całe Wojsko Szwedzkie aż do Bożego Narodzenia Subsistere może. Było też tam bardzo siła sukna i gotowych sukien najmniej na siedm albo ośm tysięcy Żołnierza, tudzież było bardzo siła Muszkietów krzosowych i Pistoletów. Mieszczanom Mitawskim przykazał Pan Generał Major Imieniem Króla I. M. aby wszystkie u siebie wschowaniu majiące lub Saskie lub Moskiewskie rzeczy, powydawali co wszyscy zmiłą chęcią uczynili, i każdy cokolwiek wschowaniu u siebie miał tak we Złocie i wpieniądzach jako i w Fantach, Rysztunkach i inszych tym podobnych Ruchomościach zradością wydał, oczym jeszcze pewnej specifikacyj niemasz.
Król I. M. wyjąwszy wiadomość że Nieprzyjaciel pod Tomesdotsem stał, poszedł tam z Wojskiem
cáłe Woysko Szweckie áż do Bożego Národzęnia Subsistere może. Było też tám bárdzo siłá sukna y gotowych sukien naymniey ná siedm álbo osm tysięcy Zołnierzá, tudziesz było bárdzo siłá Muszkietow krzosowych y Pistoletow. Mieszczánom Mitáwskim przykázał Pan Generał Máior Imięniem Krolá I. M. áby wszystkie u siebie wschowániu máiiące lub Sáskie lub Moskiewskie rzeczy, powydáwáli co wszyscy zmiłą chęcią uczynili, y káżdy cokolwiek wschowániu u siebie miał ták we Złocie y wpieniądzách iáko y w Fantách, Rysztunkách y inszych tym podobnych Ruchomosciách zrádoscią wydał, oczym ieszcze pewney specifikácyi niemász.
Krol I. M. wyiąwszy wiádomość że Nieprzyiáciel pod Tomesdotsem stał, poszedł tám z Woyskiem
Skrót tekstu: RelRyg
Strona: 7
Tytuł:
Krótka a prawdziwa relacja o akcji wojennej [...] pod Rygą
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
moje poczęły podrastać, miały wielu godnych konkurentów, tak dla posagów, jako i dla talentów swoich, bo choć nie było kosztu na ich edukacją łożonego, ale naturalną dał im Pan Bóg roztropność i układność. Matka jednak moja, zawsze w myśli mając prawowanie się o odebrany jarmark, chciała dla lepszej pomocy za ludzi prawnych powydawać. Jakoż jeździła z tymiż córkami do Lublina, bo tam z racji ewikcji na Siemiatyczach, dobrach Sapieżyńskich w województwie podlaskim leżących, w przedażnym prawie rasieńskim opisanej, Kazimierza Sapiehę, generała artylerii lit., ojca dzisiejszego wojewody połockiego, hetmana polnego lit., jako zapisowego od wojewody podlaskiego dóbr Wysokiego, Siemiatycz i innych
moje poczęły podrastać, miały wielu godnych konkurentów, tak dla posagów, jako i dla talentów swoich, bo choć nie było kosztu na ich edukacją łożonego, ale naturalną dał im Pan Bóg roztropność i układność. Matka jednak moja, zawsze w myśli mając prawowanie się o odebrany jarmark, chciała dla lepszej pomocy za ludzi prawnych powydawać. Jakoż jeździła z tymiż córkami do Lublina, bo tam z racji ewikcji na Siemiatyczach, dobrach Sapieżyńskich w województwie podlaskim leżących, w przedażnym prawie rasieńskim opisanej, Kazimierza Sapiehę, generała artylerii lit., ojca dzisiejszego wojewody połockiego, hetmana polnego lit., jako zapisowego od wojewody podlaskiego dóbr Wysokiego, Siemiatycz i innych
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 398
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
grodzkie, ziemskie i trybunalskie zupełną w tej Rzpltej mają moc i zachowanie, uniwersały do JO., IW., W. i urodzonych posesorów w dobrach ordynacji ostrogskiej ex rez racji służby wojennej Rzpltej mieszczących się, ażeby ciż posesorowie teraźniejszym donatariuszom reproducant iura suaprzedstawili swoje prawa i intromisje do tych dóbr dopuszczali, powydawał, jako oblata wpis do akt wieczystych takowego uniwersału w aktach grodu krzemienieckiego zeznana świadczy.
