Mirtyla, Lłka, Palemona, Ma Paeta i Ikara, Ceiksa i co ich Bez liczby w głębokościach pogrążyło swoich; Ale na cię, któryś jest w Najwyższego straży, Nic się, da Bóg, nacierać nigdy nie poważy. Owszem, ty wygodziwszy swej wrodzonej chęci I nazbierawszy mądrych rzeczy do pamięci, Doma cię czekające pozbawisz tęsknice I poczciwe ucieszysz zdrowiem swym rodzice. Mnie — nie wiem, którego już nadwietrzałe lata Wypychać się potężnie zdadzą z tego świata; Bądź mię jednak zastaniesz umarłym, bądź żywym, Nie najdziesz, jeno żem ci jest lub był życzliwym, I rzeczesz kiedyś po mym przechodząc się grobie: Miałem ja przyjacielem tego
Mirtyla, Lłka, Palemona, Ma Paeta i Ikara, Ceiksa i co ich Bez liczby w głębokościach pogrążyło swoich; Ale na cię, któryś jest w Najwyższego straży, Nic się, da Bóg, nacierać nigdy nie poważy. Owszem, ty wygodziwszy swej wrodzonej chęci I nazbierawszy mądrych rzeczy do pamięci, Doma cię czekające pozbawisz tęsknice I poczciwe ucieszysz zdrowiem swym rodzice. Mnie — nie wiem, którego już nadwietrzałe lata Wypychać się potężnie zdadzą z tego świata; Bądź mię jednak zastaniesz umarłym, bądź żywym, Nie najdziesz, jeno żem ci jest lub był życzliwym, I rzeczesz kiedyś po mym przechodząc się grobie: Miałem ja przyjacielem tego
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 18
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
sacriflcabo. 854. Verba accedentis ad sacram eucharistiam.
Confiteor, tundo, conspergor, conteror, oro, Signo, edo, dono, perque haec venialia pono. 855. Jaki koniec z pożyczania komu pieniędzy, z łacińskiego na polski język przełożony.
Jeśli pożyczysz komu pieniędzy w potrzebie, Naprzod wiedz, że już grosza pozbawisz sam siebie. Jeżelić odda, pewnie minie rok i drugi, Bo nie zwyczaj (jako świat), prędko płacić długi. A jeśli prędko, wiedz, że za monetę taką, Jakąś dał dobrą, weźmiesz nazad ladajaką. Nakoniec, jeśli dobrą, miej ten przykład z wiela, Że miasto pozyskania,
sacriflcabo. 854. Verba accedentis ad sacram eucharistiam.
Confiteor, tundo, conspergor, conteror, oro, Signo, edo, dono, perque haec venialia pono. 855. Jaki koniec z pożyczania komu pieniędzy, z łacińskiego na polski język przełożony.
Jeśli pożyczysz komu pieniędzy w potrzebie, Naprzod wiedz, że już grosza pozbawisz sam siebie. Jeżelić odda, pewnie minie rok i drugi, Bo nie zwyczaj (jako świat), prędko płacić długi. A jeśli prędko, wiedz, że za monetę taką, Jakąś dał dobrą, weźmiesz nazad ladajaką. Nakoniec, jeśli dobrą, miej ten przykład z wiela, Że miasto pozyskania,
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 307
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
z zbytniej społeczności, Jej nadprzykrzyły wdzięki, i miłości; Którą przymuszasz bez siebie koniecznie Żyć; przymuś oraz, żeby znikła wiecznie. I pewnie zginie; będzieli to dłuży, Już cery nie masz, już siła niesłuży. Krzepi się jednak dusza w nędznym ciele, Mając pomocy z twej nadziei wiele. Który jeżeli pozbawisz mię, pewnie Bracią, i Męża opłakawszy rzewnie, Pójdę za nimi; a głos ludzki powie, Ześ kazał umrzeć lichej białejgłowie. Skąd mała korzyść: lecz czemuż rozkazem? Czemu nie raczej gubisz mię żelazem? Jeszczeć w mych piersiach żyje w odrobinie Krew; której kiedy rozkażesz, popłynie. Niechaj mię
z zbytniey społecznośći, Iey nádprzykrzyły wdźięki, y miłośći; Ktorą przymuszasz bez śiebie koniecznie Zyć; przymuś oraz, żeby znikłá wiecznie. Y pewnie zginie; będźieli to dłuży, Iuż cery nie mász, iuż śiłá niesłuży. Krzepi się iednák duszá w nędznym ćiele, Máiąc pomocy z twey nádżiei wiele. Ktory ieżeli pozbáwisz mię, pewnie Bráćią, y Mężá opłákawszy rzewnie, Poydę zá nimi; á głos ludzki powie, Ześ kazał umrzeć lichey białeygłowie. Zkąd máłá korzyść: lecz czemuż rozkázem? Czemu nie raczey gubisz mię żelázem? Ieszczeć w mych pierśiach żyie w odrobinie Krew; ktorey kiedy rozkażesz, popłynie. Niechay mię
