, Nie tak zawłoki, nie tak apertury, Jak jego bolą po jagodach dziury. Ledwie by godzien strzyc żmudzinom grzywy I uszy — i to, jeśli koń cierpliwy.
Te, co widzicie, rany po mej brodzie, Nie inszej one przyznajcie przygodzie, Nie kot podrapał, nie żona pobiła, Nie zła choroba krostą poznaczyła, Ani przy kuflu, ani z krwawej bitwy Odniosłem, ale od balwierskiej brzytwy. Nie masz nad kozła sztuczniejszego zwierza: Brody nie goli, bojąc się balwierza. NA ŁAKOMĄ
Dziękuję-ć, Zosiu, że moje zawody Doszły u ciebie słusznej nadgrody; Lecz nie wiem, czemu swych posług nie tracę: Czy
, Nie tak zawłoki, nie tak apertury, Jak jego bolą po jagodach dziury. Ledwie by godzien strzyc żmudzinom grzywy I uszy — i to, jeśli koń cierpliwy.
Te, co widzicie, rany po mej brodzie, Nie inszej one przyznajcie przygodzie, Nie kot podrapał, nie żona pobiła, Nie zła choroba krostą poznaczyła, Ani przy kuflu, ani z krwawej bitwy Odniosłem, ale od balwierskiej brzytwy. Nie masz nad kozła sztuczniejszego zwierza: Brody nie goli, bojąc się balwierza. NA ŁAKOMĄ
Dziękuję-ć, Zosiu, że moje zawody Doszły u ciebie słusznej nadgrody; Lecz nie wiem, czemu swych posług nie tracę: Czy
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 15
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
zamkową: i przez g, linią gh: a przez h, linia hl, i przez l, linią lc.) (5. To odprawiwszy wywróć odlepioną kartę tak, żeby krzyżyk stanął na dole in auersâ facie: a obaczysz doskonały Abrys obwodu Zamkowego.) (6. Przystaw do okna rysowanie, i poznacz punkta wangułach na stronie nie rysowanej. A te punkta liniami złączywszy, wystawisz Abrys doskonały, który potym przeniesiesz na inszą kartę. Tymże sposobem wystawisz. Abrys ścian wewnętrznych: tę jednę odmianę zachowawszy: że rysowanie trzeba poczynać od doły karty, i prowadżyć go ku gorze. Linią południową na Abrysie doskonałym przydaj,
zamkową: y przez g, liniią gh: á przez h, liniia hl, y przez l, liniią lc.) (5. To odpráwiwszy wywroć odlepioną kártę ták, żeby krzyżyk stánął ná dole in auersâ facie: á obaczysz doskonáły Abrys obwodu Zamkowego.) (6. Przystaw do okná rysowánie, y poznácz punktá wángułách ná stronie nie rysowáney. A te punktá liniiámi złączywszy, wystáwisz Abrys doskonáły, ktory potym przenieśiesz na inszą kártę. Tymże sposobem wystáwisz. Abrys śćian wewnętrznych: tę iednę odmiánę záchowawszy: że rysowánie trzebá poczynáć od doły kárty, y prowádżić go ku gorze. Liniią południową ná Abryśie doskonáłym przyday,
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 106
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
i oszukiwania/ I gwałty/ i przeklęta chciwość do dostania. Na wiatry jeszcze sobie dobrze nieznajome/ Puścił bezpieczny żeglarz swe żagle łakome. I te co długo stały na górach wysokich Lodzie/ po nawalnościach skakały głębokich AI spolną przedtym ziemię/ tak jak i światłości I słońca/ i powietrza/ wielkiej ostróżności Rozmierca granicami poznaczył długimi. A nie tylko już różnych zbóż/ i z powinnymi Żywnościami/ od ziemie bogatej żądano: Ale i do wnętrzoności jej własnych zbiegano. I te które głęboko była pochowała/ I do samych piekielnych cieniów sprzymykała/ Wykopywają skarby/ podniatę do złego. Już się i moc Zjawiło złota szkodliwego/ I żelaza nad złoto
