najpierwej z Bata na Lond wyskoczył, a za nim Piechota wziąwszy z Promów Strugów i Batów Działa i Szpanszreitery, które z sobą dla nacierania od Jazdy mieli, stakim porzątkiem i dyspozycją że aż miło było na to i patrzać, i było tak wiele tysięcy ludzi tak Ryżanów jako i obcych, zktórych niektórzy wieczorem z Miasta powychodzili, a drudzy z Wałów, z Zamku, z Wież z Kamienic wysokich, z Okrętów i Masztof, z wielkim Winszowaniem, szczęścia i pomocy od Boga królowi I. M. na tę bardzo krwawą tragedyą patrzali. Przeszło tedy Piechoty Szwedzkiej przez tak szeroką Rzękę na siedm tytięcy, i szesćset Kawaleryj albo Jazdy, bez
naypierwey z Batá ná Lond wyskoczył, á zá nim Piechotá wziąwszy z Promow Strugow y Batow Dziáłá y Szpanszreitery, ktore z sobą dla nacieránia od Iázdy mieli, stákim porzątkiem y dispozytią że aż miło było ná to y pátrzać, y było ták wiele tysięcy ludzi ták Ryżánow iáko y obcych, zktorych niektorzy wieczorem z Miástá powychodzili, á drudzy z Wáłow, z Zámku, z Wież z Kámienic wysokich, z Okrętow y Másztof, z wielkim Winszowániem, sczęscia y pomocy od Bogá krolowi I. M. ná tę bardzo krwáwą tragedyą patrzáli. Przeszło tedy Piechoty Szweckiey przez ták szeroką Rzękę na siedm tytięcy, y szesćset Káwáleryi albo Iazdy, bez
Skrót tekstu: RelRyg
Strona: 2
Tytuł:
Krótka a prawdziwa relacja o akcji wojennej [...] pod Rygą
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
by chciał ujść Dekretu. Ale widząc że na oszukanie, i na zwłokę czasu. Widząc że świadków pokupowano. Widząc że Scrut[...] jum odcięto, bo Mandat do wywiedzienia Punkt Manifestu scrutinium w ten czas położono, kiedy czas był ekspirował. Widząc, że chociaż po protestacjach tak wielu Posłów, i znowu inni Posłowie z Izby powychodzili, a Sądy kontinuowano. Superseduje Pan Marszałek od bronienia sprawy. Stawa Dekret, lubo Sejm ustał, lubo Inkwizycji zstrony P. Marszałka niewywiedziono.
Kontinuje postaremu Sejm, po wyściu tak wielu Posłów bezbożny Marszałek Poselski, odródny Syn Wolności Polskiej. Sędziowie też i Deputaci Poselscy (których imiona i przezwiska słusznieby
by chćiał vyść Decretu. Ale widząc że ná oszukánie, y ná zwłokę czásu. Widząc że świádkow pokupowano. Widząc że Scrut[...] ium odćięto, bo Mándat do wywiedźienia Punct Manifestu scrutinium w ten czás położono, kiedy czás był expirował. Widząc, że choćiasz po protestácyách tak wielu Posłow, y znowu inni Posłowie z Izby powychodźili, á Sądy continuowano. Superseduie Pan Márszałek od bronienia spráwy. Stawa Decret, lubo Seym vstał, lubo Inquisitiey zstrony P. Márszałká niewywiedźiono.
Continuie postáremu Seym, po wyśćiu ták wielu Posłow bezbożny Márszałek Poselski, odrodny Syn Wolnośći Polskiey. Sędźiowie też y Deputaći Poselscy (ktorych imioná y przezwiská słusznieby
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 146
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
do Orderu Kawalerów Z: Jakuba, wziętego, i do Antwerpii (należy do Hiszpanii) dla inwigilancyj temu Dziełu, posłanego. Przydany mu Sociusz od Króla Andreas Masius Brabanczyk, po Włosku, Francusku, Hiszpańsku, po Łacinie, Grecku, Hebrajsku, Syriacku doskonale umiejący.
