ Podniosł gárniec on z żerdźią do drzewa przykładał. W tym powrozek vgorzał/ garniec go w łeb z ogniem/ A klecha śiadł ná dupie wywroćił się pod nim. Stánisláus.
KTo wie iáko kuropátwy śidłámi łápáią/ Iákimkolwiek źwierzęćiem się
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: E3
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
bądź mędrszy po szkodzie.
JEden Magister siarką chciał podkurzyć wrony Mrokomie/ patrząc kędy na noc siadły ony. Miał żerdź barzo wysoką/ na niej ogień w garncu/ Na powrozku uwiązał/ kładąc po kawalcu Siarki w on ogień/ żeby tym ptakom smród zadał/ Podniósł garniec on z żerdzią do drzewa przykładał. W tym powrozek ugorzał/ garniec go w łeb z ogniem/ A klecha siadł na dupie wywrócił się pod nim. Stanisłaus.
KTo wie jako kuropatwy sidłami łapają/ Jakimkolwiek zwierzęciem się być ubierają. Drugi na kuropatwy poszedł na usadzkę/ Ubrawszy się jako koń/ a zastawił siadkę. Więc się zlekka przymyka straszy ptaki ony/
bądź mędrszy po szkodźie.
IEden Mágister śiárką chćiáł podkurzyć wrony Mrokomie/ patrząc kędy na noc śiadły ony. Miał żerdź barzo wysoką/ ná niey ogień w gárncu/ Ná powrozku vwiązał/ kładąc po kawalcu Siárki w on ogień/ żeby tym ptakom smrod zadał/ Podniosł gárniec on z żerdźią do drzewa przykładał. W tym powrozek vgorzał/ garniec go w łeb z ogniem/ A klecha śiadł ná dupie wywroćił się pod nim. Stánisláus.
KTo wie iáko kuropátwy śidłámi łápáią/ Iákimkolwiek źwierzęćiem się bydź vbieráią. Drugi ná kuropátwy poszedł ná vsadzkę/ Vbrawszy się iáko koń/ á zástáwił śiadkę. Więc się zlekká przymyka strászy ptáki ony/
Skrót tekstu: FraszNow
Strona: E3
Tytuł:
Fraszki nowe sowizrzałowe
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615