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 37
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
— A ludzie się w nim jako pszczoły snują. O żądła! w mojej tkwicie teraz głowie I wy, o pszczoły, brzęczycie surowie. Czegóż już czekam? jeno jeszcze twego, O gorzki Strachu, kresu ostatniego! Czekam patrzając, rychło na mnie rękę Wyciągniesz albo otworzysz paszczękę. Czekam, rychło mię dusze mej pozbawisz, A ciało moje w który kraj popławisz. Ale Ty, Sprawco niebieskiego domu, Czemuś uchylił od mej śmierci gromu? Lepiej już było w ciało me wymierzyć I w moję głowę piorunem uderzyć! Już bym był umarł i tych strachów więcej Nie widział, które pod stokroć tysięcy Razów na oczy śmierć mi wystawiają
— A ludzie się w nim jako pszczoły snują. O żądła! w mojej tkwicie teraz głowie I wy, o pszczoły, brzęczycie surowie. Czegóż już czekam? jeno jeszcze twego, O gorzki Strachu, kresu ostatniego! Czekam patrzając, rychło na mnie rękę Wyciągniesz albo otworzysz paszczekę. Czekam, rychło mię dusze mej pozbawisz, A ciało moje w który kraj popławisz. Ale Ty, Sprawco niebieskiego domu, Czemuś uchylił od mej śmierci gromu? Lepiej już było w ciało me wymierzyć I w moję głowę piorunem uderzyć! Już bym był umarł i tych strachów więcej Nie widział, które pod stokroć tysięcy Razów na oczy śmierć mi wystawiają
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 139
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
ukrolowej miał łaskę i u Dworskich bo często obłowili się na nim, ponieważ niemasz nanim kondemnaty, Powiedziałem: Eo ipso ze jest oppressor Nobilitatis et Raptor substantiarum . W pół tedy Margrabia zdechł obaczywszy mię w izbie Poselskiej sami jego kolegowie widząc konfuzyją mówią do mnie dla Boga dla Pana Margrabie trzeba wodki ozywiającej. Pozbawisz nas Posła dobrego za nic Izba Poselska nie będzie stała sine activitate Iego . Interim Consilia sejmowe tamują się na Prywatnych urazach Pana Słuszki Hetmana Polnego Litewskiego z Panem Dąbrowskiem Postem Województwa wileńskiego ja mając dobrych Przyjaciół Consilium że by nie wprzód izbie Poselskiej opowiedać krzywdę swoję (: gdzie miał być srogi w tej sprawie fremitus i już się
ukrolowey miał łaskę y u Dworskich bo często obłowili się na nim, poniewaz niemasz nanim kondemnaty, Powiedziałem: Eo ipso ze iest oppressor Nobilitatis et Raptor substantiarum . W puł tedy Margrabia zdechł obaczywszy mię w izbie Posselskiey sami iego kollegowie widząc konfuzyią mowią do mnie dla Boga dla Pana Margrabie trzeba wodki ozywiaiącey. Pozbawisz nas Posła dobrego za nic Izba Posselska nie będzie stała sine activitate Iego . Interim Consilia seymowe tamuią się na Prywatnych urazach Pana Słuszki Hetmana Polnego Litewskiego z Panem Dąbrowskiem Postem Woiewodztwa wilenskiego ia maiąc dobrych Przyjacioł Consilium że by nie wprzod izbie Poselskiey opowiedac krzywdę swoię (: gdzie miał bydz srogi w tey sprawie fremitus y iuz się
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 283v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
ś płaciłdrogo/ Chrzczą tam dziatki niewinne/ zaraził byś kogo. Swłuchajże jakoc powiem/ rychlej ją tak stracisz/ A darmo to może być/ chociaż nie zapłacisz. Każ się wnieść do wychodu/ tamże dziura ową/ Niech cię wrzuczą jak diabła pospołu i z głową. Żółtego żółtym zbywać/ bo jej tak pozbawisz/ Aże ledwie łopatą/ odgęby odwalisz. Na Rymę.