Pod WERSIAMI Pisma świętego i to annectendum, iż powychodziły GLOSSAE tojest wykłady trudnych w Piśmie Z: słów, i sensów. Jedna GLOSSA zowie się INTERLINEARIS, którą zebrał z Ojców Świętych Anselmus Laudunensis. Druga GLOSSA Ordinaria, także z Ojców Świętych przez Rabana ułożona. Trzecia GLOSSA Mikołaja LiRANA. Czwarta GLOSSA Hugona Kardynała. SENS też BIBLII alias w oboch Testamentach Litery Pańskiej jest
do Orderu Kawalerow S: Iakuba, wziętego, y do Antwerpii (należy do Hiszpanii) dla inwigilancyi temu Dziełu, posłanego. Przydany mu Sociusz od Krola Andreas Masius Brabanczyk, po Włosku, Francusku, Hiszpańsku, po Łacinie, Grecku, Hebraysku, Syriacku doskonale umieiący.
Pod WERSIAMI Pisma swiętego y to annectendum, iż powychodziły GLOSSAE toiest wykłady trudnych w Pismie S: słow, y sensow. Iedna GLOSSA zowie się INTERLINEARIS, ktorą zebrał z Oycow Swiętych Anselmus Laudunensis. Druga GLOSSA Ordinaria, także z Oycow Swiętych przez Rabana ułożona. Trzecia GLOSSA Mikołaia LYRANA. Czwarta GLOSSA Hugona Kardynała. SENS też BIBLII alias w oboch Testamentach Litery Pańskiey iest
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 591
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
/ znieśli mu wojsko/ tak/ że sam ledwie za granice uszedl/ gdzie go Basza Sylistrzycki gonić chce. Wże kupa swawolna tych podDniestrskich Kozaków teraz powracać się będzie/ przeto czujność naszych wodzów przy Hetmanie Zaporowskim zostawających/ starali się o to/ żeby zaraz rozesłane były Uniwersały tegoż Hetmana do Pułkowników/ z czyich Pułków powychodzili/ jako to do Braczławskiego/ Humańskiego/ i Podolskiego aby nigdzie do kup się nie gromadząc/ do domów swoich poroschodzili się/ i pod surowym karaniem inaczej nie czynili
Tego Województwa Sejmik wziął swój początek w Poniedziałek przeszły/ w który dzień obrano zgodnie I. M. P. Jordana Podkomorzego Generalnego Krakowskiego/ Marszałkiem Ryczerskiego Kola
/ znieśli mu woysko/ ták/ że sam ledwie zá gránice vszedl/ gdźie go Bászá Sylistrzycki gonić chce. Wże kupa swawolna tych podDniestrskich Kozakow teraz ṕowrácáć się będzie/ ṕrzeto cżuyność naszych wodzow ṕrzy Hetmánie Záṕorowskim zostáwaiących/ stáráli się o to/ żeby zaraz rozesłáne były Vniwersały tegoż Hetmáná do Pułkownikow/ z cżyich Pułkow ṕowychodzili/ iáko to do Brácżłáwskiego/ Humanskiego/ y Podolskiego aby nigdźie do kuṕ się nie gromádząc/ do domow swoich ṕoroschodzili się/ y ṕod surowym karániem inácżey nie cżynili
Tego Woiewodstwá Seymik wźiął swoy pocżątek w Poniedźiáłek przeszły/ w ktory dzien obráno zgodnie I. M. P. Iordaná Podkomorzego Generalnego Krákowskiego/ Márszałkiem Rycżerskiego Kolá
Skrót tekstu: MerkPol
Strona: 156.
Tytuł:
Merkuriusz polski ordynaryjny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1661
afekcjach, w wielkiej słabości zdrowia zostawał, cały dzień dietą się zabawiał. Nikogo do pokojów nie wpuszczano, ani posłów, aż w sam wieczór. Die 19 ejusdem
Na godzinę dziewiątą praecise zeszli się ichmpp. posłowie utriusque gentis, ale że imp. Kryszpin bawił się u królestwa ichm. aż do jedenastej, sieła ich powychodziło z koronnych, z litewskich żaden, bo się gotowali na niego z większym hałasem niż w przeszłotygodniowym za wczorajszą sesyją. I przyszłoby ad arma, o czym przestrogi miał. Tandem przyszedł imp. podkomorzy kor. do izby a maiestatibus expiscando, aby nie tamowali przyjścia imp. Kryszpinowi do izby. Na co pozwolono,
afekcyjach, w wielkiej słabości zdrowia zostawał, cały dzień dietą się zabawiał. Nikogo do pokojów nie wpuszczano, ani posłów, aż w sam wieczór. Die 19 eiusdem
Na godzinę dziewiątą praecise zeszli się ichmpp. posłowie utriusque gentis, ale że jmp. Kryszpin bawił się u królestwa ichm. aż do jedenastej, sieła ich powychodziło z koronnych, z litewskich żaden, bo się gotowali na niego z większym hałasem niż w przeszłotygodniowym za wczorajszą sesyją. I przyszłoby ad arma, o czym przestrogi miał. Tandem przyszedł jmp. podkomorzy kor. do izby a maiestatibus expiscando, aby nie tamowali przyjścia jmp. Kryszpinowi do izby. Na co pozwolono,
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 172
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
imp. marszałek rugując arbitros, co czasu niemało wzięło (na mnie miał dyskrecyją, że mi nie kazał wychodzić), tak dalece, że aż ichmpp. posłowie ustępować musieli ad dandum innym exemplum, a potem ich nominatim wpuszczał. Interea z drugiego pokoju stupenda była acclamatio na sekretarza cesarskiego od tychże posłów, co powychodzili, a choć tam praesens nie był, kładąc go być w osobie imp. koniuszego W.Ks.L., po cudzoziemsku będącego, ażeby ustąpił niby exoticus.
