miejsce zasiada Imć. P. Gwilhelm Honejkomb, stary galant. przywary wieku umie gładzić wykwintnością i pracą niepospolitą codziennej gotowalni. Nieznać na nim jeszcze defektów zgrzybiałości, i na pierwsze wejrzenie, w postaci hożego młodzieńca ukrył sekret metryki swojej nasz dobry staruszek. w szczebietliwości równego niema, jedną rzecz kilkakrotnie a coraz inaczej powtórzyć umie, i lubo czcze słowa albo nic albo mało co znaczą, równe jednak dobrego ułożenia harmonią sprawują uszom omamienie, jak oczom postać kawalera. Wszystkie starego dworu intrygi gotów rachować jak z regestru, gdzie z fałszywej modestyj afektacją w trąca umyślnie awantury, których sam był Bohatyrem; żeby jednak powieść jego nie szkodziła reputacyj prababek
mieysce zasiada Jmć. P. Gwilhelm Honeykomb, stary galant. przywary wieku umie gładzić wykwintnością y pracą niepospolitą codzienney gotowalni. Nieznać na nim ieszcze defektow zgrzybiałości, y na pierwsze weyrzenie, w postaci hożego młodzieńca ukrył sekret metryki swoiey nasz dobry staruszek. w szczebietliwości rownego niema, iedną rzecz kilkakrotnie a coraz inaczey powtorzyć umie, y lubo czcze słowa albo nic albo mało co znaczą, rowne iednak dobrego ułożenia harmonią sprawuią uszom omamienie, iak oczom postać kawalera. Wszystkie starego dworu intrygi gotow rachować iak z regestru, gdzie z fałszywey modestyi affektacyą w trąca umyślnie awantury, ktorych sam był Bohatyrem; żeby iednak powieść iego nie szkodziła reputacyi prababek
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 20
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
zasłaniając. Na którym list ja tak był odpisał: Najaśniejszy Miłościwy Królu, Panie, Panie nasz Miłościwy!
Pisanie takie WKMci, jako mi nad wszytkę nadzieję przypadło, tak też wielki smętek, z strachem zmieszany, we mnie pobudziło, bo one głosy o tym, żeś WKM. w tymże domu małżeństwo powtórzyć miał, raczej złości ludzkiej sławie i pobożności WKMci nieżyczliwych przypisowałem, aniżbym był miał temu wiarę dać, a dopiroż za deklaracją WKMci, po kilkakroć uczynioną, żeś o rodzonej siostrze myślić nie chciał. Acz tedy nie jedno życzę, abyś WKM. znowu w tym stanie będąc, długo w nim
zasłaniając. Na którym list ja tak był odpisał: Najaśniejszy Miłościwy Królu, Panie, Panie nasz Miłościwy!
Pisanie takie WKMci, jako mi nad wszytkę nadzieję przypadło, tak też wielki smętek, z strachem zmieszany, we mnie pobudziło, bo one głosy o tym, żeś WKM. w tymże domu małżeństwo powtórzyć miał, raczej złości ludzkiej sławie i pobożności WKMci nieżyczliwych przypisowałem, aniżbym był miał temu wiarę dać, a dopiroż za deklaracyą WKMci, po kilkakroć uczynioną, żeś o rodzonej siestrze myślić nie chciał. Acz tedy nie jedno życzę, abyś WKM. znowu w tym stanie będąc, długo w nim
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 265
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
tylko różność, że teraz u nas okrutnym dla wszystkich i Ojczyzny sposobem przeważa jeden głos wolny nad sto
i kilkaset głosów wolnych, a zaś w większej liczby obserwancji sto głosów wolnych przeważą nad jeden głos wolny. A głos wolny zawsze każdemu wolny.
Wszakże, jakom już to mówił i przedtym, ale muszę i tu powtórzyć, choć większa liczba głosów wolnych przeważa mniejszą, każdy będzie miał swój głos, jak go ma, i teraz na wszystkich kongresach wolny; będzie miał cale według naszych praw wolną na elekcjach królów i szlacheckich poselskich, deputackich, komisarskich kreskę czy o wojnie, czy o pokoju, czy o religii, czy o wojsku,
tylko różność, że teraz u nas okrutnym dla wszystkich i Ojczyzny sposobem przeważa jeden głos wolny nad sto
i kilkaset głosów wolnych, a zaś w większej liczby obserwancyi sto głosów wolnych przeważą nad jeden głos wolny. A głos wolny zawsze każdemu wolny.
