ustaw Abrys z tablicą Rogiem H tam gdzie ma stanąć ten róg na ziemi.) (2. Według duktu linij HO, i HD, na Abrysie, wyznacz linie na ziemi, HO główną, i HD, policzki beluardu: i kazawszy tyle łokci wymierzać na nich, ile zabierają cząstek na Abrysie, w końcach pozatykaj znaki, D, O, D:) (3. Stanąwszy z tablicą mierniczą na D, i przestawiwszy karty punkt D, na igiełkę, ustaw ją z tablicą po linii DH odwrotnym patrzeniem; a po linii DB na Abrysie, wydziel na ziemi skrzydło DB; i przeciągnij szyję BO.) (4.
vstaw Abrys z tablicą Rogiem H tám gdżie ma stánąć ten rog ná żiemi.) (2. Według duktu liniy HO, y HD, ná Abryśie, wyznácz liniie ná żiemi, HO głowną, y HD, policzki beluárdu: y kazawszy tyle łokći wymierzáć ná nich, ile zábieráią cząstek ná Abryśie, w końcách pozátykay znáki, D, O, D:) (3. Stánąwszy z tablicą mierniczą ná D, y przestáwiwszy kárty punkt D, ná igiełkę, vstaw ią z tablicą po linii DH odwrotnym pátrzeniem; á po linii DB ná Abryśie, wydżiel ná żiemi skrzydło DB; y przećiągniy szyię BO.) (4.
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 127
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
, drzewa włoskiego orzecha: w słomę uwinowszy, i w otcie umoczywszy, przydawszy siarki. Może kretów łowić, garnuszek z ciąsnym orificium w dziurę ich wsadziwszy, włożywszy weń raka nie żywego Item wziąć plew, żywicę, siarki, włożyę naprzykład w dzbanek, i te miny wdziurę wsadzić kretową, zapalić, pozatykawszy wszytkie inne dziury. MOLE nie mnożą się, jeśli skrzynia będzie z jałowcowego drzewa, cyprysowego, jodłowego w Marcu rąbanego; albo jeśli ją, olejkiem jałowcowym nąsmarujesz: albo na spód nakładziesz Bożego drzewka, piołunu suchego, chmielu. Item warz wodę z fusem oliwnym, prżysyp aloesu tartego, jak się woda wpuł wywarzy,
, drzewa włoskiego orzecha: w słomę uwinowszy, y w otcie umoczywszy, przydawszy siarki. Może kretow łowić, garnuszek z ciąsnym orificium w dziurę ich wsadziwszy, włożywszy weń raka nie żywego Item wziąć plew, żywicę, siarki, włożyę naprzykład w dzbanek, y te miny wdziurę wsadzić kretową, zapalić, pozatykawsży wszytkie inne dziury. MOLE nie mnożą się, iezli skrzynia będzie z iałowcowego drzewa, cyprysowego, iodłowego w Márcu rąbanego; albo iezli ią, oleykiem iałowcowym nąsmaruiesz: albo na spod nakładziesz Bożego drzewka, piołunu suchego, chmielu. Item warz wodę z fusem oliwnym, prżysyp aloesu tartego, iak się woda wpuł wywarzy,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 462
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
ściany jakiej żeby z płótnem stały. Bo tak farby soczyste nie tak przepadać/ ale barziej na wierzchu płótna zostając wydawać się będą. Zostawiwszy zlentrykujesz/ to jest onym rzadkim barzo klejem/ albo kliową wodą/ pędzlem jej nabrawszy/ płótno cale napuścisz że to uschnie. Tak stężeje nieco płótno/ i dziury się jego trochę pozatykają. Gdy dobrze podeschnie/ do farb się już mieć będziesz. Pniaki drzew i gałęzie/ szarą farbą. Liście zielone/ jedne rutą/ gryszpanem/ drugie które w cieniu/ indychem. Inne co jakoby na słońcu i bliku będą żółtawe/ aurypigmentem; inne pół żółte pół zielone/ poczynisz/ Indychem brzegu listków i szafirunek
śćiány iakiey żeby z płotnem stały. Bo ták farby soczyste nie ták przepadać/ ale bárźiey ná wierzchu płotná zostaiąc wydawáć się będą. Zostáwiwszy zlentrykuiesz/ to iest onym rzádkim bárzo kleiem/ álbo kliową wodą/ pędzlem iey nábrawszy/ płotno cále nápuśćisz że to uschnie. Ták ztężeie nieco płotno/ i dźiury się iego trochę pozátykáią. Gdy dobrze podeschnie/ do farb się iuż mieć będziesz. Pniaki drzew i gałęźie/ szárą farbą. Liśćie źielone/ iedne rutą/ gryszpánem/ drugie ktore w ćieniu/ indychem. Inne co iákoby na słońcu i bliku będą żołtawe/ auripigmentem; inne puł żołte puł zielone/ poczynisz/ Indichem brzegu listkow i száfirunek
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 90
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
Vale.
