dotkliwie uszczypnie, albo na publiczną ohydę wyda; na ten czas ukryty wśród usnowanej swoją robotą pajęczyny, w uplątaniu drugich widzi z ukontentowaniem skutki zarazy jadu swego. Cnota, zasługi, niewinność, przed takowym nieprzyjacielem schronienia nie znajdują, i owszem jakby stąd obfitszego połowu wiekopomnej sławy dla siebie szukał, im większego uwielbienia godną osobę zobaczy, tym ochotniej i żwawiej na nią miotać się gotów. Niepodobna zliczyć dopieroż wyrazić dostatecznie, wiele złego takowego gatunku ludzie broją, i jeżeli tym się chcą usprawiedliwić, iż ich postrzały na samej tylko imaginacyj zawisły, a przeto nie są szkodliwe, mylą się nieskończonie. Prawda że paszkwil życia nie odbiera, z substancyj
dotkliwie uszczypnie, albo na publiczną ohydę wyda; na ten czas ukryty wśrod usnowaney swoią robotą paięczyny, w uplątaniu drugich widzi z ukontentowaniem skutki zarazy iadu swego. Cnota, zasługi, niewinność, przed takowym nieprzyiacielem schronienia nie znayduią, y owszem iakby ztąd obfitszego połowu wiekopomney sławy dla siebie szukał, im większego uwielbienia godną osobę zobaczy, tym ochotniey y żwawiey na nią miotać się gotow. Niepodobna zliczyć dopieroż wyrazić dostatecznie, wiele złego takowego gatunku ludzie broią, y ieżeli tym się chcą usprawiedliwić, iż ich postrzały na samey tylko imaginacyi zawisły, á przeto nie są szkodliwe, mylą się nieskończonie. Prawda że paszkwil życia nie odbiera, z substancyi
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 30
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
gmach razem stworzony z światem; mnie się zaś zdaje, iż to była niegdyś skała, którą z niezmierną pracą ludzie wykowali, na ten kształt w którym się teraz znajduje. Powiadają tutejsi obywatele, iż to jest ich kościół, jam także był tej opinij pokim do niego niewszedł; w ten czas albowiem zobaczywszy wszelkiego stanu ludzi z sobą poufale rozmawiających, śmiejących się, dopiero poznałem z własnego doświadczenia, iż to być musi budynek umyślnie na to sporządzony, aby w nim obywatele tutejszego Miasta bawić się i interesa wspolnie traktować mogli. Prawda iż jeden z góry zdał się coś żwawo mówić do wszystkich, ale go nikt niesłuchał
gmach razem stworzony z światem; mnie się zaś zdaie, iż to była niegdyś skała, ktorą z niezmierną pracą ludzie wykowali, na ten kształt w ktorym się teraz znayduie. Powiadaią tuteysi obywatele, iż to iest ich kościoł, iam także był tey opinij pokim do niego niewszedł; w ten czas albowiem zobaczywszy wszelkiego stanu ludzi z sobą poufale rozmawiaiących, śmieiących się, dopiero poznałem z własnego doświadczenia, iż to bydź musi budynek umyślnie na to sporządzony, aby w nim obywatele tuteyszego Miasta bawić się y interesa wspolnie traktować mogli. Prawda iż ieden z gory zdał się coś żwawo mowić do wszystkich, ale go nicht niesłuchał
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 46
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
jej Ojca mieszkał na miernej ale uczciwej majętności Szlachcic; lubo albowiem wielkiego był urodzenia, marnotrawstwo jednak przodków nie pozwalało mu takiej, jakby należało, figury prowadzić. Miał syna Teodora, któremu tak wyborną dał edukacją, iż w dwudziestym pierwszym roku mógł się nazwać doskonałym ze wszech miar Kawalerem. Gdy pierwszy raz trafiło mu się zobaczyć Konstancją, uczuł zaraz tak wielkie wzruszenie serca, iż od tego czasu nigdy mu z myśli nie wychodziła. Wzajemnie Konstancja zniewoloną została bardziej przymiotami niżeli układnością Teodora. Nie mogła się długo utaić z obopolna miłość, poprzysięgli ją sobie wieczną. W tym Interes poróżnił Ojców. Konstancja zaraz surowy odebrała rozkaz, nigdy w dom nie
