.
PSZCZOŁY, aby się Arte mogły mnożyć, Konstantyna Cesarza Florencki nauczył Biskup tego sekretu. Wziąć woła Miesięcy 30 mającego, chudego, ale przecież mięsistego, i zaprowadzić do jakiego zawartego miejsca, tam go kijmi bez rozlania krwi poty bić, póki nie zabije, wszelkie meaty szmatą i smołą, najmniejsze owego miejsca dobrze pozabijać, i De Insectis, albo o Robactwie Nasiekanym
szpary, położyć owego wołu zabitego na wielu ziela Thymus alias dzięcielinowym, vulgo Tymianem zwanego. W trzy niedziele zewsząd owe miejsca otworzyć dla nabrania nowej eryj. Odtąd znowu za niedziel jedenaście znajdziesz miejsce owe Pszczół pełne. Matki się rodzą z mózgu, albo też z szpiku w
.
PSZCZOŁY, aby się Arte mogły mnożyć, Konstantyna Cesarza Florencki nauczył Biskup tego sekretu. Wziąć woła Miesięcy 30 maiącego, chudego, ale przecież mięsistego, y zaprowadzić do iakiego zawartego mieysca, tam go kiymi bez rozlania krwi poty bić, poki nie zabiie, wszelkie meaty szmatą y smołą, naymnieysze owego mieysca dobrze pozabiiać, y De Insectis, albo o Robactwie Nasiekanym
szpary, położyć owego wołu zabitego na wielu ziela Thymus alias dzięcielinowym, vulgo Tymianem zwanego. W trzy niedziele zewsząd owe mieysca otworzyć dla nabrania nowey aeryi. Odtąd znowu za niedziel iedenaście znaydziesz mieysce owe Pszczoł pełne. Matki się rodzą z mozgu, albo też z szpiku w
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 603
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
krajczego oddali. Biskup za-
raz, zgromiwszy taką akcją, księdza wolnym uczynił, a ci posłańce i ludzie księcia krajczego pouciekali. Powrócił ksiądz Suzin przed sejmikiem poselskim w brzeskie województwo, a z familią i krewnymi swymi dopraszał się, ażeby jego krzywda była w instrukcją włożona. Niemniej i drudzy iniuriati, jedni, których krewnych pozabijać kazał, drudzy, którym dwory palić kazał, do tejże instrukcji chcieli być pomieszczeni. Buchowiecki, pisarz ziemski, suponując, że nie dawszy nam instrukcji, eludet nas, a będąc z Suzinami skoligowany i innych ukrzywdzonych obawiając się aklamacji, był autorem tego, ażeby osobliwych posłów do króla wysłało województwo z skargami na księcia
krajczego oddali. Biskup za-
raz, zgromiwszy taką akcją, księdza wolnym uczynił, a ci posłance i ludzie księcia krajczego pouciekali. Powrócił ksiądz Suzin przed sejmikiem poselskim w brzeskie województwo, a z familią i krewnymi swymi dopraszał się, ażeby jego krzywda była w instrukcją włożona. Niemniej i drudzy iniuriati, jedni, których krewnych pozabijać kazał, drudzy, którym dwory palić kazał, do tejże instrukcji chcieli być pomieszczeni. Buchowiecki, pisarz ziemski, suponując, że nie dawszy nam instrukcji, eludet nas, a będąc z Suzinami skoligowany i innych ukrzywdzonych obawiając się aklamacji, był autorem tego, ażeby osobliwych posłów do króla wysłało województwo z skargami na księcia
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 274
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
jest w niedostatku, i użaliwszy się nad nią, pisał list do niej, dając jej w posagu skarby jego pod Lachowiczami zakopane. Opisał miejsce między jakimi drogami i ten znak znalezienia skarbu, że tamże w ziemi jest nakopanych 12 trupów, to jest Moskałów, którzy ten skarb zakopywali, których tenże generał dla sekretu pozabijać kazał i tamże zakopać. Przyjechał tedy ten szlachcic do starosty bobrujskiego do Trościenicy, jako najstarszemu między bracią Sapiehami, prosząc o pozwolenie wykopania tego skarbu, obiecując się nim ze starostą bobrujskim podzielić. Starosta bobrujski pozwolił na to i ojca mego dla wykopania tego skarbu do Lachowicz posłał. Pojechał tedy tam ociec mój, a słysząc