A któreż to ciemności? któreż to więzienie/ W którym ciężkie z tęsknotą cierpie utrapienie? W ciemnościach większych żyję/ niż w przepaściach ciemnych/ W grubszych niż w Acherontach piekielnych podziemnych Potępieni. W tak strasznym karcerze zamkniony/ W którym gdy nieprzyjaciel gniewem rozpalony Bramy/ i drzwi/ i okna wszytkie pozatykał/ W spół i uszy me/ abym głuch był/ poutykał. Ku temu/ bym nie mógł być z tego ratowany Więzienia/ na me nogi dał twarde kajdany/ Łancuch ciężki na szyję ku mej większej męce/ I trosce/ a żelazne manele na ręce. Grzesznika niewola, i karcer. Heraklita Chrześcijańskiego
Vale.
A ktoreż to ćiemnośći? ktoreż to więźienie/ W ktorym ćięszkie z tesknotą ćierpie utrapienie? W ćiemnośćiách większych żyię/ niż w przeṕáśćiách ćiemnych/ W grubszych niż w Acherontách piekielnych podźiemnych Potępieni. W ták strasznym kárcerze zámkniony/ W ktorym gdy nieprzyiáćiel gniewem rospálony Brámy/ y drzwi/ y okná wszytkie pozátykał/ W społ y uszy me/ ábym głuch był/ poutykał. Ku temu/ bym nie mogł bydź z tego ratowany Więźienia/ ná me nogi dał twárde káydany/ Łáncuch ćięszki ná szyię ku mey większey męce/ Y trosce/ a żelázne mánele ná ręce. Grzeszniká niewolá, y kárcer. Heráklitá Chrześćiáńskiego
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 86
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
Trzeci
Sekret ten bardzo dobry/ i doświadczony dla chorych zle się mających/ i już o zdrowiu desperujących/ który tak zrobisz. Weźmij Barana ćwierć poślednią; Kapłona skubionego niepłokanego; Kurpoatw cztery skubionych niepłokanych; Jelenią pieczenią/ świeżą/ mięsistą/ niepłokaną; Wołową pieczenią średnia/ świeżą/ niepłokaną; niesol tego wszytkiego nic/ pozatykaj na różny u wolnego Ognia/ piecz powoli nie polewając a gdy się już dobrze dopieką/ pozdejmuj na misy; pokol nożem/ abo poprzekrawaj prędko/ a polewkę wypuść/ i wyciśnij; wlej wsklane naczynie/ które bez sroby być ma/ włóż pereł sznurek/ i Czerwony złoty włóz/ zawiąż bardzo dobrze Macherzyną
Trzeći
Sekret ten bárdżo dobry/ y doświádczony dla chorych zle się máiących/ y iuż o zdrowiu desperuiących/ ktory ták zrobisz. Weźmiy Bárána ćwierć poślednią; Kápłoná skubionego niepłokánego; Kurpoatw cztery skubionych niepłokanych; Ielenią pieczenią/ świeżą/ mięśistą/ niepłokáną; Wołową pieczenią srzednia/ świeżą/ niepłokáną; niesol tego wszytkiego nic/ pozatykay na rożny v wolnego Ognia/ piecz powoli nie polewáiąc a gdy się iuż dobrze dopieką/ pozdeymuy na misy; pokol nożem/ abo poprzekraway prędko/ á polewkę wypuść/ y wyćiśniy; wley wsklane naczynie/ ktore bez sroby bydź ma/ włoż pereł sznurek/ y Czerwony złoty włoz/ zawiąż bárdzo dobrze Macherzyną
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 96
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
oblegszy go w Pałacu Witall, na theatrum pubIjcznym głowę toporem, ucięli. Kromwel Pryncypał zaraz się uczynił Protektorem Anglii. Po śmierei jego legitimus dziedzic Tron osiadszy, tym ukontentowany od Parlamentu, że z grobu Kromwela i adherentów jego, trupów dobywszy, łby im kazał poucinać, i na ignominią głowy na owych prętach czyli czopach pozatykać każał. W Pałacu Parlamentu tegoż, ściany i krzesła są z drzewa Hibernii przeciwko wszelskiej truciżnie moc mającego. Tam jest jedna wielka sala Camera Bassa aliàs Niższa gdzie krzesła zielonym obite suknem, tam niższe subsellium zasiada Szlachty i Deputatów, i przez jednego è medio sui Królowi swoje donosi zdania. Druga sala wyższa, czerwoną