iey Oyca mieszkał na mierney ale uczciwey maiętności Szlachcic; lubo albowiem wielkiego był urodzenia, marnotrawstwo iednak przodkow nie pozwalało mu takiey, iakby nalezało, figury prowadzić. Miał syna Teodora, ktoremu tak wyborną dał edukacyą, iż w dwudziestym pierwszym roku mogł się nazwać doskonałym ze wszech miar Kawalerem. Gdy pierwszy raz trafiło mu się zobaczyć Konstancyą, uczuł zaraz tak wielkie wzruszenie serca, iż od tego czasu nigdy mu z myśli nie wychodziła. Wzaiemnie Konstancya zniewoloną została bardziey przymiotami niżeli układnością Theodora. Nie mogła się długo utaić z obopolna miłość, poprzysięgli ią sobie wieczną. W tym Interes porożnił Oycow. Konstancya zaraz surowy odebrała rozkaz, nigdy w dom nie
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 156
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
Królestwa, Prowincje, linie, i cyrkuły ( jak zwyczajnie na Globach Ziemskich Geograficznych widziemy ) Wyrysowane były. Dajmy to iż na boku tej szklanej bani, na linii która się nazywa Equatorem, jest dziureczka przy liczbie czyli gradusie 90 albo 270 patrz pilno przez tę dziurkę, a wprzód stronę bani od oka papierem okryj: zobaczysz drugą stronę podobiusieńką do jednej wyrysowanej połowy świata, to jest, do Hemisferium A. B. P. Możnali z innej strony te dwa Hemisferia okrąg Ziemi pokazujące zrysować? O. Można: to jest w posrzodku tych okręgów wystawić Polos, w ten czas linie nazwane Meridiani, czyli Południowe będą prostemi liniami;
Krolestwa, Prowincye, linie, y cyrkuły ( jak zwyczaynie na Globach Ziemskich Geograficznych widziemy ) Wyrysowane były. Daymy to iż na boku tey szklaney bani, na linii ktora się nazywa Aequatorem, iest dziureczka przy liczbie czyli gradusie 90 albo 270 patrz pilno przez tę dziurkę, a wprzod stronę bani od oka papierem okryi: zobaczysz drugą stronę podobiusieńką do iedney wyrysowaney połowy świata, to iest, do Hemispherium A. B. P. Możnali z inney strony te dwa Hemispheria okrąg Ziemi pokazuiące zrysować? O. Można: to iest w posrzodku tych okręgow wystawić Polos, w ten czas linie nazwane Meridiani, czyli Południowe będą prostemi liniami;
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 4
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
świata. P. Czyli wszystkie te pomienione Cyrkuły powinny być na kuli ziemnej zrysowane? O. Wyjąwszy dwa Kolury, które mniej potrzebe są na Kuli ziemnej, wszystkie inne powinny się wyrażać, jako i w samej rzeczy wyrażają się, i koresspondują tym które na Niebie, i w całym ogólnie świecie imaginujemy: i tak zobaczysz na globie ziemnym dwa Pole perpendykularnie leżące nad Polami świata: jako też, Cyrkuły Polarne, dwa Tropiki, i tym podobnie inne. Oprócz tych jeszcze na globach i na Kartach Geograficznych widziemy Merydiany, czyli Cyrkuły Południowe, i Parallelas czyli równoodległe, kore służą na dochodzenie długości i szerokości miejsc, o czym już mówiło
świata. P. Czyli wszystkie te pomienione Cyrkuły powinny bydź na kuli ziemney zrysowane? O. Wyiąwszy dwa Kolury, ktore mniey potrzebe są na Kuli ziemney, wszystkie inne powinny się wyrażać, iako y w samey rzeczy wyrażaią się, y koressponduią tym ktore na Niebie, y w całym ogolnie świecie imaginuiemy: y tak zobaczysz na globie ziemnym dwa Pole perpendykularnie leżące nad Polami świata: iako też, Cyrkuły Polarne, dwa Tropiki, y tym podobnie inne. Oprocz tych ieszcze na globach i na Kartach Geograficznych widziemy Merydiany, czyli Cyrkuły Południowe, y Parallelas czyli rownoodległe, kore służą na dochodzenie długości y szerokości mieysc, o czym iuż mowiło
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 260
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