Jeden grzeczny pachołęk z Panną rozmawiając/ Ułapił Chrząsca rękę żywego latając. Rzecze Panna jeśli mnie wiernie miłujeće/ Uczyncie to/ ale się namniej nie rośmiejcie. Przepuście tego Chrząsca przez gębę jak łechce/ Pewnie się rośmiejecie chociaj się wam nieche. On to z
ś płáciłdrogo/ Chrzczą tám dziatki niewinne/ záraźił byś kogo. Swłuchayże iákoc powiem/ rychley ią ták stráćisz/ A dármo to może być/ choćiaż nie zápłáćisz. Każ sie wnieść do wychodu/ támze dziura ową/ Niech ćię wrzuczą iák dyabłá pospołu y z głową. Zołtego żołtym zbywáć/ bo iey ták pozbáwisz/ Aże ledwie łopátą/ odgęby odwálisz. Ná Rymę.
Ieden grzeczny páchołęk z Pánną rozmawiáiąc/ Vłapił Chrząsca rękę żywego latáiąc. Rzecze Pánna ieśli mnie wiernie miłuieće/ Vczynćie to/ ále się namniey nie rośmieyćie. Przepuśćie tego Chrząscá przez gębę iák łechce/ Pewnie się rośmieiecie choćiay się wam nieche. On to z
Skrót tekstu: NowSow
Strona: C
Tytuł:
Nowy Sowiźrzał abo raczej Nowyźrzał
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
Gdy tu środka/ tu końca niemasz wpogotowiu/ Posyłamci Janie mój dar ten/ moje karty/ Któryś naprzód/ i pierwszy chciał widzieć te żarty. Posyłamci i gębkę dobrze namoczoną/ Temu daru przydatek nieodrzeczy pono. Bobyś mazał nad mazał/ częstym nic niesprawisz/ Jednem Książkę zmazaniem z swych błędów pozbawisz.
Z łacińskiego. MIło jest umrzeć/ gdy każe Ojczyzna/ Milej zaś w niej żyć/ już mi każdy przyzna.
Replika. KOmu Bóg i Ojczyzna/ komu miła Cnota/ Temu zawsze wojenna w sercu tkwi ochota.
Gniew Bohatyrski SZlachetny to gniew/ który Bohaterskie Serca/ pobudza na dzieła Rycerskie; Który swym musem
Gdy tu środká/ tu końcá niemasz wpogotowiu/ Posyłamći Ianie moy dar ten/ moje kárty/ Ktoryś naprzod/ y pierwszy chciał widźieć te żárty. Posyłamći y gębkę dobrze namoczoną/ Temu dáru przydatek nieodrzeczy pono. Bobyś mazał nad mázał/ częstym nic niespráwisz/ Iednem Xiąszkę zmázániem z swych błędow pozbáwisz.
Z łáćińskiego. MIło iest vmrzeć/ gdy każe Oyczyzná/ Miley záś w niey żyć/ iusz mi káżdy przyzná.
Replika. KOmu Bog y Oyczyzná/ komu miła Cnotá/ Temu záwsze woienna w sercu tkwi ochotá.
Gniew Bohatyrski SZláchetny to gniew/ ktory Boháterskie Serca/ pobudza ná dźiełá Rycerskie; Ktory swym musem
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 104
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664