Wszakże, jakom już to mówił i przedtym, ale muszę i tu powtórzyć, choć większa liczba głosów wolnych przeważa mniejszą, każdy będzie miał swój głos, jak go ma, i teraz na wszystkich kongressach wolny; będzie miał cale według naszych praw wolną na elekcyjach królów i szlacheckich poselskich, deputackich, kommissarskich kreskę czy o wojnie, czy o pokoju, czy o religii, czy o wojsku,
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 235
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
i obrona.
Tu się pokaż. Tu się popisuj.
Człowiekiem się być pamiętaj.
Roboty nigdy się pilnemu nie przebierze.
Chcącemu nic nie trudno, niechcącemu wszytko.
Człowiek człowiekowi wilkiem.
Jest kos na kosa, chłop na chłopa.
Człowiek tak, Bóg inak.
Olszowy Marcin.
Dobre się nigdy nie uprzykrzy. Dobre powtórzyć się godzi.
Godność odmienia Każdego, ale często nie wlepszego.
Sława promowuje nauki.
Gość na bankiet nie proszony, nie barzo bywa uczczony. Kogo nie proszą, tego kijem wynoszą.
Gościa kiedy więc masz wdomu, Nie czyńże przy nim gomonu.
Chleb z solą, dobrą wolą.
Nie wsmak
y obrona.
Tu śię pokaż. Tu śię popisuy.
Człowiekiem śię być pamiętay.
Roboty nigdy śię pilnemu nie przebierze.
Chcącemu nic nie trudno, niechcącemu wszytko.
Człowiek czlowiekowi wilkiem.
Jest kos na kosa, chłop na chłopa.
Człowiek tak, Bog inak.
Olszowy Marćin.
Dobre śię nigdy nie uprzykrzy. Dobre powtorzyć śię godźi.
Godność odmienia Każdego, ale często nie wlepszego.
Sława promowuje nauki.
Gość na bankiet nie proszony, nie barzo bywa uczczony. Kogo nie proszą, tego kijem wynoszą.
Gośćia kiedy więc masz wdomu, Nie czyńże przy nim gomonu.
Chleb z solą, dobrą wolą.
Nie wsmak
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 71
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
starego.
Nowotny Pan, nowy urząd.
Po niepogodzie bywa pogoda.
Co lepsze zginęło, co gorsze zostało.
Czasem z żartu przychodzi do prawdy.
Kto sprzyrodzenia głupi, i w Paryżu sobie rozumu nie kupi.
Jedne nieszczęście nie dokuczy.
Nieba za pieniądze nie kupisz.
Nie masz ratusza bez starania i głowy łamania.
Powtórzyć się często godzi, Co niełacno w pamięć wchodzi.
Przykro słuchać, gdy się kto sam chwali.
Kłamstwo się nie ostoi.
Długo trwać nie może, co gwałt przemoże.
Pan Bóg szczęściem władnie.
Na frasunek, dobry trunek.
Po jarmarku zły targ.
Nikt się nie zbogaci, cudze pieniądze licząc.
Nie Nie
starego.
Nowotny Pan, nowy urząd.
Po niepogodźie bywa pogoda.
Co lepsze zginęło, co gorsze zostało.
Czasem z żartu przychodźi do prawdy.
Kto zprzyrodzenia głupi, y w Paryżu sobie rozumu nie kupi.
Jedne nieszczęśćie nie dokuczy.
Nieba za pieniądze nie kupisz.
Nie masz ratusza bez starania y głowy łamania.
Powtorzyć śię często godźi, Co niełacno w pamięć wchodźi.
Przykro słuchać, gdy śię kto sam chwali.
Kłamstwo śię nie ostoji.
Długo trwać nie może, co gwałt przemoże.
Pan Bog szczęśćiem władnie.
Na frasunek, dobry trunek.
Po jarmarku zły targ.
Nikt śię nie zbogaći, cudze pieniądze licząc.