/ skądby się wzięło; ponieważ teraz nie warzylismy: słowy temi jeszcze więcej staruszek miły przelękniony mówi: Widziałeś synu jakos i dawali nie żałujac/ i pragnących w imię Chrystusa Pana napawalismy/ dla czegom i przyszedł oglądać/ jeśli co Braciej na wieczerzą pozostało/ lecz widzę wszystkie beczki pełne. Podpiwniczy to zobaczywszy/ z płaczem wielkim te wymówił słowa: Błogosławiony Bóg Święty Ojców naszych/ dziwne i wielkie rzeczy jedyny czyniacy: Błogosławiony Pan/ który i dziś w tej Świętej Lawrze naszej Cuda też/ które przedtym za wieków Ojców naszych odprawował; łaskawie czynić nie przestaje; błogosławione imię jego i sprawy na wieki wieków. Nazajutrz najdzie Ociec
/ zkądby się wźięło; ponieważ teraz nie wárzylismy: słowy temi ieszcze więcey stáruszek miły przelękniony mowi: Widźiałeś synu iákos y dawáli nie żáłuiac/ y prágnących w imię Chrystusá Páná nápawálismy/ dla czegõ y przyszedł oglądáć/ iesli co Bráćiey ná wieczerzą pozostáło/ lecz widzę wszystkie beczki pełne. Podpiwniczy to zobaczywszy/ z płáczem wielkim te wymowił słowá: Błogosłáwiony Bog Swięty Oycow nászych/ dźiwne y wielkie rzeczy iedyny czyniacy: Błogosłáwiony Pan/ ktory y dźiś w tey Swiętey Láwrze nászey Cudá też/ ktore przedtym zá wiekow Oycow nászych odpráwował; łáskáwie czynić nie przestáie; błogosłáwione imię ie^o^ y spráwy ná wieki wiekow. Názáiutrz náydźie Oćiec
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 203.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
/ nie wiem jakim duchem pogardzać/ a panowanie i władzę nieograniczoną sobie przywłaszczać poczęła stawiąc hardzie wyniosłe przeciwko niej rogi. Błogosławionych Ojców ustawy chytrym umysłem powariowała/ snać aby dobrodziejkę i Matkę swą przez nogę rzuciła. Sztrofowana była z tego od Wschodniej Cerkwie/ napominana i od swoich Synodownie/ w czym gdy się w rzkomo trochę zobaczyła/ rozżarzony hardości swej płomień obłudą poniekąd przytuszyła/ a nie owszeki zgasiła/ aby tym snadniej znagła wznieconego ognia dymem oczy rozumu dobrodziejce swej zaćmiwszy/ w samo władnej władze swej niewolą pospołu z sąsiady zawieść ją mogła. Lecz głupiemu przedsięwzięciu onej Ojców błogosławionych poważność prędko zabiegła/ którzy aby w swych granicach trwała/ jeśli Chrystusa
/ nie wiem iákim duchem pogardzáć/ á pánowánie y władzę nieogranicżoną sobie przywłaszcżáć pocżęłá stáwiąc hárdzie wyniosłe przećiwko niey rogi. Błogosłáwionych Oycow vstáwy chytrym vmysłem powáriowáłá/ snać áby dobrodźieykę y Mátkę swą przez nogę rzućiłá. Sztrofowána byłá z tego od Wschodniey Cerkwie/ nápominána y od swoich Synodownie/ w cżym gdy sie w rzkomo trochę zobacżyłá/ rozżarzony hárdości swey płomień obłudą poniekąd przytuszyłá/ á nie owszeki zgáśiłá/ áby tym snádniey znagłá wznieconego ogniá dymem ocży rozumu dobrodźieyce swey zácmiwszy/ w sámo władney władze swey niewolą pospołu z sąśiády záwieść ią mogłá. Lecż głupiemu przedśięwźięćiu oney Oycow błogosłáwionych poważność prętko zábiegłá/ ktorzy áby w swych gránicách trwáłá/ ieśli Chrystusá
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 87v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Dobranoc.
Mikołaj: Dobranoc, mój bracie, niedługo sobie dzień dobry powiemy, bo się już ma ku północy. Stanisław:
Śpicie, panie Mikołaju?
Mikołaj: Już od godziny nie śpię, słyszałem, kiedy siódma i ósma biła. Widziałem też króla przez sen, nie wiem, jeżeli takiego na jawie zobaczę, a on wyspowiadawszy się nuncyjuszowi z wielkim nabożeństwem komunikował.
Stanisław: Nie miałoby to być na jawie.
Mikołaj: A to czemu?
Stanisław: Spowiadać się nuncyjuszowi, jest prawie jedno, co przed uchem papiskim. Do spowiedzi zaś takowej same tylko wielkie i główne grzychy należą. A cóż by to było
Dobranoc.