y oszukiwánia/ Y gwałty/ y przeklęta chćiwość do dostánia. Ná wiátry ieszcze sobie dobrze nieznáiome/ Puśćił bespieczny żeglarz swe żagle łakome. Y te co długo stały ná gorách wysokich Lodźie/ po nawálnośćiách skakáły głębokich AY spolną przedtym źiemię/ ták iák y świátłośći Y słońca/ y powietrza/ wielkiey ostrożnośći Rozmiercá gránicámi poznáczył długimi. A nie tylko iuż rożnych zboż/ y z powinnymi Zywnośćiámi/ od źiemie bogátey żądano: Ale y do wnętrzonośći iey własnych zbiegano. Y te ktore głęboko byłá pochowáłá/ Y do sámych piekielnych ćieniow zprzymykáłá/ Wykopywáią skárby/ podniátę do złego. Iuż się y moc ziáwiło złotá szkodliwego/ Y żelázá nád złoto
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 11
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Roku Pańskiego - 147. Święta HELENA Konstantyna Wielkiego Matka, Drzewo Krzyża Z. znajduje, roku Pańskiego 225. Rzym od Założenia swego Rok tysiączny celebrował, Roku - 294 Konstantyn Wieli przeciw Maksencjuszowi idąc, na Niebie widział Krzyż jasny z słowami: In hoc Signo vinces.dlatego Chorągwie, Tarcze, szyszaki Krzyżem Z. poznaczył, i otrzymał Wiktorię z Maksencjusza, sto tysięcy jego zniósł Wojska, swego człeka i jednego nie straciwszy, Maksencjusz w Tybes się wrzucił Roku Pańskiego. - 312. Symbolum S. Athanazego alias Skład Wiary o SSS. TrójcY onże sam skomponował i napisał roku - 340. U Atrebatów w Francyj wełna z deszczem padałą
Roku Pańskiego - 147. Swięta HELENA Konstantyna Wielkiego Matka, Drzewo Krzyża S. znayduie, roku Pańskiego 225. Rzym od Założenia swego Rok tysiączny celebrował, Roku - 294 Konstantyn Wieli przeciw Maxencyuszowi idąc, na Niebie widział Krzyż iasny z słowami: In hoc Signo vinces.dlatego Chorągwie, Tarcze, szyszaki Krzyżem S. poznaczył, y otrzymáł Wiktoryę z Maxencyusza, sto tysięcy iego zniosł Woyska, swego człeká y iednego nie straciwszy, Maxencyusz w Tybes się wrzucił Roku Pańskiego. - 312. Symbolum S. Athanazego alias Skład Wiary o SSS. TROYCY onże sam skomponował y napisáł roku - 340. U Atrebatow w Francyi wełna z deszczem padałą
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 208
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
z czterech stron w niej podawać, je zamykać podczas śnieżnicy, innych czasów otwierać, dla wentylacyj, osobliwie podczas młocenia, i wiania. Ma być dobrze poszyta, by tok albo bojowisko od deszczu nie rozkisło się, zboże nie wiane zostanie na noc w stodole, w którym, aby myszy rękate szkody nie uczyniły, poznacz na kupie, litery palcem w koło popisawszy, albo sznurkiem zmierzywszy, albo jeźli zamczysta stodoła zamknij, klucz weź do siebie. Choćbyś przemierzył, to pracy wiele, i gumienny plewy przysypie, a tyle ukradnie zboża. Najlepiejby w stodole mieć z tarcic komórkę, tam z sypować nie wiane zboża, dobrze zamykać,
z czterech stron w niey podawać, ie zamykać podczas śnieżnicy, innych czasow otwierać, dla wentylacyi, osobliwie podczas młocenia, y wiania. Ma być dobrze poszyta, by tok albo boiowisko od deszczu nie roskisło się, zboże nie wiane zostanie na noc w stodole, w ktorym, aby myszy rękate szkody nie uczyniły, poznacz na kupie, litery palcem w koło popisawszy, albo sznurkiem zmierzywszy, albo ieźli zamczysta stodoła zamkniy, klucz weź do siebie. Choćbyś przemierzył, to pracy wiele, y gumienny plewy przysypie, á tyle ukradnie zboża. Naylepieyby w stodole mieć z tarcic komorkę, tam z sypować nie wiane zboża, dobrze zamykać,
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 407.