Zdało się nam, niżej na podpisach wyrażonym, z obowiązku prawa, sumienia i miłości ojczyzny, zabiegając przez tę prywatną jednego dyspozycją i prawa wzgardę wolności i praw ojczystych evertendae per tempora molisz czasem zniszczeniu, ten do akt tutejszych grodzkich
grodzkie, ziemskie i trybunalskie zupełną w tej Rzpltej mają moc i zachowanie, uniwersały do JO., JW., W. i urodzonych posesorów w dobrach ordynacji ostrogskiej ex rez racji służby wojennej Rzpltej mieszczących się, ażeby ciż posesorowie teraźniejszym donatariuszom reproducant iura suaprzedstawili swoje prawa i intromisje do tych dóbr dopuszczali, powydawał, jako oblata wpis do akt wieczystych takowego uniwersału w aktach grodu krzemienieckiego zeznana świadczy.
Zdało się nam, niżej na podpisach wyrażonym, z obowiązku prawa, sumienia i miłości ojczyzny, zabiegając przez tę prywatną jednego dyspozycją i prawa wzgardę wolności i praw ojczystych evertendae per tempora molisz czasem zniszczeniu, ten do akt tutejszych grodzkich
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 438
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
dba o to, choć się czas przywołania tej sprawy naszej zbliżał, musiałem odłożyć te podanie pozwu aż do powrotu mego z Białegostoku. Tymczasem prosiłem tegoż brata mego pułkownika, aby przynajmniej pozwy Kurowickiemu, Idzikowskiemu i Ostrowskiemu, którzy nas niewinnie o porąbanie na sejmiku gospodarskim pozywali i w grodzie brzeskim oprymować chcieli, powydawał do trybunału, gdzie już z nimi poczynione były aktoraty.
Tak albowiem książę kanclerz i Fleming, podskarbi wielki lit., także Sapieha, podkanclerzy lit., zawzięli się na nas, do których złości i Massalski, naówczas hetman polny lit., świeżo w Wschowie o nie daną koadiutorią wileńską synowi jego urażony,
dba o to, choć się czas przywołania tej sprawy naszej zbliżał, musiałem odłożyć te podanie pozwu aż do powrotu mego z Białegostoku. Tymczasem prosiłem tegoż brata mego pułkownika, aby przynajmniej pozwy Kurowickiemu, Idzikowskiemu i Ostrowskiemu, którzy nas niewinnie o porąbanie na sejmiku gospodarskim pozywali i w grodzie brzeskim oprymować chcieli, powydawał do trybunału, gdzie już z nimi poczynione były aktoraty.
Tak albowiem książę kanclerz i Fleming, podskarbi wielki lit., także Sapieha, podkanclerzy lit., zawzięli się na nas, do których złości i Massalski, naówczas hetman polny lit., świeżo w Wschowie o nie daną koadiutorią wileńską synowi jego urażony,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 541
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
niesprawiedliwości mięszał i konfundował. Jeszcze z tegoż dekretu patet łakomstwo księcia kanclerza na fortunkę naszą, bo pojąć nie można, za co wskazu na nas książę kanclerz 100 000 zł, a Witanowscy 30 000 zł pretendowali, gdyż pretensja ani o żadne dobra, ani o dług żaden nie była.
Za tym dekretem zaraz nam powydawano obwieszczenia od Frąckiewicza, podstarościego grodzkiego pińskiego, i od Wyganowskiego, pisarza grodzkiego brzeskiego, na egzekucją. In spacio zaś egzekucji takowe się rzeczy działy. Pociej, strażnik wielki lit., po odsądzeniu Abramowicza od pisarstwa ziemskiego wileńskiego, a Bohusza od regencji et ab omni activitate in perpetuum, jako wielki przyjaciel tych obydwóch abjudykowanych
niesprawiedliwości mięszał i konfundował. Jeszcze z tegoż dekretu patet łakomstwo księcia kanclerza na fortunkę naszą, bo pojąć nie można, za co wskazu na nas książę kanclerz 100 000 zł, a Witanowscy 30 000 zł pretendowali, gdyż pretensja ani o żadne dobra, ani o dług żaden nie była.
Za tym dekretem zaraz nam powydawano obwieszczenia od Frąckiewicza, podstarościego grodzkiego pińskiego, i od Wyganowskiego, pisarza grodzkiego brzeskiego, na egzekucją. In spacio zaś egzekucji takowe się rzeczy działy. Pociej, strażnik wielki lit., po odsądzeniu Abramowicza od pisarstwa ziemskiego wileńskiego, a Bohusza od regencji et ab omni activitate in perpetuum, jako wielki przyjaciel tych obodwoch abjudykowanych
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 682
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
. Dał tedy nam Durand dwa tysiące czerw, zł zaraz, a drugie dwa potem dać obiecał.