Mikołaj: Dobranoc, mój bracie, niedługo sobie dzień dobry powiemy, bo się już ma ku północy. Stanisław:
Śpicie, panie Mikołaju?
Mikołaj: Już od godziny nie śpię, słyszałem, kiedy siódma i ósma biła. Widziałem też króla przez sen, nie wiem, jeżeli takiego na jawie zobaczę, a on wyspowiadawszy się nuncyjuszowi z wielkim nabożeństwem komunikował.
Stanisław: Nie miałoby to bydź na jawie.
Mikołaj: A to czemu?
Stanisław: Spowiadać się nuncyjuszowi, jest prawie jedno, co przed uchem papiskim. Do spowiedzi zaś takowej same tylko wielkie i główne grzychy należą. A cóż by to było
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 240
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
, kto Bogu miły, temuś otworzony, każdemu bity gościniec do ciebie, kto chce być w niebie! Już cię nie strzegą straszni Cherubowie, lecz otwierają z chęcią Aniołowie – z weselem wielkim prowadzą każdego sprawiedliwego. Chcę ja wniść myślą, bram rajskich stróżowie; wprowadźcież w niebo, święci Aniołowie, żebym zobaczył szczęście miejsca tego pożądanego. Co jest? Co widzę? Miasto nieprzejrzane, królestwo wielkie, nieoszacowane, splendor i chwałę niewypowiedzianą, nieopisaną. Mury dokoła z złota najczystszego, bramy z szafiru, z szmaraku drogiego, zawiasy złote, wrota rubinowe, karbunkułowe. Domy, pałace, o, jako z drogiego kamienia wszytkie diamentowego
, kto Bogu miły, temuś otworzony, każdemu bity gościniec do ciebie, kto chce być w niebie! Już cię nie strzegą straszni Cherubowie, lecz otwierają z chęcią Aniołowie – z weselem wielkim prowadzą każdego sprawiedliwego. Chcę ja wniść myślą, bram rajskich stróżowie; wprowadźcież w niebo, święci Aniołowie, żebym zobaczył szczęście miejsca tego pożądanego. Co jest? Co widzę? Miasto nieprzejrzane, królestwo wielkie, nieoszacowane, splendor i chwałę niewypowiedzianą, nieopisaną. Mury dokoła z złota najczystszego, bramy z szafiru, z szmaraku drogiego, zawiasy złote, wrota rubinowe, karbunkułowe. Domy, pałace, o, jako z drogiego kamienia wszytkie dyjamentowego
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 107
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Dziabarów, Waidów, Szafarygów. Od tych Matek generatur 72. Corek, Sekt rozmaitych Mahometańskich, których co osobliwszego, w kilku wspomnię periodach.
W Sekcie Moatazolów, jest znowu Sekta Szaity, którzy trzymają, że CHRYSTUS był prawdziwie Wcielony, i przyjdzie Świat sądzić, probując tej ptawdy z Alkoranu słowami owemi: Mahomecie zobaczysz Pana twego obracającego w Obłokach. CHRYSTUSA samego mają za Mesjasza prawdziwego, i tyło też ich cnot, sunt caetera fraudes. TeraźnIEJSZE HEREZJE MahomETANÓW,
TYch Sekt tyle u Turków, ile Mistrzów, vulgo Hadziów, trochę wyższych od bakałarza: Nauki bierze reputacją z czytania bajek w Arabskich Księgach. Są jednak ostróżni, aby przeciw
Dziabarow, Waidow, Szafarygow. Od tych Matek generatur 72. Corek, Sekt rozmaitych Machometańskich, ktorych co osobliwszego, w kilku wspomnię periodach.
W Sekcie Moatázolow, iest znowu Sekta Szaity, ktorzy trzymaią, że CHRYSTUS był prawdziwie Wcielony, y przyidzie Swiat sądzić, probuiąc tey ptawdy z Alkoranu słowami owemi: Machomecie zobaczysz Pana twego obracaiącego w Obłokach. CHRYSTUSA samego maią zá Messiasza prawdziwego, y tyło też ich cnot, sunt caetera fraudes. TERAZNIEYSZE HEREZYE MACHOMETANOW,
TYch Sekt tyle u Turkow, ile Mistrzow, vulgo Hadziow, trochę wyższych od bakałarza: Nauki bierze reputacyą z czytania baiek w Arabskich Księgach. Są iednak ostrożni, aby przeciw
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1107
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755