jest w niedostatku, i użaliwszy się nad nią, pisał list do niej, dając jej w posagu skarby jego pod Lachowiczami zakopane. Opisał miejsce między jakimi drogami i ten znak znalezienia skarbu, że tamże w ziemi jest nakopanych 12 trupów, to jest Moskałów, którzy ten skarb zakopywali, których tenże generał dla sekretu pozabijać kazał i tamże zakopać. Przyjechał tedy ten szlachcic do starosty bobrujskiego do Trościenicy, jako najstarszemu między bracią Sapiehami, prosząc o pozwolenie wykopania tego skarbu, obiecując się nim ze starostą bobrujskim podzielić. Starosta bobrujski pozwolił na to i ojca mego dla wykopania tego skarbu do Lachowicz posłał. Pojechał tedy tam ociec mój, a słysząc
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 387
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
raniuteńko wybrał się na tę ekspedycją. Sam około błota od siteckiego borku z ludźmi ciągnął, a prosto z Murawczyc chłopów posłał, aby chłopów czerniewskich pasących bydło zabawiali, aby ich mógł połapać. Ci chłopi murawczyccy przestrzegli chłopów czerniewskich, aby czym prędzej do wsi Czerniewa z bydłem uciekali, gdyż ich podstarości minkowicki ma napaść i pozabijać, co chłopi czerniewscy usłyszawszy, z, bydłem do wsi swojej uciekli, a tymczasem nadciągnął Dąbrowski na wieś Czerniewo. Począł z chlewów bydło gwałtem zabierać. Ludzie się bronili, już we wsi bydła swego nie dawali. Począł tedy Dąbrowski i z drugimi dwornymi ludźmi do chłopów czerniewskich strzelać. Postrzelił tedy dwóch poddanych moich,
raniuteńko wybrał się na tę ekspedycją. Sam około błota od siteckiego borku z ludźmi ciągnął, a prosto z Murawczyc chłopów posłał, aby chłopów czerniewskich pasących bydło zabawiali, aby ich mógł połapać. Ci chłopi murawczyccy przestrzegli chłopów czerniewskich, aby czym prędzej do wsi Czerniewa z bydłem uciekali, gdyż ich podstarości minkowicki ma napaść i pozabijać, co chłopi czerniewscy usłyszawszy, z, bydłem do wsi swojej uciekli, a tymczasem nadciągnął Dąbrowski na wieś Czerniewo. Począł z chlewów bydło gwałtem zabierać. Ludzie się bronili, już we wsi bydła swego nie dawali. Począł tedy Dąbrowski i z drugimi dwornymi ludźmi do chłopów czerniewskich strzelać. Postrzelił tedy dwóch poddanych moich,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 411
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
nim przyjaźń zawrzeć, posłał swego Legata Ferdynanda de Soto, z oddaniem Homagii, i upraszaniem, aby się mógł ad Coram widzieć. Więc Atabaliba 25, tysięcy wziąwszy wojska, a Białygłów na 3000. zwielką pompa na lektyce do Kaksamalku Miasta przybył, a widząc armatę i ludzi in casum tumultu gotowych, nie których kazał pozabijać. Skąd wzięła się batalia, wiele zginęło ludzi Atabaliby, Hiszpan żaden: W obozie naczynie wzięte zło- całego Świata, praecipue o AMERYCE
te 200. funtów ważące, schwytany sam Król Atabaliba, w kajdany okuty, prosił o pokoj, życie okupić chciał złotem i srebrem, zewsząd komportowanym, jakoż do Hiszpanii
nim przyiaźń zawrzeć, posłał swego Legata Ferdinanda de Soto, z oddaniem Homagii, y upraszaniem, aby się mogł ad Coram widzieć. Więc Attabaliba 25, tysięcy wziowszy woyska, a Białygłow na 3000. zwielką pompa na lektyce do Kaxamalku Miasta przybył, a widząc armatę y ludzi in casum tumultu gotowych, nie ktorych kazał pozabiiać. Zkąd wzięła się batalia, wiele zgineło ludzi Attabaliby, Hiszpan żaden: W obozie naczynie wzięte zło- cáłego Swiata, praecipuè o AMERICE
te 200. funtow ważące, zchwytany sam Krol Attabaliba, w kaydany okuty, prosił o pokoy, życie okupić chciał złotem y srebrem, zewsząd komportowanym, iakoż do Hiszpanii
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 591
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
locum structurae, ponatur lapis primatius benedictus, aliás aedificium diruatur, et aedificans temeratius Kanonice puniatur. Faciens enim et consentiens eodem recidum. Abominationem desolationis. Ioseph antiquitatum li. 18. cap. 9. w Państwie Chrześcijańskim. Zelus Iudaeorum A cóż gdyby bożnice pogańskie w Jeruzalem chcieli budować/ daliby się Żydzi wszyscy raczej pozabijać niż tego dopuszczać. Sede vacante, a. Theodor. lib.[...] c. 3. Páulinus Praesbiter in vita ispisus. b. in c Consuluiut. de Iudaeis c. L. 22. de Iudaeis. Bożnic Tatarskich nie godzi się budować d. L. 2. 24. de Paganis c. Theodos.
