, a tymczasem, aby tententu końskiego słyszeć nie było, bito haniebnie z armat z fortecy tak mocno, iż wojsko tureckie, które było w retranszamentach ataku i tak blisko miasta, nie słyszało, aż na ten czas, gdy ich w retranszamentach atakowano, których wypędzono, baterię i całą robotę zepsuto, armaty i moździerze pozabierano, tak iż nazajutrz na temże miejscu całe wojsko cesarskie ord de batalie stało w uszykowanych trzech kolumnach dla wielkich gór i dla przeszkód winnic, która batalia 20^go^ Julii zaczęła się tym sposobem i niespodzianie. Książę Eugeniusz chcąc wiedzieć co za szyk turecki, gdy odstąpić dalej turcy jak o pół mili od miasta musieli, wysłał
, a tymczasem, aby tententu końskiego słyszeć nie było, bito haniebnie z armat z fortecy tak mocno, iż wojsko tureckie, które było w retranszamentach attaku i tak blizko miasta, nie słyszało, aż na ten czas, gdy ich w retranszamentach atakowano, których wypędzono, bateryę i całą robotę zepsuto, armaty i moździerze pozabierano, tak iż nazajutrz na témże miejscu całe wojsko cesarskie ord de batalie stało w uszykowanych trzech kolumnach dla wielkich gór i dla przeszkód winnic, która batalia 20^go^ Julii zaczęła się tym sposobem i niespodzianie. Książę Eugeniusz chcąc wiedzieć co za szyk turecki, gdy odstąpić daléj turcy jak o pół mili od miasta musieli, wysłał
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 378
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
z tejże wsi, że nad pańszczyznę im należącą pędzono ich, lubo nigdy pańszczyzna u nich nie zalegała, uskarża się, że wielką w tym krzywdę miała, i gwałty20 co tydzień w zimie i lecie odbywali, co im nie należało; i w tym krzywdę mają, że puste grunta i łąki na dwór pozabierano, a w płaceniu podatków folgi nie dano i za nich nigdy nie zakładano, i owszem, od nich więcej brano, niż należało. Ta wieś ma wszytkich pretensyj in genere ze wszystkich latusów in unum 34 zebranych złp numero 1570.
z tejże wsi, że nad pańszczyznę im należącą pędzono ich, lubo nigdy pańszczyzna u nich nie zalegała, uskarża się, że wielką w tym krzywdę miała, i gwałty20 co tydzień w zimie i lecie odbywali, co im nie należało; i w tym krzywdę mają, że puste grunta i łąki na dwór pozabierano, a w płaceniu podatków folgi nie dano i za nich nigdy nie zakładano, i owszem, od nich więcej brano, niż należało. Ta wieś ma wszytkich pretensyj in genere ze wszystkich latusów in unum 34 zebranych złp numero 1570.
Skrót tekstu: PretChłopRzecz
Strona: 17
Tytuł:
Specyfikacyja pretensyj chłopskich...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1727
Data wydania (nie wcześniej niż):
1727
Data wydania (nie później niż):
1727
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
konia dopadł to uciekał a ci co zgineli już ich rzeczy nikt nie brał było tedy bydła potrosze co za wielką nowalią mielizmy komu się dostał wuł albo jałowica nietrzeba było gości zapraszac sam przyszed i z trzeciego pułku dowiedziawszy się gdzie świerzą sztukę mięsa gotują. bo oto było bardzo trudno gdyż blisko granice Moskiewskiej jedne była pozabierano drugie tez kto co jeszcze miał, to w pustyniach głębokich trzymali i lecie i zimie przegłodnielismy byli bardzo mięsa niezyjąc przez kilka miesięcy tylko ogródnemi rzeczami a najbardziej Ćwikłą pieczoną z której różne specjały wymyslali pierogi pieczone rozwierciawszy już warząną i tak położywszy na placek zwinąwszy jak zwyczajnie pieróg to wpieć a konoptym siemieniem rozwiercianym po wierzku pośmarował to
konia dopadł to uciekał a ci co zgineli iuz ich rzeczy nikt nie brał było tedy bydła potrosze co za wielką nowalią mielizmy komu się dostał wuł albo iałowica nietrzeba było gosci zapraszac sam przyszed y z trzeciego pułku dowiedziawszy się gdzie swierzą sztukę mięsa gotuią. bo oto było bardzo trudno gdyz blisko granice Moskiewskiey iedne była pozabierano drugie tez kto co ieszcze miał, to w pustyniach głębokich trzymali y lecie y zimie przegłodnielismy byli bardzo mięsa niezyiąc przez kilka miesięcy tylko ogrodnemi rzeczami a naybardziey Cwikłą pieczoną z ktorey rozne specyały wymyslali pierogi pieczone rozwierciawszy iuz warząną y tak połozywszy na placek zwinąwszy iak zwyczaynie pierog to wpieć a konoptym siemieniem rozwiercianym po wierzku posmarował to
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 113v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
że ich i Nie krzywdził w niwczym tylko że miał zdobycz wielką której mu Oni inakszem sposobem wydrzeć niemogli aż Zbuntowawszy się i tak Zdrajcy dobrego kawalera mizernie stracili który już by był Tatarów umiał przesladować zaprawiwszy się na nich tak dobrze,
Zastawszy Tatarowie owę w ziemi swojej depopulacyją Trupy Zon i Dzieci swoich bydła stada pozabierano Płakali na swoje nieszczęście.