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
raczył/ twierdząc i udając że wPrzywilejach Akademickich była ta exclusiua, saltem implicite/ i nie nową się zdała dobrze prywilegia uważywszy. Co chcąc widzieć I. K. M. rozkazał aby prywilegia te pokazał. Przywiozł je X. Janidło nie mieszkając/ i autentyczne ich copie wksiędze jednej pisane pokazywał; części ich poznaczywszy/ najbardziej (jako rozumiał) do tej sprawy należące/ które nazywał clausulas praegnantes. Tam zroskazania I. K. M. pilno ludzie znaczni/ to wszytko co X. Janidło alegował uważali i roztrząsali; a potym jednostajnie wszscy osądzili/ że tam tego nie było co się X. Janidłowi zdało/ i że tego
racżył/ twierdząc y vdáiąc że wPrzywileiách Akádemickich byłá tá exclusiua, saltem implicite/ y nie nową się zdáłá dobrze priuilegia vwáżywszy. Co chcąc widźieć I. K. M. roskazał áby priuilegiá te pokazał. Przywiozł ie X. Iánidło nie mieszkáiąc/ y áutentycżne ich copie wkśiędze iedney pisáne pokázywał; częśći ich poznáczywszy/ naybárdźiey (iáko rozumiał) do tey spráwy należące/ ktore názywał clausulas praegnantes. Tám zroskazánia I. K. M. pilno ludźie znáczni/ to wszytko co X. Iánidło állegowáł vważáli y roztrząsáli; á potym iednostáynie wszscy osądźili/ że tám tego nie było co się X. Iánidłowi zdáło/ y że tego
Skrót tekstu: SzemGrat
Strona: 71
Tytuł:
Gratis plebański
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
Tu leży/ co wam wszytkim rozkazował. Pobudka.
Płaczcie i ryby/ i Wielorybowie/ Płaczcie Syreny/ płaczcie Delfinowie. Płaczcie pod wodą utworzone dziwy: Umarł Pan/ a wasz stworzyciel właściwy. Płaczcie potoki/ płaczcie niezbrodzone Rzeki/ i źrzodła płaczcie otworzone: Płaczcie umarł Pan/ który wasze wody Stoczył/ i brodom poznaczył przechody. Płacz ziemio/ płaczcie fundamenta ziemne/ Płaczcie jaskinie/ płaczcie lochy ciemne: Płaczcie/ umarł Pan/ budownik wasz miły/ W któregoście się ręce zawiesiły. Płaczcie pagórki/ płaczcie góry wielkie: Płaczcie opoki i kamienie wszelkie: Umarł Pan/ który rękoma swojemi/ Ugruntował was na niezwrotnej ziemi. Płacz i
Tu leży/ co wam wszytkim roskázował. Pobudká.
Płáczćie y ryby/ y Wielorybowie/ Płáczćie Syreny/ płáczćie Delphinowie. Płáczćie pod wodą vtworzone dźiwy: Vmárł Pan/ á wász stworzyćiel właśćiwy. Płáczćie potoki/ płáczćie niezbrodzone Rzeki/ y źrzodła płáczćie otworzone: Płáczćie vmárł Pan/ ktory wásze wody Stoczył/ y brodom poznáczył przechody. Płácz źiemio/ płáczćie fundámentá źiemne/ Płáczćie iáskinie/ płáczćie lochy ćiemne: Płáczćie/ vmárł Pan/ budownik wász miły/ W ktoregośćie się ręce záwieśiły. Płáczćie págorki/ płáczćie gory wielkie: Płáczćie opoki y kámienie wszelkie: Vmárł Pan/ ktory rękomá swoiemi/ Vgruntował was ná niezwrotney źiemi. Płácz y
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 104.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
przednie Ziołopisy uść chcieli/ i za takowe się ludziom podali/ w takowe sprosne i obrzydliwe omylności i w błędy przyszli/ z których by byli żywi/ żadnym obyczajem wypleśćby się nie mogli. Patrzymy/ Joannem Ruellius Francus czasów swoich/ człowiek zawołanie uczony/ miedzy wiele innymi błędy w Herbarzu swym (które pilnie Matiolus poznaczył) to ziele Dadziec chciał mieć Rdestem wodnym. Marcus Platearius, za Majeran Creteński/ i tak go mianował: którym tak jest podobny/ jako Pokrzywa Rozmarynowi. Ale o tym dosyć/ ja niechcę żadnego ganić: bo podobno mógłby każdy z nich mieć swe wywody/ którymiby się bronił. Ja tylko tu
przednie Ziołopisy vść chćieli/ y zá tákowe się ludźiom podáli/ w tákowe sprosne y obrzydliwe omylnośći y w błędy przyszli/ z ktorych by byli żywi/ żadnym obyczáiem wypleśćby się nie mogli. Pátrzymy/ Ioannem Ruellius Francus czásow swoich/ człowiek záwołánie vczony/ miedzy wiele innymi błędy w Herbarzu swym (ktore pilnie Mátthiolus poznáczył) to źiele Dadźiec chćiał mieć Rdestem wodnym. Marcus Platearius, zá Máieran Creteński/ y ták go miánował: ktorym ták iest podobny/ iáko Pokrzywá Rozmárynowi. Ale o tym dosyć/ ia niechcę żádnego gánić: bo podobno mogłby káżdy z nich mieć swe wywody/ ktorymiby sie bronił. Ia tylko tu
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 285
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
jednak jest miedzy nimi disciplina, że żaden z młodszych na starszych rząd i rozkazanie, by też i najsprośniejsze, inkwirować nie ma. Bo do trzeciego ślubu, spólnego klerykom, ten czwarty Jezuitowie poślubili i skutecznie on wykonywają, to jest, ślepe posłuszeństwo starszym swoim.