Nadjechał potem do Warszawy Zabiełło, marszałek kowieński, który już nie z tym sercem dla nas się pokazywał jak przedtem i nie tak śmiało, gdyż się obawiał, aby się to nam nie wydało, że on nasze sekreta powydawał, jednak się do nas garnął, a to w nadzieją, że i on chciał obmoczyć rękę w pieniądzach francuskich. Był nam wprawdzie zawsze potrzebny dla sejmików kowieńskich, skąd do laski trybunalskiej destynowana osoba najpewniej w funkcji deputackiej stanąć mogła, i dlatego z Andrzejem Mokranowskim, starostą ciechanowskim, adherentem poufałym francuskim, wyrobiłem mu
. Dał tedy nam Durand dwa tysiące czerw, zł zaraz, a drugie dwa potem dać obiecał.
Nadjechał potem do Warszawy Zabiełło, marszałek kowieński, który już nie z tym sercem dla nas się pokazywał jak przedtem i nie tak śmiało, gdyż się obawiał, aby się to nam nie wydało, że on nasze sekreta powydawał, jednak się do nas garnął, a to w nadzieją, że i on chciał obmoczyć rękę w pieniądzach francuskich. Był nam wprawdzie zawsze potrzebny dla sejmików kowieńskich, skąd do laski trybunalskiej destynowana osoba najpewniej w funkcji deputackiej stanąć mogła, i dlatego z Andrzejem Mokranowskim, starostą ciechanowskim, adherentem poufałym francuskim, wyrobiłem mu
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 737
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
uprzedzony Roku 1631.
Marcus Tullius CICERO idący z Zacnej Volscorum Familii, (byli to populi Italiae) jednego kawalera Rzymskiego syn, Princeps Oratorum, Konsul Rzymski, Pater Patriae, Flos Romani Eloquii. On pierwszy Filozofią Rzymianom tak dobrze wyłożył po Łacinie, jak żaden nie potrafił z Greków. Samych Mów publicznych wydał 57. Powydawał Philosophica, Moralia, w czterech Tomach znajdujące się. Za Klodiusza Trybuna z Rzymu był Katalog Osób wiadomości o sobie godnych
wygnany przez inwidię do Dyrrachium Miasta Albanii, wtedy ziemi tam trzęsienie przypadło. O racje wróżkowie spytani: od powiedzieli: Quod tellus exulem Ciceronem ferre non possit. Conradus Lycosthenes. Ale wkrótce za wszytkich stanów
uprzedzony Roku 1631.
Marcus Tullius CICERO idący z Zacney Volscorum Familii, (byli to populi Italiae) iednego kawalera Rzymskiego syn, Princeps Oratorum, Konsul Rzymski, Pater Patriae, Flos Romani Eloquii. On pierwszy Filozofią Rzymianom tak dobrze wyłożył po Łacinie, iak żaden nie potrafił z Grekow. Samych Mow publicznych wydał 57. Powydawał Philosophica, Moralia, w czterech Tomach znayduiące się. Za Klodiusza Tribuna z Rzymu był Katalog Osob wiadomości o sobie godnych
wygnany przez inwidię do Dyrrachium Miasta Albanii, wtedy ziemi tam trzęsienie przypadło. O racye wrożkowie spytani: od powiedzieli: Quod tellus exulem Ciceronem ferre non possit. Conradus Lycosthenes. Ale wkrotce za wszytkich stanow
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 611
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Biskup Paryski wydał książkę przeciw Schizmie fundamentalną, i dał czytać Karolowi Łysemu Cesarzowi Królowi Francuskiemu. Addytament o Rusi i Grekach
Teodorus Balsamon Patriarcha Antioski szarpacz Unii Świętej: Nicefor zaś Blemmidas Archimandryta Carogrodzki jej Defensor. Bronił Emanuel Caleca. Jan Wekus Chartopylax wydał książkę o Unii. Po Koncylium Florenckim in favorem Greków złożonym ciż Grecy powydawali książki przeciw Unitom, jakoto Jerzy Scholarius, udając iż Łacinnicy na Florenckim Soborze Greków głodem morzyli: że Patriarchę przekupiono, do podpisu przymuszono. Bene sentientes Grecy im odpisali dobrze: bo na Soborach nikogo nie przymuszają. Kasian Sakowicz z Archimandryty Dubieńskiego Bazyliana za konsensem Urbana VIII Augustianin wydał perspektywę błędów i zabobonów w Greckiej Cerkwi