Nie Nie
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 117
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
, z Pryncypałów stajemy się prawda partykularnemi w słuchaniu ich decyzyj, ta jednak niemniej nas zdobi, nie mogąc być ferowana, tylko in virtute konsensu naszego, derivando originaliter, od nas, od danej na to, że tak rzekę, Plenipotencyj naszej; byle jakom to obszernie wywiódł in articulo praecedenti, i co tu powtórzyć muszę, Rzeczpospolita na sejmie znajdowała się w zupełnym swoim komplecie, tak, żeby każdy część jej czyniący, znajdował się w Posłach Województwa swego, według tego nieomylnego aksyoma; omnes debent nosse quod agitur, quoties omnium causa agitatur.
Wystawując sobie naturam sejmów naszych, nie widzę nic równego in forma gubernii wszystkich Państ i Królestw
, z Pryncypałow staiemy się prawda partykularnemi w słuchańiu ich decyzyi, ta iednak niemniey nas zdobi, nie mogąc bydź ferowana, tylko in virtute konsensu naszego, derivando originaliter, od nas, od daney na to, źe tak rzekę, Plenipotencyi naszey; byle iakom to obszernie wywiodł in articulo praecedenti, y co tu powtorzyć muszę, Rzeczpospolita na seymie znaydowała się w zupełnym swoim komplećie, tak, źeby kaźdy część iey czyniący, znaydował się w Posłach Woiewodztwa swego, według tego nieomylnego axyoma; omnes debent nosse quod agitur, quoties omnium causa agitatur.
Wystawuiąc sobie naturam seymow naszych, nie widzę nic rownego in forma gubernii wszystkich Państ y Krolestw
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 77
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
abyście WM. zrozumieć mogli, nie tylko słowa moje przed oczyma mając i na nie pomniąc, ale i na to, że kto dla ojczyzny w czym dobrem pracował, odniesie pewnie tu i w niebie odpłatę nadoskonalszą pewnie, przeto ja, nie wspominając prac moich in Republica , gotowem teraz słowy co najgruntowniejszemi mowy swojej powtórzyć, a Pan Bóg niechaj mowę moję i serce i uszy WMciom ku słuchaniu i zrozumieniu sprawuje ku chwale swojej.
Dawno króle polskie kole to w oczy, wolność szlachciców polskich; niemasz bowiem żadnego, któryby nie miał myśli o zgwałceniu praw i swobód naszych. Gdyż każdy król stawiał sidła na nie dwiema sposoby:
abyście WM. zrozumieć mogli, nie tylko słowa moje przed oczyma mając i na nie pomniąc, ale i na to, że kto dla ojczyzny w czym dobrem pracował, odniesie pewnie tu i w niebie odpłatę nadoskonalszą pewnie, przeto ja, nie wspominając prac moich in Republica , gotowem teraz słowy co najgruntowniejszemi mowy swojej powtórzyć, a Pan Bóg niechaj mowę moję i serce i uszy WMciom ku słuchaniu i zrozumieniu sprawuje ku chwale swojej.
Dawno króle polskie kole to w oczy, wolność szlachciców polskich; niemasz bowiem żadnego, któryby nie miał myśli o zgwałceniu praw i swobód naszych. Gdyż każdy król stawiał sidła na nie dwiema sposoby:
Skrót tekstu: HerburtPrzyczynyCz_III
Strona: 350
Tytuł:
Przyczyny wypowiedzenia posłuszeństwa Zygmuntowi
Autor:
Jan Szczęsny Herburt
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
że on lubo i Aniołów swoich/ i tak wiele tysięcy lepszych za mię stracił/ i nawet Syna swego jedynego/ za tez same moje własne w osobności grzechy tak surowe ubił; jeszcze jednak mnie istcę samego tak miłościwie znosi etc. Upadam przed Boskim obliczem twym Boże mój/ a raczej potysiąckroć umrzeć/ niżeli te grzechy powtórzyć i w jawne ich okazie wdawać się wolę, etc. etc. CZWARTE STAJE. Uważenie przeszkody do Zbawienia, którą jest GRZECH POWSZEDNI.