To uspokoiwszy, dany głos imp. kasztelanowi połanieckiemu Pękosławskiemu, którego mowy ten kontekst: naprzód życzył uniwersałów na sejmiki oraz aby po nich były popisy województw
jmp. marszałek rugując arbitros, co czasu niemało wzięło (na mnie miał dyskrecyją, że mi nie kazał wychodzić), tak dalece, że aż ichmpp. posłowie ustępować musieli ad dandum innym exemplum, a potem ich nominatim wpuszczał. Interea z drugiego pokoju stupenda była acclamatio na sekretarza cesarskiego od tychże posłów, co powychodzili, a choć tam praesens nie był, kładąc go być w osobie jmp. koniuszego W.Ks.L., po cudzoziemsku będącego, ażeby ustąpił niby exoticus.
To uspokoiwszy, dany głos jmp. kasztelanowi połanieckiemu Pękosławskiemu, którego mowy ten kontekst: naprzód życzył uniwersałów na sejmiki oraz aby po nich były popisy województw
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 195
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
vim posagu i uczynił reformacyją na starostwach trzech, iuris communicationem czyni księżniczce im., ruchomości wszystkie swoje zapisał ad usum, nadto sponsalitii donativi sto tysięcy pro flore. W niedzielę tedy w te wesele, we wtorek ją oddadzą imci. Obiecali się królestwo ichm., budują majestat. Na głowę wszystkich proszono i listy zwyczajne powychodziły. Księżna im. marszałkowa nadw. kor. mitrę ubiera, na weselu nie chce być i w poniedziałek stąd chce odjachać; dziś konie przyszły z Baranowa, ale jeszcze nie wie, w którą stronę.
Imp. marszałek exacerbatus pozwami duchownymi tym bardzi persistit w amorach swoich, ludzi na kilkaset mając przy sobie, aby
vim posagu i uczynił reformacyją na starostwach trzech, iuris communicationem czyni księżniczce jm., ruchomości wszystkie swoje zapisał ad usum, nadto sponsalitii donativi sto tysięcy pro flore. W niedzielę tedy w te wesele, we wtorek ją oddadzą jmci. Obiecali się królestwo ichm., budują majestat. Na głowę wszystkich proszono i listy zwyczajne powychodziły. Księżna jm. marszałkowa nadw. kor. mitrę ubiera, na weselu nie chce być i w poniedziałek stąd chce odjachać; dziś konie przyszły z Baranowa, ale jeszcze nie wie, w którą stronę.