Lecz przy tych starszych a głowach ich to się osobliwie poznaczyć godzi, iż żadnego generała, których podobno już siedm było, jeszcze nie mieli, któryby nie był rodem Hiszpan, abo więc poddanym Hiszpana. (Proszę niech się, co żywo, o tym pyta). Także co po generałach są prowincjałowie, żeby nie mieli być albo Hiszpani albo Włoszy albo wżdy cudzoziemcy
jednak jest miedzy nimi disciplina, że żaden z młodszych na starszych rząd i rozkazanie, by też i najsprośniejsze, inkwirować nie ma. Bo do trzeciego ślubu, spólnego klerykom, ten czwarty Jezuitowie poślubili i skutecznie on wykonywają, to jest, ślepe posłuszeństwo starszym swoim.
Lecz przy tych starszych a głowach ich to się osobliwie poznaczyć godzi, iż żadnego generała, których podobno już siedm było, jeszcze nie mieli, któryby nie był rodem Hiszpan, abo więc poddanym Hiszpana. (Proszę niech się, co żywo, o tym pyta). Także co po generałach są prowincyałowie, żeby nie mieli być albo Hiszpani albo Włoszy albo wżdy cudzoziemcy
Skrót tekstu: VotKatCz_II
Strona: 453
Tytuł:
Votum katolika jednego o Jezuitach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
ISLANDIAalbo Krótkie opisanie Wyspy Islandyj. Na której, co się kolwiek rzeczy Cudownych, niezwycżajnych, i w tech Krajach naszech nigdy niesłychanych abo na oko widzieć/ abo też od Obywatelów teyże Wyspy luźdy wiary godnych/ słyszeć mogło/ to wszytko tu prawdziwie jest poznaczono/ a teraz nowo, k woli wszytkim prawym Krześcianom/ na dzieła reku Pana Zastepów/ jako patrzac/tak i o nich słychać pragnącym na Światło Wydano W LesznieRoku Pańskiego M. DC. XXXVIII. Jaśnie Wielmożnemu Panu, JEgo Mci Panu Hieronimowi z Radomicka Radomickiemu/ Wojewodzie Inowłocławskiemu/ Wschowskiemu etc. etc. Staroście
ISLANDIAálbo Krotkie opisanie Wyspy Islandiy. Ná ktorey, co śię kolwiek rzeczy Cudownych, niezwycźáynych, y w tech Kráyách nászech nigdy niesłychánych ábo ná oko widźieć/ ábo teź od Obywátelow teyźe Wyspy luźdi wiáry godnych/ słyszeć mogło/ to wszytko tu prawdźiwie jest poznáczono/ á teraz nowo, k woli wszytkim práwym Krześćianom/ ná dźiełá reku Páná Zastepow/ jáko pátrzác/ták y o nich słycháć prágnącym na Swiátło Wydano W LesznieRoku Páńskiego M. DC. XXXVIII. Jáśnie Wielmożnemu Pánu, JE^o^ Mći Pánu Hieronymowi z Radomická Rádomickiemu/ Wojewodźie Inowłocłáwskiemu/ Wschowskiemu etc. etc. Stárośćie
Skrót tekstu: VetIsland
Strona:
Tytuł:
Islandia albo Krótkie opisanie Wyspy Islandii
Autor:
Daniel Vetter
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, relacje
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638