oblegszy go w Pałácu Withall, ná theatrum pubIicznym głowę toporem, ucięli. Kromwel Pryncypał zaráz się uczynił Protektorem Anglii. Po śmierei iego legitimus dźiedźic Tron osiadszy, tym ukontentowány od Parlámentu, że z grobu Kromwela y adherentow iego, trupow dobywszy, łby im kázáł poucinać, y ná ignominią głowy ná owych prętach cżyli czopach pozátykać kaźał. W Pałácu Parlamentu tegoż, ściany y krzesła są z drzewá Hibernii przeciwko wszelskiey truciżnie moc maiącego. Tam iest iedná wielka salá Camera Bassa aliàs Niższa gdźie krzesła zielonym obite suknem, tam niższe subsellium zásiada Szlachty y Deputatow, y przez iednego è medio sui Krolowi swoie donosi zdania. Druga sala wyższa, czerwoną
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 275
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
tego sprawić nie mógł/ tedy aby wiadomą drogą z mniejszym niebezpieczeństwem dolinę i strugę przeszedł. Skoro się rozedniło/ konni Francuscy na obóz nasz przyszli/ i z konnymi się naszymi potkali. Cezar umyślnie swoim ustępować/ i do obozu vieżdżać rozkazał/ zaraz też ze wszech stron/ aby wału jeszcze podwyzszono/ brany zarzucano i pozatykano/ żeby bieganie częste a gęste było/ zmyślając bojaźń. Czym wszytkim nieprzyjaciele przywabieni i namowieni/ z wojskiem dolinę i strugę przeszli/ i lud w złym mejyscu uszykowali/ a gdy naszy z wału ustąpili i zeszli/ bliżej się ku nam podemknęli/ zewsząd broń do szańców rzucali/ Podwojskich w około posłali wołać rozkazawszy:
tego spráwić nie mogł/ tedy áby wiádomą drogą z mnieyszym niebespieczeństwem dolinę y strugę przeszedł. Skoro sie rozedniło/ konni Fráncuzcy ná oboz nász przyszli/ y z konnymi sie naszymi potkali. Cezár vmyślnie swoim vstępowáć/ y do obozu vieżdżać roskazał/ záraz też ze wszech stron/ aby wału ieszcze podwyzszono/ brany zarzucano y pozatykano/ żeby biegánie częste á gęste było/ zmyśláiąc boiaźń. Czym wszytkim nieprzyiaćiele przywabieni y námowieni/ z woyskiem dolinę y strugę przeszli/ y lud w złym meiyscu vszykowáli/ á gdy nászy z wáłu vstąpili y zeszli/ bliżey sie ku nam podemknęli/ zewsząd broń do szańcow rzucáli/ Podwoyskich w około posłáli wołáć roskazawszy:
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 120.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
żołądku robić, obraca się ku głowie, albo skąd inąd barzo będzie wzbudzone: ocykamy się też od trzasku wielkiego którym w uchu błonka bardzo bywa poruszona, i mózg odgania dymy które żyły suche zatykały, albo gdy co boli, bo naten czas duchy się zbiegają do miejsca obrażonego i przez gwałt rozbijają dymy które żyły pozatykały. a którzy mają pełen humorów żołądek, ci głodni zasypiają, bo dymy na ten czas u nich hojniej wstępują do głowy, niż kiedy humory potrawami założone. znajdują się jednak krom dymów z innych, w niektórych rzeczach własności, które sen przywodzą, dla swej grubości choć gorącej. 1. Czemu wiele spać szkodzi?