Jmp. marszałek exacerbatus pozwami duchownymi tym bardzi persistit w amorach swoich, ludzi na kilkaset mając przy sobie, aby
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 325
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
zaraz posłał strażnika Mężyńskiego ze by tej minuty pod garłem wszyscy wyszli z szańców i żeby Tetfin dokoła dał wartę że by się niewazył tam wchodzić niż strażnik przyjechał już tam wyrabowano co kto znalazł bo tez tam i Niebardzo było Co brać oprócz trochę legominy którą prawie natym miejscu poznoszono gdzie były prochy podsadzanie. Jak tedy wszyscy powychodzili z szańców dopiro zapaliły się miny ale w ludziach nie uczynili szkody najmniejszej nawet i wałów i budynków nic nie naruszyły tylko dwa budynki podługowate jako szopy spaliły się podobno to były szpizarnię insze budynki całe zostały. To to jest rozumnego wodza dzieło domyślic się i zabiezec aby niegubic Wojska. Bo tam niepodobna rzecz że by tam nie
zaraz posłał straznika Męzynskiego ze by tey minuty pod garłęm wszyscy wyszli z szancow y zeby Tetfin dokoła dał wartę że by się niewazył tam wchodzic niz straznik przyiechał iuz tam wyrabowano co kto znalazł bo tez tam y Niebardzo było Co brac oprocz trochę legominy ktorą prawie natym mieyscu poznoszono gdzie były prochy podsadzanie. Iak tedy wszyscy powychodzili z szancow dopiro zapaliły się miny ale w ludziach nie uczynili szkody naymnieyszey nawet y wałow y budynkow nic nie naruszyły tylko dwa budynki podługowate iako szopy spaliły się podobno to były szpizarnię insze budynki całe zostały. To to iest rozumnego wodza dzieło domyslic się y zabiezec aby niegubic Woyska. Bo tam niepodobna rzecz że by tam nie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 72
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
kobiet dzieci co to pouchodziło przed Wojskiem i okrutnie obawiając się że by ich Nierabowano. Bo się nas bardziej bali powracających niżeli tam przechodzących Alec jak obaczyli że im żadnej nie czynią przykrości choć w klasztorze Nocowało ludzi kilka set z Wojewodą i wojsko całe obozem stało przed klasztorem już nazajutrz węselsi byli kiedy się Wojsko ruszało powychodzili przed klasztor błogosławili Wojewodzie dziękowali. Pośliśmi stamtąd na Rejneberk na Bersztede na Wizmar do Księstwa Mekolburskiego. Na Guszterów Tomaszów Zuraw Tobel Wistock do Brandoburskiej ziemię na Szczecin ku granicy przebierając się ku swemu Taborowi w Czaplinku alias w Tempelborku alec już tabor zniszczał bo jedni czeladź poumierali drudzy do domów popojezdzali insi pozenili się wozy sprochniały i
kobiet dzieci co to pouchodziło przed Woyskięm y okrutnie obawiaiąc się że by ich Nierabowano. Bo się nas bardziey bali powracaiących nizeli tam przechodzących Alec iak obaczyli że im zadney nie czynią przykrosci choc w klasztorze Nocowało ludzi kilka set z Woiewodą y woysko całe obozęm stało przed klasztorem iuz nazaiutrz węselsi byli kiedy się Woysko ruszało powychodzili przed klasztor błogosławili Woiewodzie dziękowali. Poslismi ztamtąd na Reyneberk na Bersztede na Wizmar do Xięstwa Mekolburskiego. Na Guszterow Tomaszow Zuraw Tobel Wistock do Brandoburskiey zięmię na Szczecin ku granicy przebieraiąc się ku swemu Taborowi w Czaplinku alias w Tempelborku alec iuz tabor zniszczał bo iedni czeladz poumierali drudzy do domow popoiezdzali insi pozęnili się wozy sprochniały y
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 78
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
w wodę. Umknę się tedy zowego miejsca bojąc się żeby mi nie poprawił i na tamtę stronę dobywąm się mówiąc Boże widzisz moję niewinność jeno co wynidę z wody a on tez już ławki przeszedł. i mówię A milczkiem to kąsasz pogański synu! Idzie do mnie wnet cię tu lepiej będę kąsał a tu z obozu powychodzili patrzą bo wszystkie Chorągwie do owej rzeczki stały. Przytnie na mnie potężnie az mi zadrzała szabla w garzci wytrzymałem zakład Ścienismy się zdziesiec razy nic ani temu ani temu. Mówię dosyć tego Panie Marcjanie On rzecze o taki synu nie uczyniłes mi nic a mówisz dosyć. Tak P Bóg dał że po owym wymowieniu samem koncem
w wodę. Umknę się tedy zowego mieysca boiąc się żeby mi nie poprawił y na tamtę stronę dobywąm się mowiąc Boże widzisz moię niewinność ięno co wynidę z wody a on tez iuz ławki przeszedł. y mowię A milczkięm to kąsasz poganski synu! Idzie do mnie wnet cię tu lepiey będę kąsał a tu z obozu powychodzili patrzą bo wszystkie Chorągwie do owey rzeczki stały. Przytnie na mnie potęznie az mi zadrzała szabla w garzci wytrzymałęm zakład Scienismy się zdziesiec razy nic ani temu ani temu. Mowię dosyc tego Panie Marcyanie On rzecze o taki synu nie uczyniłes mi nic a mowisz dosyc. Tak P Bog dał że po owym wymowieniu samęm koncęm
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 89
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688