locum structurae, ponatur lapis primatius benedictus, aliás aedificium diruatur, et aedificans temeratius Canonicè puniatur. Faciens enim et consentiens eodem recidum. Abominationem desolationis. Ioseph antiquitatum li. 18. cap. 9. w Páństwie Chrześćiáńskim. Zelus Iudaeorum A coż gdyby bożnice pogáńskie w Ieruzalem chcieli budowáć/ dáliby się Zydzi wszyscy rácżey pozábiiáć niż te^o^ dopuszćżáć. Sede vacante, a. Theodor. lib.[...] c. 3. Páulinus Praesbiter in vita ispisus. b. in c Consuluiut. de Iudaeis c. L. 22. de Iudaeis. Bożnic Tátárskich nie godźi się budowáć d. L. 2. 24. de Paganis c. Theodos.
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 21
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
Tescuscu bogowie przepowiedzieli królowi/ iż nad Motezumą/ i nad wszytkim państwem Meksykańskim wisiały wielkie nieszczęścia i utrapienia. Opowiadali takież rzeczy czarownicy i nigromanticy/ acz się tak gniewał i szalał Motezuma/ że ich kazał posadzać do więzienia: a iż się wywikłali snadnie/ i pouciekali precz/ tedy on z jadu wielkiego/ kazał pozabijać żony i dzieci ich. Obaczywszy się potym/ udał się na błaganie gniewu bogów swych/ rozkazał: aby przyprowadzono do miasta jeden piękny i wielki kamień/ żeby tam na nim odprawować mógł ofiary. Lecz/ chociaż na to zbiegło się było wiele ludzi/ i wszytkę siłę i moc na to obracali/ nie mogli go
Tescuscu bogowie przepowiedźieli krolowi/ iż nád Motezumą/ y nád wszytkim páństwem Mexikáńskim wiśiáły wielkie niesczęśćia y vtrapienia. Opowiádáli tákież rzeczy czárownicy y nigrománticy/ ácz się ták gniewał y szálał Motezumá/ że ich kazał posádzáć do więźienia: á iż się wywikłáli snádnie/ y poućiekáli precz/ tedy on z iádu wielkiego/ kazał pozábiiáć żony y dźieći ich. Obaczywszy się potym/ vdał się ná błagánie gniewu bogow swych/ roskazał: áby przyprowádzono do miástá ieden piękny y wielki kámień/ żeby tám ná nim odpráwowáć mogł ofiáry. Lecz/ choćiaż ná to zbiegło się było wiele ludźi/ y wszytkę śiłę y moc ná to obrácáli/ nie mogli go
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 29
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
zdrobniały Domy; odpowiadam tak: że się musieli Ich-Mość od Króla Heroda; tejże samej Statystycznej nauczyć maksymy, bo on dowiedziawszy się iż się CHRYSTUS Narodził, który miał całemu Izraelowi panować, więc żeby owo Królestwo z Domu Jego niewychodziło, niechcąc alienare od kochanego Syna Panowania, kazał Żołnierzom wszystkie dzieci wytracić i pozabijać; którego uczynek do tych czas Kościół Boży potępia. A Ich-Mościom Statystom, żywy Duch, o taką podobną (a kto wie, jeżeli niegorszą) maksymę i słowa niemowi. Wybijają sobie skrupuły Rodzicy, Chwała BOGU, że Pan Bóg to niewiniątko zabrał, przybyła świeca Panu BOGU, a nikt w tym mniemanym dobrym
zdrobniały Domy; odpowiadam ták: że się musieli Jch-Mość od Krola Heroda; teyże samey Státystyczney náuczyć maxymy, bo on dowiedziawszy się iż się CHRYSTUS Národził, ktory miał cáłemu Izráelowi pánować, więc żeby owo Krolestwo z Domu Jego niewychodziło, niechcąc alienare od kochanego Syna Pánowania, kázał Zołnierzom wszystkie dzieci wytrácić y pozabiiać; ktorego uczynek do tych czas Kościoł Boży potępia. A Jch-Mościom Statystom, żywy Duch, o táką podobną (á kto wie, iezeli niegorszą) maxymę y słowa niemowi. Wybiiaią sobie skrupuły Rodzicy, Chwáła BOGU, że Pan Bog to niewiniątko zábrał, przybyła świeca Pánu BOGU, á nikt w tym mniemanym dobrym