żołądku robić, obráca się ku głowie, álbo zkąd inąd bárzo będzie wzbudzone: ocykámy się też od trzasku wielkiego ktorym w uchu błonká bardzo bywá poruszona, y mozg odganiá dymy ktore żyły suche zátykały, álbo gdy co boli, bo náten czás duchy się zbiegáią do mieysca obrażonego y przez gwałt rozbiiáią dymy ktore żyły pozatykáły. á ktorzy máią pełen humorow żołądek, ći głodni zásypiáią, bo dymy ná ten czás u nich hoyniey wstępuią do głowy, niż kiedy humory potrawámi záłożone. znáyduią się iednak krom dymow z innych, w niektorych rzeczách włásnośći, ktore sen przywodzą, dla swey grubośći choc gorącey. 1. Czemu wiele spác szkodźi?
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 285
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
sobą, bo wraz prześlepi. W czas bowiem suchowiei, gdy ros nie masz, ile wjechawszy osocznikowi w puszczą, nie wiadomo. Trzeba, by gdzie tylko przejmie, trawę wiązał. Co gdy skończy, może do jutra odłożyć sobie ufność pewniejszej osoki, ile gdy jeszcze na miejscach, gdzie trawy nie masz, a pozatyka gałązki. Już tedy nazajutrz przybywszy, gdy się więcej znajdzie tropów jak te, które zawiązał i zatknął, rzecz pewna, że świży. Ma tedy soczyć w miejscach przebycia podobniejszych tych zwirząt, które się nierównie kłaść na odpoczynek zwykli, jedne w gęszczach samych, a drugie tyż przy hałym. Dlatego tedy ma rozgarnienie objeżdżać
sobą, bo wraz prześlepi. W czas bowiem suchowiei, gdy ros nie masz, ile wjechawszy osocznikowi w puszczą, nie wiadomo. Trzeba, by gdzie tylko przejmie, trawę wiązał. Co gdy skończy, może do jutra odłożyć sobie ufność pewniejszej osoki, ile gdy jeszcze na miejscach, gdzie trawy nie masz, a pozatyka gałązki. Już tedy nazajutrz przybywszy, gdy się więcej znajdzie tropów jak te, które zawiązał i zatknął, rzecz pewna, że świży. Ma tedy soczyć w miejscach przebycia podobniejszych tych zwirząt, które się nierównie kłaść na odpoczynek zwykli, jedne w gęszczach samych, a drugie tyż przy hałym. Dlatego tedy ma rozgarnienie objeżdżać
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 209
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
drzewa ponakrywac, słomą latorośle poowięzywać, a bydła żadnego, i koni w Sady nie wpuszczać, bo nie tylko od ogryzowania latorośli, i czochrania się o drzewka: ale i od moczu bydlęcego schnąć i psować się muszą. Zioła Ogródne na Ogrodach gnojem ponakrywać, niektóre do piwnice znieść, piwniczne zaś okna mierzwą od gnoju pozatykawszy, dobrze ociszyć. Myśliwi niech zaziwają polowania, tak dla żwierzyny, jako i dla odstraszenia szkodliwego wilka, jako się wyżej o tym rzetelnie opisało fol. 82. Kokoszy aby niosły, i aby zawsze od nich zażyć świeżego Owocu, wyżej jako koło tego chodzić podałem sposób. fol. 35. Obornego bydła w
drzewá ponákrywác, słomą látorośle poowięzywáć, á bydłá źadnego, y koni w Sády nie wpuszczáć, bo nie tylko od ogryzowánia látorośli, y czochránia się ô drzewká: ále y od moczu bydlęcego schnąć y psowáć się muszą. Ziołá Ogrodne ná Ogrodách gnoiem ponákrywáć, niektore do piwnice znieść, piwniczne záś okná mierzwą od gnoiu pozátykawszy, dobrze oćiszyć. Myśliwi niech záźywáią polowánia, ták dla żwierzyny, iáko y dlá odstrászenia szkodliwego wilká, iáko się wyżey ô tym rzetelnie opisało fol. 82. Kokoszy áby niosły, y áby záwsze od nich záżyć świeżego Owocu, wyżey iáko koło tego chodźić podałem sposob. fol. 35. Obornego bydłá w
Skrót tekstu: HaurEk
Strona: 119
Tytuł:
OEkonomika ziemiańska
Autor:
Jakub Kazimierz Haur
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675