Zgoła wszędzie Pan Bóg na ten czas Błogosławił Chrześcijaństwu i w Niemczech i w Wenecyjej i w Polsce. Bo i Dionidecki ponim siła dokaziwał w Wołoszech Turków z Wołochami bił z Nosił i Hospodara Dukę pojmał i przyprowadził do więzienia. w Turczech in contrarium wielkie nastąpiły trwogi szemrania i bunty przeciwko starczyznie
że ich y Nie krzywdził w niwczym tylko że miał zdobycz wielką ktorey mu Oni inakszem sposobem wydrzeć niemogli asz Zbuntowawszy się y tak Zdraycy dobrego kawalera mizernie stracili ktory iuz by był Tatarow umiał przesladować zaprawiwszy się na nich tak dobrze,
Zastawszy Tatarowie owę w ziemi swoiey depopulacyią Trupy Zon y Dzieci swoich bydła stada pozabierano Płakali na swoie nieszczęscie.
Zgoła wszędzie Pan Bog na ten czas Błogosławił Chrzescianstwu y w Niemczech y w Wenecyiey y w Polszcze. Bo y Dyonidecki ponim siła dokaziwał w Wołoszech Turkow z Wołochami bił z Nosił y Hospodara Dukę poimał y przyprowadził do więzienia. w Turczech in contrarium wielkie nastąpiły trwogi szemrania y bunty przeciwko starczyznie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 277
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, a jeszcze ostatek dodawano, obietnice tylko codziennie od Witemberka otrzymawali. A przez niedziel dwie, tam mieszkając, lubo to wrzkomo i traktament każdemu dano, a podobieństwa do wypłacenia tej wielebnej darowizny nie widząc, powątpiewać poczęli, a co większa słysząc tamże niezmierny skwierk ubogich zakonników, księży, mniszek, u których srebra kościelne pozabierano, bardzo na to szarkali. Rok 1655
Już się bowiem i skromność szwedzka odmieniła, bo już nie skrycie, ale jawnie, nie tylko kościoły, ale i dwory szlacheckie rabowano, z kmieci zaś bez braku i miłosierdzia egzakcyje nieznośne piniężne i strawne wyciągano. Czego nie tylko Szwedzi, ale i kupczykowie krakowscy, nawet Żydzi
, a jescze ostatek dodawano, obietnice tylko codziennie od Witemberka otrzymawali. A przez niedziel dwie, tam mieszkając, lubo to wrzkomo i traktament każdemu dano, a podobieństwa do wypłacenia tej wielebnej darowizny nie widząc, powątpiewać poczęli, a co większa słysząc tamże niezmierny skwierk ubogich zakonników, księży, mniszek, u których srebra kościelne pozabierano, bardzo na to szarkali. Rok 1655
Już się bowiem i skromność szwedzka odmieniła, bo już nie skrycie, ale jawnie, nie tylko kościoły, ale i dwory slacheckie rabowano, z kmieci zaś bez braku i miłosierdzia egzakcyje nieznośne piniężne i strawne wyciągano. Czego nie tylko Szwedzi, ale i kupczykowie krakowscy, nawet Żydzi
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 156
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000