1. NIe mogąc często czart przeklęty w sercu Człowieka jakożkolwiek bojącego się Boga/ tyle naleźć miejsca/ gdzieby się z owym swym obrzydłym Meczetem (grzechem śmiertelny) rozpotrzeć/ osadzić
że on lubo y Aniołow swoich/ y ták wiele tyśięcy lepszych za mię straćił/ y nawet Syná swego iedynego/ za tez same moie własne w osobnośći grzechy ták surowe ubił; ieszcze iednák mnie istcę samego ták miłośćiwie znośi etc. Vpádam przed Boskim obliczem twym Boże moy/ a raczey potyśiąckroć umrzeć/ niżeli te grzechy powtorzyć y w iawne ich okazie wdawać się wolę, etc. etc. CZWARTE STAIE. Vważenie przeszkody do Zbáwieniá, ktorą iest GRZECH POWSZEDNI.
1. NIe mogąc często czart przeklęty w sercu Człowieká iakożkolwiek boiącego się Bogá/ tyle náleść mieyscá/ gdźieby się z owym swym obrzydłym Meczetem (grzechem śmiertelný) rospotrzeć/ osádźić
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 45
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
, do ksiąg kancelarii KiMci podał, czego upatruje potrzebę IKM. z senatem swym i siła przyczyn, które teraz mianować niepotrzebno, być baczy«. Na co odpowiedział IMP. wojewoda krakowski: »To, com tu powiedział, to i w senacie, com objaśnił pismem swym, gotowem na każdem miejscu powtórzyć tak na papierze, jako i ustnie«.
P. wojewoda ruski zatem rzecz uczynił temi słowy: »Jest za co dziękować Panu Bogu, MPP. i Bracia, że nas w tę sprowadził gromadę i odkrył za taką okazją rzeczy, któremi się bracia naszy i my sami tak bardzo trwożyli. Ato za łaską
, do ksiąg kancelaryej KJMci podał, czego upatruje potrzebę JKM. z senatem swym i siła przyczyn, które teraz mianować niepotrzebno, być baczy«. Na co odpowiedział JMP. wojewoda krakowski: »To, com tu powiedział, to i w senacie, com objaśnił pismem swym, gotowem na każdem miejscu powtórzyć tak na papierze, jako i ustnie«.
P. wojewoda ruski zatem rzecz uczynił temi słowy: »Jest za co dziękować Panu Bogu, MMPP. i Bracia, że nas w tę sprowadził gromadę i odkrył za taką okazyą rzeczy, któremi się bracia naszy i my sami tak bardzo trwożyli. Ato za łaską
Skrót tekstu: OpisDostCz_III
Strona: 178
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i dostateczne rozwiedzienia rokoszu pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
dopuści mi Pański jego honor sterilescere, a żebym nie miał kiedyś jaśniejszej fortuny splendere sereno. Co bursztyn by plewy, ziemskie proszki wynosi w górę Słońce, tego in lacu miseriae zostający oczekiwam, rychło mnie Pańskim J. W. Dobrodzieja łaska promieniem oświeci, i w górę szczęścia wyniesie. Przychodzi mi hac commendatoria tę powtórzyć suplikę Memento cum veneris in regnum tuum; abyś J. W. Dobrodzieju od twego honoru i fortuny mnie jako swego nie alienował. Ale żebym szczęśliwą faworów usłyszał decyzję: Exaltatus omnia traham ad me, iż na porękę wzięty na nogi powstanę, wynidę in altum szczęścia. Czekam tedy os de ossibus J.
dopuśći mi Páński jego honor sterilescere, á żebym nie miáł kiedyś jáśnieyszey fortuny splendere sereno. Co bursztyn by plewy, źiemskie proszki wynośi w gorę Słońce, tego in lacu miseriae zostájący oczekiwam, rychło mnie Páńskim J. W. Dobrodźiejá łáská promieniem oświeći, y w gorę szczęśćia wynieśie. Przychodźi mi hac commendatoria tę powtorzyć supplikę Memento cum veneris in regnum tuum; ábyś J. W. Dobrodźieju od twego honoru y fortuny mnie jáko swego nie álienował. Ale żebym szczęśliwą fáworow usłyszał decyzję: Exaltatus omnia traham ad me, iż ná porękę wźięty ná nogi powstánę, wynidę in altum szczęśćia. Czekam tedy os de ossibus J.
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: D4
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733