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 66
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
zabito było jednego Hiszpana znacznego/ i brata jego Zakonnika inszego Zakonu/ acz mali się prawda rzec/ jakąś im byli przyczynkę podali. Wszytkim się nam zdało że było więtsze niebezpieczeństwo wracać się nazad/ bo mogli Indiani domniemawać się i domyślać/ żeśmy szli wzywać Hiszpanów aby je skarali/ i za tą okazją nas pozabijać. Kłopotu nam przybywało gdyśmy baczyli Curacha i innych tego tam ludu co nas byli przyjęli pierwej z taką miłością/ zafrasowanych/ i nieco obrażonych/ po przyszciu tych tam Curachów i Indianów Diaquitów; co nam pomogło żeśmy się pilniej udali do Boskiej pomocy. Nazajutrz wrócili się Diaquitowie upokorzeni/ i uczciwość wyrządzający/
zábito było iednego Hiszpaná znácznego/ y brátá iego Zakonniká inszego Zakonu/ ácz mali się prawdá rzec/ iákąś im byli przyczynkę podáli. Wszytkim się nam zdáło że było więtsze niebespieczeństwo wrácáć się názad/ bo mogli Indyani domniemáwáć się y domyśláć/ żesmy szli wzywáć Hiszpanow áby ie skaráli/ y zá tą okázyą nas pozábiiáć. Kłopotu nam przybywáło gdysmy baczyli Curachá y innych tego tám ludu co nas byli przyięli pierwey z táką miłośćią/ záfrásowánych/ y nieco obráżonych/ po przyszćiu tych tám Curachow y Indyanow Diáquitow; co nam pomogło żesmy się pilniey událi do Boskiey pomocy. Názáiutrz wroćili się Diáquitowie upokorzeni/ y uczćiwość wyrządzáiący/
Skrót tekstu: TorRoz
Strona: 18.
Tytuł:
O rozszerzeniu wiary świętej chrześcijańskiej katolickiej w Ameryce na Nowym Świecie
Autor:
Diego de Torres
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
żadnym obyczajem nie odchodzili dla jakiegożkolwiek przypadku. Bo dosyć było szukać jednemu jałmużny na drugich wyżywienie. Chciał tedy Gubernator odwieść onych uczniów/ a krzyża dostać: ale oni rozkazanie mistrza pełniąc/ z biesiady się wymówili. Przyjdzie znowu sam Gubernator prosić usilniej: lecz oni byli w swym przedsięwzięciu stateczni. nakoniec rozkaże swoim sługom pozabijać ich/ i tak oni świętego uczniowie jako barankowie za obronę krzyża ś. dali się zarzezać. co sprawiwszy/ wnet oni Poganie krzyż z wielką radością z ziemie wykopali. Uczynili ucztę przednią/ do której im czart przybył/ i rozkazał on krzyż spalić: i wnet na wielki stos drew włożywszy go/ a podnieciwszy ogień
żadnym obyczáiem nie odchodźili dla iákiegożkolwiek przypadku. Bo dosyć było szukáć iednemu iáłmużny ná drugich wyżywienie. Chćiał tedy Gubernator odwieść onych uczniow/ á krzyżá dostáć: ále oni roskazánie mistrzá pełniąc/ z bieśiády się wymowili. Prziydźie znowu sam Gubernator prośić uśilniey: lecz oni byli w swym przedśięwźięćiu státeczni. nákoniec roskaże swoim sługom pozábiiáć ich/ y ták oni świętego uczniowie iáko báránkowie zá obronę krzyżá ś. dáli się zárzezáć. co spráwiwszy/ wnet oni Pogánie krzyż z wielką rádośćią z źiemie wykopáli. Uczynili ucztę przednią/ do ktorey im czárt przybył/ y roskazał on krzyż spalić: y wnet ná wielki stos drew włożywszy go/ á podniećiwszy ogień
Skrót tekstu: TorRoz
Strona: 30.
Tytuł:
O rozszerzeniu wiary świętej chrześcijańskiej katolickiej w Ameryce na Nowym Świecie
Autor:
Diego de Torres
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603