Biskup Paryski wydał ksiąszkę przeciw Schizmie fundamentalną, y dał czytać Karolowi Łysemu Cesarzowi Krolowi Francuskiemu. Addytament o Rusi y Grekach
Theodorus Balsamon Patryarcha Antioski szarpácz Unii Swiętey: Nicefor zaś Blemmidas Archimandryta Carogrodzki iey Defensor. Bronił Emmanuel Caleca. Ian Wekus Chartopylax wydał ksiąszkę o Unii. Po Koncylium Florenckim in favorem Grekow złożonym ciż Grecy powydawali ksiąszki przeciw Unitom, iakoto Ierzy Scholarius, udaiąc iż Łacinnicy na Florenckim Soborze Grekow głodem morzyli: że Patryarchę przekupiono, do podpisu przymuszono. Bene sentientes Grecy im odpisali dobrze: bo na Soborach nikogo nie przymuszaią. Kassian Sakowicz z Archimandryty Dubieńskiego Bazyliana za konsensem Urbana VIII Augustianin wydał perspektywę błędow y zabobonow w Greckiey Cerkwi
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 29
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
zaczęła na prośbę naszę) mąż mój umarł na podagrę, która mu w wnętrzności wstąpiła. Jego śmierć Dworowi oznajmiłam, prosząc oraz o pozwolenie powrotu do Moskwy. Władza, która aż do postanowienia nowego Gubernatora przy mnie zostawała, dała mi spo- sobność, żem różne surowe rozkazy znosiła, które mój Mąż względem pojmanych powydawał. Pozstałemu tam WMPana Przyjacielowi, Mości Panie Hrabio, mogłam barziej dogadzać. Rozkazawszy Żydowi, wszystkim go opatrzyć, czego potrzebował, dawszy mu niejako zmiarkować, że moim jest koligatem. W ten czas moje dobrodziejstwa były samą sprawą politowania. Szczególniem go raz widziała, i do tego w wielce smutnej porze, gdy
zaczęła na prośbę naszę) mąż moy umarł na podagrę, ktora mu w wnętrzności wstąpiła. Jego śmierć Dworowi oznaymiłam, prosząc oraz o pozwolenie powrotu do Moskwy. Władza, ktora aż do postanowienia nowego Gubernatora przy mnie zostawała, dała mi spo- sobność, żem rożne surowe rozkazy znośiła, ktore moy Mąż względem poymanych powydawał. Pozstałemu tam WMPana Przyiaćielowi, Mości Panie Hrabio, mogłam barziey dogadzać. Rozkazawszy Zydowi, wszystkim go opatrzyć, czego potrzebował, dawszy mu nieiako zmiarkować, że moim iest koligatem. W ten czas moie dobrodzieystwa były samą sprawą politowania. Szczegulniem go raz widziała, i do tego w wielce smutney porze, gdy
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 150
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
króla im. w przeszły czwartek bywszy, stąd odjachała.
Posłowie tatarscy dotąd detinentur i imp. starosta chełmski jeszcze non comparet z domu.
Książę im. kanclerz W.Ks.L. dziś sam stanie, a o jutrze zacznie sądy swoje, na które przed kilką niedziel po grodach W.Ks.L. powydawał innotescencyje, ale wątpię, żeby co z tych sądów było, ponieważ królestwo ichm. co lada dzień stąd odjeżdżają. Księżna im. o cztery mile stamtąd dnia onegdajszego zachorowała mu w drodze.
Lubom już przeszłą pocztą oznajmił o śmierci imp. wojewody malborskiego, że mało co przechorowawszy decessit, jednak nie tak indolendum fatis
króla jm. w przeszły czwartek bywszy, stąd odjachała.
Posłowie tatarscy dotąd detinentur i jmp. starosta chełmski jeszcze non comparet z domu.
Książę jm. kanclerz W.Ks.L. dziś sam stanie, a o jutrze zacznie sądy swoje, na które przed kilką niedziel po grodach W.Ks.L. powydawał innotescencyje, ale wątpię, żeby co z tych sądów było, ponieważ królestwo ichm. co lada dzień stąd odjeżdżają. Księżna jm. o cztery mile stamtąd dnia onegdajszego zachorowała mu w drodze.
Lubom już przeszłą pocztą oznajmił o śmierci jmp. wojewody malborskiego, że mało co przechorowawszy decessit, jednak nie tak indolendum fatis
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 254
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958