zagrał pargameszki Na swej lutni Orfeus. Chyba nieruszony Stał pniak, gdzie cudotwornej dźwięk nie doszedł strony. A nuż — jeśli prawdziwie wieki świadczą dawne — Tebańskie mury one, mury one sławne Na głos lutniej bez wapna, bez piasku, bez wody Bez abrysu, pod cerkiel i sznur według mody Kamienie się z drobnemi wielkie pozrastały — Takie fortecą przez wiek nietysiączny stały, Właśnie jakby z rękami mularskiemi głowa Koło nich pracowała indzieniorowa. Cimszyr, tureckie drzewo, robią z niego grzebienie, łyżki etc.
Jednak żeby zwierzęta, kamienie i lasy Skoczne miały przy lutni stroić obwertasy, Tego ja twierdzić nie śmiem; w czym wymysły stare Wszelkiego podobieństwa przeskoczyły miarę
zagrał pargameszki Na swej lutni Orfeus. Chyba nieruszony Stał pniak, gdzie cudotwornej dźwięk nie doszedł strony. A nuż — jeśli prawdziwie wieki świadczą dawne — Tebańskie mury one, mury one sławne Na głos lutniej bez wapna, bez piasku, bez wody Bez abrysu, pod cerkiel i sznur według mody Kamienie sie z drobnemi wielkie pozrastały — Takie fortecą przez wiek nietysiączny stały, Właśnie jakby z rękami mularskiemi głowa Koło nich pracowała indzieniorowa. Cimszyr, tureckie drzewo, robią z niego grzebienie, łyżki etc.
Jednak żeby zwierzęta, kamienie i lasy Skoczne miały przy lutni stroić obwertasy, Tego ja twierdzić nie śmiem; w czym wymysły stare Wszelkiego podobieństwa przeskoczyły miarę
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 11
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
nieumiera. Tym wzorem każdy Prometea jawi/ Kto się wysokiem/ nad swą Sferę bawi/ Wielkich i skrytych rzeczy uważaniem/ Z wiecznym duszy swej/ i serca troskaniem. Człowiecze biedny/ chcesz wiedzieć co w niebie/ I co świat ten ma. a sam nieznasz siebie?
Na Maura łysego. DRzewom liście powzrastały/ Pola trawą się odziały: Twoi łeb łysy/ czy w uporze Nic nierodząc/ czy w ugorze?
Na tegoż. TWa głowa obłysiała/ stanie nam za Pałkę/ Lub gdy wleziesz w wierzch wieży za kościelną gałkę. Z Anakreonta NIech kto Tebańskie turnieje/ I Trojańską wojnę pieje Której gładkość wszczątkiem była/
nievmiera. Tym wzorem káżdy Prometheá iáwi/ Kto się wysokiem/ nád swą Spherę báwi/ Wielkich y skrytych rzeczy vważániem/ Z wiecznym duszy swey/ y sercá troskániem. Człowiecze biedny/ chcesz wiedźieć co w niebie/ I co świát ten ma. á sam nieznasz siebie?
Ná Maurá łysego. DRzewom liśćie powzrastáły/ Polá trawą się odźiały: Twoi łeb łysy/ czy w vporze Nic nierodząc/ czy w vgorze?
Ná tegosz. TWá głowá obłyśiáła/ stánie nam zá Pałkę/ Lub gdy wleźiesz w wierzch wieży za kośćielną gałkę. Z Anâkreontâ NIech kto Tebáńskie turnieie/ I Troiańską woinę pieie Ktorey głádkość wsczątkiem byłá/
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 42
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664